Karmienie ryb narybkiem słodkowodnym - molinezje hodowane w słonej wodzie

[tadzik443]

Kolega taki wrażliwy ale kotleta schabowego pewnie zjada ze smakiem. Śmiech na sali.

Pudlo nie nawidze schaboszczaka nie wrazliwy tylko jednak szkoda mi ryb

Wysłane z mojego SM-G900F za pomocą Tapatalk 2

[Miklas]

Każdy hodowca węży wie, że żywy szczur może zrobić krzywdę wężowi, dla tego nie kupuje żywych szczurów jako karmówki. Z molinezją nie ma tego problemu.

Marek.

[Damian K.]

Jest różnica. W większości dobrych sklepów ze zwierzętami nie sprzedadzą Ci myszy dla węża, ani chomika, ani szczura. Nie takiej "rasowej" którą hoduje się dla niej samej. Mają za to dostępny inny pokarm specjalnie dla węży. Jest różnica mysz=kręgowiec a świerszcz.

A kupując schab mam prawo oczekiwać, że zwierzę zostało w ubojni zabite w miarę humanitarnie i się nie męczyło.

Myślę że rasowej myszy nikt nie sprzeda ale karmowa to napewno a to są dwie różne myszy. Co do karmienia ryb to co za różnica czy ona jest żywa,czy mrożona. Ta mrożona tez byla kiedyś żywa. Wszystko zależy od tego czy danej osobie to nie przeszkadza podawanie żywych. Jeśli komuś szkoda niech podaje suche płatki jeśli ktoś chce się bawić niech hoduje molinezje i nimi karmi. Ważniejsze pytanie jest takie czy ryby słodkowodne jako karma nie zaszkodzą rybom morskim?

[Miklas]

. Ważniejsze pytanie jest takie czy ryby słodkowodne jako karma nie zaszkodzą rybom morskim?

Dokładnie.

Marek.

[pecetowiec]

Myślę że sprzedadzą, sprzedadzą...dopiero jak kupisz 10 w ostatnim kwartale to się zorientuje. Temat rzeka, osobiście nie uważam że jest to złe lecz z pewnością nie obnosiłbym się dookoła, przy dzieciskach czy znajomych " patrzcie jak ją pożera!" Ja biorę to na chłodno i sumienie mnie nie męczy. Jak ktoś twierdzi że jest to znęcanie się to ciekawe czy jak przez własny błąd uśmiercił jakąś rybkę to nie może spać z wyrzutów sumienia czy straconej kasy?

Jesteśmy na tej planecie najwyższym stadium ewolucji, hodujemy zwierzęta by je jeść, nawet w zoo ptaki drapieżne karmione są myszami...

[Damian K.]

Dajcie sobie spokój, dyskusja jest daleka od merytoryki, przypomina nasz sejm. Pomijając wszystko inne, jak kogoś stać na hodowlę molinezji (ciągłą i stabilną), niech sobie hoduje i karmi, jeśli kogoś nie stać, a musi dokarmiac - trudno - musi kupować, albo próbować przestawić na mrożonki.

Jego sprawa.

Natomiast jeśli ktoś chce karmić drapieżnika jedzącego mrożonki "żywcem" - z samej ciekawości, sugerował bym mu wizytę u dobrego psyhoanalityka.

A dlaczego? Czysta ciekawosc naturalnego świata. Ciężko oglądać polujacego drapieżnika na codzień. Inaczej jeśli ktoś z tego czerpie jakaś wewnętrzna satysfakcję czy inna rozkosz to już się kwalifikuje do konsultacji z lekarzem

[Miklas]

Powiem więcej, hodujemy zwierzęta, by dla własnej uciechy trzymać je całe życie w słoiku lub ciasnej klatce. :-)

Marek.

[Robert-reef]

Nie przesadzajcie z tym humanitarnym zabijaniem i innymi takimi. To jest natura - czyż byście nie wiedzieli że w naturze większa ryba zje mniejszą i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Wpuszczając molinezje do akwarium z dużymi rybami tylko przybliżam je naturze . A to że przy okazji jest na co popatrzeć to co innego. A filmów przyrodniczych nie oglądacie na których jedno zwierze zabija i pożera inne zwierze?

Ja w słodkowodnym akwarium hodowałem skalary i sumy. Zawsze dodatkowo wpuszczałem kilka par żyworódek żeby drapieżcy mieli najbardziej naturalny pokarm i żeby mogli ten pokarm sami upolować.

Swoją drogą czemu męczycie te biedne ukwiały Aiptasia? Ja mam akwarium gdzie hoduje i pielęgnuje właściwie tylko te ukwiały i co mam teraz wszystkich umoralniać że zabijanie zwierząt jest nieludzkie?

[Amarant]

Obserwować polującego drapieżnika to sobie mogę obejrzeć raz na youtubie. Oglądanie tego na codzień i napawanie się z czystej ciekawości to dla mnie j.w. kwalifikuje się do konsultacji z lekarzem.

I żeby nie było: w akwarium była skrzydlica - karmiona krewetkami specjalnie dla niej kupowanymi w akwarystycznym i hodowanymi w kominie. Natomiast męczenie molinezji w morskiej wodzie to trochę za dużo jak dla mnie.

[Robert-reef]

Ważniejsze pytanie jest takie czy ryby słodkowodne jako karma nie zaszkodzą rybom morskim?

Właśnie po to założyłem ten wątek. Ogólnie wiem że karmienie rybami ze słodkowodnego akwarium jest niezdrowe bo ryby słodkie mają inne ciśnienie osmotyczne i po zjedzeniu przez morską rybę, słodka ryba mogła by "wciągnąć" sól i inne minerały z morskiej ryby, które później zostały by wydalone z odchodami.

Dlatego pomyślałem o molinezji hodowanej w słonej wodzie, o zasoleniu zbliżonym do panującego w głównym akwarium. Wtedy wszystko powinno być ok. A jak jeszcze były by to rozmnożone w tej wodzie osobniki to już na pewno wszystko było by dobrze, jeśli chodzi o przyswajalność pokarmu.

Edytowane 8 Grudnia 2016 przez Robert-reef (wyświetl historię edycji)

[piotr7]

Lokalny sklep akwarystyczny dosyć często sprzedaje w woreczkach żywy pokarm dla ryb morskich.

Kupuję bo wierzę, że lepsze niż ten sam zamrożony w kostkach.

A czy ten pokarm ma jakąś nazwę? Artemia? Mysis? inne?

P.

[Amarant]

Właśnie po to założyłem ten wątek. Ogólnie wiem że karmienie rybami ze słodkowodnego akwarium jest niezdrowe bo ryby słodkie mają inne ciśnienie osmotyczne i po zjedzeniu przez morską rybę, słodka ryba mogła by "wciągnąć" sól i inne minerały z morskiej ryby, które później zostały by wydalone z odchodami.

Dlatego pomyślałem o molinezji hodowanej w słonej wodzie, o zasoleniu zbliżonym do panującego w głównym akwarium. Wtedy wszystko powinno być ok. A jak jeszcze były by to rozmnożone w tej wodzie osobniki to już na pewno wszystko było by dobrze, jeśli chodzi o przyswajalność pokarmu.

Pytanie, czy twoja molinezja będzie miała pożądane ciśnienie osmotyczne czy jednak nie, bo jako ryba estuariowa ma poprostu bardzo wydajny mechanizm pozbywania się soli z organizmu/zatrzymywania wody.

[Miklas]

Gdzie molinezja bardziej się umęczy? W morskiej wodzie czy w twardej kranówie? Ciekawe ilu akwarystów trzyma molinezje w twardej kranówie?

Czy hodowla molinezji, które okociły się w akwarium tzw ogólnym, a których potomstwo zostało zeżarte w wyniku zbyt małej przestrzeni życiowej w stosunku do obsady jest znęcaniem się nad zwierzętami?

Czy błazenki składające ikrę na tylnej szybie zbyt małego akwarium, które ikry tej nie mogą dopilnować, doprowadzić do wylęgu, gdzie narybek nie ma szans na przeżycie pożarty przez zbyt dużą obsadę, czy takie błazenki są traktowane nieludzko?

Ktoś napisał, że nieludzkie jest karmienie żywym pokarmem, ale nikt mu nie wmówi, że akwarium 30 l jest za małe dla błazenka.

Akwarium 3000 litrów z dużą obsadą jest za małe dla błazenka

[Amarant]

Gdzie molinezja bardziej się umęczy? W morskiej wodzie czy w twardej kranówie? Ciekawe ilu akwarystów trzyma molinezje w twardej kranówie?

Czy hodowla molinezji, które okociły się w akwarium tzw ogólnym, a których potomstwo zostało zeżarte w wyniku zbyt małej przestrzeni życiowej w stosunku do obsady jest znęcaniem się nad zwierzętami?

Czy błazenki składające ikrę na tylnej szybie zbyt małego akwarium, które ikry tej nie mogą dopilnować, doprowadzić do wylęgu, gdzie narybek nie ma szans na przeżycie pożarty przez zbyt dużą obsadę, czy takie błazenki są traktowane nieludzko?

Ktoś napisał, że nieludzkie jest karmienie żywym pokarmem, ale nikt mu nie wmówi, że akwarium 30 l jest za małe dla błazenka.

Akwarium 3000 litrów z dużą obsadą jest za małe dla błazenka

Myślę, że miałoby to sens dla molinezji z odłowu. Natomiast hodowlane przez 1000 pokoleń w twardej kranówce męczą się w tej twardej kranówce mniej.

Na rafie też nie wszystkie osobniki z wylęgu przeżywają.

[Miklas]

Hahaha, obłuda obłuda obłuda :-D

Marek.

[LTo]

Ktoś napisał, że nieludzkie jest karmienie żywym pokarmem, ale nikt mu nie wmówi, że akwarium 30 l jest za małe dla błazenka.

Ależ oczywiście że się mówi o tym, nawet jak dobrze pamiętam Romek przechodził przez wybijanie z głowy błazenki w 30L...

Czytamy zanim coś piszemy..

Edytowane 8 Grudnia 2016 przez LTo (wyświetl historię edycji)

[Miklas]

Czytamy zanim coś piszemy..

Jak ja slysze ze blazenek nie moze zyc w 30l akwa to mi sie w d... przewraca a czemu niby nie ? Bo to morska ryba a czym sie rozni morska od slodkowodnej ? BO JEST TANSZA i tu kupisz 1 nemo a tu 25 glupikow albo i wiecej. Takie porownanie.

:-)

Marek.

[piotr7]

Ja tam nie wiem, ale takiego żółtka dobrze wysmażonego to bym spróbował :-)

W czym problem? Kup małego, hoduj pare lat, dbaj o niego, patrz jak rośnie..........

A potem w łeb i na patelnię.

P.

Edytowane 8 Grudnia 2016 przez piotr7 (wyświetl historię edycji)

[LTo]

@Miklas czy możesz pisać coś więcej zamiast spamować pisząc uśmieszki ? Bo nie rozumiem w którą stronę idziesz..

[Miklas]

Nie pisałem o Romku, tylko o tej konkretnej dyskusji, przeczytałeś cytaty?

Marek.

[Amarant]

Hahaha, obłuda obłuda obłuda :-D

Marek.

Dlaczego obłuda? Od ilu lat ludzie hodują w akwariach te przysłowiowe gupiki i molinezje? Ile to jest pokoleń ryb hodowanych w twardej wodzie? 10000? 20000? Przez taki czas powinny już się przystosować w jakimś stopniu.

Na dobrą sprawę prawie każdy organizm morski hodowany w akwarium ma jakiś sposób rozmnażania płciowego i stadium larwalne które wypienia nasz odpieniacz i zjadają współmieszkańcy. Czyli nie możemy trzymać niczego?

Jak mówię, dla mnie jest różnica w stopniu ewolucyjnym organizmów hodowanych na pokarm. Robaki i bezkręgowce ok. Męczenie innych ryb nie.

[LTo]

Nie pisałem o Romku, tylko o tej konkretnej dyskusji, przeczytałeś cytaty?

Marek.

To przeczytaj mój jeszcze raz ale poooowoli pls.

[Miklas]

W czym problem? Kup małego, pochoduj pare lat, dbaj o niego, patrz ja rośnie..........

A potem w łeb i na patelnię.

P.

Nie da rady, warunki w jakich trzymamy ryby i pokarm jaki im serwujemy powodują, że to straszna trucizna, czytałem kiedyś jakąś dyskusję na ten temat. Pojawiały się jakieś argumenty antybiotykach itp.

Marek.

To przeczytaj mój jeszcze raz ale poooowoli pls.

Nadal nie trafia do mnie to co piszesz, przeczytałem wątek, odniosłem się do wypowiedzi z wątku,a Ty zarzucasz mi, że nie czytam co się pisze, bez sensu.

Marek.

Edytowane 8 Grudnia 2016 przez Miklas (wyświetl historię edycji)

[LTo]

Nie da rady, warunki w jakich trzymamy ryby i pokarm jaki im serwujemy powodują, że to straszna trucizna, czytałem kiedyś jakąś dyskusję na ten temat. Pojawiały się jakieś argumenty antybiotykach itp.

Marek.

Nadal nie trafia do mnie to co piszesz, przeczytałem wątek, odniosłem się do wypowiedzi z wątku,a Ty zarzucasz mi, że nie czytam co się pisze, bez sensu.

Marek.

To napiszę specjalnie dla ciebie napisałeś to : " ale nikt mu nie wmówi, że akwarium 30 l jest za małe dla błazenki"

To napisałem że się mówi o tym i dla błazeknków 30L to męczenie błazenków i tyle.

[Miklas]

Dodajesz też że czegoś nie czytam, chyba poruszamy się e tum wątku, w tej dyskusji, nie mogę odnosić się w tej dyskusji do tematu kolegi Romka, odniosłem się do konkretnej wypowiedzi,a Ty zarzucasz mi jakieś dziwne rzeczy.

Marek.