bartoszj86
Klubowicz-
Liczba zawartości
13 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Xanten
Ostatnie wizyty
312 wyświetleń profilu
-
Witam, Akwarium morskie chodzi za mną od dawna. Obecnie posiadam akwarium słodkowodne, w biotopie malawi. Klamka zapadła, podjąłem w końcu decyzje o zmianie profilu akwarium, na rafowe. Posiadam obecnie akwarium 150 cm długości, 50 cm szerokości i 45 cm wysokości. Szkła nie będę zmieniał, zostaje to co jest. Muszę przebudować szafkę, żebym mógł umieścić sump pod spodem. Sump będzie 80/30/40. Przelew będzie zrobiony na rurach pcv, komin z rury o większej średnicy, zgodnie z informacjami z internetu. Mam swoje założenia, które być może są błędne, dlatego chciałbym prosić was drodzy forumowicze o pomoc i rady. Akwarium zamierzam prowadzić bez odpieniacza, gdyż od zawsze uważałem, że odpieniacz głównie wyjaławia wodę z potrzebnych mikroelementów i pozytecznych bakterii, na których przecież każdemu morszczakowi bardzo zależy. Dlatego też postanowiłem, że w sumpie znajdzie się DSB i refugium. Sump będzie miał tylko jedną komorę na pompę obiegową, wielkości 15 cm. Cała reszta czyli jakieś 65/30 cm zasypane zostanie piaskiem, a spływ będzie bezpośrednio do tej komory, podzielony na pare wylotów równolegle do piasku jakieś 5 cm nad nim. W refugium planuję hodowlę caulerpy prolifery. Akwarium będzie startowało na suchej skale Marco Rocks, około 20kg. Grzałka 300W, pompy obiegowe Tunze 6045 i 6065 na początek, jak będzie mało to się coś dorzuci. Pompa obiegowa Jecod 6000. Spływ do sumpa PCV 32mm, powrót 25mm, światło LED DIY, być może później dopalone jakimiś 2 świetlówkami T5. Nie zamierzam podmieniać w akwarium za dużych ilości wody, gdyż uważam, że podobnie jak z odpieniaczem, wyrzucamy żywą wodę zalewając akwarium martwą, wiele tracimy a w rzeczywistości uzupełniamy podmianami tylko mikroelementy. WIele osób twierdzi, że podmianki wody odświeżają wodę i redukują nieporządane skladniki. Moim zdaniem, nieporządanych składników nie jesteśmy w żaden sposób podmianami usunąć z akwarium. Niech dla przykładu posłuży np. NO3. Mając poziom azotanów 50 w 400 litrach, i podmieniając 40 litrów wody, poziom azotanow spadnie do około 45, jednak nie pozbędę się ich w ten sposób z systemu. Obserwowałem metody typu np. Triton, i doszedłem do wniosku, że gdyby podmiany robiły cokolwiek innego, niż uzupełniały mikro i makro, to takie metody jak Triton nie mialy by racji bytu, gdyż przecież w tej metodzie szkodliwych substancji w żaden sposób nikt z wody nie usuwa. Moim zdaniem filtracja biologiczna, powinna być podstawą akwarium. Dozować mikro i makro, zamierzam w odleglejszej perspektywie pełnym Ballingiem, co jakiś czas podpierając się testami ICP. Bardzo intryguje mnie węgiel aktywny, gdyż podobno jego powierzchnia do osiedlania się bakteriami, jest jeszcze wiele wiele większa niż Siporaxu. Zastanawiałem się, zeby na początku startowania już zbiornika, wrzucic pare litrów węgla aktywowanego do filtra zraszanego, gdzie pełnił by funkcję tylko i wyłącznie filtra biologicznego. Na początku zrobił bym pare podmian wody, żeby uzupełnić pierwiastki, które pochłonął by węgiel. Jakby się już nasycił działałby tylko jako złoże biologiczne, ewentualnie jako bufor dla pierwiasktów, które by w sobie zmagazynował. Trochę zagłębiając się w to jak działa węgiel, myślę, że węgiel aktywny absorbując poziom x jakiegoś pierwiastka, który występuje w wodzie, nie odda tego pierwiastka dopóki dany pierwiastek nie będzie w ilości <x w wodzie, wtedy węgiel odda dla wyrównania poziomów. Myślę, że takie używanie węgla mogło by się przyczynić do wolniejszych skoków parametrów w akwarium. Jednakże, w tej samej sytuacji, było by nam ciężej ręcznie podbić ewentualnie dany pierwiastek, zajeło by to więcej czasu, co dla systemu również może być dobre. I teraz pytanie, czy to w ogóle dobry pomysł ? Może ktoś kiedyś próbował na stałe używać węgla i mógłby sie podzielić swoimi przemyśleniami ? Jeżeli pomysł jest b.zły to użyje po prostu Siporaxu. Kolejna sprawa, która jest dosyć kontrowersyjna. Chciałbym akwarium zasłonić pokrywą. Jako, że z akwarium paruje głównie czysta woda, którą uzupełniamy później RO, mogło by to zmniejszych parowanie i nasze akwarium stało by się jeszcze bardziej przyjazne środowisku. Nie widze w parowaiu wody, żadnych plusów. Obecnie akwarium z pyszczakami również mam zasłonięte, nie ma zbyt dużych skoków PH a przyduchy nie było nawet jak było w domu bardzo gorąco. Myślę, że do napowietrzania akwarium wystarczy dośc mocny ruch tafli wody. Wymiana gazowa i tak występuje, bo pokrywa i tak nigdy nie będzie idealnie szczelna, za to woda parując skrapla się i wraca sama do akwarium. O odpowiednie PH w nocy będzie dbało oświetlone refugium. Dodam od razu, że nie chodzi mi tutaj o cięcie kosztów, wiem, że wielu z was dysponuje ogromną wiedzą na temat prowadzenia zbiornika, której mi brakuje, dlatego chciałem się moimi pomysłami podzielić i usłyszeć za i przeciw. Zawsze staram się szukać swoich rozwiązań, przemyśleń. Dużo czytam na temat procesów zachodzących w akwariach morskich i w zasadzie, procesy same w sobie nie wiele różnią się od tych które zachodzą w akwariach słodkowodnych. Jedyna różnica to parametry, które chcemy utrzymywać są w akwarium morskiem dużo bardziej rygorystyczne, szczególnie jeżeli chodzi o poziom azotanów czy fosforanów. Zbiornik będzie zasolony solą AF Reef Salt, albo Ati Ocean, nie wiem jeszcze, na którą się zdecyduje. W zbiorniku na początku wyląduje pare LPSów i pewnie pare miękkich i jakiś ukwiał typu quadricolor. Nie wyobrażam sobie akwarium rafowego, bez falowania Z ryb na pewno para błazenków, pare pterapogonów, babka kopiąca, i jakieś chromisy. Podoba mi się jeszcze chełmon albo hepatus, ale nie wiem czy to nie będzie dla nich za małe akwarium. Reszta obsady będzie dokładana, jeżeli w zbiorniku będzie miejsce dla kolejnych zwierząt. Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia, czy bakterie nitryfikacyjne w akwarium słodkowodnym, są takie same jak w słonowodnym ? Ciekaw jestem jaki był by wpływ na system gdybym dojrzałe złoże biologiczne z akwarium słodkowodnego przełożył do solniczki, czy by to przyspieszyło dojrzewanie, czy narobiło tylko szkód To oczywiście tylko mała dygresja, tego nie zamierzam sprawdzać Dziękuję z góry, za wszelkie rady i pozdrawiam wszystkich Morszczaków z Nano Reef ! Bartek.
-
Witam, Co do zasilacza przy 2x 86W lampie doliczajac straty zasilacz 180-200W bedzie moim zdaniem zupelnie wystarczajacy. Mozesz kupic 250 bedziesz mial zapas na ewentualna rozbudowe. Jezeli chcesz uzyc 7 diod na sekcje potrzebujesz okolo 26V na wyjsciu zasilacza. Wiec polecam Ci zasilacz MeanWell, 24V 180-250W. Wazne zeby zasilacz mial mozliwosc dopasowywania napiecia wyjsciowego, zeby podciagnac te 24V do 26 czy 27 w razie potrzeby. Nie chce reklamowac zadnego sklepu, nie wiem czy przykladowy link podgladowy nie lamie regulaminu. W razie czego prosze moderatora o usuniecie linku. http://multienergo.com/pl/p/ZASILACZ-LED-MEAN-WELL-RSP-200-24-200W-24V-8,4A-/1630 Ps. Ja kupilem chinski zasilacz, ale mam na tyle wiedzy, ze poprawilem go sam no i w razie awarii bede mogl latwo naprawic. Tobie i wszystkim innym radze kupic zawsze zasilacz markowy to przynajmniej bedziesz spal spokojnie. Ja lubie wyzwania Pozdrawiam, Bartosz.
-
No i tu się zgadzamy Równie dobrze mogę wziąść 3 diody cree potraktować je porządnie z lutownicy, poprzegrzewać złącza i udowodnić, że chińskie diody świecą lepiej niż dane cree Silvia, obejrzyl ten filmik co dałeś jeszcze raz od 12 minuty 50 sekund. Z bliska zapala diody te "nie markowe". Jak dla mnie ta 3, która zapala się później jest uszkodzona i przez nią takie wyniki. Taka dioda moze sie trafic w kazdej partii markowej czy nie. Diode mozna rowniez latwo uszkodzic samemu nieumiejetnym montazem. Może autor filmiku chciał być obiektywny, a po prostu pechowo trafiła się taka dioda Tutaj jest całkiem ciekawy filmik. No i tak powinny być testowane diody - pojedyńczo Ps. Diody chińskie też nie są równe, są dość dobre, a bywają i kompletnie tandetne, i to jest fakt. Po za tym ja nikogo nie próbuję przekonać nad wyższością 1W nad 3W, a już na pewno nie nad wyższością chińskich nad markowymi. Bo tutaj nie ma wątpliwości, markowe są lepsze, ale i dużo droższe. Wiadomo lampa z 1W jest po 1 bardziej skomplikowana, więcej diód, więcej driverów. Zrobić lampe z 3W diód jest po prostu dużo łatwiej. Moim zdaniem jednak 1W potrafi być dużo wydajniejsza niż 3W, a po dołożeniu soczewek będzie miała dużą przewagę. Również jak pisałem wcześniej, 1W grzeją się mniej i to jest fakt, który testowałem. Tutaj nie mam wątpliwości, tej samej mocy lampa na 1W diodach będzie potrzebowała dużo mniejszego odprowadzania ciepła a i wentylatory zazwyczaj będą zbędne. Chętnie posłucham rzeczowych argumentów, dlaczego robić jednak na 3W zamiast na 1W. Jednak niech jedynym argumentem nie będzie, mniejsza ilość diód na lampę Pozdrawiam.
-
Zgadzam się, że są różne diody i świecą różnie. I zgadzam się z tym, że firmowe zazwyczaj świecą lepiej. W ten filmik jednak nie wierzę. Zauważ, że diody na tym filmiku "markowe" "ciągneły" 350mA przy 3V mniejszym napięciu. Mi to wygląda na to, że w tych "nie markowych" jedna dioda była po prostu uszkodzona, np. przegrzana. Jak się przegrzeje jedną diodę taki może być efekt. Markową diodę też można przegrzać lub może być uszkodzona fabrycznie. Filmik będzie dla mnie wiarygodny, jak zostanie sprawdzona każda z tych 3 diód markowych i nie markowych, oddzielnie pojedyńczo. Te 6 diód może być nawet identycznych. Jak się jedną przegrzeje przy lutowaniu w jednej linii to będzie tak samo to wyglądało jak na filmiku. Spadek napięcia i pobór prądu, przy diodach markowych i nie markowych zazwyczaj wiele się nie różni. Tylko przy tym samym prądzie i napięciu diody nie markowe mogą świecić troszkę słabiej. Tutaj rozjazdy w napięciu były bardzo duże. Obrazowo np. diody markowe na filmiku, na każdej był spadek napięcia po 3,2 V i przez każdą płyneło 350 mA i każda uzyskała 100 lumenów. Diody nie markowe, w tym jedna uszkodzona, wynik na 1 diodzie spadek napięcia 4.5 V i świeci słabiej niż powinna, diody nr 2 i 3 po 2V i nie pobierają pełnego prądu 350mA również nie uzyskiwały swojej jasności. Dlatego trzeba było podkręcić większe napięcie, żeby dioda nr 2 i 3 uzyskały większy spadek napięcia i zaczeły pobierać większy prąd. Cała różnica napięcia mogła się odkładać na uszkodzonej diodzie, i ta dioda mimo wszystko mogła świecić dla luxometra dość słabo, stąd i różnica w wyniku pomiaru światła. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Witam, Obejrzałem filmik, i coś mi tutaj nie do końca pasuje. Po 1 sprawdzałem pare chińskich diód, fakt nie są to markowe diody i parametrów nie mają tak dobrych, ale takiej różnicy nie widziałem. Zauważ, że w którymś momencie filmiku, jedna dioda z tych chińskich zapalała się w innym momencie, przy powolnym podkręcaniu napięcia. to układ bez stabilizacji prądu, diody pobierają tylko określony prąd przy odpowiednim napięciu, nie będę tutaj wklejał charakterystyk, bo dobrze je przecież znasz zapewne. Teraz moja refleksja - moim zdaniem jedna z tych chińskich diód była uszkodzona. I następował na niej zbyt duży spadek napięcia. Co skutkowało tym, że np. na uszkodzonej diodzie byl spadek napięcia np. już 3,5V a na pozostałych 2 diodach tylko po 2V. Co skutkowało tym, że żeby 2 pozostałe diody zaczeły porządnie przewodzić i pobierać prąd wymagało to ustawienia większego napięcia. Dlatego taki rozjazd. Taka sytuacja miała by oczywiście też odbicie na wynik w luxach. Taki test moim zdaniem ma sens tylko i wyłącznie z użyciem specjalniego drivera LED, i mierzenie po 1 diodzie. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Witam, Wiem, przy bridgeluxach również widać jednak, że diody 1W są bardziej efektywne niż diody 3W. Diody 1W bridgelux według danych osiągają przy 350mA i 3,2V około 120 - 140 lumenów. Co daje 1,12W czyli 125 lumenów z jednego dokładnego wata biorąc 140 lumenów do obliczeń. A teraz diody 3W bridgelux według Twojego linka 3,6 V i 750mA czyli 2,7W mają 220 - 240 lumenów. Z jednego wata wychodzi więc 88,8 lumena licząć ze dioda daje 240 lumenów. Diody 1W zawsze są wydajniejsze niż 3W. Przynajmniej póki co nie znalazłem wyjątku. Czy porównać diody chińskie 1 i 3 W czy markowe diody. Tak zazwyczaj się robi gdyż diody 3W świecą z większą siłą niż 1W co zresztą jest oczywiste. Dlatego lepiej docierają do dna. Ale jak już pisałem, moim zdaniem najwydajniejsza możliwość co do lampy to skupienie światła, żeby tracić go jak najmniej. A do diód 3W nie użyjesz soczewek 60 stopni z 2 powodów. Po 1 będzie za mało diód i z 60 stopni soczewkami będzie nie równo oświetlone dno (punktowo). Po 2 dając soczewki do diód 3W istnieje ryzyko poparzenia np. korali. Najprostrze rozwiązanie dać zwykłe diody 3W i cieszyć się z lampy, zgadzam się Ja chcę jednak trochę pokombinować, jak już wcześniej wspominałem. Rozważając wszystko co powyżej, markowe diody 1W są drogie, żeby kupić taką ilość, do 3W nie dołoże optyki, więc wybór padł u mnie na diody 1W chińskie. A jak to się sprawdzi... zobaczymy. Bridgeluxy to dobre diody, i na pewno będzie to fajnie świeciło. U mnie z kolorami będzie podobnie. Royal blue, blue, CW 12000K, UV, tylko ja jeszcze dołożę pare deep red, pomarańczowych i zielonych prawdopodobnie. Dokładnych ilości jeszcze sam nie znam Mam wszystkie wyżej wymienione kolory z dużym zapasem. Mogę kombinować. Używanie przy prawie 100W lampie stabilizacji prądu na LM317 to jeżeli chodzi o wydajność lampy, niestety, ale zły pomysł. Jego efektywność będzie niska i może sie okazać, że lampa przy 90W mocy, z sieci pobiera 130/140W przez te LM317stki. Na dodatek będą się prawdopodobnie mocno grzały (może nawet dużo mocniej niż same diody). Polecam jakieś drivery dedykowane do diód, jak chociażby właśnie pt4115. Jego efektywność to max 97 % posiada PWM, dołożyć wystarczy kondensator, dławik, rezystor i diodę shottky'ego. Kosztuje grosze w internecie. Ja za 50 sztuk scalaków płaciłem chyba 2,5 euro. ps. sam LM317 i oporniki nie pozwolą na sterowanie jasnością poprzez PWM. Będziesz na wyjściu musiał dołożyć jakiegoś mosfeta i tym mosfetem za po mocą sygnału PWM będziesz mógł dopiero sterować jasnością. Co do zasilacza, zasilacz ma 24 V. Ale posiada do 5% możliwość korygowania napięcia. Na 24V mógłbym podłączyć maxymalnie 6 diód szeregowo. Więc podciągnięty będzie do 26/27V i wtedy łańcuchy led mogą spokojnie liczyć po 7 diód. Pozdrawiam, Bartek.
-
O chłodzenie się nie martwię, ale dzięki za rady. W razie w, miejsca jest dość będzie można wymienic nawet całą blachę na radiator jak będzie trzeba. Diody też zawsze można wymienić. Płaciłem za 100 diód po 3 czy 4 euro więc w sumie groszowe sprawy. Widze, że co do driverów to nikt mi raczej nie doradzi, więc zaryzykuję i zrobię po 2 linie led na jeden driver, żeby trochę uprościć sterowanie. Dam tak jak napisałem bezpieczniki, pomierzę dokładnie jak to wszystko działa tzn. jak się rozkładają prądy i napięcia. Może kiedyś komuś się przyda taki temat co do łączenia równolegle kilku łancuchów diód do drivera. Żebym nie był gołosłowny, w załączniku części, które już dotarły. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Tak jest. Ale diody 1W sa w takim wypadku na tyle gesto rozmieszczone ze mozna skupic swiatlo soczewkami 60 stopni. Diod 3W bedzie 3 razy mniej i dajac soczewki bedzie nie rowno oswietlone dno i duzo cieni. A skupienie swiatla da bardzo duzo. Teoretycznie oczywiscie. Za jakies 2 tyg jak skoncze lampe postaram sie dorwac luxometr i pomierzyc sam z soczewkami i bez z odleglosci 60cm, bo zazwyczaj tyle lampa jest nad dnem. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Zupelnie się nie zgadzam. Parę faktów: Chińskie diody 1W to około 110 lumenow (350mA, 3.0-3.3V), a chińskie diody 3W to około 220 lumenów (700mA 3,4-4V). Jak widać 3W diodom brakuje 1/3 wydajności. Gdzie jest ta 1/3 ? oczywiście idzie w ciepło. To oznacza, że każda dioda 3W oddaje 1W ekstra jako ciepło. Co do chłodzenia diód, diody 1W i 3W są takich samych rozmiarow, a co za tym idzie posiadają dokładnie takiej samej wielkości spód do odprowadzania ciepła. Tzw. wąskie gardło czyli najmniejszy styk 2 powierzchni którymi oddawane jest cieplo z diody. Tak więc, nie dość ze diody 3W grzeją się mocniej, to mają dokładnie taką samą powierzchnię do oddawania tego ciepła, co jest bardzo istotne. Nawet jak 2 lampy teoretycznie tej samej mocy na diodach 1W i 3W na radiatorze będą miały 40 stopni, to na złączu samych diód 3W temepratura będzie wyższa niż na diodach 1W. Blacha aluminiowa, na której będą zainstalowane diody ma wymiary 125cm/35cm. Diody będą co około 4 centrymetry w pionie i 4,5 cm w poziomie, 2 mm grubość aluminium. Co daje nam 4 x 4,5 x 0,2=3,2 cm sześciennego dla 1 diody. Alumium 99% posiada przewodność cieplną na poziomie >200W/mxK. Druga sprawa jaką chciałbym poruszyć co do diód 1W i 3W. Diody 3W rozłożone są na większej powierzchni, mają dośc duży kąt świecenia, dużo światła dochodzi do dna, nie ma sensu skupiać takiego światła bo te diody bedą za rzadko rozlokowane i nie będzie pozniej równo oświetlone dno. Przy diodach 1W diody są na tyle równo rozłożone, że jak się dołoży kolimatory 60 stopni, to praktycznie całe światło dociera idealnie do dna, a dno zostanie całe równo doświetlone. W takim momencie przewaga diód 1W znowu wzrasta. Gdzieś widziałem kiedyś w internecie testy robione luxomierzem. Ta sama lampa ledowa po dołożeniu kolimatorow uzyskiwała 10x wyższy wynik wyrażony w luxach z 50cm. Ledy są dość kierunkowe, więc dużo światła trafia do wody, jednak bez kolimatorów duża jego część nie dociera do dna, a nawet przez szyby ucieka nam z akwarium. ps. Idealne było by zastosowanie diód cree ale wysterowanych tylko na 1W, gdyż diody cree posiadają najlepszy współczynnik liczby lumenów i największą wydajność właśnie przy 350mA ! Jednak jest to bardzo drogie rozwiązanie bo trzeba tych diód kupić bardzo dużo, dlatego daje się mniej na większej mocy i przymyka się oko na gorszą sprawność diód wyrażoną w Lumenach/W. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Nie o to mi chodzi. Jezeli przez jedna linie pojdzie wiecej niz 400mA spali sie bezpiecznik. W tym momencie caly prad pojdzie na 2 linie i rowniez spali bezpiecznik. 2 bezpieczniki spalone znaczy sprawdzic diody w teorii... Pytanie czy to zadziala w ten sposob. Co do chlodzenia, sprawdze czy da to rade. Jak nie to bede kombinowal. Pozdrawiam, Bartek
-
Witam, Jak dojdzie reszta przesyłek zrobię fotorelację i dokładny opis budowy. Co do radiatora, uważam, że nie będzie potrzebny. Tutaj widzę największą przewagę diód 1W nad 3W. 1W diody wydzielają dużo mniej ciepła. Przy prądzie 320/330 mA wystarczy praktycznie sama płytka chłodząca (gwiazdka). Diody 3W wymagają za to dość pokaźnego chłodzenia i wentylatorów przy tej samej łącznej mocy całej lampy. Myślę, że blacha 2 mm i diody co około 4 cm to wprost na wyrost i spokojnie jak się uprę i upakuje 400 diód 1W to również obejdzie się bez wentylatorów. Czy ktoś mogłby mi doradzić co do tych driverów ? Czy 2 linie na driver, i dla zabezpieczenia diód przed ewentualnym spaleniem się jakiejś diody lub jeżeli jakaś dioda bardzo odbiega parametrami dać na każdą z linii bezpiecznik zwłoczny 400mA. Czy to zda egzamin ? Bo to obecnie najbardziej mnie nurtuje, a powoli trzeba zaprojektować i wytrawić płytki Ps. do Mojlzesza Moją pierwszą lampę z diód 1W do akwarium Malawii, robiłem podobnie. Była to prostota sama w sobie, jako mocowanie i zarazem odprowadzanie ciepła slużył, uwaga - profil z ikei do podwieszania mebli kuchennych. Na 1 metr takiego profilu trafiło 18 diód 1W. Do tego driver na 300mA. Podstawki przykleiłem do profilu jakimś klejem typu kropelka. Jako, że nie było możliwości zrobienia osłony, jakimś innym bezbarwnym uniwersalnym klejem zalałem wszystkie połączenia kabli i miejsca lutowania i tak lampa trafiła prosto nad wodę. Diody pracują tak już 2 lata i kompletnie nic im nie jest. Metalowy profil nawet się nie nagrzewa, jest po prostu zimny. Była to szybka prowizorka zastępująca 2x18W T8. Co do ciekawostek, po zmianie na te diody ryby przez 3 dni się chowały od za dużej ilości światla. Pozdrawiam, Bartosz.
-
Co do kosztów, już mam praktycznie wszystkie elementy. Czekam jeszcze na pare paczek (przesyłki z chin czasem trwają do 2 miesięcy). Łącznie ze sterowaniem przez arduino koszt lampy zmieści się w granicy 100 euro czyli około 400-450 zł. Jeszcze myślę nad zastosowaniem kolimatorów 60 stopni, diody będą dość gęsto więc jakbym skupił jeszcze bardziej światło, to myślę, że mógłbym zadowolić nawet dość wymagające sps. No ale póki co utknąłem na driverach, będę robił płytki i nie wiem czy pchać się w te 16 i próbować połaczyć po 2 linie do jednego drivera, czy jednak od razu wytrawić 32 drivery i kupić odpowiednią ilość elementów. Po za tym ja lubię sobie komplikować życie mógłbym użyć diód 3 watowych i było by prościej, ale 3 watowe diody są mniej ekektywne. Tak więc postanowiłem się pobawić z 1 watowymi. Tak samo mógłbym wszystkie diody przykleić na klej termoprzewodzący, a ja wiercę i gwintuje dziury żeby wszystkie diody przykręcić do blachy aluminiowej i użyć zwykłej pasty termoprzewodzącej, bo pasta ma lepsze właściwości niż klej. Co z tego wszystkiego wyjdzie, okaże się jak dojdą wszystkie elementy. Pozdrawiam, Bartek.
-
Witam, Mam nadzieję w przyszłym roku stać się posiadaczem kawałka oceanu we własnym domu. W związku z tym przeczytałem już tysiące postów i zaczynam powoli organizować sprzęt. Akwarium ma wymiary 140/50/45 a więc nie całe 300 litrów. Obecnie jestem na etapie budowania oświetlenia led. A więc do rzeczy. Oświetlenie będzie się składało z diod 1W (chińskich, chcę udowodnić sobie i może innym, że małym kosztem da się to zrobić całkiem dobrze, jak poniosę porażkę, cóż, wezmę to na klatę). Diody już zamówiłem będzie ich razem 224 sztuki. Zasilacz 250W chiński za 16 euro z portalu aukcyjnego. Zasilacz rozebrałem, poprawiłem ułożenie elementów, zimne luty, pare drobnostek jak chłodzenie tranzystorów. Myślę, że teraz trochę powinien podziałać. Za chłodzenie będzie robiła blacha aluminiowa 2mm 1250mm/350mm. Zamówiłem również z chin 100 znanych wszystkim scalaków pt4115. Płytka pod drivery jest w fazie projektowania. I właśnie w tym momencie chciałbym się poradzić bardziej doświadczonych kolegow. Napięcie zasilania ustawię na zasilaczu na 26/27V a więc jedna linia led będzie się składać z 7 diód. Jak łatwo policzyć 224/7 daje nam 32 drivery. Chciałbym zmniejszyc liczbę driverów do 16 a więc z kazdego drivera zasilić 2 linie po 7 ledów. Chciałbym uzyskać na linię prąd około 320 mA, więc PT4115 będę musiał ustawić na około 640/650mA. Przy łączeniu równolegle diód do drivera niestety istnieje ryzyko, szczegolnie zapewne przy chinskich diodach, że napięcia przewodzenia mogą się różnić. A więc może być tak, że przez jedną gałąż popłynie 600mA a przez drugą tylko 40mA i oczywiście diody z linii 1 zostaną spalone. Czy dołożenie do każej linii diód bezpiecznika 400mA to dobry pomysł ? Po 1 jak się przepali to albo w sąsiedniej linii jedna dioda się spaliła i chciał popłynąc maksymalny prąd 650 mA więc bezpiecznik się przepala i chroni diody. Po 2 jeżeli były by między diodami bardzo duże rozbieżności również bezpieczniki by się ewentualnie spaliły i wtedy trzeba by posprawdzać diody i wyeliminować te, które nie trzymają parametrów. Nie wiem czy dobrze myślę, i czy to dobre rozwiązanie, także będę wdzięczny za wszelkie sugestie. Przepraszam, za być może zbytnie rozpisanie się, chciałem odpowiednio przedstawić problem. Pozdrawiam, Bartek.