CNCRob Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Ale śmieci kuchenne to nie są dziecka zabawki. Tu jest ta różnica. Cytuj Akwarium: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Mi się wydaję, że nigdy się nie dogadacie w kwestii wychowania dzieci. Jedni będą lali aż spuchnie a drudzy bezstresowo będą zasuwać do sklepu po zabawkę i sprzątać co dziecko nabrudziło. Ja tam doświadczenia z wychowaniem nie mam. Ale jestem jedną z 9 dzieci moich rodziców i pomimo tego, że w tyłek dostawaliśmy to jakoś wszyscy jesteśmy (tak myślę) bardzo dobrze wychowani. Nic nas nie rozpieszczało, nikt nam nie bił braw jak roznosiliśmy cały dom. Lanie, do kąta i wytłumaczenie jakoś dało radę Chyba było nas za dużo na cackanie się. A żeby nadać smaczku mojej wypowiedzi to napiszę: wśród całej 9. nie ma żadnego "dys" Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luft Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Tak znów nie rozkladajmy na czynniki pierwsze Bo u Enii w domu nie bylismy i nie ma co zakladac Najgorszych mozliwych opcji Co do przykladu w sklepie To mnie mama by nie krzyczala w ucho specjalnie Pamietam za to ze cicho tez nie stala i potrafila "ryknąć" - synek...! Cytuj LED Maxspect, Tematy lufta Salarias allegro (sklep Salarias) baner NanoReef www.mariuszfrej.com Moje szkła: 80 l (105 w obiegu)- ReefMax, start 10 sierpnia 2010, 90% sucha skała, II) 360 l (ok. 470 l w obiegu) start VI 2012 - 100 % sucha skała, . Akcja Pajacyk - kliknij proszę! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Robert, ale wyszło zamieszanie. Szkoda, że mnie nie znasz.Nie jestem terrorystą.Nie stałam nad dzieckiem z miną kata tylko krzyczałam samogłoske "a" do tego ze śmiechem.Nie doczytaleś, że córka się roześmiala?Jak bym była wariatką to chyba by się rozplakała.Dziecko sie zdziwiło dlaczego mama tak robi i zaczęło się śmiać.Wkurzają mnie matki, które szarpią dzieci i targają je przez cały sklep po podłodze.,albo straszą że jak przyjdą do domu to tatuś im da w dupe.Im powinien dac.Ja byłam bitym dzieckiem, bardzo bitym,ale o tym nie będę pisać i nie chciałam lać moich dzieci ,co się czasem jednak zdarzało.Moje dziewczyny mają już 20 i 18 lat, mam z nimi dobry kontakt. Poświęciłam im i ich pasjom masę uwagi.Dużo ich koleżanek i kolegów przychodzi do nas do domu, bo nie ma stresującej atmosfery,bo można pogadać o wszystkim.Myślisz, że z tymi śmieciami to wpadłam jak furia i wywaliłam jej gnijące resztki na dywan.Nie.Wszystko to robiłam na wesoło.Posprzątasz śmieci ze stołu? nie? no to trzask jej takie śmieci z segregacji na dywan(córka miała 16 lat i nie miała już zabawek ).A wiecie jakie dzieci są cwane?Śmiejemy się z tego zdarzenia do dziś. Zrobiłam córce pilota w szafie, a ona poszła do mojej sypialni i też mi zrobiła pilota mówiąc -a Ty to możesz mieć bałagan( oczywiście ze śmiechem, żeby nikt się nie czepiał) I sprzatałysmy obie. Dużo rozmawiam z córkami na każdy temat, staramy się życie przejść na wesoło, bo za dużo u nas w rodzinie było tragedii. Jakbyśmy się znali inaczej interpretował byś moje słowa, bardziej na luzie Edytowane 11 Maja 2013 przez Enia (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 ,Pisząc tu odpwiedzi czasem zapominamy, że słowa pisane nie oddają tonu głosu,czasem żartobliwego,ironicznego albo złośliwego.Niby są emotikony,ale one nie zawsze pomagają.Teraz się śmieje,bo rodzinka uważa że za dużo luzu daje dzieciom, a raczej dałam.Teraz zmienili zdanie jak widzą jakie to przyniosło efekty. A tu wyszłam na terrorystę i wariatkę.haha Robert, a czytałes wszystkie moje poprzednie wypowiedzi? Nie zauwazyles,że przejmuje sie losem innych i że należę raczej do tych broniących? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
grzeniu Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Dzieci są bardzo mądre, przebiegłe i bezwzględne. Byłem świadkiem jak dziecko któremu mama nie chciała kupić jakiejś zabawki w pepco na cały głos powiedziało: " Bo powiem wszystkim że tatusia w cycusia całujesz." Mina mamy, ludzie coś pięknego. Kobieta ubrana we wstyd. Ale z klasą sie zachowała, uśmiech i już. Cytuj http://nano-reef.pl/topic/57349-350l-slps/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Grzeniu,dobre Mnie kiedyś córka narobiła wstydu przy kasie.Wyobraź sobie, że wogóle kiedyś nie piłam,tylko coś mnie nerki bolały i kupiłam sobie piwo, pomogło więc na drugi dzień też kupiłam jedno. Stałam przy kasie a ona takim zmartwionym głosem na cały sklep -Ty znów pijesz? Chodziło jej o to, że się martwila że znów bolą mnie nerki.Ludzie tego nie wiedzieli.Myślałam, że się spalę że wstydu.Pierwszy raz nie wiedziałam co powiedzieć.;)Teraz przy tym akwarium i laniu wódki to co innego.Można niechcący zostać alkoholikiem.haha Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
grzeniu Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 hehe dobre. Ja tydzień temu miałem dziecko w szpitalu. I taki nie ogolony maltretowałem synka który zaczyna mówić. I mówie ze go ukuje. A on na cały głos "tata uj , tata uj". Brzmiało jak wiadomo co hehe. Też mi było głupio. Cytuj http://nano-reef.pl/topic/57349-350l-slps/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Haha. Miałam kiedyś w domu szczura, oczywiście w klatce,żeby nie wyszło że w tych śmieciach kuchennych Koleżanka zostawiła u nas na parę godzin dziecko.Gdy po nie przyjechała wyszliśmy na ulicę,mały do niej pobiegł wołając na cały głos.-" mama, mama ta pani ma ściula "bez ś.Ale ludzie się dziwili. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rs Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) ...Moje dziewczyny mają już 20 i 18 lat... A są już u nas na forum? Żarcik taki No i zostałem niechcący (bo to luft założył ten temat) autorem wątku "rodzicielskiego", w którym będziemy się wymieniać wspomnieniami o naszych dzieciach. A właściwie waszych, bo ja nie mam dzieci. Nie mam instynktu rodzicielskiego a na dodatek nie znalazłem żadnego racjonalnego (i uczciwego czyli moralnego) powodu do ich posiadania (nieładne słowo, wiem) Wszystkim się wydaje, że wiedzą jak dobrze wychować dziecko, ale prawda jest taka, że nie wszystkim się to udaje. Sto czy dwieście lat temu było to chyba dużo łatwiejsze. Teraz łatwo doprowadzić do tego, że dzieciak ma poczucie absolutnej bezkarności albo (co gorsze) w ogóle nie potrafi odróżnić dobra od zła. Metody wychowawcze powinny być dostosowane nie tylko do charakteru rodzica ale też dziecka (wiem to po sobie) co pewnie wymaga posiadania jakiejś wiedzy. Jaki procent ludzi świadomie wychowuje swoje dzieci? Mam wrażenie, że niewielki. Mamusie wymieniają się "wiedzą" na forach internetowych, podczas spotkań albo czytają jakiś drukowany, pseudopsychologiczny bełkot, tworzony wyłącznie dla zysku ze sprzedaży. Czy szkoła jakoś w tym pomaga? Pytam, bo jestem ciekawy czy te przedmioty, które mają przygotować do życia w rodzinie mają jakiś sens? Odrobinę prowokacyjnie: A może powinny być wydawane licencje na dziecko? Jak na broń - po testach psychologicznych i sprawdzających wiedzę. Wiem, wiem, ekonomicznie bez sensu więc i ideologię się dopasuje - będzie po staremu. W jakiejś gazecie jest dzisiaj artykuł o tym, że szkoła w obecnej formie przestanie istnieć w niedalekiej przyszłości. Nie wiem jaka to gazeta. Ktoś się z tym spotkał? Edytowane 11 Maja 2013 przez rs (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Rs. Nie ma ich jeszcze na forum , bo strzege mojego baniaczka przed ich zapędami jak pies wrrrrr.Nie wiem czy zajęcia przygotowania do życia w rodzinie mają sens. Moje córki niewiele z nich wyniosły,nie wiem jak to wygląda gdzie indziej.Kiedyś moje dziewczyny przyprowadziły do domu sporą grupkę znajomych.Słucham o czym gadają.No właśnie o tym przedmiocie.Niby ok. Gadają o podziale ról w małżeństwie,o wychowaniu dzieci i zeszło na antykoncepcję i budowę ciała.Matko jedyna.Moje córki uświadomione tłumaczą kilku chłopakom w wieku 17 lat, że kobiety nie siusiają ta samą dziurką, która rodzą dzieci,że można zajść w ciążę podczas stosunku przerywanego itd. A potem się biorą niechciane dzieci.Może lepiej w domu z dzieckiem przeprowadzić pewne rozmowy, a zajęcia w szkole niech zostaną.Tam mogą dzieci ze sobą podyskutować na różne tematy . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
natalia83 Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Czytam i czytam wasze wątki i znów wychodzi stara prawda. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ci co mogli sie mauczyć ort. jadą po tych co przynajmniej twierdzą, że nie mogli. Ci co nie potrafią dzielnie się bronią. I tak jeden drugiego nie zrozumie Chyba jestem gdzieś po środku, bo rok temu sama za forum zwracałam złośliwie uwagę za powtarzające się błedy ortograficzne, teraz mnie to mierzi, ale się staram nie widzieć. Sama mam dziecko niedoskonałe, ale staram się poświęcić mu tyle uwagi i ćwiczeń by nie musiał wyrabiać sobie papierka na to że ma jakiś ubytek. Niech to będzie jak najmniej widoczne i rażące. Czy szkoła wychowuje? Absolutnie... Ja mam duży szacunek do nauczycieli, jakoś mi tak zostało że trzymam zazwyczaj stronę nauczyciela nie syna, chociaż w domu potem rozmawiamy i dochodzimy do jakiś wspólnych wniosków. Chociaż ostatnio zrobiłam awanturę, bo baba z wf przegieła pałę i to nieźle. Dzieci z okacji 3 maja miały apel, więc przed długim weekendem wszyscy odpicowani na galowo poszli do szkoły, międzyczasie mieli wf (spakował, ale myślałam że nie będzie tego nieszczęsnego wf, bo dzieciaki były na galowo). Dzieciaki jakoś się poprzebierały a mój z tego względu, że miał krawat na sznurku, i cały ten sznureczek schowany pod sztywnym kołnierzem z tyłu, nie mógł sobie poradzić z rozpoczęciem przebierania, bo nikt z dzieci nie umiał mu rozwiązać krawata. Baba przyszła wzieła dzieci a mojemu powiedziała że jak się przebierze to dojdzie. Ten się rozpłakał bo nie umiał zacząć. To krowa podeszła zerwała mu siłą ten nieszczęsny krawat tak że go rozerwała i rzuciła pod nogi. Jeszcze dowiedziałam się tego nie od swojego dziecka tylko od jego koleżanki. Mój się wstydził przyznać że nie umiał się rozebrać. Myślałam że mnie szlag trafi jak to usłyszałam. Dzieci są w pierwszej klasie a strój galowy nie jest codziennym. Nie o tym chciałam napisać Chciałam dopisać jeszcze, że my z Tomkiem mamy na maksa różne podejście do wychowania, ja jestem ta surowa i wredna, która wrzeszczy i goni do lekcji a jak trzeba to w d*pę też klapsa sprzedam a tatuś jest ten dobry, który kupuje zabaweczki, razem gra na xboxie, a jak młody dostanie uwagę do zeszytu to komentuje że "wyrośnie z tego" i nasze kłótnie w domu jeśli są to tylko o syna. I jak byłam u psychologa powiedziała mi fantastyczną rzecz, właściwie obrazowo nakreśliła wychowanie dziecka. Że dziecko od początku jest jak potok górski, najpierw wąski i szybki potem coraz szerszy aż tworzy rzekę. I to od nas rodziców zależy jakie mu brzegi zbudujemy. Czy będą to mocne silne brzegi, czy ich brak. Te brzegi z czasem można poszerzać, ale jak ich nie ma to woda sieje zniszczenie. I jak np. wyleje, bo nie ma silnych brzegów i zaleje pola i ląki i dużo złego się nie stanie, ale gnije i nic od siebie innym nie daje, gorzej jak wyleje na osiedle i wtedy robi już krzywdę. Podobało mi się to jej porównanie, bo sama czasem czuję, że nasze dziecko ma brzeg tylko z jednej strony. Edytowane 11 Maja 2013 przez natalia83 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rs Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 ...Może lepiej w domu z dzieckiem przeprowadzić pewne rozmowy, a zajęcia w szkole niech zostaną.Tam mogą dzieci ze sobą podyskutować na różne tematy . Całkowicie się zgadzam. Chociaż raz Też uważam, że na rodzicach powinien spoczywać obowiązek przygotowania dziecka do samodzielnego życia. Zapytałem o to ponieważ trudno mi sobie wyobrazić żeby gimnazjaliści z filmiku na pierwszej stronie, podołali temu zadaniu. Jakim cudem matoł ma wychować niematoła bez pomocy z zewnątrz? Jak nie szkoła to kto ma pomóc? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
natalia83 Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Te dzieci z filmiku nie bardzo wiedzą co odpowiedzieć na pytania, bo uczą się miliona rzeczy zupełnie niepotrzebnych i nikomu nieprzydatnych w dorosłym życiu. Natomiast nikt im nie wpoił solidnych podstaw. NIe zdziwiłabym się gdyby nie znali nazw miesięczy czy odczytywania zegara wskazówkowego, bo to są podstawy które nawet matoły powinny znać ale się je olewa, bo materiał trzeba gonić i są trudniejsze rzeczy do nauki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Rs, oj tam, oj tam, już chyba 2 razy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rs Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Te dzieci z filmiku nie bardzo wiedzą co odpowiedzieć na pytania, bo uczą się miliona rzeczy zupełnie niepotrzebnych i nikomu nieprzydatnych w dorosłym życiu... Mam nadzieję, że nie jest to próba ich usprawiedliwienia. Pytania tam zadane raczej trudno zaliczyć do bardzo wyrafinowanych. Nazwy kontynentów albo wzór na pole kwadratu... Pewnie starość przeze mnie przemawia. Porównując się do Wisły to już chyba gdzieś koło Włocławka jestem - do bezkresnego oceanu coraz bliżej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
blik Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Sam mam 3 dzieci i jak słyszę o tym jak czy ktoś ma czy nie ma instynktu rodzicielskiego to coś mi się robi Prawda jest taka że to co wyniesiemy z domu (mówie o tych negatywnych aspektach)niestety powielamy na naszych pociechach lub ci co nie mają potomstwa na otoczeniu,jest to tylko kwestią czasu -sam często sie na tym łapie.Trzeba być swiadomym tego Jest takie powiedzonko że rodzicem nie stajemy się w chwili narodzin dziecka tylko uczymy sie nim być przez całe życie.Dla mnie wszystkie dyrdymały psychologiczne pozostają nimi jeśli zapomnimy o zwykłej empatii i miłości jeśli tego nie ma to jest po nas i po naszych dzieciach I tyle Enia nie tłumacz się bo nie musisz ,szczególnie tym którzy nie mają dzieci. Kulturowo w naszym kraju obowiązuje ,,system''patriarchalny nie jest to forum aby się zagłębiać czy to dobrze czy żle ale mnie naprawde martwi co innego to że narzuca sie ( oczywiście bez pytania rodziców o zdanie )inne pseudo wartości np.wspomniany gender czy też edukacje pierwszoklasistów już w wieku 6lat Zamyślone głowy z UW już lansują trend europejski o pogłębianiu wiedzy sexualnej już 5latków,związki homo z prawem do adopcji itd. przy okazji dezawuując tradycyjnego tatę i tradycyjną mamę Pozdro dla zioma z TYCH. sikałeś z 10 piętra razem z Ryśkiem Edytowane 11 Maja 2013 przez blik (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Rs, nigdy nie wiemy tak naprawdę jak daleko mamy do oceanu Wypadki chodzą po ludziach. :)Są ludzie młodzi o starej duszy i starzy z duszą nastolatka. :)Natalia ma trochę racji. Ja pamietam że tabliczkę mnożenia wałkowaliśmy pół roku. A moje córki chyba 2 lekcje i dalej gonitwa, żeby wyrobić się z materiałem.Kupę rzeczy musiałam tłumaczyć im w domu,albo zapisywać na korki, bo Pani w szkole nie zdążyła.Ten film to chyba podpucha,bo aż z takimi brakami wiedzy się nie spotkałam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rs Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Sam mam 3 dzieci i jak słyszę o tym jak czy ktoś ma czy niema instynktu rodzicielskiego to coś mi się robi ... To ja napisałem, że nie mam instynktu. Chciałbym się dowiedzieć co i dlaczego ci się robi. Dawno nie byłem w szkole więc może rzeczywiście system wręcz utrudnia przyswojenie jakiejś wiedzy. Filmik na pewno jest tendencyjny i odpowiedzi prawidłowe nie zostały pokazane. Nie wiemy ile ich było. Może za często podpieram się tym filmem. Postaram się opanować Chyba nie znam żadnego nauczyciela gimnazjum. Mam znajomych nauczających w szkołach średnich oraz wyższych i oni raczej mówią, że jest kiepsko. Kiepsko musi być więc także wcześniej. Edytowane 11 Maja 2013 przez rs (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robi Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 http://wiadomosci.onet.pl/kraj/hartman-o-szkolach-trzeba-to-po-prostu-zamknac,1,5513953,wiadomosc.html i co Wy na to ? Cytuj Akwa.125x55x60 + sump 80x40x40 , Maxspect 2x120w 16000k , obieg Eheim Compact +3000 , odp. diy ala ATI 200 , cyr. 4 x Tunze 6055 na Multi. 7095 , Dastaco II ala DiTus ,AquaRoche ZERO LR. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rs Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Nie znam tekstu opublikowanego w Gazecie. To może być artykuł, o który pytałem wcześniej, tylko informacja dotarła do mnie zniekształcona. Generalnie się zgadzam. Podobnie jak się zgadzam z prof. Wolniewiczem: "Masa ciśnie w dół" z drugiego filmu tu zamieszczonego. On też uważa, że ten balon pęknie. Problemy zaczęły się masowo namnażać w momencie wprowadzenia gimnazjów. To było, moim zdaniem, najgłupsze posunięcie Ministerstwa Edukacji w całej historii. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Enia Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 Zgadzam się z tym , że dzisiejszy system edukacji ma się nijak do wymagań współczesnego świata i program szkół to breja ulepiona z przypadkowych i mało pozywnych składników.Przeszłam z córkami, wszystkie etapy edukacji,zmiany na" lepsze "i nie raz krew mnie zalewała. Ale wśród nauczycieli znalazły się też perełki,które mimo odgornych zaleceń potrafiły przekazać rzetelną wiedzę .O dziwo ci nauczyciele byli przez uczniów szanowani, chociaż wcale nie musieli nawet głosu podnosić,ani straszyć,nikogo też nie obrazali i nie byli obrazani. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
blik Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Akurat stan ducha prof.Hartmana i jego związane z tym poglądy dają właśnie obraz edukacji w Polsce. Nikt inny jak Hartman,Szczuka,palikot , hermeneutycy z bożej łaski, rodzynki już dawno zlaicyzowanego KUL-u wypuszczają taki a nie inny światopoglądowo narybek a pózniej na nich narzekają. No i oczywiście GW-Szechterowski opiniotwórczy samogon -dobre Edytowane 11 Maja 2013 przez blik (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TMK Zgłoś Napisano 11 Maja 2013 (edytowane) Mam tylko jednego syna. I nie narzekam na niego za bardzo(no skarpetki tam gdzie nietrzeba, odkurzanie pokoju to bez własnej inicjatywy...i takie tam drobne grzeszki) Ale NIGDY nie pozwoliłabym przedszkolu czy szkole wyręczać mnie w tym co uważam za ważne w życiu. Np szkoła uczy bezpiecznego przechodzenia przez ulicę. ale nie uczy że jak jest zielone to i tak lepiej zerknąć czy na pewno droga wolna. No i były np pasy a przy pasach parkujace samochody. A mój wtedy metr dziesięć. Nie było go widać z za stojącego samochodu. Na wychowanie do życia w rodzinie chodził rok, a potem mu się nie chciało i stwierdził, że wie więcej. No ale pozwolić uczyć dziecko, że tylko kalendarzyk małżeński to proszenie sie o płacenie alimentów. W liceum nie ma już tego głupiego przedmiotu. Jak dla mnie to szkoła nie uczy niczego przydatnego w życiu. Oczywiście wszystkie przedmioty są ważne, bo wpierw zależy od tego jakie gimnazjum, potem wiekszość przedmiotów jet ważna, bo liceum, i na koniec tylko niektóre, bo studia. Edytowane 11 Maja 2013 przez TMK (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
blik Zgłoś Napisano 15 Maja 2013 (edytowane) Jakoś temat zjęłczał,dzieciary śpią , no to coś naskrobie,może ktoś ma ochotę na ciąg dalszy. 2000 wyświetleń to już jest coś. Rafał wybacz ten troszke prowokacyjny ton ale coś czułem że temat padnie,bo trudny,teraz jest punkt zaczepienia,no to może czegoś się dowiem i przy okazji naucze Świadoma rezygnacja z posiadania potomstwa czy też chęć posiadania dzieci wg.mnie nie jest dziełem instynktu i nie chce aby Ci którzy takowym instynktom sie poddają czuli sie lepsi albo gorsi.Ja odebrałem Twoją wypowiedz jako wymówkę Ty moja jako atak. Myle się? ale wracając do meritum. Sex =odpowiedzialność czy to jest frazes. napisałem przecież że rodzicem nie stajemy sie w chwili narodzin dziecka tylko uczymy sie nim być przez całe życie,chyba to jest jasne. Nie chce abym był odebrany jako jakiś stary dzieciaty pouczający kogos ramol,pisze swoją opinie i jak sie to komuś nie podoba to trudno.Jesteśmy dorośli więc.....młodzi niech czytają i piszą A co wy na to,coś takiego znalazłem w wikip. Głównie (51%) wzrost czasu edukacji matek zmniejsza śmiertelność wśród dzieci[1]. W Polsce osiągane wykształcenie zależy w znacznym stopniu od wykształcenia rodziców. Gdy przynajmniej jedno z rodziców skończyło wyższą uczelnię, to szanse uzyskania wykształcenia wyższego wynoszą 73 procent. Szanse te maleją, gdy rodzice nie mają wykształcenia wyższego. Jeśli jedno z rodziców ma co najwyżej wykształcenie średnie ogólne, to szanse skończenia studiów kształtują się na poziomie 34 procent, czyli dwukrotnie niższym. Minimalne są szanse osób, których rodzice mają jedynie wykształcenie podstawowe. Jedynie kilka procent z nich może liczyć na to, że uda im się ukończyć wyższą uczelnię [2 Generalnie to chyba parę osób strach obleciał. aby wyrazić szczerą opinie Dla mnie większość młodych ludzi świadomie rezygnuje z potomstwa ze zwykłej wygody i niedojrzałości. Hedonistów, egoistów mamy na potęge, wystarczy się trochę rozejrzeć Jakoś temat zjęłczał,dzieciary śpią , no to coś naskrobie,może ktoś ma ochotę na ciąg dalszy. 2000 wyświetleń to już jest coś. Rafał wybacz ten troszke prowokacyjny ton ale coś czułem że temat padnie,bo trudny,teraz jest punkt zaczepienia,no to może czegoś się dowiem i przy okazji naucze Świadoma rezygnacja z posiadania potomstwa czy też chęć posiadania dzieci wg.mnie nie jest dziełem instynktu i nie chce aby Ci którzy takowym instynktom sie poddają czuli sie lepsi albo gorsi.Ja odebrałem Twoją wypowiedz jako wymówkę Ty moja jako atak. Myle się? ale wracając do meritum. Sex =odpowiedzialność czy to jest frazes. napisałem przecież że rodzicem nie stajemy sie w chwili narodzin dziecka tylko uczymy sie nim być przez całe życie,chyba to jest jasne. Nie chce abym był odebrany jako jakiś stary dzieciaty pouczający kogos ramol,pisze swoją opinie i jak sie to komuś nie podoba to trudno.Jesteśmy dorośli więc.....młodzi niech czytają i piszą A co wy na to,coś takiego znalazłem w wikip. Głównie (51%) wzrost czasu edukacji matek zmniejsza śmiertelność wśród dzieci[1]. W Polsce osiągane wykształcenie zależy w znacznym stopniu od wykształcenia rodziców. Gdy przynajmniej jedno z rodziców skończyło wyższą uczelnię, to szanse uzyskania wykształcenia wyższego wynoszą 73 procent. Szanse te maleją, gdy rodzice nie mają wykształcenia wyższego. Jeśli jedno z rodziców ma co najwyżej wykształcenie średnie ogólne, to szanse skończenia studiów kształtują się na poziomie 34 procent, czyli dwukrotnie niższym. Minimalne są szanse osób, których rodzice mają jedynie wykształcenie podstawowe. Jedynie kilka procent z nich może liczyć na to, że uda im się ukończyć wyższą uczelnię [2 Generalnie to chyba parę osób strach obleciał. aby wyrazić szczerą opinie Dla mnie większość młodych ludzi świadomie rezygnuje z potomstwa ze zwykłej wygody i niedojrzałości. Hedonistów, egoistów mamy na potęge, wystarczy się trochę rozejrzeć a czy piszą poprawnie czy nie rzecz ważna ale już nie róbcie się tacy poprawni,szczególnie przy translatorze Cholera coś pokminiłem ide spać Edytowane 15 Maja 2013 przez blik (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach