Skocz do zawartości
LLS

Zachodni rynek

Rekomendowane odpowiedzi

Stani, jak zwykle, ma rację :) Film byłby bardziej przekonujący gdyby np. na szybę spadały jakieś ciężarki - mniejsze prawdopodobieństwo manipulacji (chyba, że ciężarki będą ze styropianu). Ale ja też chciałbym zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Przemek, chcesz więcej zarabiać, a nie pracować, prawda? Skoro w tej chwili nie masz czasu na sen i jedzenie to może twoje ceny są za niskie? Czy jak je odrobinę podniesiesz to stracisz wszystkich klientów? Pewnie nie, a forsy będzie tyle samo.

Piszę to właściwie wbrew naszym interesom, ale całkiem świadomie :)

Wolałbym zapłacić 10% więcej za pewność, że nie kleił zbiornika człowiek głodny i niewyspany. W pośpiechu zapominając o np. odtłuszczeniu szyb.

Edytowane przez rs (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

rs dobrze gada.

Podnies ceny-kto Ci każe być najtanszym?;)

Powodzenia na zachodzie w kazdym razie.

Jak robisz cos dobrze to tylko sie cieszyz i zyczyc Ci zeby nasi i nie-nasi Cie docenili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia dwie historie:

1. budowaliśmy kiedyś w Niemczech system na ponad 60 akwariów. Po wysłaniu zapytań ofertowych na szkła okazało się, że najlepszą cenę zaproponowała firma z Polski, dość znana z tego rodzaju realizacji. Szef nawet okiem nie mrugnął, sprawdził referencje firmy i kazał zamawiać. Powiedział przy tym mniej więcej coś takiego: Andrzej, z całym szacunkiem, helikoptera polskiej produkcji bym raczej nie kupił, bo doświadczenie macie z tym niewielkie, ale akwaria czemu nie?

2 zaproponowałem kiedyś, byśmy spróbowali sprzedawać zestawy akwarystyczne znanej polskiej firmy, cena była konkurencyjna, ok. 20% niższa od ceny analogicznego produktu firmy niemieckiej. Szef się zgodził, kupiliśmy kilkanaście na próbę, rozmowa z klientami wyglądała mniej więcej tak:

Klient: ale fajny zestaw, a co to za firma, hmmm... z Polski, warte to coś?

Ja: jak najbardziej, znam tę firmę, znam właściciela, na rynku działają od ponad 20 lat, wie Pan, zawsze to lepsze niż jakaś chińszczyzna :)

Klient: ok, spróbujemy, za tę cenę warto zaryzykować

Reasumująć: dobry produkt w dobrej cenie zawsze się sprzeda, jeśli sprzedaje go dobry sprzedawca.


http://pl.reeflex.net/ - polskojęzyczny leksykon akwarystyki morskiej
_____________________________________________________________________

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor

Kiepski produkt w różnej cenie też się sprzeda o ile sprzedaje go dobry sprzedawca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej chciałem zapytać jak odbieracie udzielanie się w publikacjach tematycznych .Czy takie działanie ,waszym zdaniem, wpływa pozytywnie na aspekt bycia widocznym w branży . Wpadłem na pomysł czy nie napisać do zachodnich redakcji ,z propozycją napisania jakiegoś ciekawego artykułu .Myślę że tematy związane z tak fundamentalnym przedmiotem jakim jest akwarium ,cieszyły by się dużą poczytnością.

Na tą chwile udało się popisać dla polskiego magazynu ,zapewne ciąg dalszy nastąpi .

gallery_13329_2551_93726.jpg

gallery_13329_2551_472326.jpg


Warto być przyzwoitym ,choć nie zawsze się to opłaca .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy jaki efekt chcesz uzyskać i czy nie będzie to dla ciebie zbyt dużym kosztem. Uważam, że warto, bo w taki sposób buduję się markę (wizerunek) fachowca. Nawet jeśli nie przełoży się to na złotówki to warto popracować w ten sposób. Jeśli jednak oczekujesz np. tylko zwiększenia ilości zamówień to nie byłbym tego pewien. Może tak być ale nie musi więc można znaleźć lepszy sposób.

Tylko, że stawianie siebie w roli eksperta wymaga naprawdę solidnego przygotowania. To już nie jest tak niezobowiązujące zajęcie jak np. pisanie branżowego bloga (o tym też warto pomyśleć) więc musisz naprawdę się na tym znać. Jak nie będziesz odpowiednio przygotowany to znajdzie się ktoś, kto każde twoje potknięcie wykorzysta przeciwko tobie.

Przeczytałem zaledwie kilka zdań ale już by się można przyczepić do np. niekonsekwencji w podawaniu jednostek miar. Raz piszesz w cm, a za chwilę w mm. Wymiary stali zawsze podaje się w mm więc nie ma kątownika 4x4cm tylko 40x40. Dla prawie 100% ludzi nie ma to znaczenia ale jak trafisz na czepialskiego to i to może podważyć twoją wiarygodność, chociaż nie ma związku z tematem przewodnim. Może to zbyt błahy problem ale chciałem wykorzystać coś z zamieszczonego tekstu. Mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli.

Moje zdanie jest takie, że jak czujesz się na siłach, to próbuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zwrócenie uwagi na konkretny aspekt . Masz racje że diabeł tkwi w szczegółach .Odnośnie chęci publikowania swoich artykułów ,nie do końca chodzi mi o kwestie marketingu,ale także o budowanie autorytetu w środowisku,podzielenia się z ludzmi wiedzą .


Warto być przyzwoitym ,choć nie zawsze się to opłaca .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budowanie autorytetu, jeśli zawodowo się czymś zajmujesz, to właśnie element marketingu. Będziesz wykonawcą bardziej wiarygodnym, a więc (teoretycznie) powinno mieć to odbicie w stanie konta bankowego.

Moim zdaniem, fachowca poznaje się także po tym, że potrafi (i chce) dzielić się swoją wiedzą. Oczywiście każdy powinien te najistotniejsze kwestie, do których czasami dochodzi się latami praktyki, zatrzymać dla siebie. Nie dzielić się z każdym, wszystkim, bo działamy na wolnym rynku, i byłoby to sponsorowanie konkurencji. Jeśli jest się dobrym w jakiejś dziedzinie to wiadomo ile można powiedzieć bez narażania się na straty. Nie będę rozwijał tego tematu bo to sprawa indywidualna ale weź to pod uwagę. Bądź życzliwym fachowcem ale nie działaj przeciwko sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie wiem o co Ci chodzi ,oczywiście wszystkich technik nie zdradzę własnie ze wzgledu na to że konkurencja nie śpi .Raczej nie chcę by korzystali z mojej kreatywności . Pamiętam początki,nikt za bardzo nie chciał nic zdradzić .I generalnie trzeba było uczyć się na własnych błędach,analizować i wyciągać wnioski .Ciągle szukam alternatywnych metod ,aby dopracować swoje wyroby .

Jak rozpatrujecie kwestie sprzedaży ,po przez ilość oferowanego asortymentu ? Czy lepszym parterem do zakupu będzie firma która zajmuje się tylko zbiornikami ,czy taka która zaoferuje komplecik ,tnz szafka,stelaż,pokrywa . Nie ukrywam że poszedłem w tym drugim kierunku .

Już dziś mogę powiedzieć, że będę mógł wprowadzić do obrotu, taki produkt że jak to koledzy powiedzieli ,"dupe urywa " Pokrywa wykonana z MDF lakierowana dopieszczona w każdym detalu,struktura jak szkło ,szafeczka to samo ,w srodku diody CREE na beleczkach regulowane .

Zastanawiam się ,jak sprzedawał by się towar z wyższej półki .Wiadomo że cena, także była by sporo wyższa . Ale wówczas mozna poswięcić na taki wyrób 3 x tyle czasu co zwykle .

Ale co zauważyłem,klienta trzeba szanować ,przede wszystkim w interesach wysoka kultura osobista to podstawa . :)

Edytowane przez LLS (wyświetl historię edycji)

Warto być przyzwoitym ,choć nie zawsze się to opłaca .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę kolejne niekonsekwencje w działaniu a przez to tracenie kolejnego klienta, który mógłby w przyszlosci kolejnym znajomym przekazywać źródło zakupu. Wyrazilem chęć i zadałem konkretne pytania a zostałem olany. To raczej nie jest dobra reklama.


Akwarium:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis wieczorem jak tylko wrócę ,postaram się jeszcze raz przeczytać cały wątek ,i o odpisac na Twoje pytania .

pozdro :)


Warto być przyzwoitym ,choć nie zawsze się to opłaca .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje 3 grosze...całość wątku czytalem raczej pobieżnie ,więc mogę powtórzyć to co inni juz napisali.

jesli chodzi o koszty wytworzenia produktu to myślę, że bez problemu w Polsce daje się to zrobić (i nie tylko akwaria , ale mase innych rzeczy) znacznie taniej niż w Niemczech czy Anglii. Ale dobrze bym sprawdził - jesli wyjdzie, że rzeczywiście różnica jest rzędu 50%-100% na Twoją korzyść to extra. Zakładam, że jakość jesteś w stanie zapewnić na właściwym poziomie. Design - tutaj posłużę się przykładem sprzętu audio którym sie trochę interesuję - klient który chce posłuchać muzyki kupuje najczęściej oczami :) .Paradoks. Dlatego ludzie którzy od storny technicznej audio robią dobry sprzęt zaczęli inwestować w jego wygląd. Okazało się, że samo dobre granie to mało. Jeśli chcesz robić całe zestawy - pomyśl o współpracy z kimś kto zajmuje sie wzornictwem przemysłowym, niech dopieści szczegóły, wykończenie, dobierze kolory materiałów etc etc. akwarium morskie w domu to ozdoba jakby nie było, sama jakość materiałów i wykonania to nie wszystko. Apple robi takie produkty jakie robi bo Steve Jobs nie uznawał kompromisów w designie. Warto podglądać najlepszych i próbować zrobic coś lepiej niż oni. Względem kogo chcesz się różnicować produktem (design/jakość/cena) ? Jak powiesz mi, że zrobisz mi zestaw coś a'la redsea reef max 650 (design) za 1/2 ich ceny to będę Twoim pierwszym klientem sory, że z Polski.... :D ale za to ponegocjowałbym 2x większy zbiornik... :D Moje pierwsze wrażenie jest takie, ze jesteś mocno skoncetrowany na bazowym produkcie jakim jest samo szkło sklejone w formę akwarium. Nigdy nie badałem tego bliżej i nie zastanawiałem się, ale na szybko to mam wrażenie, że większe pieniądze są w dobrze wykonanych całych zestawach - moge się mylic oczywiście. Ale grupa docelowa takich produktów tez jest na pewno inna. To nie dłubacze, którzy chca tanio sobie postawić kombinowany system, albo nie tanio, ale za to mieć każdy element pod kontrolą i dopieszczony system w szczególikach. Tylko ludzie którzy chcą szybko mieć ładnego gotowca i za to gotowi są zapłacić więcej. Atrakcyjny klient.

IMHO, bariera wejścia na rynek na zachodzie to bardziej kwestie związane z serwisem , gwarancją i pierwszą linią kontaktu z klientem, myślę, że w takim kraju jak Niemcy w handlu detalicznym nie zaistniejesz jeśli nie posługujesz się jęz.niemieckim, pomijam juz regulacje prawne które nakładają obowiązek na dostarczanie wszystkich informacji handlowych po niemiecku, to jest jeszcze kwestia kontaktu z klientem przez telefon czy osobiscie i efektu jaki tu osiągasz. Brak sprawnej komunikacji z Twojej strony oznacza nieufność po drugiej stronie, wielu zada sobie pytanie : jak się później ewentualnie będę z nimi dogadywał jak się zdarzy jakas reklamacja, skoro mam problem z dogadaniem się jeszcze przed zakupem. Na całym świecie jest podobnie.

Jakość produktu + jakość obsługi. Jeden niezadowolony klient który zwraca zbiornik i zażąda zwrotu kasy może skonsumować zysk ze sprzedaży dwóch zbiorników. Akwarium to chyba najtrudniejszy produkt pod tym względem, bo znacznie łatwiej zwroty, reklamacje załatwia się dla mniejszych lżejszych w stosunku do akwarium lamp , odpieniaczy etc etc pomijam już na podatność na uszkodzenia w transporcie, no ale od tego jest ubezpieczenie. No ale z drugiej strony, jak klient juz wniósł akwarium do domu i postawił to musi naprawdę znaleźć duży feler, żeby się zdecydować na zwrot, wymiary jakie podawałeś dla przykładowych zbiorników pokazują kawał szkła, wnieść wynieść coś takigo to trochę zamieszania.... :D więc może nie ma co tego rozdmuchiwac jako barierę wejścia, ale uwzględnić w planowaniu trzeba...

Marketing to sprawa wbrew pozorom prosta, banery reklamowe w necie w hobbystycznych serwisach , forach etc, ew.ogłoszenia prasowe. Inwestycja w strone www w takim przypadku to jest "must be". Kalka myślowa konsumenta : "jak ma niechlujną stronę www to pewnie robi niechlujne akwaria". Stare powiedzenie które powstało, zanim pojawił się internet opisuje to prostymi słowami : "jak Cię widzą tak Cię piszą". W tych czasach to podstawa, jakby nie było dobra strona www pracuje dla Ciebie 24h przedstawiając klientowi Twoją ofertę, informacje o produkcie etc etc. Do tego pokazywanie się na targach branżowych etc etc. tylko oczywiście nie od razu Kraków zbudowano. Jak się rzucisz na wszystko równocześnie to zjedzą Cię koszty. Chyba że masz dużo do wydania na start. Zawsze można tanio zacząć od reklamy w google...Może jak już zacznie Ci się ten biznes kręcić, to wstaw jakiś duży zbiornik pokazowy do jakiegoś centrum handlowego, targowego, na lotnisko etc etc , policz ile będzie kosztowac utrzymanie przez rok, niech z Twoim logo na szkle robi Ci reklamę (znowu się kłania strona www, najszybszy kontakt jak się komuś spodoba, wyciąga iphonea i sprawdza na Twojej stronie po ile € takie akwarium...) .

Nie wiem czy badałeś inne możliwości ? Np, żeby najpierw zaistnieć na lokalnym rynku jako podwykonawca jakiejś znanej lokalnej marki ? Po pierwszy daje Ci to łatwiejsze wejście na rynek, możliwość obycia się w kontaktach ludźmi z branży, wiedzę o rynku i standardach jakie obowiązują. Oczywiście jest minus : niższy zarobek, ale kto wie może wyższy wolumen sprzedaży licząc na sztuki? Ale z drugiej strony po dwóch latach możesz promować własną markę i jeśli trafisz na klienta z obiekcjami typu "a kto Ty jest i skąd sie tu wziąłeś" to możesz śmiało odpowiedzieć "od dwóch lat moja zbiorniki sprzedawane są pod marką RedSea"... pofantazjować można, :D prawda ? Ale to się nazywają referencje. A referencje mają bardzo duży wpływ na decyzje kupującego. Może dla pierwszych dwóch trzech klientów dostarcz zbiorniki po kosztach, ale w zamian za to zażądaj referencji ( w sensie niech przyślą fotki ze zgoda na publikację na Twojej stronie, z podpisem typu "600L meerwasser Hans Miller z Hamburga" :) ), ale od razu sugerowałbym rabat po sprzedazy, czyli najpierw niech postawia i uruchomią, przysla fotki , zgode na pulikacje, a Ty im wtedy zwracasz cześć kosztów zakupu. Inaczej, moze sie zdarzyc, ze ktos nie uruchomi i sprzeda komuś innemu, albo bedzie uruchamiał 2 lata... :PA refrencja typu "wyprodukowałem akwarium ktore stoi w hallu hotelu Hilton w Londynie" tez robi wrazenie i oddala obiekcje typu "jak polskie to tandetne".

Jedno jest pewne, kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Jak nie spróbujesz tej czy innej metody to na pewno nie wejdziesz na żaden rynek.

Trzymam kciuki. :)

Edytowane przez kaziko (wyświetl historię edycji)

...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie ,najgorszy jest ten stereotyp ,który powszechnie panuje za granicami naszej pięknej ojczyzny . Jak polak to złodziej,a jak coś jest polskie to tandetne .

A pro pos złych opinii, stereotypów, zwała jak zwał, po prostu jedni psioczą na innych : dotyczą każdego narodu. Np o Włochach z prowincji mówi się, że są leniwi, wulgarni, a włosy myją przy okazji wizty u fryzjera...To opinia jaką mi przekazał znajomy kanadyjczyk, a później potwierdziła moja żona po 2 miesiacach pobytu we Włoszech, tylko zamiast wulgarni powiedziała "to zwykle chamy"....

O Niemcach mówi się, że są aroganccy i hałaśliwi, gdzie nie pojadą to wszystkim udowadniają, że u nich w Niemczech te same rzeczy zrobiliby lepiej niż np we Francji zrobili Francuzi. Pamiętam kiedyś na szkoleniu gdzieś pod Frakfurtem nad Menem, Hiszpan w przerwie skomentował prowadzących szkolenie : "wszyscy Niemcy to wredni gestapowcy" ...Osobiście znam też bardzo sympatycznych Niemców.... No ale oczywiście ten sam Hiszpan pewnie by przyznał, ze jak kupować samochód to najlepiej niemiecki (np wyprodukowany w Polsce pod Poznaniem... :D)....

Polacy maja tendencję do postrzegania najpierw tego że szklanka w połowie jest pusta. Dlatego najpierw mówimy sobie o tym co złego o nas mówią inni. Ja znam wiele przykładów - z własnego doświadczenia - kiedy to o Polakach mówi się bardzo dobrze.

Usłyszałem, od Anglika, że Polak "to potrafi za***przać od rana do wieczora i robi lepiej niż inni za mniejsze pieniądze"....

Koncentruj sie na pełnej połowie szklanki .

W Norwegii jak gościu zatrudnił Polaków na budowie to w tydzień zrobili mu to co miał rozpisane na prawie trzy tygodnie, kazał im później udawać, że jeszcze coś robią na budowie, bo to było zamówienie publiczne i jak podpisał umowę, że 3 tygodnie jego firma coś będzie robić to musiał tego dotrzymać ...

Oczywiście spotkasz takiego co powie, przyjechali Polacy i coś ukradli. A moja siostra od lat mieszkająca w Berlinie była zbulwersowana kiedy to hydraulik, Niemiec (z dziada pradziada) coś jej zakosił z mieszkania... :veryangry:

I zgadnij jak to po latach komentuje ....? ..."wiadomo, to był Niemiec...." :p

Edytowane przez kaziko (wyświetl historię edycji)

...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.