180l UK - czyli jak nie zaczynać przygody z akwarystyką morską

[inn0vat1on]

Witam.

Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem założenia wątku o własnym akwarium. Bynajmniej nie po to, żeby się pochwalić czy prowadzić dziennik, ale po to by pokazać jak to jest, gdy zakłada się akwarium morskie bez żadnej wiedzy, ew. wsparcia osób doświadczonych.

Jako, że przez wiele lat mieszkałem na wynajmowanym, nie było mowy o akwarium. Ale zdecydowałem, że jak kiedyś będę już na swoim to jakieś rybki będą. I tak początkiem lata 2015 wprowadziliśmy się z żoną do własnego domu. Dwa, może 3 tyg później w pokoju stanął baniak- gotowy zestaw z życiem.

Powiem, że korale i ryby dobrze zniosły te 150km podróż. W pare godzin wszystko było już ułożone na swoim miejscu i powiem, jak woda się wyklarowała to wyglądało lepiej niż u poprzedniego właściciela.

Opis setup-u:

Juwel Rio 180 100x40x50

sump - brak

filtr wenętrzny Juwel Bioflow 3.0 (w środku żywa skała, carbon sponge i wata filtracyjna)

Odpieniacz Fluval Sea SP-1 (dedykowany do akwarium do 170l)

Falownik Jebao RW-8

Światło Fluval Sea Marine Led 25000K 35W

Ok 15kg skały, nie wiem ile i jakiego piasku

Życie:

Doris

Nemo

Oskar (Cirrhilabrus solorensis)

Salomon (Coris garmaid)

2 chromiski (Chromis viridis)

Willy (Halichoeres iridis)

Strombus

2 krewetki czyszczące

Koralowce to głównie miękkasy:

2 duże Sarco

Kilka małych capnelli

Jakieś grzybki, fluo i niefluo

Lobo

Jakieś inne zoa

Wraz z akwarium dostałem cały osprzęt, sól, pokarmy a także zestaw testów. Pierwsze testy wykazały, że jednak przeprowadzka burze parametrów w zbiorniku. Chromisy nie przetrwały jednak skutków tej przeprowadzki.

Zaczęła się walka na podmiany wody, niestety nieskuteczna. Akwarium jednak zdało się tętnić życiem. Korale ładnie się pompowały a rybki beztrosko pływały.

Postanowiłem dokupić ekipe czyszczącą w postaci 3 krewetek lysmata wurdemanni na rozsianą tu i tam aiptazje, 5-ciu ślimaków turbo, rozgwiazdy piaskowej. Doszedł też ukwiał z przeznaczeniem dla Nemo a wraz z nim krab porcelanowy. Ku mojemu zdziwieniu krab już w czasie aklimatyzacji postanowił zamieszkać w ukwiale i pozostał tam do dzisiaj.

Koniec części pierwszej.

CDN.

Edytowane 13 Marca 2016 przez inn0vat1on (wyświetl historię edycji)

[xEndriu]

ładny zbiorniczek:) A światełka nie jest troche malo 35W ?, szkoda że sumpa nie ma ,tak by było wiecej miejsca dla rybek i korali

Edytowane 13 Marca 2016 przez xEndriu (wyświetl historię edycji)

[magu]

Droga wyboista, ale efekt bardzo ładny.

[inn0vat1on]

Poczekaj magu, tu wyboista droga dopiero się zacznie.

Światła dla miękkich wystarczająco. Capnelle to rosły w "oczach".

[magu]

Widzisz... Myślałem, że to ostatnie zdjęcie zbiornika to aktualny stan, a Ty w odcinkach piszesz. Dawaj dalej

[inn0vat1on]

Część druga.

W tym czasie nic nie zwiastowało nadchodzącej katastrofy (przynajmniej nie dle mnie). Byłem szczęśliwym posiadaczem akwarium morskiego, o którym nie wiedziałem prawie nic. Już wkrótce mój brak wiedzy i wcześniejszego przygotowania zaczął sie mścić.

Jako, że w tym czasie miałem urodziny, brat postanowił mi zrobić prezent i kupił mi Żółtka (Zebrasoma flavescens) do akwarium. Uwieńczyło to piękno tego akwarium.

Jak się wkrótce okazało, dwa pokolce w takim akwarium to chyba za dużo. Doris, jako stały bywalec i królowa tego terytorium władała twardą płetwą. Nie miała odwagi walczyć na kolce więc postanowiła obgryzać płetwy nowego mieszkańca. Podjąłem rożnorakie próby przyzwyczajanie pokolców do wspólnego życia, niestety bez powodzenia. Lusterka, podział akwarium, itp. itd.

W międzyczasie znudziło mi się ręczne przełączanie między kanałami niebieskim a białym w lampie Fluval, więc kupiłem programowalnego Razora 160w 16000K. Oczywiście trzeba było odpowiednio skręcić moc, żeby nie spalić korali. Podobała mi się wygoda z zaprogramowanymi timerami i wschodami/zachodami, ale byłem troche zawiedziony wyglądem akwarium pod nowym światłem. Próbowałem różnych ustawień, ale nie mogłem znaleść tego, z którym akwarium wyglądało równie ciekawie co przedtem. Z ugradów kupiłem także Tunze 9004 w miejsce odpieniacza Fluval Sea oraz Tunze Osmolator, żeby utrzymywać stałe zasolenie.

W międzyczasie konflikt między pokolcami się nasilał. Żaden okoliczny sklep nie chciał przyjąć ani jednej ani drugiej rybki tłumacząc się brakiem możliwości osobnej kwarantanny, ble ble ble.

Parametry zaczęły się stabilizować dzięki większym podmianom wody i ograniczeniu karmienia. NO3 spadło do poziomu 10-20. Niestety skutkiem ubocznym była strata kilku krewetek. Jak się potem okazało, Salomon (Coris garmaid) nie zgadzał się na zmniejszenie racji żywnościowych i dokarmiał się żywymi krewetkami. Nie skończyło sie na wurdemanni- niestety obydwie czyszczące także przypłaciły to życiem.

Krótka lektura na temat tej rybki w internecie i zapadła decyzja o sprzedarzy Salomona i Doris do większych zbiorników (sprzedane za śmieszne pieniądze bo nikt nie chciał). Przy okazji postanowiłem pozbyć się całej tej instalacji z rurek pcv i kratek rastrowych, na której stały skały. Żeby odłowić Salomona trzeba było wszystko wyjąć z akwarium i znaleść go gdzieś tam zakopanego w piasku. Efekt na poniższym zjęciu.

Poruszany piasek uwolnił wszystko co tam się od dawna zbierało. Parametry znowu w kosmos, wykrywalne No2, No3 poza skalą. Znowu walka na pomianki, nawet 60% ale bez powodzenia. Tak jakby przekroczyło to możliwości filtracyjne tego systemu do nieodwracalnego stanu. Pierwsza ofiara- nasz ukochany Żółtuś (moja żona też go uwielbiała). Przestał jeść i w ciągu tygodnia oszedł na wieczną rafe. Wkrótce potem dołączył do niego Willy.

Kupiłem test na Po4 Saliferta i szok- 5ppm. Nic dziwnego, że rybki zaczynają umierać. Stan najpiękniejszego Sarco zaczął się drastycznie pogarszać. Drugi cały się pokurczył. Kupiłem środek ATM green agent co powoliło mi zbić Po4 do poziomu 1-2.

W tym miejscu musze wyznać jeden z grzechów głównych, którego się dopuściłem. Do zbiornika z takimi parametrami wpuściłem dalsze życie: 1 rozgwiada czerwona, 5 ślimaków turbo, 1 krewetka czyszcząca, 3 chromisy, 1 babka kompiąca (nazwana przez moją żonę Gobuś) oraz Nemateleotris magnifica.

Zdecydowałem się na uruchomienie drugiego zbiornika na kwarantanne i próbe ratowania ulubionego Sarco. Zbiegło się to w czasie z wyjazdem do kraju i niestety pacjent nie przeżył (a może by się odrodził a ja przedwcześnie sie poddałem... nie wiem). Zdjęcie jeszcze sprzed przeniesienia do kwarantanny.

Przestałem podmieniać wode bo nie pomagało to zbić te okropne azotany i fosforany. Tak jakby skała albo piasek stale oddawały to do wody. Przerzuciłem żywą skałę z filtra do głównego a w jej miejsce wsadziłem siporax. Kilka tygodni później i zero poprawy.

Koniec części drugiej.

CDN.

Edytowane 13 Marca 2016 przez inn0vat1on (wyświetl historię edycji)

[Hepatusek]

Bardzo wciągająca lektura, czekam na kolejny rozdział

[inn0vat1on]

Ciąg dalszy jutro.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[tist]

Będę śledzić... Jestem ciekawa jak teraz wygląda akwarium

[Moljzesz]

To chyba thriller, aż strach się bać

ale ciekaw jestem następnej części i mam nadzieję na happy end

[jacol1978]

Ciekawe co mnie czeka...???

Dodaje do obserwowanych.

Pozdrawiam

Sent from my iPhone using Tapatalk

[9866666]

Straszne rzeczy się tam działy, ale ważne że teraz zdajesz sobie z tego sprawę. W dodatku szacun dla Ciebie że o tym piszesz

[Apolonia]

też czekam na ciąg dalszy:)

[inn0vat1on]

Cześć trzecia, ostatnia.

Zostałem z kilkoma rybkami i konającymi koralami. Na skraju rozpaczy zacząłem rozważać sprzedarz akwarium. Ale jak mógłbym sprzedać to w takim stanie osobie, która też nie będzie się znała (bo tylko taka ewentualnie by kupiła)? Postanowiłem wyprowadzić system na prostą, sprzedać, poświęcić pare miesięcy na nauke o akwarystyce morskiej a potem zacząć od nowa.

Sprzedałem Razora a w jego miejsce uruchomiłem oryginalną Juwelowską belke T5 2x45w. Osmolator też sprzedałem. Kupiłem AF bio s, pro bios i Red Sea nopox. To był strzał w dziesiątke. W ciągu 4 tyg No3 spadło do prawie zera. Niestety Po4 wciąż utrzymywało się ok 2. W obawie przed kolejnymi zgonami znów użyłem specyfiku ATM green agent. Pomogło- fosforany do 0,25. Filtracja wreszcie zabrała.

Postanowiłem iść za ciosem i kupiłem filtr przepływowy zawieszany na skraju akwarium. Do niego Rowaphos i obecnie fosforany mam ok 0.03. Nie chce zejść do samego 0 ze względu na miękkie korale.

Wyczyściłem filtr ze zbierającego się tam brudu i jedzenia i zabezpieczyłem odpowiednio watą filtracyjną. Na obecną chwile filtracja utrzymuje azotany poniżej 5 bez dodatkowych wspomagaczy typu wódka.

Zwierzaki wydają się być zadowolone.

Ukwiał nigdy wcześniej nie wyglądał tak dobrze. Przestał chodzić po akwarium.

Pojawiły się pierwsze LPS-y i SPS-y, które również dobrze sobie radzą. Histrix i monti talerzowa rosną w oczach pomimo słabego światła 0,5W/l.

Doskwiera bardzo brak sumpa. Dlatego gdzieś w głowie powstaje już projekt na nowe, większe, przemyślane akwarium.

Moja historia jest przestrogą dla szeryfów akwariowych, którym to tudzież nie chce się zebrać potrzebnej wiedzy, bądź wydaje się, że wiedzą lepiej.

Ja ja swoje błędy poniosłem najwyższą ceną, którą jest śmierć ulubienców. Nie życze tego nikomu.

Jestem wdzięczny żonie za bezcenne wsparcie w chwilach rezygnacji oraz forumowiczom za rady a także wiedze, którą tu zawarliście w swoich wątkach.

Ku pamięci Żółtusia...

The more you know, the less you don't know

Edytowane 14 Marca 2016 przez inn0vat1on (wyświetl historię edycji)

[Pipider]

Gratuluję wytrwałości i wyprowadzenia zbiornika na prostą. Teraz już może być tylko lepiej.

Fajnie, że podzieliłeś się swoimi doświadczeniami, może pomoże to uniknąć podobnych problemów innym.

[thomas kay]

co to za model filtra h2ocean?

[barti-4]

Chłopie. .. najwyższy szacun.... Coś pokombinować, coś popieprzyć... każdemu się zdarza. Oby umieć wyciągnąć wnioski... Ale mieć odwagę przed sobą i wszystkimi prznać się do błędu. .. Czapki z głów!

P.s.

A pomyśleć że jeszcze godzine temu chciałem jak ty kupić gotowe akwarium.. dużo czytam, w słodkim jestem naprawdę dobry (przez 20 lat hodowałem niemal wszystko).... ale teraz się wystraszyłem.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Edytowane 14 Marca 2016 przez barti-4 (wyświetl historię edycji)

[opo]

A można prosić obecne zdjęcie całości ciekawi mnie bardzo bo mam tą samą pojemność

[Gość]

Red Sea nopox to "firmowa" wersja VSV

http://nano-reef.pl/topic/50321-red-sea-no3po4-x/

[Moljzesz]

Ładnie to opowiedziałes i był happy end

Choć przyznam ze się bałem

i podejrzewam że jest mnóstwo takich histori, nie koniecznie z happy end em

[inn0vat1on]

co to za model filtra h2ocean?

FMR75, bardzo fajny filterek. Nie polecam brać w zestawie z dedykowaną pompą- nie dość, że głośna to jeszcze wysoce awaryjna (wiele sklepów przestało sprzedawać zestawy a tylko sam filtr).

P.s.

A pomyśleć że jeszcze godzine temu chciałem jak ty kupić gotowe akwarium.. dużo czytam, w słodkim jestem naprawdę dobry (przez 20 lat hodowałem niemal wszystko).... ale teraz się wystraszyłem.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Jeśli dużo czytasz to jesteś jak najbardziej na dobrej drodze. Jeśli chodzi o mnie to drugi raz bym nie kupił gotowego zestawu z życiem- pozorna oszczędność.

A można prosić obecne zdjęcie całości ciekawi mnie bardzo bo mam tą samą pojemność

Jak tylko będę miał chwilke to zrobie fotke całości tego gruzowiska. Życze powodzenia.

Red Sea nopox to "firmowa" wersja VSV

http://nano-reef.pl/...d-sea-no3po4-x/

Zgadza się. Na tamtym etapie zaczynałem dopiero czytać o vsv więc nie zdecydowałem się na zrobienie własnego. A szkoda, zaoszczędzone pieniążki można by było lepiej wydać.

Ładnie to opowiedziałes i był happy end

Choć przyznam ze się bałem

i podejrzewam że jest mnóstwo takich histori, nie koniecznie z happy end em

Myślę, że odbiłem się od dna ale droga na powierzchnie jeszcze daleka. Nie ukrywam, twoje akwarium jest dla mnie pewnego rodzaju wzorcem i inspiracją.

Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się przebrnąć przez te lekture.

[krzysiek1987]

Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się przebrnąć przez te lekture.

Przeczytałem, dziękuje za pozdrowienia i pozdrawiam autora

Bardzo fajny temat! Pokazuje jak ważna jest wytrwałość... i nie podawanie się przy problemach.

Przymierzam się bardzo powoli do 180 litrów, więc może coś sobie skopiuje z Twoich rozwiązań

[inn0vat1on]

Przymierzam się bardzo powoli do 180 litrów, więc może coś sobie skopiuje z Twoich rozwiązań

Nie polecam kopiować tych złych "rozwiązań"

Życzę wielu sukcesów!

The more you know, the less you don't know

Edytowane 15 Marca 2016 przez inn0vat1on (wyświetl historię edycji)

[leszeklos]

Miałem podobny przypadek chociaż nie tak drastyczny jak u Ciebie. Czy miałem wiedzę o akwarystyce morskiej ? owszem miałem ponieważ byłem prowadzony przez doświadczonego akwarystę, który posiadał sklep i dużo chęci na dużą sprzedaż. Broniłem się przed zakupami życia, ale za namową wpuściłem chyba z 8 ryb. Akwarium dwu miesięczne, wyobrażacie chyba co się działo, ospa, ospa, zgon za zgonem. Oczywiście nie skończyło się na ośmiu wpuszczonych ryba, poszedł za nimi krabik , oraz dwie krewetki i chyba jakeś korale. Na ale cóż co nas nie zabije to nas wzmocni. Teraz widzę po sobie, że moja tragedia nauczyła mnie wiele, owszem forum jest skarbnicą wiedzy, ale największą nauką są własne doświadczenia. Szkoda tylko, że tak kosztowne, nie myślę o finansach. Złota zasada dla początkujących akwarystów z brakiem wiedzy. Wpuszczać życie w ustabilizowanym zbiorniku małymi partiami, bo w przeciwnym przypadku może to naprawdę bardzo zaboleć.

[inn0vat1on]

Czasem też trzeba wiedzieć kogo słuchać tj. w Twoim przypadku. Forum bywa w tym pomocne bo można uzyskać opinie wielu ludzi a nie jednostki. Ważne by, jeśli już trzeba uczyć się na własnych błędach, to wyciągać właściwe wnioski. Pozdrawiam

The more you know, the less you don't know