Alkomat/Alkotest

[luft]

przepisy cyklicznie się zmieniają jeśli chodzi o rowery

tutaj znajdziecie wiele interesujących informacji

[darecky3]

faktycznie, przepisy sa bardziej liberalne teraz

[robi]

Kiedyś mój szwagier szedł poboczem z rowerem ,pchając go a że był po kilku piwkach stracił prawko! dziwne,czyż nie ? a przytoczę jeszcze bardziej ... śmieszny przypadek . kiedy to mój kolega jadąc z pracy rowerem "wpadł" na piwko, a że miał wrogów co to podchwycili to po kilku minutach za rogiem czekała na niego policja(wiadomo w jakim celu) dobrze że ostrzeżenie przyszło w porę! jakież było zdziwienie a nawet wściekłość nasłanych policjantów kiedy kolega mój spuścił powietrze z kół a rower założył ramą na ramię i poszedł do domu ! nawet do niego nie podeszli a widząc to odjechali z piskiem opon.

[inmar]

Zaliczyłem ostatnio kontrolę trzeźwości i na szczęście 000 a dopiero co założyłem temat,nikt nie wysyłał za mną policji ? hehe

[inmar]

Jakiś czas temu zakupiłem Alkohit X3 i dziś się właśnie mi przydał.Jest godzina 14:30 czuję się bardzo dobrze po wczorajszej imprezie,ale jednak alkomat pokazuje 0,26 więc jestem zmuszony poszukać kierowcy.Pierwszy raz mi pokazał ponad stan dopuszczalny a wiele razy badałem się rano i miałem 000.Warto było go kupić.

[rs]

O, fajny temat, szkoda, że nie zauważyłem wcześniej.

"Przyjaciel to nie ten, który taszczy cię z baru.

Ale ten, co czołga się razem z tobą!"

Oczywiście, że warto mieć alkomat. Gdyby nie on, to np. z ostatniej Milówki wyjechałbym gdzieś koło środy, ale skoro alko pokazał 0,0 to ruszyłem już w niedzielę po południu. Trzy dni do przodu

Choć nie jeżdżę po alkoholu (żeby ew. nie mieć wyrzutów sumienia) to uważam, że większym zagrożeniem jest kierowca chory na grypę niż ja po jednym browcu. Warto zachować rozsądek w takiej dyskusji. Limit 0,2 promila uważam za nieporozumienie. Albo absolutne zero, albo 0,7 i naprawdę surowe kary. Znam dwie osoby, które straciły prawo jazdy właściwie na trzeźwo - z wynikiem nieco ponad 0,2, bo chwilę wcześniej wypiły szklankę piwa.

Ale nieważne, nie o tym miałem pisać

Marek, dobra rada - nie chwal się na żadnej imprezie, że masz alkomat. Zabawa przez godzinę wprawdzie przednia, ale najpierw te pijaki Ci go zepsują a potem zgubią

Jestem tuż po takim traumatycznym przeżyciu

Na zdrowie!

[dale]

Dura lex, sed lex.

I tyle w temacie.

[ni3miec]

teść ma alkosafe s4. nawet dobry, tyle że po zjedzeniiu jakiegoś posiłku i walnięciu browara potrafi pokazać 000 xD

[inmar]

O, fajny temat, szkoda, że nie zauważyłem wcześniej.

"Przyjaciel to nie ten, który taszczy cię z baru.

Ale ten, co czołga się razem z tobą!"

Oczywiście, że warto mieć alkomat. Gdyby nie on, to np. z ostatniej Milówki wyjechałbym gdzieś koło środy, ale skoro alko pokazał 0,0 to ruszyłem już w niedzielę po południu. Trzy dni do przodu

Choć nie jeżdżę po alkoholu (żeby ew. nie mieć wyrzutów sumienia) to uważam, że większym zagrożeniem jest kierowca chory na grypę niż ja po jednym browcu. Warto zachować rozsądek w takiej dyskusji. Limit 0,2 promila uważam za nieporozumienie. Albo absolutne zero, albo 0,7 i naprawdę surowe kary. Znam dwie osoby, które straciły prawo jazdy właściwie na trzeźwo - z wynikiem nieco ponad 0,2, bo chwilę wcześniej wypiły szklankę piwa.

Ale nieważne, nie o tym miałem pisać

Marek, dobra rada - nie chwal się na żadnej imprezie, że masz alkomat. Zabawa przez godzinę wprawdzie przednia, ale najpierw te pijaki Ci go zepsują a potem zgubią

Jestem tuż po takim traumatycznym przeżyciu

Na zdrowie!

Stosuję się do tych rad bo nawet w instrukcji stoi,że w wolnym tłumaczeniu jak masz za dużo poza zakres to go zepsujesz.Muszę napisać,że przydał się już kilka razy kiedy się wydawało,że można jechać a tu jednak NIE. O morałach proszę nie pisać jak wcześniej i nie obrażać się za tą prośbę.

[kiflu]

A ja się alkoholu brzydzę.

Edytowane 23 Października 2014 przez kiflu (wyświetl historię edycji)

[baszurek]

A ja się alkoholu brzydzę.

I slusznie,to tak jak ja .

bez polskich znakow/mobilnie...

[inmar]

W sumie też go nie lubię więc leję go w mordę jak tylko go zobaczę