I to nasz rodak

[Kyzak]

Aha ok

To obalmy sobie jeszcze jeden stereotyp - jaka jest pogoda na wyspach, ja słyszałem od kilku osób - głównie Irlandia Północna że jednak typowa to deszcz 5x doba Zresztą jak Irlandzcy kibice zjechali do Poznania na Euro to było widać tą bladość

Ja bym sobie wyjechał ale do Australii. Po co mi tam funty i deszcz na łeb hehe.

[chodi]

nie no ni jest tak zle w zeszlym tygodniu padalo tylko dwa razy pierwszy raz non stop przez trzy dni a drugi raz przez cztery

[CNCRob]

U mnie od ponad tygodnia słoneczko i od 14 do 19 stopni (centralne uk)

[martinniemczyk]

Kyzak

Irlandczycy bladzi? Gdzie tam, daj ich na slonce, to za 10 min masz buraki I juz tak zostaje; )

Jak lecialem do cancun to w drodze powrotnej wygladali tak samo jak przed wylotem:D Dla porownania dodam, ze ja bylem brazowy jeszcze dobre 2miesiace, wiec chyba noca tylko na picie chodzili...

Ale inny watek

Fajnie ze wyjechalbys sobie do australii.

Tylko 10 lat temu bylo troche trudniej decydowac czy cieplo czy zimno, a teraz? Teraz tez trudniej bo rodzina, dzieci I czlowiek ma zaczynac od nowa? Moze do pl ale na dobrych warunkach, dzieci zaraz do szkoly I w tym momencie trzeba podejmowac decyzje co dalej.

Ci co w pl zostali albo maja albo nie maja, jak wszedzie.

Tylko sa tacy jak ja, gdzie 1/3 zycia poza granicami I co dalej robic? Gdzie kupic dom,gdzie bede mogl go utrzymac bez problemu I blablabla.

Tylko teraz juz nie mysle gdzie jest cieplej, tylko gdzie moje dzieci beda mialy lepsza przyszlosc, gdzie moge im ja w jakims stopniu zapewnic.

Z drugiej strony ma sie polska tv, rodzenstwo w pl, lata sie czesto, ale mam wrazenie ze wiecej wiem tutaj niz w kraju ojczystym. Zmienia sie prawo, rzad, gospodarka itp... gdzie bardziej pasuje- tu czy tam?

To takie skutki uboczne wczesnego wyjazdu;)

A pogoda? U mnie slonce, w dublinie leje. Jutro odwrotnie I jakos sie kula.

My mamy 10' a w pl wali sniegiem I wszyscy patrza przez okno

Ps. Been_sage podaj adres, wysle Ci maszynke

Edytowane 18 Kwietnia 2013 przez martinniemczyk (wyświetl historię edycji)

[AquaManiac]

Ostatnio u niemieckiego ogrodnika obsługiwało mnie dwóch Polaków, więc się rozmowa nawiązała. Całkiem łebskie chłopaki, niby prości a wielu mogłoby im pozazdrościć pozytywnego podejścia do życia, energii i zaradności. Ośmiu tam pracuje sezonowo i wszyscy mają też firmy w Polsce, gdzie pracują przez pozostałą część roku. Samochody mieli lepsze niż większość klientów Mili, uczynni, kompetentni, język znali całkiem nieźle, zaprzeczenie stereotypu "Polaka na zmywaku".

[CNCRob]

Ostatnio u niemieckiego ogrodnika obsługiwało mnie dwóch Polaków, więc się rozmowa nawiązała. Całkiem łebskie chłopaki, niby prości a wielu mogłoby im pozazdrościć pozytywnego podejścia do życia, energii i zaradności.

I tego wlasnie mi brakuje jak jadę do pl. Ludzie w innych krajach zazwyczaj są weseli, pomocni i zawsze zamienia pare słów. Az chce sie robić zakupy. Idąc do sklepu w pl, 90% przypadków zachowuje sie jakbyś był u nich intruzem w stylu: po co przylazles mi tu przeszkadzać, zabieraj co masz kupić i spadaj.

[Andrar]

CNCRob "pomocni i zawsze zamienia pare słów"...to chyba przez twoj urok osobisty

[CNCRob]

CNCRob "pomocni i zawsze zamienia pare słów"...to chyba przez twoj urok osobisty

Widocznie działa on tylko poza granicami pl a na poważnie to tak zestresowanego i ponurego narodu nie spotkałem w żadnym innym kraju. Niestety to prawda o nas Polakach. W uk nawet jest przysłowie: jak Polak Tobie nie zaszkodził to juz Tobie pomógł.

[Gość dorot]

A to wlasnie daje do myslenia najbardziej. Czy w innych krajach ludzie toleruja rzeczywistosc bo im odpowiada czy nie maja "jaj" by podjac decyzje o tak diametralnej zmianie zycia? A jaki procent polakow w Polsce chcialoby wyjechac? Ilu polakow jest faktycznie zadowolonych ze swojej sytuacji ?

wielu z nas, emigrantow z wyboru, zostawio w polsce prace za duzo wiecej niz srednia krajowa... zostaly domy, samochody i niejednokrotnie calkiem nie zle funkcjonujace firmy. Takze rodzina i przyjaciele.

Ja w Birmingham siedze z własnego wyboru i wiem że jest mi tu dobrze dzieciaki chodzą do szkoły dobrze mówią po angielsku mimo tego że maja 7 lat, do polski wcale mnie nie ciągnie mimo tego że miałam własny sklep obuwniczy i nie brakowało nam kasy, w angli żyje mi sie lepiej nie martwie się o nic fajnie sobie mieszkamy (napewno niedługo na swoim) jeździmy super autkiem fajna praca żyć nie umierać.

Pozdrawiam

[Gość]

Widzę,że temat imigrantów i emigrantów powraca na tym forum jak walka iphone5 i galaxy s3, żeby nie powiedzieć jak bumerang.

A ja mam wrażenie,że wyspiarze czekacie tylko aż ktos sypnie zdanie i zaczyna się jadka.

Obojetnie jaki temat-zawsze pojawia się "zmywak".

Po co?

Zaczęlo się od pielegnicy a skonczylo się na tym że darot chwali sobie życie w Angli:)

I dobrze!

Ja tam lubię śląsk.

Ale nie bede Wam w każdym możliwym temacie pokazywać jak tutaj jest ekstra i trzeba tu mieszkać.

To jak to z tą pielęgnicą?

[darecky3]

Debora w sprawie pielegnicy nic sie nie zmienilo i nie zmieni. Odwiedzam codziennie okolo 4-5 rodzin, przynajmniej tam gdzie pracuje. szklanych kol z przerosnietymi rybami jest cala masa. Komercja wmawia ludziom wszystko zeby sprzedac towar wiec takich przypadkow jest wiele. Szczerze mowiac kij ma dwa konce. Trzymamy w domach lamparty, lwy i tygrysy. Sa slonie w ogrodach zoologicznych i na 1000% procent one sie mecza. Mamy psy w blokach, ktore czekaja na te dwa spacery rano i wieczor a potem caly dzien w domu w dusznym mieszkaniu. Mozna wyliczac miesiacami takie skrajnosci, tylko co to zmieni. pielegnica w szklance wody wywoluje oburzenie a karpia lejemy mlotkiem co swieta. Chodzimy na ryby nawet szlachetnie dla sportu chlastamy rybom geby haczykami po to by obolala wypuscic. Jemy cielecine, wolowine, wieprzowine. Coz zycie nie jest doskonale prawda? Dla mnie temat jest smieszny bo nic nie wnosi i nic nie zmienia, natomiast daje powod do kolejnych przepychanek. Moze jestem inny, nie wiem, moze komus nie odpowiada moj poglad, jest mi to obojetne ale doslownie to ta pielegnica zyje i ma sie dobrze. Apetyt jej dopisuje. Coz taki los ja spotkal, coz mozna wiecej zrobic. Bylo tu o humanitarnym usmiercaniu ryby. Mrozimy, kibelek, czy jeszcze cos innego. Skrocic cierpienie meczacej sie ryby. Dobre. Ryba pada to jestes winny i tyle. Zachorowala w akwarium to nikt jak tylko wlasciciel akwarium ponosi odpowiedzialnosc za jej stan. Ale zmieni to cos? Jedna padla to rozgladamy sie za inna i tak dalej, bo to nasze hobby. Temat rzeka ale bardzo drazliwy i nie wygodny. Naszej natury nie da sie zmienic.

PS. Co do emigrantow na zmywaku. Coz ja kocham Polske i nigdy nie przestane. Mieszkajac za granica jednak nie odbiera mi prawa zeby ponarzekac troche na politykow w Polsce i polskie media. Siedzac gdziekolwiek w miejscu publicznym polacy narzekaja doslownie na wszystko. Bo im pewnie wolno i dalej sie kochaja. Jesli ty zabierzesz glos to dostaniesz w zeby bo argumentem bedzie ze antypolak jestes. Zycie....heheh, ja od 26 lat sie przyzwyczailem do tego. Jedyna zecza jakej bym sobie zyczyl to niech znikna ogloszenia z gazet "oddam M5 w W-wie za spiwor w Nowym Yorku" i bedzie git.

Pozdrawiam i zycze wiecej luzu wszystkim. Zycie jest za krotkie na takie spekulacje. Jutro bede w Gdansku i mam zamiar delektowac sie kazda chwila w ukochanej Polsce

[CNCRob]

Debora, temat imigrantów bedzie powracal do czasu, kiedy Ci w pl nie zrozumieją, ze jesteśmy takimi samymi ludźmi jak oni, traktują nas jak gorszych i tyle. W każdej wypowiedzi o imigrantach da sie to zauważyć. Ja im nie każe wyjeżdżać i nie opowiadam czego to nie mam wiec po kiego grzyba wypowiadają sie w moim imieniu? Dobrze im w pl to niech tam siedzą i pilnują swojego nosa a wszyscy bedą szczęśliwi

[Gość]

Oj tam.

My mamy obiecaną drugą Irlandie więc wam wcale nie zazdrościmy:)

[martinniemczyk]

Debora Wy macie obiecana irlandie, a my dostalismy polske

[Gość dorot]

W uk nawet jest przysłowie: jak Polak Tobie nie zaszkodził to juz Tobie pomógł.

hehehe Robert ja tobie nie zaszkodziłam więc dawaj szczepki

żartuje niedługo do ciebie podjade

a tu drugi debil zobaczcie sami ,, i to nasz rodak,,

[darecky3]

skrzydlice tez trzymamy nie? I Karmimy nie?

[Walker]

A to już jesteśmy podzielani na Was i nas?

[luft]

kiedyś ślub obsługiwałem, gdzie usłyszałem historię jak z zakładu ISUZU w Polsce przerzucili pracowników do Azji w czasie przestoju pracy.

Polacy nie stracili zatrudnienia, poznali nową kulturę... sielankę zmąciła jednostka ludzka, która wywołała aferę obyczajową kradnąc świętą rybę z oczka wodnego...

Taki jest świat. Zawsze musi coś się narobić i nie ma tu co wskazywać na konkretną narodowość... czy to chodzi o pracę, czy też tytułowe męczenie zwierząt

pozdro

[Gość dorot]

skrzydlice tez trzymamy nie? I Karmimy nie?

Widzisz różnice nie? Ja tak.

[darecky3]

niestety, takich historii jest wiele, szkoda wszystkich przytaczac, jeden pajac moze zmienic poglad calych tlumow, tego nie zmienimy, ale mozna zmienic sposob myslenia tlumu. Mediom sie to udaje wspaniale

[darecky3]

Widzisz różnice nie? Ja tak.

dorot, no bardzo fajnie, jeszcze nalezaloby skasowac z YT pozostalych milion filmow karmienia skrzydlic i dalbym sie nabrac hahahah

Nie widze roznicy, ryba zjada rybe i tyle. Jakie to ma znaczenie czy w wiaderku plastikowym czy w kostce ze szkla?

pozdrawiam

Edytowane 19 Kwietnia 2013 przez darecky3 (wyświetl historię edycji)

[martinniemczyk]

Eee tam

Edytowane 19 Kwietnia 2013 przez martinniemczyk (wyświetl historię edycji)

[luft]

http://www.sadistic.pl/karmienie-sikorki-vt191502.htm

[cezek]

heh przegiecie biedny ptaszek dostal i jeszcze go zjedli masakra

[darecky3]

wczoraj widzialem to samo, rylko ze reszte dokonczyla sroka