Ściemnianie T5 i... ciemność.

[Kraszan]

Witajcie (po latach )

Czy brak procesu wypalania (pełną mocą rury świeciły może ze 20h) może być przyczyną samoczynnego gaśnięcia? Rury Hagen Fluval Power 18.000K, statecznik b,a,g 2x54W ze sterowaniem 1-10V, w obwód sterowania wpięty potencjometr 100kohm. Świetlówki ściemnione np. do 50% świecą sobie godzinę i nagle gasną. Obwiniać statecznik, "nieregulaminowe" sterowanie, model świetlówek czy brak procesu wypalania? Co ciekawe po zgaśnięciu, wystarczy wyłączyć, włączyć i bez problemu startują na ściemnionym... Miał ktoś tak?

[montymick]

Świetlówki od wieeeelu lat odpalały na popularnych ( wtedy) dławikach wraz ze starterami.

Nitk nie znał wyrażenia "wypalania świetlówek" i wszystko działało jak trzeba.

Tak więc nie upatrywałbym problemu w świetlówkach , a zwłaszcza w ich "wypalaniu".

Problemem może być wadliwa elektronika w elektronicznym balaście.

Najłatwiej i najszybciej jednak będzie sprawdzić źródło problemu poprzez podmiankę obu świetłówek jednocześnie.

Jak będą świecić normalnie - znaczy , że problem po stronie świetlówek - wtedy pomieniamy 1szt. na starą świetłówkę i znów sprawdzamy.

Jak po zmianie świetlówek problem się powtórzy - masz uwalony balast (statecznik).

Pzdr

[Grzegorz T]

Problemem zawsze były i będą świetlówki. O ile problem nie ujawniał się przy starych układach z grzaną katodą i dławikiem o tyle przy nowoczesnych przetwornicach z zimnym startem jest nagminny. Stare układy zapłonowe w początkowej fazie rozgrzewały żarniki po czym następował zapłon przez starter. Prąd płynący w układzie ustalał tzw statecznik. I tyle. Rura świeciła do puki był możliwy zapłon. Nawet stare świetlówki po kilkakrotnym podgrzaniu odpalały . Inaczej ma sie sprawa dziś. Większość układów zapłonowych opartych jest na przetwornicach elektronicznych. Potrafią odpalić rurę nawet z uszkodzonymi żarnikami. Jednak ich wspólną cechą jest praca na podstawie prądu płynącego przez świetlówkę. Im młodsza i cieplejsza świetlówka tym prąd płynący przez rurę w czasie jonizacji gazu jest większy. I tu pojawia się problem. Szczególnie przy niewypalonych i starszych rurach. Prąd płynący w układzie jest na tyle mały, że układ traktuje go jako odłączenie (wyjęcie) świetlówki co jest jednoznaczne ze zgaśnięciem. Dlatego ściemnialne stateczniki po czasie mają tendencję do mrugania i wyłączania. Po to jest proces wypalania świetlówki żeby ją uformować a raczej ustalić prąd płynący w układzie na właściwym poziomie. Oczywiście stateczniki elektroniczne są o wiele oszczędniejsze ze względu na mniejsze straty cieplne i miękki start co przemawia za ich stosowaniem. Minusem jest skracanie czasu pracy świetlówek (szczególnie ściemnialne) i generowanie dużych zakłóceń w otoczeniu.