Dunca na mrozie

[Moljzesz]

Jakiś czas temu miałem dostarczyć koledze szczepkę dunki do Katowic, jadąc po drodze zachaczyłem o stacje ażeby do pompować oponę. Tak też zrobiłem i ruszyłem dalej. W kace macam się po kieszeni, "kurcze gdzie ta szczepka, cholera nie ma" i mnie olśniło, została na stacji! Musiała mi wypaść a jest mróz, było ok -1,5 stopnia. Myślę sobie nie ma szans żeby przeżyła godzinę czasu na mrozie, więc zrobiłem zakupy w sklepie do którego jechalem, przeprosiłem kolegę i wracam. Jadąc pomyślałem że ktoś może znalazł i zaniósł na stację więc zajeżdzam i parkuje przy kompresorze. Patrzę leży bidulka, worek rozwalony, woda po kropelce wykapuje. Wziąłem do auta, woda była zimna masakrycznie. Trzymałem w ręce jadąc z powrotem i myślę nie ma szans żeby to przeżyła. W domu szybko do akwarium w tym woreczku, za nim woda się zagrzała minęło z pół godziny. Zgadnijcie czy dunca żyje?

Prawie półtora godziny na mrozie, na stacji w resztce wody

[Pawel P]

Zgaduje że nie

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[marcinziolko]

Żyje i ma się dobrze,dużo większe znaczenie ma poziom No3 i Po4 aniżeli,chwilowy spadek temperatury dla naszych korali

Edytowane 23 Grudnia 2016 przez marcinziolko (wyświetl historię edycji)

[luft]

żyje

[volf]

Pewnie jeszcze dyszy, pomarszczona jak pysk mojego boksera.

[Gość]

żyje

[lufcik]

Pewnie żyje.

[wiesiektbg]

zahibernowałasię pewni troszkę.... Hipotermia, choć zabija, to czasami też potrafi uratować życie.

[Vertiscire]

Krotko to sie nic moze nie stala. Moja acra od AF 2dni przelezala na magazynie do dostalem sam szkielet:)

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Ewa11]

Na pewno żyje

[Moljzesz]

Jest to niewiarygodne ale ona żyje, wieczorem już się pompowała i nic jej nie było :-)

[slovy]

Kolega kupił sobie krewetkę z wysyłką pocztą

Niestety worek puścił i woda wyciekła, przesyłka została wstrzymana na sortowni, o ile dobrze pamiętam jak mówił to dopiero po 3/4 dniach zgodzili sie po wielkich przeprawach dostarczyć do adresata.

Otworzył przesyłkę , a w worku może. 100 ml wody i martwa krewetka , woda może kilka stopni.

Stwierdził, ze wrzuci do baniaka to jakaś gadzina się ucieszy.

Na drugi dzień patrzy na baniak i ze zdumienia oczy przeciera, bo krewetka jak gdyby nigdy nic obrabia skałę.

Piotrek jakby co , to wnieś poprawki..

[Dasti]

Jest to niewiarygodne ale ona żyje, wieczorem już się pompowała i nic jej nie było :-)

Kombinuję że skoro zdarzenie miało miejsce w wigilię wigilii to zdarzył się cud.

Edytowane 24 Grudnia 2016 przez Dasti (wyświetl historię edycji)

[Moljzesz]

Kolega kupił sobie krewetkę z wysyłką pocztą

Niestety worek puścił i woda wyciekła, przesyłka została wstrzymana na sortowni, o ile dobrze pamiętam jak mówił to dopiero po 3/4 dniach zgodzili sie po wielkich przeprawach dostarczyć do adresata.

Otworzył przesyłkę , a w worku może. 100 ml wody i martwa krewetka , woda może kilka stopni.

Stwierdził, ze wrzuci do baniaka to jakaś gadzina się ucieszy.

Na drugi dzień patrzy na baniak i ze zdumienia oczy przeciera, bo krewetka jak gdyby nigdy nic obrabia skałę.

Piotrek jakby co , to wnieś poprawki..

Twoja historia jest bardziej niewiarygodna od mojej :-)

Kombinuję że skoro zdarzenie miało miejsce w wigilię wigilii to zdarzył się cud.

To było już jakiś czas temu, pisałem o tym dopiero teraz ażeby mieć pewność że dunca żyje..

Także poprawek nie będzie ;-)

[Dasti]

Twoja historia jest bardziej niewiarygodna od mojej :-)

To było już jakiś czas temu, pisałem o tym dopiero teraz ażeby mieć pewność że dunca żyje..

Także poprawek nie będzie ;-)

No to w takim razie nie cud , ale ważne że dunka nie rozstała się z życiem

Edytowane 25 Grudnia 2016 przez Dasti (wyświetl historię edycji)

[lufcik]

Dasti to nie cud tylko chęć przeżycia (twarda sztuka, jak szczepki to tylko od Moljzesza hihiih)

[Nik@]

Sama moge z czystym sumieniem polecic dunke od Moljzesza. Jakiś rok temu wzielam od niego jedną maleńką glowke. Teraz jest ich ze 20

Edytowane 26 Grudnia 2016 przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

[Moljzesz]

Sama moge z czystym sumieniem polecic dunke od Moljzesza. Jakiś rok temu wzielam od niego jedną maleńką glowke. Teraz jest ich ze 20

Fiu fiu ale się rozrosła, superowo :-)

Dasti to nie cud tylko chęć przeżycia (twarda sztuka, jak szczepki to tylko od Moljzesza hihiih)

Hihi polecam się ;-)