Jazda na zamek i polskie realia

[luft]

Strasznie wkurza mnie brak korzystania z wszystkich pasów ruchu, zwłaszcza na rondach... brak jazdy na zamek strasznie korkuje miasto ( połowa pasów pustych, a połowa zakorkowana). Wybieram różne godziny poruszania się Krakowie... coraz dłuższe pory zakorkowania miasta...

[aqua skalar]

Strasznie wkurza mnie brak korzystania z wszystkich pasów ruchu, zwłaszcza na rondach... brak jazdy na zamek strasznie korkuje miasto ( połowa pasów pustych, a połowa zakorkowana). Wybieram różne godziny poruszania się Krakowie... coraz dłuższe pory zakorkowania miasta...

Odnośnie do zagadnienia prawidłowego korzystanie przez kierowców z "rond", to przy obecnym natężeniu ruchu klasyczne rozwiązanie stają się coraz mniej praktyczne. Dlatego też coraz więcej skrzyżowań starego typu, przy okazji przebudowy lub modernizacji(patrz rondo Ofiar Katynia), przekształcana jest na skrzyżowania o ruchu turbinowym i bardzo często skanalizowanym; gdzie kierowca po zajęciu odpowiedniego pasu na wlocie(podjęciu decyzji o kierunku dalszej jazdy) w obrębie skrzyżowania nie ma możliwości zmiany wcześniej obranego kierunku jazdy.

"... brak jazdy na zamek strasznie korkuje miasto ( połowa pasów pustych, a połowa zakorkowana)" To ja proponuję mały eksperyment. W poniedziałek, na spokojnie, postaraj się policzyć samochody stojące w korku(na przykład na Alejach) w których znajduje się więcej niż jedna osoba(kierowca). Tak na marginesie 2 do 3 samochodów osobowych, pod względem zajmowanego przez nie miejsca, stanowi ekwiwalent jednego autobusu komunikacji zbiorowej.

Do mnie osobiście jakoś nie przemawia idea promowania tzw. zamka błyskawicznego jako leku na wszelkie komunikacyjne zło. Nie od dziś wiadomo, że zapotrzebowanie na infrastrukturę drogową rośnie w miarę jej rozbudowy. W związku z tym, zgodnie z obowiązującą polityką europejską i nie tylko, wszelkiego rodzaju nakłady i inwestycję na modernizację infrastruktury drogowej winny jako cel nadrzędny zakładać promowanie komunikacji zbiorowej, względem(kosztem) komunikacji indywidualnej(wyjątek stanowią tutaj rowery). Kraków w latach 90 przymierzał się już do tego tematu, pozostałością po tamtych czasach jest np. parking typu P&R w pobliżu cmentarza Rakowickiego. Obecnie, w związku z możliwością pozyskania dodatkowych środków na tego rodzaju inwestycje, projekty tego typu: jak choćby "szybki tramwaj" znowu zyskały na znaczeniu. Reasumują nie jest dobrze, a na pewno lepiej pod tym względem nie będzie dlatego też chyba wygodniej jest poszukać odpowiedniego połączenia komunikacji zbiorowej. Tak wiem również, że niektórzy muszą w ramach swoich obowiązków zawodowych poruszać się samochodem, ale na to również istnieje rozwiązanie w postaci tzw. okien czasowych wyznaczanych poza porami dobowych szczytów komunikacyjnych.

[luft]

no właśnie te okienka czasowe jakoś sie zatracaja cosik miedzy 7 rano a godz 19

Dla mnie największym pożeraczem czasu jest rondo grzegórzeckie... i brak zajmowania wszystkich pasów tak by jak najwiecej samochodow przejechalo na zielonym i tym samym odblokowało wlot na pasy dla innych samochodow glownie jadacych ul grzegórzecką i z ronda mogilskiego w stronę grzegórzeckiej, gdzie klasyczny zamek nie istnieje, a lewy pas stoi pusty... no chyba, że ja jadę

Korzystam z tramwaju, pod tym kątem wybrałem miejsce swej egzystencji. Niemniej samochodem musze równiez...

[Stani]

Mysle, ze z polska mentalnoscia nie wpuszczania "wroga" z innego pasa na moj, po znaku zamka blyskawicznego, bedziemy na to musieli jeszcze poczekac. W Niemczech, osoba wjezdzajaca po tym znaku, bez wpuszczenia jednego samochodu, wymusza pierwszenstwo i w razie stluczki ponosi wine. Niestety zdaza sie, ze jak pokazano na filmie, kierowcy jadacy na pasie ktory sie skonczy, nie dojezdzaja do zwezenia tylko wczesniej zmieniaja pas, przez co ten "prosty" pas jest wolniejszy, bo przed zwezeniem trzeba jeszcze wpuscic jeden samochod z pasa na ktorym sie bylo. Takze jedziemy do konca i tam "co drugi".

Zreszta kultura jazdy wymaga, ze gdy jade w korku na szosie, to na skrzyzowaniu, wpuszczam z prawej jeden samochod, zeby wogole mial mozliwosc dojechac do celu. Inaczej moze stac godzinami. Niestety, zauwazam w Polsce, ze szczegolnie w takich przypadkach jedzie sie zdezak w zdezak, bo jeszcze by ktos wskoczyl.

Warto (przynajmniej w Niemczech) zwrocic uwage na znak umieszczany przed budowa (np: na autostradach) informujacy, ze lewym pasem moga jechac samochody o szerokosci do 2 metrow. Te szerokosc mierzy sie od krawedzi lusterek! Czasami na wiadukcie nad autostrada ustawia sie kamere robiaca zdjecie za zdjeciem. Policja zna szerokosci przejezdzajacych aut i nabija kase. Jedynie te wezsze, mniejsze autka nie sa "po zewnetrznej" szersze niz te 2 M. Sprawdzcie sami, bo warto wiedziec jaka szerokosc zajmuje moj woz. W tym przypadku, wpis do dowodu rej. nie jest adekwatny

[VDR]

Co innego infrastruktura co innego nauka jazdy na zamek. Ja z premedytacja w takich sytuacjach jade wolnym pasem gdzie sie da. Zreszta jak mnie nie chca wpuscic to wystarczy na CB rzucic, ze caly zachod tak jezdzi tylko w Polsce stado baranow nie potrafi sie nauczyc aby miejsce sie zrobilo. Duzo tez anglikow u nas jezdzi (nie obrazajac tych co na wyspach) - ale setki razy widzialem na ekspresowkach jadacych 80-90 lewym pasem. To jakas zmora jechania nonstop lewym jak prawy jest wolny. Pomijam juz aspekt jazdy np. po Warszawie gdzie pasy mamy trzy i na kazdym predkosci randomalne. Wiec jak jedziesz 80 to zeby utrzymac predkosc trzeba wskakiwac w dziury i zmieniac pas co chwile, jakby Ci co jada wolniej nie mogli jechac skrajnym prawym, Ci co jada troszke szybciej srodkowym a ten lewy zostawic dla tych co jada z prawidlowa predkoscia ;P Kultury jazdy u nas dluuugo by uczyc - choc musze przyznac ze powoli, powoli na plus ! No moze o ruszaniu z zielonego swiatla jeszcze powinienem wspomniec. Moj kolega ma taki tekst "No jedz ku!@#!@ bardziej zielone nie bedzie" - co oddaje clue jak powinno sie ruszac na skrzyzowaniu ;P