bazyl Report post Posted December 6, 2011 Jako,że odnośnik od Snocho do Reefkeeping o ospie wydaje się interesujący popełniłem takie tłumaczenie pierwszej części. Za ewentualne błędy stylistyczne przepraszam , nie jestem tłumaczem, przekład dosyć swobodny. Rybia ospa (Marine Ich/Cryptocaryon Irritans), tudzież inwazja ospy, jest jednym z dwóch najbardziej powszechnych nieszczęść dotykających ryby środowiska słonowodnego. Niniejszy tekst opisuje biologię pasożyta zwanego orzęskiem, oraz prezentuje wielorakie sposoby leczenia, leki, środki zaradcze, których stosowanie pomaga ocalić twoje ryby jak również zapobiega opróżnieniu twojego portfela. Przed decyzją o zastosowaniu właściwego postępowania, należy mieć pewność co tak naprawdę zainfekowało rybę. Objawami ospy są: -ocieranie się ryby o elementy dekoracji -najczęściej skałę( w języku angielskim zachowanie to określane jest zwrotami glancing lub flashing) - problemy z oddychaniem - zwiększoną warstwę śluzu -brak apetytu -dziwny sposób pływania - postrzępione płetwy - zmętnienie oczu - wyraźne białe kropki Wygląd tych charakterystycznych kropek można opisać jako grudki soli wetknięte w rybia skórę. Obecnie najlepszym sposobem diagnozy oprócz rozpoznania w.w. objawów zewnętrznych jest mikroskopowe badanie płetw, skrzeli, próbki zeskrobanej warstwy skóry, jednakże oczywiste jest ,że te sposoby diagnozy są bardzo rzadkie. Ospa kojarzona jest najczęściej z kilkoma przyczynami dotyczącymi środowiska w którym ryby żyją: - Częste zmiany temperatury wody, - wysokie poziomy amoniaku, NO2, NO3, - niski poziom PH, - małe nasycenie wody tlenem - przerybienie Powyższe są czynnikami , które mogą przyczyniać się do gwałtownego ataku ospy. Wszystkie powyższe przyczyny można określić jako stresogenne dla ryb, ale właściwsze będzie określanie ich jako czynniki które nie występują normalnie w przyrodzie. Ospa w naturze występuje bardzo rzadko, zwłaszcza jako przyczyna śmierci ryb. Tak naprawdę ospa jako pasożyt wykorzystuje w swoim rozwoju specyficzne warunki panujące w akwariach w tym do rozmnażania się oraz szybkiego znalezienia ryby (gospodarza). Podatność gatunkowa ryb. Ospa wykazuje mały poziom wymagań dotyczących gatunku ryb, które mogą być przez nią zainfekowane, w tym wszystkie ryby kostnoszkieletowe występujące w tropikalnych środowiskach morskich. Jedynie rekiny i płaszczki wydają się być wolne od tej przypadłości, wszystkie inne ryby wydają się być podatnymi na infekcję. Zostało udowodnione, że możliwe jest zarażenie ospą ryb słodkowodnych, które zostały zaaklimatyzowane do środowiska słonowodnego jak również ryb środowiska umiarkowanie ciepłego , a trzymanych w temperaturach przewyższających te występujące w ich środowisku naturalnym. Mimo, że wszystkie ryby słonych wód tropikalnych wykazują skłonność do zarażania się ospą (bycia nosicielami), można zdecydowanie wyróżnić gatunki ryb z większymi lub mniejszymi predyspozycjami do zarażania się. Na jednym końcu znajdują się węgorze , które jak się wydaje są generalnie odporne na zarażenie ospą, na drugim końcu możemy umieścić Hepatusa którego można nazwać : ,,ukoronowanym królem ospy”. Autor niniejszego artykułu miał do czynienie z dosłownie setkami Hepatusuów z których te odporne na ospę można by policzyć na palcach jednej ręki. Na wysokim miejscu w zakresie wrażliwości na ospę należałoby umieścić, ryby krówki, ryby skrzynki, ryby nadymki. Wszystkie pozostałe gatunki ryb można umieścić gdzieś pośrodku. Biologia mendy (ospy): Cykl życiowy ospy jako pasożyta jest interesujący i jego znajomość jest ważna do podjęcia właściwej decyzji dotyczącej zastosowania środków zaradczych. Okres w cyklu życiowym ospy , w którym jako pasożyt jest przyczepiona do ryby nazywa się w języku angielskim TROPHONT ( wg. mnie okres w cyklu życia pierwotniaka kiedy jest on żywiony przez rybę – nie znalazłem polskiego odpowiednika , prośba o pomoc) W tej postaci pasożyt spędza na rybie trzy do siedmiu dni, a długość tego okresu zależy od temperatury wody w której ryba przebywa. Po tym okresie pasożyt opuszcza rybę i przechodzi do formy życiowej zwanej PROTOMONT( znów brak odpowiednika) . W tej postaci pasożyt oddziela się od ryby i pływa w toni zwykle dwie do ośmiu godzin jednakże czas ten może wydłużyć się nawet do 18 godzin liczonych od opuszczenia ryby żywiciela. Wtedy to pasożyt przyczepia się do jakiejś powierzchni i zaczyna się otorbiać , stając się cystą. Na tym etapie swojego cyklu życia nazywany jest TOMONT. Niedługo potem pasożyt zaczyna się dzielić wewnątrz cysty na setki nowych pasożytów- córek nazywanych TOMITES. Ten nieinwazyjny okres w cyklu życia ospy może trwać od trzech do dwudziestu ośmiu dni. W tym okresie pasożyt spoczywa bez aktywności czekając na swoją rybę żywiciela (nosiciela). Z upływem w.w okresu pasożyt zaczyna węszyć i pływa w toni w poszukiwaniu ryby żywiciela. W tym stadium pasożyt nosi nazwę THERONS i musi znaleźć swoją rybę żywiciela w ciągu najbliższych 24 godzin, w przeciwnym razie ginie. Pasożyt wyszukuje tkankę skórną albo tkankę rybich skrzeli i wtedy powraca do formy cyklu swego życia zwanej Trophont (początek cyklu patrz powyżej ). Wówczas cały cyk życia pasożyta zaczyna się od nowa. Wielu hobbistów żyje w mylnym przekonaniu, że wyleczyli ryby z ospy, a kilka tygodni później ponownie znajdują jej objawy na rybach. Dlatego też zachowanie pełnej palety metod oraz pełnego reżimu w zwalczaniu ospy jest tak ważne. Nie należy popełniać błędu polegającego na przekonaniu o pełnym bezpieczeństwie ryb. Ospa może być w fazie swojego życia, kiedy tylko ,, przegrupowuje się” oraz dzieli by ponownie zaatakować. W naturze ta wielka ilość produkowanych pasożytów – córek zapewnia pasożytowi to, że chociaż w kilku przypadkach pasożyt znajdzie żywiciela , dzięki czemu cały cykl życiowy pasożyta zostanie powtórzony. W zamkniętych , bądź co bądź zbiornikach jakimi są akwaria, taki szybki sposób namnażania się pasożyta może powodować relatywnie silne infekcje. (Innymi słowy w naturze większość ospy ginie , nim znajdzie żywiciela gdyż jego znalezienie jest stosunkowo mało prawdopodobne ze względu na kosmiczną wielkość zbiornika, w akwarium ta sama ilość pasożyta przebywa w kilkuset litrach wody , stąd i intensywność ataku proporcjonalnie rośnie). W biologii ospy można wskazać także na jeszcze jedna ciekawostkę. Dojrzałe formy pasożyta (TROPHONS) opuszczające rybę żywiciela czynią to w nocy ( ciemności) . To samo dotyczy fazy życia pasożytaw której on się dzieli . Mając powyższe na uwadze wyobraźmy sobie sytuację w której ryba zaraża się pojedynczym pasożytem ospy. Po kilku dniach żerowania na rybie żywicielu, kiedy pasożyt jest dobrze odżywiony, przygotowuje się do opuszczenie ryby nosiciela, ale czeka z tym do nastania ciemności. W czasie zmierzchu , gdy ryba przygotowuje się do odpoczynku w swoim ulubionym miejscu w akwarium (w praktyce ryby nocują zwykle w tych samych , wybranych miejscach każdej nocy). I wtedy pasożyt opuszcza żywiciela stając się cystą , przyczepia się do jakiejś powierzchni i zaczyna dzielić na potęgę. Ładnych parę dni później ryba wraca na nocleg w swoje ulubione miejsce i czekają na nią setki nowych pasożytów szukających swojej ryby żywiciela. Rezultaty tej sytuacji są łatwe do przewidzenia. cdn Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
Piotr-ek Report post Posted December 6, 2011 + dla Ciebie Bazyl. Czekam na kolejną część. Ja ostatnio pożegnałem ryb za ponad 1000pln co bardzo bolało. W moim przypadku był to crypto+odinoza. Teraz jestem po jakimś miesiącu od pomoru, zostało 5 ryb,w obiegu pracuje cały czas uv36W i czekanie.... Przygotowałem właśnie kwarantanne 80l. w której będę od teraz trzymał ryby. Już nigdy nie wpuszczę do akwa ryby której sam nie przekwarantannuję/odrobaczę itd. Wolę żeby mi padł pokolec za 300pln w kwarantannie niż wymiotło całą obsadę. I powiem szczerze że jak słyszę o kwarantannach w sklepach to mnie śmiech ogarnia. Quote 666 w obiegu Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 7, 2011 CD Medycyna zapobiegawcza: Najlepszym sposobem na ospę jest zapobieganie zakażeniu. Wszystkie nowe ryby powinny być w kwarantannie co najmniej jeden miesiąc. Takie postępowanie pomaga zapewnić rybom zdrowie a ponadto daje rybie czas na dojście do siebie po stresie wywołanym jej transportem , daje czas na oswojenie z nową dietą, przybranie na wadze po okresie przebywanie czy to sklepach czy hurtowniach, gdzie żywienie czasami pozostawia wiele do życzenia. To wszystko dużo łatwiej osiągnąć w kwarantannie, która ze swej natury dodatkowo zapewnia brak rywalizacji pomiędzy rybami. Wydaj e się ,że najlepszy do przeprowadzenia kwarantanny jest zbiornik którego dna nie pokrywa żaden piasek, gres koralowy lub podobny materiał. Jednocześnie zbiornik powinien być wyposażony w szereg kryjówek dla ryb, zbudowanych z materiału łatwego do umycia i sterylizacji. Dla przykład dobrym rozwiązaniem jest stosowanie różnego rodzaju kształtek PCV o różnych przekrojach , które świetnie spełniają funkcję kryjówek. Żywa skała nie spełnia wymogów sanitarnych i dlatego nie jest polecana do kwarantanny. Wskazane jest również nie używanie materiałów pochodzenia wapiennego gdyż te wchłaniają i zatrzymują leki. Wydaje się ,że jest jeszcze jedna korzyść ze stosowania w akwariach kwarantannowych gładkich tworzyw sztucznych. Obserwując ataki ospy na ryby z gatunku Epinephelus tauvina mające miejsce na rybich farmach zauważono, że w przypadku ryb trzymanych w betonowych zbiornikach ataki ospy powtarzały się cyklicznie, natomiast ryby trzymane w zbiornikach z włókna szklanego nie wykazywały skłonności do infekcji. Należy dodać , że w obu przypadkach ryby miały takie same warunki . Wysunięto hipotezę, że gładka powierzchnia zbiorników z włókna szklanego jest niekorzystna jako środowisko dla pasożyta ospy w jej stadium rozwoju jako cysta. Póki co ta hipoteza pozostaje niepotwierdzona naukowo, ale powinna dawać do myślenia. Autor artykułu preferuje filtrację w zbiorniku kwarantannowym , opartą o filtry gąbkowe. Niektórzy mogą być zdziwieni zastosowaniem filtra gąbkowego działającego jak tzw. fabryka azotanów, ale ich ilość produkowana przez stosunkowo niewielki filtr gąbkowy można traktować jako pozbawioną znaczenia. Kiedy zachodzi potrzeba skorzystania z kwarantanny, autor pobiera wodę z akwarium i wlewa ją do zbiornika na kwarantannę, wkłada filtr gąbkowy oraz grzałkę ustawiając temperaturę wody w przedziale 26-28 stopni Celsjusza aby przyspieszyć cykl rozwojowy pasożyta. W przypadku ryb wymagających żywszego ruchu wody można kwarantannę wyposażyć np. w małą pompkę cyrkulacyjną lub napowietrzacz. Cały proces budowania kwarantanny zajmuje nie więcej niż godzinę, a dzięki temu, że nie utrzymujemy równolegle dwóch zbiorników( display i kwarantanna) oszczędzamy zarówno na energii elektrycznej jak i nie zajmujemy niepotrzebnie wolnej przestrzeni. W czasie gdy zbiornik kwarantannowy nie jest potrzebny możemy trzymać go np. w piwnicy czy garażu. Ponadto takie rozwiązanie eliminuje ,,zagrożenie’’, że pewnego dnia zbiornik kwarantannowy przekształcimy w następne wypasione akwarium . W przekonaniu autora nie należy nigdy stosować leków na ospę w naszym zbiorniku głównym. Lepszym rozwiązaniem jest odłowienie wszystkich, w tym zarażonych ryb do kwarantanny , dzięki czemu inni mieszkańcy akwarium tacy jak korale, różne robaki, krewetki nie będą dotknięci skutkami ubocznymi stosowania leków. Ponadto miesięczna kwarantanna ryb w osobnym zbiorniku powoduje, że cykl życia pasożyta zostaje zakłócony , gdyż nie może on znaleźć ryby żywiciela dla swojego rozwoju, co powoduje jego ginięcie. Sama obecność piasku czy skały a także bezkręgowców w akwarium nie pozwala ospie na rozwój. Niektórzy hobbyści traktują opisany powyżej przeze mnie sposób prowadzenia kwarantanny bardziej jako ,,szpital’’, natomiast jako kwarantannę traktują zwykły zbiornik (display) jednakże pozbawiony innych niż zarażone ryb. Ze względu na wszystkie w.w uwagi autor nie zaleca takiego rozwiązania. Opcje leczenia- miedź (miedź czy nie miedź ryb ) Miedź jest wysoko efektywnym lekiem przeciw ospie, jeżeli oczywiście jest stosowana w we właściwej koncentracji. Zalecenia w tym zakresie, które autor znalazł różnią się nieco od siebie: Andrews et al, 1988: 0.15-0.30 mg/l Bassleer, 1996: 0.25-0.30 mg/l Gratzek et al, 1992: 0.115-0.18 mg/l Noga, 2000: 0.15-0.20 mg/l Untergasser, 1989: 0.15-0.20 mg/l* *(recommends to be used with Methylene Blue) Rada autora w zakresie dozowania miedzi jest bardzo prosta, należy stosować się do instrukcji producenta leku , który stosujesz, jednocześnie monitorując dawkę leku przy użyciu stosownych testów. Miedź jako lek jest efektywna tylko w wąskim zakresie zalecanej dawki i dlatego stężenie leku powinno być monitorowane w akwarium przynajmniej raz dziennie. Z drugiej strony miedź wykazuje kilka niekorzystnych cech jako lek na ospę. Gdy dawka jest zbyt niska , miedź nie jest skuteczna, gdy dawka jest zbyt wysoka może stanowić śmiertelne zagrożenie dla ryb. Ponadto niektóre gatunki ryb np. skrzydlice , ryby nadymki, mandaryny , ryby bezłuskowe nie tolerują nawet dopuszczalnych dawek związków miedzi. Miedź znana jest również z tego, że niekorzystnie wpływa na system odpornościowy ryb ,przez co stają się one bardziej narażone na ponowne infekcje. Miedź jest szczególnie szkodliwa dla bezkręgowców i nie powinna być stosowana w ich obecności. Nie powinna być stosowana w zbiornikach z piaskiem , żywą skałą czy żwirkiem koralowym gdyż będą one ją absorbowały czyniąc kurację bezskuteczną. Miedź jest szczególnie efektywna w przypadku gdy pasożyt znajduje się w swojej fazie rozwoju w której pływa w toni wodnej. Gdy jest głęboko schowany w skórze ryby miedź nie działa skutecznie. Podobnie jest w przypadku stadium rozwoju pasożyta kiedy przyczepia się on do jakiegoś podłoża (TOMONTS) , ścianki cysty są wówczas odporne na miedź. Jednakże znając cykl życia pasożyta oraz wiedząc jak stosować miedź ( z naciskiem na stosowanie tuż przed zaciemnieniem akwarium) przy jednoczesnym monitorowaniu jej zawartości w wodzie możemy otrzymać jeden ze skuteczniejszych sposobów leczenia ospy. W skrócie: właściwe leczenie stosowane we właściwym czasie. Związki miedzi są ponoć najbardziej popularnym lekarstwem na ospę , ale autor nie wybiera tego sposobu leczenia jako pierwszego, mając na uwadze uszkodzenie nerek , wątroby czy flory jelitowej ryb. CDN Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
guliwer777 Report post Posted December 7, 2011 Witam Dobra robota U mnie w akwarium ospa zawsze zaczynała się od ryb bez łusek, natomiast nigdy nie zachorowały błazny, wargatki i babki. Ospę miałem trzy razy i za każdym razem wszystkie te ryby nie miały żadnych objawów zewnętrznych. Z ryb z łuskami zachorowały tylko centropygi. Ostatnio miałem ospę kilka tygodni temu, chyba z 6-7 i kuracja miedzią w oddzielnym zbiorniku przyniosła niemal natychmiastowe efekty. Podczas kuracji monitorowałem poziom miedzi i podmieniałem wodę, utrzymując temperaturę 28 C. Starałem się utrzymać poziom miedzi raczej bliżej dolnej zalecanej granicy. Miedź się utlenia dlatego trzeba dość często sprawdzać jej poziom, żeby kuracja była jak najefektywniejsza. Jeżeli chora ryba przyjmuje pokarm szanse na wyleczenie są bardzo wysokie, jeżeli nie je może być gorzej ale również jest szansa co popieram własnymi doświadczeniami. Moja rada to nie zwlekać i liczyć, że się uda. Wiadomo, że jak ktoś ma złożoną konstrukcję skały to może być ciężko złapać ale się da polecam pułapkę AM, najciekawsze są pokolce, wcale jej się nie obawiały i po trzy wpływały W głównym zbiorniku nie stosowałem, żadnych preparatów przeciw ospie, ze względu na obawy rozchwiania równowagi zbiornika. Jedyne co lałem w trakcje i po to witaminy Preisa. Za każdym razem ospa zaczynała się u mnie po wprowadzeniu nowej ryby, co tylko potwierdza jak istotna jest kwarantanna. Pozdrawiam Quote 600L Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 7, 2011 CD Opcja – niskie zasolenie Obniżone zasolenie wody akwariowej zdaje się być skutecznym remedium przeciwko ospie. Zasolenie na poziomie 1.009 do 1.010 utrzymywane przy temperaturze wody w zakresie 24-26 stopni Celsjusza przez okres co najmniej 14 dni powodowało wyginięcie pasożyta. Nie zanotowano większych problemów z utrzymaniem ryb w niższym zasoleniu, istnieją jednak pewne obostrzenia przy powrocie do normalnego poziomu zasolenia. Nie powinien on być szybszy niż 0.001 – 0.002 stopnia zasolenia dziennie, w przeciwnym razie ryby mogą wykazywać objawy zaniepokojenia, stresu. Jedną z przypuszczalnych korzyści takiego sposobu pozbywania się pasożyta jest pozostawienie zaatakowanych ryb w spokoju, dzięki czemu zużywają one mnie energii. Jednocześnie ryby pijąc bezustannie zasoloną wodę muszą wydalać sól by utrzymać właściwy poziom ciśnienia osmotycznego. Obniżenie zasolenia w środowisku w którym ryba przebywa , pozwala jej na zaoszczędzenie energii, którą normalnie zużyłaby do życia w mocniej zasolonym środowisku. Ta energia może zostać wykorzystana przez rybą do walki z atakującym pasożytem. Z drugiej jednak strony podczas pobytu ryby w nisko zasolonym środowisku jej nerki nie są czyszczone w sposób prawidłowy. Po długotrwałym pobycie ryby w takim środowisku może dojąść do problemów z nerkami a to prowadzić może do śmierci ryby. Istnieją także ujemne strony tego sposobu pozbywania się pasożyta. Niskie zasolenie stosowane w zbiorniku głównym w dłuższym okresie czasu spowoduje zachwianie równowagi biologicznej, zwłaszcza gdy w zbiorniku znajduje się piasek i żywa skała. Niskie zasolenie może powodować obumarcie części zasiedlających je wszelkiego rodzaju stworzeń. Ponadto w przypadku rekinów i płaszczek ten sposób leczenie nie wchodzi w grę gdyż oba gatunki nie tolerują tego typu zmian środowiskowych. Oczywiste wydaje się zalecenie w zakresie bardzo surowej kontroli stanu zasolenia by w pełni wykorzystać możliwości terapii poprzez obniżenie zasolenia wody. Przesadzenie w każdą stronę zniweczy nasze wysiłki. Uwzględniwszy powyższe ujemne strony tej metody pozostaje ona doskonałym środkiem na zwalczenie pasożyta , można nawet uznać że chyba najbezpieczniejszą z dostępnych metod. Jednakże zawsze musimy rozważyć za i przeciw jeśli chodzi o stosowanie tej metody w naszych akwariach , natomiast nie wykazuje ona ujemnych cech stosowana w zbiornikach kwarantannowych. Opcja- podmiana wody Niejaki John Walsh opisał tą metodę podczas prezentacji skierowanej do Stowarzyszenia Pittsburgh Marine Aquarium . To jest bezpieczna i efektywna metoda w stosunku do wszystkich ryb morskich i jest preferowana przez autora. Chore ryby należy przenieść do akwarium kwarantannowego i następnie każdego dnia w okresie następnych dwóch tygodni akwarium jest całkowicie czyszczone i stosuje się podmianę wody w ilości 50% objętości akwarium. Ta ilość podmienianej każdego dnia wody może niektórych zdziwić, jednakże dopóki pilnujemy właściwej temperatury wody oraz stopnia jej zasolenia nie powinno nic złego się wydarzyć. Ta metoda ma tą zaletę, że pozwala pozbyć się pasożyta będącego we wszystkich fazach swojego rozwoju dzięki czemu zmniejsza się prawdopodobieństwo ponownej infekcji. Ryby powinny pozostać w kwarantannie dodatkowy miesiąc po to by upewnić się , że ta metoda przyniosła rezultaty a rybom pozwoli nabrać sił. Powyższa metoda doskonale sprawdza się jako metoda zapobiegawcza w sytuacji gdy otrzymujemy nową rybę. Ponadto jest użyteczna w przypadku ataków o średnim nasileniu jak i również wtedy gdy inne , bardziej agresywne metody nie mogą być stosowane. Najlepszą rzeczą w tej metodzie jest jej pełne bezpieczeństwo dla innych mieszkańców akwarium. Następnym plusem metody jest zapewnienie rybom optymalnej jakości wody dzięki czemu następuje stymulacja systemu odpornościowego ryb do walki z możliwymi powikłaniami bakteryjnymi skóry ryb w miejscach gdzie została ona uszkodzona przez pasożyta. I to jest podstawowa różnica w stosunku do metody opartej o związki miedzi, które jak wspomniano osłabiają układ immunologiczny ryb co ułatwia wystąpienia powikłań bakteryjnych. CDN Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
Majster Report post Posted December 7, 2011 Dziekuję z tłumaczenie! Wielki szacun! Pozdrawiam! Quote ...ryby,góry i stare motory... Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 7, 2011 CD Naturalna odporność ryb Ryby są w stanie rozwinąć swoją odporność na zarażenie się pasożytem ospy, przy czym czas do tego potrzebny może wynosić aż do sześciu miesięcy. Paradoksalnie odporność ta stanowi pewnego rodzaju niepewność co do stosowania poszczególnych metod leczniczych. Jak akwaryści mogą być pewni, że to co stosują do leczenia czy do karmienia ryb jest właściwym wyborem dla danej infekcji, innymi słowy czy są pewni że rezultaty które obserwują wynikają z zastosowanego przez nich leczenia. Otóż nie mogą być tego pewni. Póki pewien schemat leczenia nie zostanie wielokrotnie powtórzony z podobnym rezultatem , nie możemy być pewni że decyzja o zastosowaniu konkretnego leczenia była słuszna. Dotyczy to zwłaszcza metod ,, bezpiecznych dla rafy’’. A wszystko powyższe wynika z tego, że nie wiemy czy albo do jakiego stopnia zadziałał sposób leczenia a w jakim stopniu naturalna odporność ryb. Ta naturalna lecz ograniczona odporność ryb stanowi dla wielu akwarystów dowód , że w przypadku infekcji pasożytem ,zapewnienie dziewiczej jakości wody, oraz doskonałej diety pozwala rybie na skorzystanie z własnej wewnętrznej odporności do zwalczenia pasożyta. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć że tak to może działać ale nie możemy wyciągać wniosków zbyt daleko idących. W wielu przypadkach system immunologiczny ryb reaguje w przypadkach większej infekcji pasożytem ale pozostaje bezczynny przy ataku pojedynczych osobników. Na skutek tego w wodzie akwariowej wciąż są obecne małe ilości pasożyta w różnych stadiach rozwoju. Stąd można zaryzykować opinię ,że ospa jest zawsze w akwarium obecna , co wielu hobbystom dostarcza problemów w przypadku powracających infekcji. Możliwe jest , że w pewnych przypadkach zastosowano zbyt krótką lub o nietrafionej dawce kurację, albo z jakiegoś innego powodu nie w pełni skuteczną, jednakże naturalna odporność ryb pomogła zwalczyć infekcję, a my wyciągnęliśmy błędne wnioski W takim przypadku bezpodstawnie przyjmiemy że pozbyliśmy się pasożyta z akwarium , a w rzeczywistości jego pewna populacja czai się po kątach i czeka na okazję do ataku. W takiej sytuacji jesteśmy bezsilni, gdyż ta pozornie dobra pomoc ze strony układu immunologicznego ryby fałszuje nasze wnioski odnośnie leczenia, zwłaszcza gdy nie ma masowego występowania charakterystycznych białych kropek, co daje pasożytowi czas na odbudowanie populacji i ponowny atak. W opinii autora możliwe jest utrzymanie akwarium wolnego od ospy, ale punktem wyjścia do osiągnięcia tego stanu jest ortodoksyjne przestrzeganie zasad kwarantanny. Z całą pewnością osiągnięcie takiego stanu w akwarium jest możliwe , ale wymaga wiele wysiłku. Jednakże wszystko zaczyna i kończy się na ortodoksyjnej kwarantannie. Wielu hobbystów , którzy ufają systemowi immunologicznemu ryb i pozwalają mu na samodzielne zwalczanie pasożyta, wychodzi z założenia, że wyzwanie polegające na odłowieniu wszystkich ryb do kwarantanny jest na tyle trudne, że aż w pełni zniechęcające. Jeśli rozważacie zaufanie naturalnej odporności ryb zadajcie sobie kilka pytań: - jak duże jest akwarium - jak trudne byłoby odłowienie hodowanych ryb - jak wysokie koszty odtworzenia stada ryb, zakupionych w miejsce tych które zeszły jesteś w stanie zaakceptować - czy masz moralne i etyczne obowiązki wobec swoich podopiecznych - czy jest coś na świecie czego nie zrobiłbyś dla swojego akwarium Nikt nie może odpowiedzieć na te pytania za nas, ale w opinii autora najgorsza jest bezczynność. Wiara w siłę natury może być wielka, ale jednocześnie niebezpieczna dla ryb. To samo dotyczy alternatywnych form leczenia o których poniżej. Ponadto gdy już bawimy się w hazard nie stosując kwarantanny co doprowadziło do infekcji, trzeba zacisnąć zęby i odłowić wszystkie ryby do kwarantanny i zastosować pełen jej cykl. A w następnych odcinkach: czosnek, imbir UV, ozon.... Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
thomas kay Report post Posted December 7, 2011 Fajne topik. zastanawiam się tylko jak to jest z tym stresem u ryb. wielu ludzi pisze że pokolce obsypuje ze względu na stres, że właśnie wtedy jest największe nasilenie wysypu. a czy nagle próbując odłowić całą obsadę do zbiornika kwarantannowego sami tej lawiny nie uruchomimy? przecież akcja odłów, umieszczenie iluś tam ryb w nowym baniaku będzie dla nich sytuacją bardzo prostresową. Quote Tisze jediesz dalsze budiesz Share this post Link to post Share on other sites
seb Report post Posted December 7, 2011 Przyklejam Quote Z akwarystycznym pozdrowieniem Seb Share this post Link to post Share on other sites
Radek Ch Report post Posted December 7, 2011 Kawał naprawdę absolutnie fantastycznej roboty. Szacunek :czapki z głów:) Quote http://www.brch-lampy.pl.tl Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 13, 2011 Obiecany czosnek Czosnek wg reefkeeping Czosnek jest jednym z alternatywnych sposobów leczenia stosowanych podczas kuracji przeciw rybiej ospie. Autor czytał jak wielu ludzi pisało, że stosowali czosnek jako środek zapobiegawczy z dużymi sukcesami. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest określenie w jaki sposób doszło do likwidacji ospy, czy dzięki naturalnej odporności , czy rzeczywiście dzięki działaniu czosnku. Jeśli chodzi o czosnek to ma on udowodnione anty bakteryjne, anty grzybicze, anty pasożytnicze, anty wirusowe właściwości. Autor umieścił czosnek w tym opracowaniu gdyż ta kuracja jest wielce obiecująca chociaż będzie zweryfikowana przez dalsze badania naukowe. Największy problem autora odnośnie czosnku dotyczy sposobu w jaki wiara w jego lecznicze właściwości rozpowszechniała się. Wszystko zaczęło się od testowania czosnku jako środka ;przeciw robakom jelitowym. Zaczęło się od eksperymentu c przeciwko nicieniom i tasiemcom. W trakcie eksperymentów zanotowano malejącą siłę ataku ze strony ospy. Tak się zaczęła sława czosnku i od tego momentu datuje się rozpowszechniane przekonanie o tym by stosować go jako środek zapobiegawczy . Obecnie podawanie czosnku stało się powszechnie akceptowanym leczeniem przeciwko ospie. Co więcej autor spotkał się z sytuacjami gdy do odstraszenia pasożyta miałoby służyć jedynie zawieszenie czosnku w akwarium (skarpeta), co autorowi kojarzy się z wiarą w odstraszającą moc czosnku w stosunku do wampirów. Co więcej wielu hobbystów moczy pokarmy akwariowe w czosnku wierząc ,że jest to lek na wszystkie możliwe przypadłości choć wydaje się ,że jego działanie opiera się jedynie na wierze a nie faktycznych dowodach. Polemika tłumacza: Dwie rzeczy. Jeżeli czosnek działa na ryby tak jak na ludzi , to może mieć jakiś wpływ na zwiększanie odporności ryb, co może przyczyniać się do skuteczności zwalczania pasożyta. Jednocześnie spotkałem się produktem akwarystycznym firmy Microbe – lift, o nazwie Garlic enhancer, czyli czosnkowy ,,zachęcacz”. W skrócie zapach czosnku w pokarmie ma stymulować ryby do zwiększonego pobierania pokarmu w sytuacji , gdy ryby nie przejawiają ochoty na jedzenie. Dzięki temu są lepiej odżywione i łatwiej zwalczają różne infekcje. Takie stosowanie czosnku może być o tyle uzasadnione o ile spojrzymy na gamę dodatków smakowych do przynęt stosowanych w wędkarstwie. Czyli w skrócie dwa w jednym. CDN Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 13, 2011 Metoda kąpiele w RO Kąpiele w wodzie RO Kąpiele w wodzie RO są doskonałym remedium przeciwko wszelkiego rodzaju pasożytom, jednakże w przypadku ospy ich skuteczność bywała kwestionowana. Autor pragnie przedstawić bliżej ten sposób kuracji stosowanej zwłaszcza w przypadku zakupu nowych ryb. Z pewnych powodów niektórzy hobbyści są szczególnie niechętni tej metodzie gdyż preferują używanie mocniejszych metod. Głównym argumentem autora jest to, ze jeśli ryba nie przeżyje właściwie stosowanej kuracji poprzez kąpiele w wodzie RO, nie przeżyje bez względu na stosowanie innych metod leczenia. Autor ,,moczył „ w wodzie RO setki jeśli nie tysiące ryb i jak dotąd nie zdarzył mu się zgon ryby wywołany kąpielą w,, świeżej wodzie”. Generalnie należy przyjąć, że gdyby zdarzył się zgon ryby w kilka godzin po kąpieli w RO, należy uznać że nie było to następstwem samej kąpieli, lecz stanu ryby w którym nic nie można było zrobić. Aby prawidłowo przygotować kurację należy przygotować wodę pozbawioną chloru( RO lub DI), przez co najmniej godzinę należy ja napowietrzać, by zmaksymalizować poziom tlenu, następnie należy taką wodę podgrzać do temperatury równej tej w której ryba przebywa oraz poprzez stosowanie dodatków buforujących wyrównać PH wody do kąpieli do poziomu PH wody w której ryba przebywa. Napowietrzanie powinno być kontynuowane w trakcie całej kąpieli ryby. Kluczowe w tej metodzie są trzy wymienione czynniki: Wysokie natlenianie Dostosowanie temperatury Dostosowanie PH Jeśli coś się hobbystom nie udaje w tej metodzie , to jest to następstwem pomyłki w jednym z trzech kluczowych w.w. czynników. Zalecany czas trwanie kąpieli w wodzie RO różni się w zależności od źródła informacji na te temat oraz od gatunku ryb oraz temperatury w której kąpiel się odbywa. Generalnie należy przyjąć , że kąpiel trwająca mniej niż dwie minuty nie przyniesie żadnego rezultatu. Wiele gatunków ryb z łatwością toleruje kąpiele trwające pięć a nawet piętnaście minut kąpieli a nawet więcej. Najmniej tolerancji wykazują wargacze, skrzydlice, ryby nadymki, hi-hats Fish(nie wiem co to jest), firefish (?) oraz wiele gatunków ryb bezłuskich. Ponadto nie należy kąpać skrzydlic, borsuków czy innych ryb jadowitych , aby uniknąć ataku kolcami ze strony ryb, w tym kolcami strzelającymi w twarz. Autor został potraktowany kolcami skrzydlicy podczas jednej z kąpieli i nie chciałby przeżywać tego ponownie. Zalecane jest kąpanie każdej ryby osobno. Jeśli mamy większą ilość ryb do kąpieli należy przygotować odpowiednią ilość stanowisk kapielowych. Autor przestrzega również przed kąpielami ryb wydzielającymi toksyny np. mandarynów, ryb skrzynek. W trakcie kąpieli tych ryb może dojść do zatrucia r ich własnymi toksynami. Autor chciałby również wspomnieć o wątpliwościach dotyczących tej metody. Wątpliwość co do jej skuteczności pojawiła się po publikacji pracy poświęconej rybie z gatunku Sparus aurata, zarażonej pasożytem znajdującym się w stadium w którym okupuje on rybę żywiciela (trophon). Po kąpieli trwającej aż do 18 godzin pasożyt ciągle znajdował się w skórze ryby, po czym po jej opuszczeniu reprodukował się bez żadnych problemów. Po pierwsze wątpliwości budzi możliwość przeżycia morskiej ryby innego gatunku w słodkiej wodzie przez 18 godzin. Po drugie ryby z gatunku Sparus aurata występują w słonej , słonawej a nawet słodkiej wodzie. Należy rozważyć czy naturalna odporność tej ryby na szok osmotyczny nie pomogła niechcący przetrwać również pasożytowi ospy. Zważywszy na to powyższe badanie może być obarczone dużym błędem w zakresie wniosków. Podsumowując , niniejsza metoda jest na tyle skuteczna , że powinna poprzedzać umieszczenie ryby w kwarantannie. Chodzi o to by również w zbiorniku kwarantannowym zminimalizować możliwość wystąpienia ataku pasożyta. Jednakże kąpiele w RO nie mogą być traktowane jako lekarstwo lecz jako środek zapobiegawczy w przypadku nowo zakupionych ryb. Jeśli chcielibyśmy stopniować negatywne skutki poszczególnych metod przeciw ospie to należy stwierdzić ,ze mniej stresującym od kąpieli w RO są metody niskiego zasolenia oraz codziennych podmian wody. Szok osmotyczny wynikający z kąpieli RO usuwa pasożyta ale wpływa również negatywnie na samą rybę. Ponadto dzięki kąpielom w RO niszczymy tylko pasożyta na rybie , która po powrocie do akwarium w dalszym ciągu będzie podatna na infekcje ospy przebywającej w naszym akwarium. Czyli jak już wspomniano, metoda skuteczna przy wprowadzaniu nowych ryb do zbiornika pozbawionego pasożyta. CDN Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
Piotr-ek Report post Posted December 13, 2011 Fantastyczna praca z Twojej strony Bazyl :)ponownie wielkie dzięki. Osobiście nie mogę się doczekać tematu lampy UV. Wygląda na to że obniżenie zasolenia daje jak dotąd najlepsze korzyści. Bardzo mnie to cieszy bo metoda wydaje się banalnie prosta. Mam tylko jedno pytanie czy obniżanie zasolenia powinno być tak samo powolne czy np. po kąpieli w ro od razu do kwarantanny na 1,010 Może jak dokończysz tłumaczenia uda się opracować najlepszą metodę Jeszcze jedna sprawa, z tego co widzę ta rozprawa nie porusza tematu Oodinium Quote 666 w obiegu Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted December 14, 2011 UV Sterylizatory UV działają w ten sposób, że powodują uszkodzenie lub zniszczenie wszelakiego życia znajdującego się w strumieniu wody przepływającego przez sterylizator. Efektywność sterylizacji uzależniona jest od mocy lampy UV, siły przepływu przez lampę, stopnia zużycia lampy (żarnika), objętości wody poddawanej sterylizacji, przejrzystości wody , oraz szeroko pojmowanej dekoracji stosowanej w akwarium , a będącej doskonałym schronieniem dla pasożyta znajdującego się w swoim cyklu życia jako TOMONS. Dyskusja o skuteczności sterylizacji UV w akwariach morskich rozpoczęła się od nawiązania do badań poświęconych skuteczności tej metody w przypadku akwariów słodkowodnych oraz pasożyta ospy Ichthyophthirius multifiliis (znaczy kulorzęsek), a właściwie jednego z wniosków ,,Sterylizacja UV wpływa pozytywnie na kontrolowanie liczebności Ichthyophthirius multifiliis w zamkniętych systemach hodowlanych ryb.” Ten wniosek można znaleźć w wydawnictwie Journal of Fish Diseases tom 6 str. 145-153. W tej to publikacji wskazano,że najlepsze efekty w zwalczaniu kulorzęska prz pomocy UV odnotowuje się w dużych , centralnie zbudowanych zbiornikach , natomiast w małych domowych akwariach efektywność tej metody jest znacznie mniejsza. Panowie Colorni i Burgess są zgodni co do tego, że powyższy wniosek może być w całości zaadoptowany na potrzeby akwarystyki słonowodnej i pasożyta ospy gatunku Cryptocaryon irritans. Autor opracowanie w pełni zgadza się z powyższymi poglądami , jako że znalazły one potwierdzenie w jego własnych doświadczeniach akwarystycznych. Autor stwierdza , że skuteczność tej metody jest najwieksza w akwariach pozbawionych podłoża czy też innych dekoracji, to jest takich jakie np. znajdują się s klepach z morszczyną . W naszych akwariach domowych skuteczność sterylizacji zależy jak wyżej wspomniano od wielkości akwarium, mocy lampy, ilości żywej skały i innych dekoracji, strumienia przepływu przez lampę(wydajności). W akwariach sklepowych gdzie bardzo często obsługa codziennie usuwa zanieczyszczenia z akwariów pozbawionych podłoża, stanowi to dodatkowa pomoc polegająca na usuwaniu pasożyta w formie cysty. Czyste dno w akwarium , brak dekoracji , duży przepływ wody oraz duża moc lampy UV powoduje, że większość cyst oraz formy THERON pasożyta trafia do lampy UV i jest neutralizowana nie mając możliwości zagnieżdżenia się w środowisku akwarium. od tłumacza: znaczy chyba bardzie musimy przedmuchiwać skałki Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
bazyl Report post Posted January 1, 2012 Metoda – środki lecznicze zawierające chininę, zieleń malachitiwa Chlorowodorek chininy oraz Chloroquine Diphosphate (to jest lek stosowany u ludzi na malarię ) są dwoma powszechnie dostępnymi medykamentami, chociaż ten drugi jest bardziej wskazany przy leczeniu Marine Velvet/Amyloodinium. W literaturze można znaleźć kilka wzmianek dotyczących leków zawierających chininę. Autor kilkukrotnie stosował do leczenia pasożyta w akwarium domowym kombinację chlorowodorku chininy oraz zieleni malachitowej. We wszystkich przypadkach inwazja pasożyta została powstrzymana, niestety doszło do kilku zgonów ryb. Wg. autora stosowanie wyżej wymienionej mikstury byłoby skuteczniejsze w przypadku odłowienia ryb do osobnego zbiornika . Natomiast gdy jest to nie możliwe stosowanie tej metody jest dosyć skuteczne. Stosowanie chlorowodorku chininy w kombinacji z zielenią malachitową jest względnie bezpieczne dla bezkręgowców, jednakże autor nigdy ich nie stosował w akwarium typu display, aczkolwiek stosował je w obecności krewetek, krabów, żywej skały , żywego piasku i wszelkich stworzeni go zamieszkujących i nie zauważył żadnych niepojących objawów. Jedynym zauważalnym objawem stosowania zieleni malachitowej było zzielenienie korala Protopalythoa grandis, jednak po zaprzestaniu stosowania preparatu koral powrócił do naturalnej barwy i ładnie rósł. W tym miejscu autor chciałby zauważyć kilka niepokojących rzeczy związanych ze stosowaniem zieleni malachitowej, które może być potencjalnie niebezpieczne , gdyż może powodować zaburzenia oddechowe, może wywoływać wady wrodzone oraz jest podejrzewana o działanie rakotwórcze. Z tych to powodów stosowanie zieleni w stosunku do ryb hodowlanych jest w US zakazane, jednakże stosuje się ją przy rybach ozdobnych. Ponadto zieleń ma skłonność do kumulowania się w tkankach w przypadku wielokrotnego stosowania. I na końcu przypomnienie , że oryginalnie zieleń malachitowa była wytwarzana w przeszłości (lata 50 ) z malachitu mineralnego, który zawierał duże dawki miedzi. Mimo tego, ze większość renomowanych leków opartych o zieleń malachitową nie zawiera obecnie miedzi, należy ostrożnie stosować te , o których pochodzeniu niewiele wiadomo, a zawsze istnieje prawdopodobieństwo że mogą zawierać miedź tak bardzo toksyczną dla bezkręgowców. Biologiczna kontrola ospy Prawdopodobnie nie da się skutecznie zwalczyć intensywnej infekcji pasożytem ,jednakże w przypadkach o małym natężeniu może pomoc trzymanie krewetek czyszczących. Autor wyraża jednocześnie obawę w stosunku do ryb wargatków – czyścicieli. W naturze żywią się one wszelkimi pasożytami skórnymi żyjącymi na rybach i gdy nie są przyzwyczajone do pobierania pokarmu zastępczego ich los bywa przesądzony. Ponadto wargatki również są narażone na infekcje ospą, a w takim przypadku będą mniej jadły i staną się bezużyteczne w walce z pasożytem. Stąd przy stosowaniu biologicznych metod walki z ospą bardziej skuteczne wydają się być właśnie krewetki jako, że nie są wrażliwe na zarażenie pasożytem. Jeszcze większy problem z wargatkami polega na tym, że ospa w naturze występuje stosunkowo rzadko i jako pasożyt nie stanowi części diety wargatków. W naturze żywią się one wszelkimi innymi pasożytami ryb, których jest pod dostatkiem , gdyż czyściciel ma do czynienia z dużo większą niż w akwarium liczbą ryb , które potrzebują doktorka.Stąd może dochodzić do sytuacji w których ,, doktorek" czyści ryby z pasożytów ale nie z ospy. Quote 600 litrów , w obiegu 750 l, , LR 70 kg, PS Hyperion , Franek Share this post Link to post Share on other sites
czadol81 Report post Posted January 12, 2012 no tego tematu to predzej nie widzialem piekna praca bazyl piekna Quote Share this post Link to post Share on other sites
krzysiek26 Report post Posted June 6, 2012 świetna robota a czy autor wspomina cos o ozonie? Quote Share this post Link to post Share on other sites
Adam_Szczecin Report post Posted July 9, 2012 A ja powiem troszeczkę inaczej... Też miałem ten problem i długo ale niestety nie za dobrze z nim walczyłem. Jak kiedys ktoś na forum opisał - to nie choroba, to stres... i teraz trzeba znaleźć przyczynę tego stresu. Jak się ją usunie, będzie wszystko ok. Przypuszczam, że gdzieś w filtracji jest jakaś gąbka lub inny materiał filtracyjny (np. watę) albo i jedno i drugie. Wyczyścić to idealnie, a watę wymienić na nową i podmianki ok. 10-15% co 2-3 dni i tak ok. ponad tydzień - u mnie wystarczyły 3 lub może max 4 podmianki i czyszczenie gąbki i waty przy każdej podmiance. Podmianki robiłem co 3 dni i za każdym razem dodawałem bakterii filtracyjnych. Ja przestawiłem odpieniacz jednak na sucho, bo za dużo wody wywalał i dodatkowo skakało mi zasolenie, co też stresuje niepotrzebnie zwierzęta. Wcześniej stosowałem Parasite Stop Saliferta, a później Herbtanę i Artemiss (powinno się stosować oba preparaty na przemian co 12 godz.). Oprócz tego podawałem pokarm moczony w czosnku i witaminy. UV-ka (9W - tu trzeba uważać na przepływ) też była ale krótko (kilka dni), ponieważ obawiałem się wybicia również dobrego życia. Nic nie pomagało! Może na chwilę. Ale co się nerwów najadłem i ryb straciłem, to już chyba tylko ja wiem. Po wszytskich zabiegach się wkurzyłem i powiedziałem sobie, że ryb już nie utrzymam ale szkoda byłoby korali, krewetek i ślimaków. Odstawiłem wszystko i postanowiłem skoncentrować się na polepszeniu warunków dla zdrowych zwierząt licząc się ze stratą reszty ryb. Więc aż za dokładnie wyczyściłem gąbkę w sumpie, watę wymieniłem na nową + oczywiście podmiana i następnego dnia się zdziwiłem... Wszystkie rybki chulają aż miło popatrzeć po całym akwarium, a wcześniej były pochowane i tylko na karmienie wychodziły. Większość kropek zniknęła. Krewetki, które siedziały w jednym miejscu nagle skaczą po całym akwarium... Korale się pięknie pootwierały. Na drugi dzień ryby nie miały już ani jednej kropki. Życzę udanej walki! Chętnie podzielę się moimi doświadczeniami telefonicznie. Również z osobami, które dopiero będą z tym problemem walczyły. Proszę tylko o PW. Quote Share this post Link to post Share on other sites
ramus 590l Report post Posted April 11, 2013 mam podobny problem i nagrałem filmiki jeden pokazuje rybę przy ściemnionych jarzeniówkach przy okazji karmienia a drugi rano terz przy karmieniu kolor jej skóry drastycznie się rożni i gołym okiem widać na ciele rozlane płaty pod skórne troszkę czerwone jak by a ranem ciało pokolca jest normalnie ciemne widać na jego ciele białe mikro kropeczki które narastają każdego dnia widziałem jak krewetka czyszcząca go czyści bo sam do niej podpływa ,sanitarek też za nim pływa i jest ogólnie nie ufny podczas karmienia jak nigdy ,jak się spłoszy to podpływa pod pompę cyrkulacyjną jak by chciał się obmyć ale podczas karmienia wyłączam pompy , ryby są u mnie od grudnia 2012 i nic nie dokupywałem od razu wszystkie na raz zasiedlałem oprócz błaznów które wcześniej miałem i pentragonów . od tygodnia dzieje się to i mam wrażenie że po podmuchiwaniu cyjano ze skał strasznie wysypało białymi kropeczkami ale tylko białobrodego i nigritansa sory za nazwy ale wiecie o jakie mi chodzi ryby zebrasoma żółta i chepatusek czyste ale widziałem mandaryna i błazenki też mają lekkie plamki co widać na filmiku na błaznach ,traktowałem to jako stres ale chyba to już nie jest stres bo białobrody padł ogólnie był dosyć mały ale temperamentu mu nie brakowało i zdarzało się że wojowały miedzy sobą z nigrytansem dosłownie na chwilę wyskoczył akurat na osłonięty pokrywką komin po czym wsunąłem go s powrotem do wody i schował się pod skały po 2 godzinach już wypłyną jeszcze żywy ale już śnięty odłowiłem go do wiaderka i tam spoczął biedaczek nic nie mogłem mu już pomóc zakupiłem czosnek w płynie fauna marin i dodaje do mrożonek po rozpuszczeniu dodaje kilka kropel i wkładam na kilka godzin do lodówki tak żeby nasiąknęło dobrze i podaję na razie jedzą ryby wszystkie tylko jakby boją sie mnie jak nigdy jak stoję przy szybie za blisko .co dalej robić .pomóżcie w identyfikacji czy to na pewno ospa. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Guest Enia Report post Posted May 3, 2013 Cześć.Obecnie walczę z ospą i przegrywam.Jestem strasznie wściekła,bo dałam się nabić w butelkę.Nim zalozylam akwarium przez miesiąc czytałam wszystko co się dało.Teraz wiem, że każdy powinien zacząć edukację od działu szpital.Parametry miałam dłuższy czas stabilne,więc pokusiłam sie o żółtka.Kupiłam go w Katowicach, piękny, zdrowy, jadł i pływał szczęśliwy przez 17 dni,dopóki nie postanowiłam dokupić drugiej rybki hepatusa w innym sklepie.Wszystkie hepatusy miały białe kropki.Zapytałam się co to jest.Dostałam odpowiedz,że reakcja na zmianę wody mogę go kupic, podawać czosnek,a po paru dniach sama zejdzie.Zszedł ale hepatus. Gdy "reakcja na zmianę wody "zaczęła mi wchodzić na żółtka, zaczęłam dokładnie szukać wiadomosci o tej ospie.Gdy przeczytałam że wywołuje ja pasożyt wscieklam się że świadomie sprzedali mi chora i już osłabiona rybę, a kolejna zmiana wody tylko pogorszyła jej stan i dodatkowo wprowadziłam sobie to świństwo do solniczki.Gdybym wtedy w sklepie dowiedziała się ze to pasożyt nigdy bym tej ryby nie kupiła.Kurcze,ufalam im, zawsze mi dobrze doradzali,.Wiem, że większość z Was walczyła z ospa,ale mnie nie dano wyboru, nawet można powiedzieć, że sobie ja kupiłam za ciężkie pieniądze.Za niewiedze się płaci.Moj żółtek chyba nie da rady się wybronic, dziś pływa już przy cylkulatorze,ma problemy z oddychaniem.Podnioslam temperaturę, dużo daję mu jedzonka z witaminkami i czosnek,dwie krewetki go czyszcza, nawet się modlę.Nie wiem co jeszcze mogę zrobić.Strasznie się do niego przywiazalam.Może ktoś ma jakiś pomysł?Lampy nie mam,chemii się boję. Quote Share this post Link to post Share on other sites
misieq51 Report post Posted May 13, 2013 Witam do wypowiedzi koleżanki wyżej, ja tez kilka dni temu kupiłem kilka rybek w sklepie erybka w Zabrzy, w niedziele padła pierwsza a dzisiaj już dwie następne są obsypane......... myśle że komentarza nie trzeba Quote Share this post Link to post Share on other sites
Świrek Report post Posted May 13, 2013 Enia CMF. Wątpię, że się uda, ale chyba warto spróbować. Oczywiście w osobnym zbiorniku. A przy okazji napisz, skąd ten sklep z ospą jest? Quote Share this post Link to post Share on other sites
slovy Report post Posted May 13, 2013 No Arku kawał dobrej roboty. Wielki szacun.... Quote Share this post Link to post Share on other sites
Guest Enia Report post Posted May 13, 2013 Też kupiłam w Zabrzu w erybce.U mnie już jest pozamiatane.Mojego Żonkila pozegnalam tydzień temu. Został mi tylko garbik. Nie ma objawów,ale nie wiem czy nie będzie nosicielem ospy i nie będzie cały czas podtrzymywać cyklu pasożyta.Zastanawiam się czy go nie odłowić i zostawić akwarium na miesiąc bez rybek,żeby całkowicie pozbyć się ospy. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Świrek Report post Posted May 13, 2013 Jest taki środek Microbe-lift Herbtana. W przypadku pierwszych oznak choroby garbika, zastosuj go. Jest to lek ziołowy, pomagający pozbyć się pasożytów, ale działa jeśli szybko się zadziała, tzn po pierwszych obiawach. Quote Share this post Link to post Share on other sites