Skocz do zawartości

red45

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez red45


  1. 1. sPRYTny - Łódź, Widzew

    2. Marcin1982 - Aleksandrów Łódzki

    3. robertk26 - Pabianice

    4. waldimas (Waldek) - Bełchatów

    5. Mr_Garden - okolice Piotrkowa Tryb.

    6. kawa93 - Poddębice

    7. skiper - Łask

    8. BAU - Łódź, Górna

    9. jacekberetlodz - Łódź, Górna

    10. pooh - Piotrków Tryb.

    11. joshua33 - Konstantynów Łódzki

    12. Rufio34 - Łódź, Górna (Chojny Zatorze )

    13. kapitan.andrzej - Bełchatów

    14. ejerzyk (Jurek) - Bukowiec, gm. Brójce

    15. Tester - Łódź, Chojny

    16. Nemezis - Sieradz

    17. RA345 - Pabianice, Piaski ( a bydzie co za darmo ?)(a co z tymi co morskie mają a na forum nie bywają ?)

    18. LUK4344 - Łódź, Górna

    19. czerest - Łódź, Bałuty

    20. acezary - (Cezar) - Grotniki

    21. edytabv - Łódź, Widzew

    22. Co-2 - Zgierz - podleśna

    23. michalzgierz1989 - Zgierz - Os 650 Lecia lub jak kto woli Proboszczewice Bazylijska

    24. bestiakol Damian - Koluszki

    25. zwierzak1 - Łódź, Górna

    26. e-zdrapki - Łódź, Górna

    27. red45 - Łódź, Retkinia


  2. Więcej rozsądku, mniej bazowania na niektórych bredniach medialnych by się przydało.

    Popieram. To, co cytowalem, to wymysly jakiegos kolejnego spiskopisarza z forum wyborczej. Rano jadac do pracy tramwajem nasluchalem sie wielu ciekawych teorii. Na przyklad starsza pani z oburzeniem opowiadala, ze to 'zly pilot byl', bo lecial bez podwozia, w dodatku W NOCY!!!


  3. Juz jest pierwsza jaskolka - cytat z forum wyborczej:

    "Przyczyną awaryjnego lądowania Boeinga 767 mógł być sabotaż

    Oznaczać by to mogło, że płyn wyciekł, ale w zasadzie cały, niedługo po starcie, już nad Atlantykiem. Samoistna usterka jest mało prawdopodobna.

    Po godzinie 11 gościem TVP. Info był dzisiaj Wojciech Łuczak, redaktor i wydawca miesięcznika „Raport – wojsko, technika, obronność” (latał Boeingami 767), który mówił, że prawdopodobną przyczyną awarii podwozia był wyciek płynu z instalacji hydraulicznej. Jest ona zrobiona z grubych i solidnych rur, gdyż musi wytrzymać bardzo duże ciśnienie, rzędu 1500 psi (1 psi=0,068947 bara). Po starcie z Newark kpt. Wrona informował o utracie ciśnienia w tej instalacji. Oznaczać by to mogło, że płyn wyciekł, ale w zasadzie cały, niedługo po starcie, już nad Atlantykiem. Samoistna usterka jest mało prawdopodobna. Obsługą takiej instalacji zajmują się mechanicy naziemni i wg W. Łuczaka w tym przypadku mogło dojść do zamierzonego mechanicznego uszkodzenia jednej z rur instalacji hydraulicznej, co oznaczałoby sabotaż. A wtedy sprawą obligatoryjnie zajmie się FBI.

    Kolejną zagadką wg Łuczaka jest to, że nie zadziałało nawet ręczne, mechaniczne uwolnienie podwozia. W kabinie Boeinga 767 znajduje się stalowa linka, której pociągnięcie uwalnia zamki trzymające podwozie, która opada i się blokuje. Nie zadziałało nic.

    Jest zatem sporo wątpliwości, które odpowiednie służby, szczególnie amerykańskie, będą wyjaśniać. "


  4. Kazdy kto widzial filmy, wie jak doskonale przeprowadzony zostal manewr ladowania. Teraz czekamy tylko na porcje teorii spiskowych - kto zablokowal podwozie? Rosjanie, Amerykanie czy Marsjanie? Juz czytajac ten watek mozna poczuc pierwsze podmuchy spiskowych paranoi.


  5. A jak myślicie - ustrój monarchistyczny miałby sens ??

    Nie, bo byloby 17 kandydatow na krola, w tym jeden z Samoobrony :-) Ale dyktatura - tak. Najlepiej obcego panstwa. Mnie odopowiadalyby Czechy, ale Niemcy tez moga byc. Wtedy nagle nastapilaby jednosc narodowa, praca u podstaw, etc. vide okres zaborow.


  6. Mam pomysł na biznes - trzeba stworzyć rynek na akwaria ze zwierzętami głębinowymi. Wiecie - zbiorniki będą z tytanu, w kształcie kuli, wewnątrz kamery oczywiście. Do tego pompy wytwarzające ciśnienie panujące na kilku kilometrach wgłąb oceanu. Na oświetleniu się zaoszczędzi, bo go nie będzie :-) W środku głębinowe ryby, te wiecie, ze świecącymi wyrostkami. Jedną rybę będzie można sprzedawać za kilkaset tysięcy dolarów :-) No i będzie to dość snobistyczne hobby, którym każdy chętnie się pochwali. Jak się przyjmie to mam następny pomysł - akwarium symulujące głębinowy zbiornik ze źródłem geotermalnym - fajne zwierzaki tam mieszkają i też dobry biznes :-D


  7. Cena jest taka, bo ktoś chce tyle zapłacić, żeby potem poszpanować kto ma większego ;)

    Człowiek to nadal tylko zwierzę, które przeszło przyspieszoną adaptację cywilizacyjną i wciąż w środku ma typowe, pierwotne instynkty, tylko ubrane w cywilizacyjne ciuchy. Dawniej żeby zdobyć samicę trzeba było być najsprawniejszym w polowaniu albo zjeść najwięcej wątrób zabitych wrogów. Dzisiaj trzeba tę sprawność wykazać na gruncie cywilizacji, której mechanizmem napędowym są pieniądze. Ktoś, kto ma ich więcej i jest w stanie wydawać je na rzeczy całkowicie zbędne i ostentacyjne, ma szansę na większy sukces w przekazaniu genów dalej. Ale to nie jest nic nowego - nie wiem, czy słyszeliście o amerykańskim plemieniu Kwakiutlów. Otóż kolesie ci mają ciekawy zwyczaj zwany potlaczem. Jego celem jest udowodnienie wszystkim wokół, że wódz danego plemienia jest tak potężny i bogaty, że stać go na zniszczenie o wiele większych dóbr niż wodzowie sąsiednich plemion. Podczas uczty członkowie plemienia gospodarzy 'na pokaz' niszczą dobra materialne, żywność, najcenniejsze rzeczy. Nieraz dochodzi do sytuacji, że wódz w zapamiętaniu podpala własną chatę ze wszystkim co się w niej znajduje. Wygrywa ten, który w tym bezsensownym procesie zniszczy jak najwięcej swoich dóbr. Zyskuje sławę, prestiż i uznanie. Te ryby za kilka tysięcy dolarów wyciągnięte z jakiejś głębiny i zawleczone na drugi kraniec Ziemi, żeby przez jakiś czas popływać w akwarium współczesnego 'wodza' to piękny odpowiednik potlaczu :-)


  8. Ludzie drodzy, dajcie juz spokoj biednym wieloszczetom :-) Wiem, ze dla wiekszosci wygladaja beznadziejnie, ale to nie znaczy, ze pomor i wojne sprowadzaja. Zyja w polmroku, w skale, wiec trudno sie dziwic, ze mozna je spotkac pomiedzy otwartymi zoa, ktore daja cien. Zywia sie rozkladajaca sie substancja organiczna, wiec nic dziwnego, ze jak koral z jakichs powodow zaczyna sie rozkladac, to go zjadaja. To chyba logiczne? Zaraz tu przeczytam, ze wieloszczety psa wciagnely do akwarium :-)


  9. wieloszczet, jeżeli nie jest czarny, to tez jest ok... w sumie nie wiem co mają ludzie do tych zwierząt za "ale"?

    Ja tam do nich nic nie mam - przeciwnie - w moim zbiorniku wszyscy znajdą dla siebie miejsce :-) Natomiast faktem jest, że dla 'przeciętnego' człowieka istnieją pewne granice estetyczne, których nie przekroczy. I wieloszczety znajdują się na poziomie muchy albo innego 'robaka'.


  10. Zainstalowałem AoC kiedyś, grałem 2h na trialu, żywego ducha nie spotkałem i dałem sobie spokój ;p

    Teraz będzie merge serwerów to się zagęści. AoC to coś jak system Sony Beta, który był dużo lepszy, ale przez idiotyczną politykę firmy przegrał z VHSem :-)


  11. Ja polecam Age of Conan. W darmowym modelu naprawdę można sobie sporo pograć. I te widoki, muzyka, klimat... :) A z bardziej casualowych to World of Tanks.

    Popieram! Jeżeli nie jesteś dzieckiem i nie chcesz oglądać różowych króliczków z wielkimi oczętami, to Age of Conan jest dla Ciebie :-) Jader, grasz na polskim PvE? Jesteś w jakiejś gildii?


  12. Witam po długiej przerwie!

    Akwaria miały się dobrze, wszystko ładnie rosło, korale się dzieliły, drobnica namnażała, aż do momentu, kiedy wyjechałem na wakacje. Niestety, nastąpiła awaria sieci, po której przestała działać filtracja i obieg wody. Nie muszę wam tłumaczyć, co się działo w 30 litrowych akwariach pozbawionych filtracji i ruchu wody przez prawie dwa tygodnie. Po powrocie z moim głównym, 'koralowym' zbiorniku zastałem mlecznobiałą breję z kożuchem grubości kilku centymetrów. W akwa z glonami było trochę lepiej, ale tylko trochę. Smród nie do opisania - trzy dni wietrzenia i przelewania wody, czyszczenia i płukania. W każdym razie - padło prawie wszystko, po kilku tygodniach pojawiły się Protopalythoa sp. które przeżyły, jest też nieco rurówek i Isopoda sp. Do tego powoli odradzają się mniejsze robaki osiadłe, zostały też glony, przynajmniej w jakiejś części. Ponieważ miałem jeszcze jeden wyjazd, nie robiłem żadnych gwałtownych ruchów. Dopiero po powrocie zabrałem się do pracy. Wczoraj wykonałem małą kompilację z dwóch do jednego, przearanżowałem skały, trochę jeszcze wyczyściłem co się dało, przeniosłem resztki życia i tak powstała nowa wersja Moany :-) Jedno poglądowe zdjęcie daje obraz spustoszeń jakie nastąpiły. Nie załamuje się jednak, czas teraz na kilka wizyt na giełdzie, kupienie szczepek i zaczęcie od nowa. Na pewno będzie łatwiej, bo mam już więcej doświadczenia niż za pierwszym razem :-)

    ps. Krab pustelnik przeżył - odporny gość, padły za to WSZYSTKIE ślimaki, a miałem ich naprawdę wiele gatunków (głównie od Piotrka z Pabianic), szkoda, ale cóż - będą nowe :-)

    post-11648-0-54386500-1315122337_thumb.jpg


  13. Był kiedyś fajny temat na temat akwariów z życiem z Bałtyku. Kluczowe byłoby zasolenie i niższa temperatura. Część organizmów pewnie dałaby radę w typowym rafowym, ale które, to już doświadczalnie byłoby trzeba sprawdzić. Tylko czy warto męczyć zwierzaki? Może lepiej byłoby zrobić akwarium im dedykowane? Tu zdecydowaną przewagę maja forumowicze mieszkający na wybrzeżu :p


  14. Ja hoduję :-) Dzięki pomocy Piotrka i Kamila w mojej drugiej trzydziestce bardzo ładnie rozwijają się wszelkie zielone i czerwone algi. Jak na razie żadna z nich nie ma zamiaru się rozpuszczać, przeciwnie - niektóre dosłownie rosną z dnia na dzień. W dodatku ze skał wyrosło mi spontanicznie kilka nowych gatunków. Akwarium nie nawożę, ale co tydzień wlewam do niego 3 litry przechodzonej wody ze zbiornika z koralami. Jak na razie ten sposób doskonale zdaje egzamin.


  15. Ja mam aquaela 30l i uważam, że filtr jest bardzo przydatny. Mam małą kaskadę i jej głównym zadaniem jest filtracja mechaniczna oraz biologiczna za pomocą żywej skały. Przydaje się bardzo. Niedawno wyjechałem na tygodniową delegację i wyłączyłem kaskadę - bo bałem się, żeby coś się z niej nie wylało - po przyjeździe woda była w bardzo kiepskim stanie, a na błonie powierzchniowej liczne kolonie bakterii. Innymi słowy - mimo dużej ilości skały u mnie (jakieś 5-6kg) i koralii nano, system bez filtra sam się nie oczyści. Podobnie jeżeli będziesz miał plagę glonów na szybie - po ich zeskrobaniu bez filtra woda będzie bardzo długo mętna. Mam identyczne drugie akwarium już na samej cyrkulacji i tam wszystko jest ok, ale dlatego, że nie ma korali a tylko dużo skały + glony.


  16. Dzień 60

    Moana II przeszła plagę cyjanobakterii, później brunatnych glonów, osiadających na szybach jak pył. Te drugie były wyjątkowo irytujące. Po dokładnym wyczyszczeniu szyby osadzały się na niej w przeciągu maksymalnie dwóch godzin. Również w samej toni wodnej było ich pełno. Pewnego dnia wróciłem do domu z pracy i ujrzałem kryształowo czystą wodę - glony zniknęły bez żadnego konkretnego powodu...

    Z tej okazji chyba rozmnożył się mój najładniejszy koral - to chyba jakaś ricordea o szmaragdowym kolorze. Powiększała się, zmniejszała, wydłużała na boki, aż pewnego dnia okazało się, że są już dwie :) Po dwóch miesiącach Moany II, to mój najbardziej widowiskowy sukces w rozmnażaniu zwierzaków na rafie.

    Niespodziewanie pojawił się też zupełnie nowy lokator - i to w dodatku bardzo rafowo-egzotyczny. Jest nim ślimak o dość jaskrawych barwach i kosmicznych kształtach. Wziął się, jak większość zwierzaków w akwarium, 'z nikąd'. Nie wiem czy siedział gdzieś w skale i teraz wyszedł czy może wykluł się i urósł. Ważne, że jest i robi wrażenie.

    W Moanie I nadal bardzo ładnie rozrastają się glony. Oprócz nich sporo osłonic, gąbek i drobnej zwierzyny mobilnej. Na razie bez zdjęć, bo nie udało mi się jeszcze zrobić sensownych ujęć z glonami w roli głównej.


  17. Widzę już ludzi przygotowujących sznury... będzie lincz za tę obsadę :) Tak poważnie, to podoba mi się pomysł i format akwarium. Jedno jest pewne - będzie wymagało wiele pracy. Karmienie poza zbiornikiem będzie pracochłonne i trochę stresujące dla zwierzaków i pewnie po jakimś czasie zbyt męczące. Dwie ryby i cztery krewetki na tak małe akwarium + ich produkty przemiany materii + ewentualne karmienie wszystkiego = bardzo duże wyzwanie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.