Witam wszystkich,
po długich przymiarkach postanowiłem przedstawić mojego ReefMax'a i moje z nim doświadczenia.
Tytułem wstępu - wcześniej, przez prawie rok miałem pikosolniczkę 13L, a jeszcze wcześniej akwaria słodkowodne (tak od 30 lat z pewnymi przewrami), z których zostało mi jeszcze krewetkarium 30L (5 letnia córka zabroniła mi pozbywać się go ).
Piko było super - inny, mało znany wymiar akwarystyki morskiej, gdzie podstawowe obserwacje robiło się z użyciem lupy (leżało ich kilka, od 2x do nawet 60x) - niesamowita ilość życia, którego normalnie nie obserwujemy gołym okiem w akwarium (kiedyś może to opiszę). Było ono dla mnie nauką pokory, obserwacji powolnego dojrzewania, wykonywania wszystkiego starannie i systematycznie. Było też dowodem, że akwarystyka morska nie musi kojarzyć się z dużym zbiornikiem, superzaawansowanym sprzętem i być kosztowna. Piko miało jedną poważną wadę - zrobienie w nim czegokolwiek, np. czyszczenie giętych akrylowych szyb zawsze było "wielkim wydarzeniem" stresującym mnie i podopiecznych. Myślałem o przesiadce na prostokątny zbiornik 30L lub o przerobieniu mojego 120L zbiornika słodkowodnego, ale znajomy odradził mi ten pomysł i zasugerował kupno używanego ReefMAX'a (pomimo, że prowadzi sklep z morszczyzną... 200m od mojego domu ), jako sprawdzonego, niedrogiego i kompletnego zestawu.
I tak pojawił się u mnie okazyjnie kupiony używany komplet - RM z szafką i dodatkowym, polecanym przez wszystkich osprzętem (2 pompy cyrkulacyjne, wymienione świetlówki, grzałka Eheim'a itd.)
ReefMAX ma być dla mnie kolejnym etapem nauki i kolejnym dowodem, że przy odpowiednich nakładach wiedzy, pomysłowości, pracy, pokory, systematyczności i nie koniecznie dużej kasy (której nie mam za dużo) można mieć naprawdę fajny kawałeczek oceanu. Będzie w oparciu o wiedzę zaczerpniętą z literatury i od doświadczonych akwarystów poszerzoną moimi doświadczeniami i nowymi pomysłami.
Czytających więc proszę o pomoc w realizacji tego celu poprzez merytoryczne komentarze, uwagi, krytykę, odpowiedzi, sugestie i dyskusje, za co z góry pięknie dziękuję.
Akwarystykę traktuję jako hobby, więc staram się w przyjemny sposób zdobywać wiedzę i chętnie nią się dzielić, bez zatajania tzw. know how. Nie lubię tu snobizmu i robienia czegoś na pokaz.
Chciałbym też, aby informacje tutaj zamieszczone (nie tylko spod mojego palca) były cenne dla osób początkujących (do jakich i ja się nadal zaliczam pomimo jakiegoś tam doświadczenia), były cenną porcją wiedzy praktycznej oszczędzającą czas i pieniądze (eksperymenty sporo ich pochłaniają). Liczę na wyrozumiałość starszych użytkowników RM i nie czepianie się za ew. podawanie znanych im informacji (czyli "odgrzewanie kotleta").
To tyle w ramach wstępu.
Przygodę z RM zacząłem od generalnego czyszczenia wszystkiego - używany sprzęt był mocno zarośnięty glonami wapiennymi, wielkimi twardymi rurówkami (cały odpieniacz) itp. Widać było, że akwarium tętniło niegdyś bujnym życiem. 6 wieczorów ostrożnego rozkręcania, moczenia w wodzie z kwaskiem cytrynowym, mycia w osmozie, czyszczenia wentylatorów, skręcania i składania. Poznałem każdą śrubeczkę, kabelek, plasticzek i dosłownie każdy cm2 zbiornika, przy okazji dokłanie budowę i działanie odpieniacza, jego pompy i cyrkulacyjnych . Świetna lekcja zapoznawcza i techniczna dla początkujących, gorąco polecam.
Dziękuję mojej żonie za cierpliwość i wyrozumiałość - przez tydzień pół kuchni było zamienione w serwis akwarystyczny.
Pierwszy tuning - Oświetlenie - zmieniłem na tanią wersję LED.
Powodów kilka - przede wszystkim zawsze chciałem mieć płynny świt i zmierzch, po za tym płynna regulacja mocy, możliwość dostosowania oświetlenia nocnego, niższa temperatura pracy (duuużo niższa przy pracy na 70-80% mocy), niższy pobór mocy i rachunek za energię, nie trzeba wymieniać co 6 miesięcy, miałem je, od kilku lat testuję LED'y w różnych zastosowaniach, sprawdziły się w pikosolniczce.
Zastosowałem na razie taśmy oparte na chip'ach 5050 w kolorze cool white 6500-8000K i 2835 blue (mają trochę też UV-A, 5050 nie miałem pod ręką). Przykleiłem je do oryginalnego odbłyśnika, wyszło tego w sumie 63,4W (białe 35,7W, blue 27,7W) - na poziomie 70-80% mocy światła będzie i tak więcej, niż na oryginalnych świetlówkach. Na chipach 5050 blue byłoby w sumie 77.2W. Całą instalację od świetlówek i ich wentylacji zdemontowałem, wentylacja LED będzie grawitacyjna - przy ich temperaturze i takich otworach wentylacyjnych wg mnie wystarczy.
LED'y teraz mają tylko ręczne regulatory mocy świecenia, z czasem dorobię odpowiedni sterownik do świtu i zmierzchu (muszę zebrać myśli i zaprojektować go, bo gotowe rozwiązania raczej są dla mnie za drogie).
2013-10-16 Start
Zalałem wodą zbiornik i... tu pierwsze zdziwienie - pojemność zbiornika. Ciekawe kto z użytkowników RM o tym wie, bo jakoś chyba nikt nie pisał.
Pojemność głównego zbiornika to 65.2L (do wysokości szyby oddzielającej panel, czyli do momentu przelania).
Pojemność panelu to 19.9L (do tej samej wysokości, komora 1 i 2 - 12.5L, komora 3 i 4 - 7,4L).
Czyli pojemność całości 85.1L.
Podniesienie wody do najwyższej krawędzi szkła wewnątrz (nad 2 i 3 komorą) to dodatkowe 4.3L - razem daje 89.4L.
Dolanie kolejnego litra spowodowało wyciek wody z tyłu akwarium pomiędzy szklem a górnym plastikiem.
Aquael podaje 85/105L - ciekawe co mieli na myśli? Sądziłem, że jest to pojemność samego zbiornika i razem z panelem.
Akwarium po zalaniu do poziomu szyby oddzielającej panel jakby miało za mało wody - widać na przedniej szybie ile brakuje do maskującego plastiku.
Oczywiście woda w obiegu przelewając się do panelu ma nieco wyższy poziom, więc przed dolaniem ostatniej porcji wody warto włączyć pompę obiegową - w tym przypadku odpieniacz. Trzeba pamiętać, że włożenie do akwarium czegokolwiek (sprzęt, skały) zmniejszy wymaganą ilość wody.
Użyłem 100% świeżej wody, sól Preis Aquaristik Sea Salt - przy tak małym zbiorniku opierającym się głównie na wymianach wody nie warto oszczędzać na soli. Preis zaleca podmianę 10-15% co 4 tygodnie (byłem zaskoczony, że tak mało), przy powiedzmy 85L w zbiorniku daje to ilość 8.5-12.75L, u mnie więc będzie 3L tygodniowo. Sól rozpuszcza się b.dobrze i w pełni, w przeciwieństwie do wcześniej stosowanej w piko taniej soli Aquarium Systems Instatnt Ocean, gdzie w wodzie zostawał nierozpuszczony biały "proszek".
Z racji dojrzewania zbiornika ograniczyłem oświetlenie - niebieskie na 80% 8:00-21:00, białe 50% 12:00-19:00 (czas przesunięty specjalnie na późniejsze godziny, żebym mógł oglądać wieczorem)
Odkryłem pewne niedopracowania ReefMAX'a w elektronice panelu sterującego
Termostat obsługuje tylko wentylator chłodzący wodę, nie ma żadnego wpływu na pracę grzałki, którą trzeba ustawić niezależnie. Przy złym ustawieniu woda będzie i grzana i chłodzona jednocześnie - duże odparowywanie wody, skoki parametrów i rachunek za prąd. Zastosowany sterownik spokojnie mógł to mieć, koszt pewnie wzrósłby o 5-10zł w detalu, byłoby podwójne zabezpieczenie przed przegrzaniem zbiornika, szkoda.
Termometr dość niedokładny w moim przypadku, podawał temp. o 1.3°C niższą od rzeczywistej - sprawdziłem to przy pomocy 5 innych termometrów, w tym jednego cyfrowego (rozbieżność między nimi była max. 0.2°C). A mogli zastosować cyfrowy czujnik - element elektroniczny kosztujący w detalu 4zł, współpracujący idealnie z zastosowanym w sterowniku procesorem.
Postanowione - planowany sterownik LED zostanie rozbudowany do poziomu sterownika całego akwarium - spore wyzwanie. Chwilkę to zajmie, ale będzie przy tym sporo zabawy, bo chyba o to w hobby chodzi.
Już w głowie rodzą się pomysły i zastanawiam się nad kosztem elementów - chyba nie przekroczą 100zł , zobaczymy.
Dzień 3 - Pierwsze żywe skały. Od tego momentu zacząłem "synchronizację" wody z moją jakże teraz małą pikosolniczką.
Dzień 6 - Jedna z prób ułożenia skały, cały czas to nie jest to, a dojdą jeszcze kamulce z małego zbiornika, wrrr...
Powyżej wisi grzałka z pikosolniczki w małym grzybkiem na próbę testując warunki w baniaku - są OK.
Uważni zauważą już zmianę organizacji w panelu (wylot pompy umieszczonej w 4 komorze) - opis modyfikacji będzie niebawem.
Dzień 8 - Pierwszy zwierz ze skały (na środku zdjęcia) - dziki krabik Pilodius scabriculus, niegrożny na szczęście - zostaje.
Dzień 10 - Finalne ułożenie skały, wraz z tą z pikosolniczki wyszło ok. 8kg., poklejona Ceresitem CX5 (polecony w sklepie, bo dedykowanego chwilowo nie mieli, a ja miałem parcie ) - pierwszy raz w życiu kleiłem. Można sypać piach.
Zastosowałem piach ATI Fiji White Sand - najbardziej biały z dostępnych, co daje dodatkowe światło odbite od podłoża (ma to kilka zalet). Z worka 9,07kg wsypałem trochę ponad połowę, co dało warstwę ok.3-4 cm, reszta będzie na podmiany. Piach ten trzeba koniecznie wypłukać - 2 wieczory płukałem w osmozie, niestety jak widać jeszcze za mało. Błędem, który popełniłem było płukanie całego piachu, zamiast tylko potrzebnej jego części, a nawet z podziałem na małe porcje - ciężej było wypłukać całe 9 kilo, a niewykorzystany musiałem wysuszyć (w piekarniku na 40°C) - niepotrzebne utrudnienie.
Przy okazji miałem idealne warunki do testów skuteczności działania mojej koncepcji wylotu wody z pompy w 4 komorze panelu. Ta testowo założona pionowa rurka z dziurami (fragment deszczowni Ehaim'a) okazała się na tyle skuteczna w działanu, że zrezygnowałem ze stosowania pomp cyrkulacyjnych (robił się efekt pralki i latającego piachu), a rurka została bez modyfikacji na dłużej - opis modyfikacji będzie niebawem.
i 10 godzin później
Dzień 11 - przełożenie obsady z pikosolniczki:
- krab porcelanowy Neopetrolisthes oshimai
- krab Lybia tesselata
- krab pustelnik Paguristes cadenati
- rurówka Sabellastarte magnifica
- Zoantus, Parazoantus, Brarierum ulta green, Duncanopsammia, Caulerpa, Discosomy... listę uzupełnię.
oj pustawo tutaj
Kolejny dzikus - ciut mniejszy krabik Pilodius scabriculus - mam więc dwa.
Dzień 12 - testy i efekt działania zmodyfikowanego odpieniacza (zasilony kostką powietrzną, przedłużony komin, ociekacz z przyssawki) - efekt: płynna regulacja z poziomu pompki i możliwość ustawienia dowolnie suchej piany. Dokładny opis będzie niebawem.
Znaleziony na szybie raczej niechciany gość (powiększenie 60x) - nie wiem co to, nie ryzykowałem zostawienia go w zbiorniku.
Wszystkie zwierzaki przeżyły, zero strat, co więcej wszystko jakby dostało dopalacz - napompowane, wybarwione i pełne życia.
Parametry wody: temp. 24,5 °C, sól 1021,5, KH 6.4, NO3 - 5-7, Ca 380, Mg 1140
W międzyczasie zająłem się projektem sterownika, walką z odpieniaczem, czytaniem o innych rozwiązaniach, spisywaniem własnych doświadczeń i przygotowaniem niniejszej dokumentacji.
Doszło ciut małych i tanich szczepek (w pobliskim sklepie jest ich dużo), 2 małe błazenki (urocze i zawsze głodne), jedna mała krewetka Lysmata amboinensis (nie mogłem się oprzeć, choć wiem, że jak podrośnie będzie deptała po delikatnych zwierzakach).
Uzupełniłem też pokarm - teraz moja stołówka serwuje mrożony Ocean Nutrition: Marine Mix (dotychczasowy dla Lybii), Artemia, Mysis i Red Plankton.
Tu informacja dla początkujących właścicieli RM - Błazenki (Amphiprion ocellaris) mają cechy idealnego gatunku dla początkującego akwarysty i zbiornika wielkości ReefMAX'a - polecam o nich poczytać.
Dzień 30 - wymiana odpieniacza na testowy Resun SK-300 - testuję wersję niskobudżetową pienidła, opis będzie niebawem.
Pojawił się minimalny brązowy nalot na piachu (akwarium dojrzewa, przyczyną potęgującą jest fakt, że dotąd woda była tylko z RO, bez DI - coś dla okrzemków), więc zmniejszyłem jeszcze oświetlenie - niebieskie na 70% 9:00-21:30, białe 50% 14:00-19:00 (czas jeszcze przesunięty nieco, żebym mógł oglądać wieczorem)
Dzień 35 - znaleziony na szybie raczej niechciany gość (powiększenie 30x) - chyba ślimak nagoskrzelny, nie wiem co to za gatunek, nie ryzykowałem zostawienia go w zbiorniku pomimo próśb syna.
Parametry wody: temp. 24,3 °C, sól 1022,5, KH 6.7, NO3 ok.15, Ca 420, Mg 1215
Dzień 40 - doszły makro glony - na razie część będzie w zbiorniku, później wszystkie wylądują w panelu jako filtr, przy okazji widać moją organizację skomplikowanie pustego panelu - opis tego pomysłu niebawem.
Razem z nimi dostałem malutkie wężowidła - jeśli dobrze zidentyfikowałem to Amphipholis squamata (powiększenie 30x)
Jeden z małych dzikich krabów przeszedł wylinkę - wreszcie mogę obejrzeć go dokładnie - wylinka nie ucieka (powiększenie 30x)
Dzień 42 - pozbyłem się wirków siedzących na grzybie. Upodobały sobie jeden z nich, były na nim od kilku miesięcy, 4-5 szt więc przyglądałem się tylko, ale ostatnio rozmnożyły się i przeszły na sąsiedniego grzybka, więc przyszedł czas na interwencję. Metoda pozbycia się wirków jest banalnie prosta (podpowiedziana w ulubionym sklepie), mechaniczna - delikatne ściągnięcie ich ręcznikiem papierowym z powierzchni wyjętego grzyba. W zadadzie wystarczy przyłożyć ręcznik i delikadnie zdjąć - idealnie przyklejają się do suchego papieru.
Dzień 45 - wymiana odpieniacza na Hydor Slimskim Nano 135.35 - opis dlaczego oraz testy niebawem.
Doszły też 3 piękne, kolorowe rurówki - była dostawa w ulubionym sklepie (tym 200m od domu), nie były drogie, więc nie mogłem się oprzeć (brązowa pochodzi z mojej pikosolniczki)