atk

Witajcie, od 3 dni moja euphyllia yayamensis była marudna i non stop skurczona po zmianie lokacji i przyklejeniu, coś mnie tknęło i ją delikatnie przedmuchałem i zaczęła odchodzić tkanka. Wyciągnąłem ja i okazało się, że śmierdzi na kilometr mega fetor... Zgodnie z pewnymi radami wykompałem ją w nifuroksazydzie i przełukałem, nadal śmierdziała i utraciła 99,9% tkanki. Zasadnicze pytanie - czy to brown jelly czy też kumulacja nieszczęść (jakaś zgnizlizna) ? Z parametrów wysokie no3 = 10 i po4 = 0.4 (karmię 2x 2 kostki rano i wieczorem na obsadę 18 ryb w 420L akwa). Włożony rowaphos. Reszta korali w sumie kwitnąca. Zdjęcia poniżej (zaraz się załadują)... W ten oto sposób został takowy śmierdzący na kilometr szkielet: Pomocy... Jak żyć i co dalej...? Pozdrawiam serdecznie G.

@kar_sci też myślałem że mam szczelna siatkę red sea na wymiar i nie mogła wyskoczyć... Po 2 dniach zacząłem szukać za i pod akwa.... I znalazłem małego zasuszonego mandaryna moyeri Żył sobie w akwa 2 lata, szarpał mrożonki jak Reksio szynkę zawsze pływał przy dnie... I życie bez niego toczy się dalej... Musiał wyślizgnąć się przez 0.4cm szparke... Poszukaj dobrze dookoła i pod... No chyba że padł pod skałą i załoga w akwa się nim zajęła.

W obiegu 420L wody. Mówiło się zawsze, że obiegówka 10x litraż = 4200L/h, ja mam aktualnie 47% - zakładam, że jest 4700 L/h. Jak zwiększe obieg to już mi mój spływ nie daje rady i wraca dodatkowo rewizją, a podpięty spływ mam pod rollermat. Obawiam się, że już bardziej się nie da - hydraulikę stety lub też niestety mam na rurkach 25.

Co autor miał na myśli? Wg ICP Tritona poza niedoborem Molbdenu i Litu wszystko pozostałe ok

Pomalutku... Raz lepiej raz gorzej...

W obiegu 420L wody, pompa dcp 10000 dlatego skrecona na 45. Swiatło do refugium tunze Eco Chick refugium 8831. Przyrosty są wydaje mi się że małe. Niczego nie dozuje specjalnego dla refugium. Do akwa poza mrozonkami leci codziennie 0.2ml jodu tritona, jak spada KH to raz na 4 dni 6ml 3a i 3b tritona, mg i ca póki co bez zmian na wysokim poziomie, do tego codziennie coś innego w duuuużo mniejszej dawce daje niż zalecana tj. Coral sprint, coral balance, fauna Marin reef vitality, kz amino acid. Zmieniłem 5 dni temu węgiel i absorbent na fosforany na nowy i wizę ze po4 poszybowało w górę, co widać też na koralach

Przepraszam, faktycznie ciężko odnieść się do czegokolwiek w ogólnikach. Poniżej foto refugium jeśli cokolwiek to pomoże :

Witajcie, jakieś 3 m-ce temu czytając same pozytywy postanowiłem założyć refugium. Poszły w ruch glony spagetti, lampa do refugium i sobie spokojnie rośnie, jednocześnie mam wrażenie że cały syf zbiera się w refugium. Póki co nadzwyczajnych superlatyw nie zobaczyłem no3 bez zmian, po4 również, parametry ani drgną i tak się zastanawiam czy jest jakaś sensowna alternatywa do refugium... Tak sobie myślę, oddać glony w dobre ręce a w to miejsce wstawić filtr przepływowy np. Nyos torq... tylko pytanie z czym? Są jakieś peletki i inne cuda wianki, ale czy aby na pewno będzie to lepsze od refugium? A może przekombinował bym bez sensu? Wszelakie uwagi i spostrzeżenia mile widziane Pozdrawiam

A można gdzieś kupić taka gotową porcje żywej wrotki lub widłonogów (sklep) czy raczej indywidualna hodowla? Pozdrawiam

Witajcie, Pytanie w jaki najszybszy i najsensowniejszy sposób można wprowadzić jakieś życie na skałki i w toń wody - nie mam na myśli ryb i innych bezkręgowców. W nocy chelmon poluje na skałkach to samo mandaryn ale w praktyce nic tam nie ma (albo mi się tak wydaje)... Czy można zasiedlić i wprowadzić dla nich jakiś naturalny posiłek? Na szczęście są mrożonki Artemia... Mysis... Krill... Ale chciałbym coś żywego i naturalnego Akwarium ma 7 m-cy. Pozdrawiam serdecznie G.

Dobry, Miało być tyle opisów i treści.... A brak czasu a w zasadzie życie w biegu nie pozwoliło na to.... Nadrobię jeszcze

Hey, jakie masz ustawienia światła i na jaką obsadę ? Szukam sensownego ustawienia i póki co mam coś takiego: Czasem zjeżdżam czerwony kanał i biały na 30% ale to jeszcze nie jest to... Czegoś mi brakuje...