Twoje najniebezpieczniejsze zwierzę/ta w baniaku

[luft]

Akwarystyka morska, jak i większość hobby, zwłaszcza związanych z żywymi formami życia wymaga podstawowej znajomości obchodzenia się, aby zaoszczędzić sobie kłopotów, zwłaszcza zdrowotnych dla człowieka. Na NR było wiele dyskusji poruszających wiele aspektów dotyczących bezpieczeństwa/zagrożeń ze strony morszczyzny, których dobrze być świadomym (linki). Ów temat założyłem ku świadomości i poszerzaniu tej wiedzy. Niech każdy z Was zastanowi się jakie w swoim akwarium ma potencjalnie najniebezpieczniejszy okaz dla zdrowia ludzkiego. Następnie napiszę w poście jeśli to możliwe:

1. Nazwa "zwierzaka"

2. Zagrożenie

3. W jaki sposób zapobiegać

4. Jak postępować w przypadku sytuacji kryzysowej

5. Opowieść własna (co się stało, objawy, leczenie, skutki)

Wiadomo, że pierwsze dwa punkty najłatwiej napisać, niemniej mam nadzieję, że wspólnymi siłami w oparciu o dostępne materiały piśmienne/internetowe stworzymy ciekawy temat dla podniesienia wiedzy nas wszystkich.

Jeśli, ktoś chciałby obalić jakiś mit związany z zagrożeniem ze strony danego życia / i odwrotnie opisać zagrożenie ze strony popularnej formy życia w naszych baniakach to również bardzo proszę.

pozdrawiam

luft

[Gość Enia]

Szkoda,że nikt nie pisze,bo ten temat bardzo mnie interesuje.U mnie najniebezpieczniejszym zwierzakiem w akwarium był kot. Biedak wpadł do niego i zrobił małe przemeblowanie. ;)A tak serio, to zdarzyło mi się kiedyś zatrucie na początku, gdy akwarium dojrzewało, smierdzialo i było cyjano,dino itd. Czyscilam wtedy szczoteczka co się dało i dużo grzebalam przy rhodactis.Wyciagalam je przyszpilalam do skał.Nawdychalam się dużo. Do tej pory nie wiem czy to był zbieg okoliczności,ale miałam mega zawroty głowy i niedobrze mi było koszmarnie.Pootwieralam okna i czekałam, aż mi przejdzie.Przeszło po dwóch dniach.

Edytowane 2 Lipca 2013 przez Enia (wyświetl historię edycji)

[darecky3]

1. Nazwa "zwierzaka" ..........mantis

2. Zagrożenie.....................wiadomo, wszystko co sie rusza dookola i robi kupe

3. W jaki sposób zapobiegać...............pieron wie

4. Jak postępować w przypadku sytuacji kryzysowej........zlapac kosztem polamania korali .....a jeszcze lepiej uciekac

5. Opowieść własna (co się stało, objawy, leczenie, skutki).........nie wiedzialem ze mam france, musiala przyjsc jako larwa ze szczepkami. Kiedys przyklejajac skale cos mnie pikslo w palec az gesia skorka mnie dopadla jakby prad zlapal. Po doglebnej obserwacji znalazl sie winowajca, ladna modliszka okolo 5-6cm, jeszcze mloda ale czas na eksmisje tylko ze zbyt inteligentna na wszystkie pulapki. Systematycznie dokarmiam, bo nie mam wyjscia

[MojeSumienie]

ja miałem w akwarium palythoa. Zakupione od jednego z kolegów na forum. Nikt nie informował mnie o zagrożeniach mogących wystąpić przy tym koralu. W momencie jak tylko się dowiedziałem/doczytałem, co może narozrabiać - z obawy o zdrowie mojego dziecka zapakowałem skałkę do worka i zamknąłem w szczelnym pojemniku i wyrzuciłem na śmietnik.

Czy odetchnąłem? w sumie nie wiem, na pewno śpię ciut spokojniej.

Zdaję sobie sprawę z tego, że w mniejszym lub większym stopniu zwierzęta morskie są trujące/kłujące... itd itp, ale jeśli nie ma zagrożenia bezpośredniego staram się nie myśleć o tym. Bo w sumie bojąc się wszystkiego - to nawet sałaty nie powinienem jeść bo to siedlisko ołowiu

Tak, że podchodząc z respektem do pewnych zagadnień dotyczących morszczyzny - cieszę się swoim hobby

[luft]

Ku memu miłemu zaskoczeniu większość odpowiedziała na tak na trzecie pytanie:

W razie zatrucia, ukąszenia, zranienia się etc. - czy wiesz jak postępować?

Czy, któraś z tych osób zechciałaby szerzej podzielić się swoją instrukcją bezpieczeństwa począwszy pierwszych działań, nazw leków, skończywszy na podaniu dla swojej miejscowości placówki/ek, do których udać się powinno w razie zagrożenia + instrukcja jak przygotować się do wywiadu medycznego, by rozpoznano i udzielono skutecznej pomocy?

Sam również postaram się przygotować materiał nt. mojego "najniebezpieczniejszego" zwierzaka.

pozdrawiam

luft

[Gość radiesteta]

Jak na mój gust akwarium morskie ogólnie jest niebezpieczne od wieloszczetów zaczynając a na innych organizmach kończąc. Dlatego dziwię się jak ktoś wkłada tam gołe ręce. U mnie choć jestem nowy w tej dziedzinie to nie do pomyślenia. W szafce pod akwarium są 2 rękawice ogrodnicze i pęseta i tylko tym cokolwiek robię tam.

[Walker]

Jak na mój gust akwarium morskie ogólnie jest niebezpieczne od wieloszczetów zaczynając a na innych organizmach kończąc. Dlatego dziwię się jak ktoś wkłada tam gołe ręce. U mnie choć jestem nowy w tej dziedzinie to nie do pomyślenia. W szafce pod akwarium są 2 rękawice ogrodnicze i pęseta i tylko tym cokolwiek robię tam.

A ja tam "wole bez"

I nie wyobrażam sobie jak można robić cokolwiek w akwarium w rękawicach - twardym trzeba być a nie "miętkim"

[Gość radiesteta]

A ja tam "wole bez"

I nie wyobrażam sobie jak można robić cokolwiek w akwarium w rękawicach - twardym trzeba być a nie "miętkim"

Jak ktoś rękami i w dodatku precyzyjnymi ruchami zarabia na chlebek to musi o nie dbać. W gipsie lub opuchliźnie ciężko na kopie pracować.

[akwarystka]

Ja też wsadzam ręce w razie potrzeby do akwa, nie potrafiłabym w rękawicach. Miałam już nieoczekiwane spotkanie z wieloszczetem, który na palcu zostawił mi sporą ilość włosków, jednak to mnie nie powstrzymało od gmerania w akwa w razie potrzeby:)

Edytowane 2 Lipca 2013 przez akwarystka (wyświetl historię edycji)

[luft]

dobrze, wiemy już, że jedni stawiają na prewencję/zabezpieczenie minimalizując ryzyko. Prosiłbym trzymać się w dalszych postach meritum tematu.

[gnom]

1. Xenia, euphyllia inne miekasy

2. Małe

3. Nie dotykać golymi rekoma (a jak już to na pewno nie pokaleczone, na dłoniach, palach jest pelno mikrourazow niewidocznych golym okiem )

4. Co znaczy sytuacja kryzysowa ?

5. Często grzebanie golymi rekoma w zbiorniku powodowalo u mnie zawroty glowy, nudności, niepokoj, przyspieszone puls, lacznie z tym jak usuwałem palythoa - duszność (to bardziej na punkcjie nerwowym .

Tak na prawde tak jak każdy zbiornik jest inny tak i ludzie - to co na kogo działa i jak działa może się bardzo roznic. Szczepy bakterii które zyja w zbiornikach tez sa rozne od tych pożytecznych bo chorobotwórcze.

Podstawowe zasady higieny (mycie rak po pracy) zakladnie rękawiczek, ew. okulary to na pewno wszystko co pomoze nam się ustrzec przed niektórymi zagrożeniami.

Wszystkie objawy które ludzie opisują to nic innego jak objawy lekkiego zatrucia (tak jak przy dymie nikotynowym dla niepalacza).

Niestety w domowych warunkach nie wiele jesteśmy sobie w stanie pomoc gdyż raczej nikt w domu nie trzyma od tak lekow antyhistaminowych czy sterydow (alergicy, astmatycy pewnie maja ) ale kwestia ich skuteczności w przypadku zatruc jest niepewna.

Bo w przypadku jakichś ciężkich zatruc toksynami nie wiele zrobimy bo potrzebujemy swoistej odtrutki lub tez w jakiś sposób toksynę usunąć z organzimu.

Jeśli jesteśmy w stanie sami, a objawy i zbieg okoliczności sugerują, ze mogliśmy stać się ofiara swojego akwarium należy udac się do szpitala z oddzialem toksykologii. Dobrze jest mieć spis zwierzakow z akwa oraz probke wody, a jeśli wiemy co nas uraczylo to dobrze jest tez wziąć zwierzaka

Edytowane 2 Lipca 2013 przez gnom (wyświetl historię edycji)

[sepher]

1. Małe skrzydlice z rodzaju Dendrochirus (w moim przypadku Dendrochirus brachypterus)

2. Kolce jadowe płetwy grzbietowej

3. Generalnie mimo pozornej ociężałości skrzydlice są w stanie rozwijać naprawdę duże prędkości. Zaciekawiona lub przestraszona skrzydlica w ciągu sekundy jest w stanie przebyć dosyć znaczne odległości. Po wygaszeniu światła moja zaczyna patrolować akwarium i wtedy wszelakie ingerencje od razu powodują jej pojawienie się (może być to spowodowane karmieniem po zgaszeniu światła). Rada jest jedna: robiąc coś w akwarium nie spuszczamy jej z oczu i unikamy prac w bezpośredniej bliskości ryby.

4. Jeżeli już dostaniemy od skrzydlicy "buzi" jedyna rada to gorąca woda, na tyle gorąca na ile jesteśmy w stanie znieść temperaturę.

5. W moim przypadku jeszcze nie nadziałem się na kolce, jednak znajomy w mojej obecności "pogłaskał" niechcący Dendrochirus bioceltatus. Mimo gorącej wody dosyć szybko pojawiła się spora opuchlizna. Następnego dnia w miejscu ukłucia niewielka martwica. Odczuć bólu nie jestem w stanie opisać gdyż jest to jak wiadomo subiektywne ale "mięcho" pod adresem winowajcy leciało jeszcze z tydzień.

[gnom]

4. Jeżeli już dostaniemy od skrzydlicy "buzi" jedyna rada to gorąca woda, na tyle gorąca na ile jesteśmy w stanie znieść temperaturę.

Taka rada sugerujesz nic innego jak poparzenie ! Co ma zdzialac ta goraca woda ? Rozszerzenie naczyń krwionośnych i przyspieszenie uwalniania się toksyn do dużych naczyń krwionośnych?

W każdym przypadku nic nie robi tak dobrze jak zdrowy rozsadek !

[sepher]

Toksyny skrzydlic oparty jest na białkach które w przypadku poddania ich działaniu temperatury są niszczone...

[bartekt]

większość toksyn jakie znajdziemy w akwarium to toksyny rozpadające się w podwyzszonej tepmeraturze , gorąca woda w znacznym stopniu je neutralizuje .

[Świrek]

Jeśli chodzi o sposoby radzenia sobie z zagrożeniami, to kiedyś natrafiłem na bardzo fajną stronę.

http://nagle.mp.pl/oit/wpraktyce/show.html?id=61418

[gnom]

Świrek fajne artykul + bardzo pomocny algorytm postepowania.

Fakt faktem, nie miałem pojęcia, ze na toksyny np. skrzydlicy działa ciepla woda.

Ciepla nie znaczy goraca az do granic wytrzymalosci w szczególności w czasie jaki tam jest podany, bo to grozi bardzo dużym urazem.

[Gość Enia]

Zapomniałam napisać,że dwa tygodnie temu czyszczac akwarium nadzialam palec na jeżowca.Ból był dość mocny, ale po kilku sekundach na palcu pojawiła się czarna plama wielkości pestki czeresni.Myślałam,że to krwiak mi się zrobił.Przez kilka godzin chodziłam z palcem w kubku z wodą,bo jak tylko go wyciagnelam zaczynało boleć od nowa. Wieczorem ból i plama zniknęła.Dopiero po kilku dniach w internecie znalazłam informacje,że czasami jeżowce wstrzykuja coś co zabarwia palec na czarno.Podaje stronę.Na początku są opisy niebezpieczeństw związanych z samym nurkowaniem,a niżej zwierzątka i pierwsza pomoc po zetknięciu się z nimi.

http://nagle.mp.pl/oit/wpraktyce/show.html?id=66967

Edytowane 2 Lipca 2013 przez Enia (wyświetl historię edycji)