-
Liczba zawartości
60 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Imię
Bartosz
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Lubnów/Wrocław
-
Akwarium
112l
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Mały update W kostce zrobiło mi się akwarium ULNS. Glony odeszły, muszę karmić ślimaki przekładając im co kilka dni kawałek skałki z większego akwarium. Karmię też koralowce. Muszę wpuścić więcej życia, żeby miało co robić przysłowiową kupkę... No i chyba czas na malutką podmiankę, tak z 1l wody I po pierwszym jakieś zakupy koralowców. Lampa DYI póki co daje radę, robię już drugą do dużego akwarium: 72 x 3W LED.
-
Tak, takiego zielonego fluo wrzuciłem.
-
Czas na mały update. Kostka ma się coraz lepiej. Glony powoli zaczynają się rozpuszczać. Włożona blisko 2 tygodnie temu kępka zoa i grzyb się zaaklimatyzowały. Grzyb przechodzi wylinkę Szyby czyściłem jeden (słownie: jeden) raz. Zielonych glonów brak. Jakiś delikatny nalot ogarniają ślimaki. Jeszcze wstrzymuje się z podmiankami, tylko dolewka, od szklanki do dwóch dziennie.
-
sapciowaty obserwuje zawartość → Akwaria do 60 L
-
sapciowaty obserwuje zawartość → Błazenki - zachowanie, Kostka 15l, Powrót do hobby - 50x50x50 i oraz 1 inny
-
Odnowiłem ekipę ślimaków w większym zbiorniku. Chyba są w ślimaczym niebie, a ja pierwszy raz od dwóch lat widzę naturalny kolor skały [emoji16]. Do 14 ślimaków dołączyły dwie wundermani i brzydal, jako tajna broń na aiptasie [emoji6]. Krewetki się pochowały tak, że od wczoraj ich nie widać. Może padły z przejedzenia [emoji6] Brzydal się powoli aklimatyzuje. Ależ to piękna ryba. Jest boski. Zobaczymy czy i co zeżre w pierwszej kolejności. Aiptasie albo zoasy [emoji16] Do małej kostki też trafiły trzy tectusy. Szurają powoli po skałach i szybie. Krasnorostom chyba będę musiał pomóc ręcznie. W końcu dokupiłem brakujące testy, PH, Ca, Mg w normie. Odrobinę zmniejszyłem zasolenie i temperaturę w starym akwarium. Teraz z tydzień nie maczać łap. Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka
-
Podłączyłem się do tematu, gdyż w starym akwarium muszę odbudować ekipę czyszczącą, a do nowej kostki wrzucić nową. Wynika z tego, że pustelników żadnych już nie kupię. Stawiam zatem na ślimaki i może jakieś krewetki. Do starego może dodatkowo wrzucę Mespilia globulus.
-
Dokładnie tak, miałem kiedyś Paguristes cadenati - jak podrósł, to wybił wszystkie ślimaki w akwarium, co do jednego. Zastanawiam się czy Clibanarius Tricolor też jest taki wredny. Jakieś opinie?
-
Jako wierny fan Piersi, z czasów gdy jeszcze Kukiz tam śpiewał, czyli generalnie rocka z przymrużeniem oka ;), od ostatniego festiwalu Pol'and'Rock, gdzie miałem okazję kawałek koncertu zobaczyć na żywo, jestem fanem Łydki Grubasa
-
Właściwie to bardzo dobry pomysł, kiedyś już to akwarium migrowało z pokoju do pokoju, równie robrze może zostać przeniesione metr dalej. Że też sam na to nie wpadłem. Czasami człowiek zafiksuje się na jakimś wydumanym problemie i jest koniec - zero kreatywności. Dziękuję Tak sobie podumałem i może na tygodniu skoczę do Bielawy do Coralhouse i przywiozę brzydala, może ogarnie mi te aiptasie. Gdyby tak było, to już byłoby łatwiej na start nowej kostki. Boję się trochę, że potem zeżre mi zoasy czy inne korale. Nie wiem, może wypowie się ktoś, kto brzydala trzyma i oduczył go wciągania korali. Z góry mówię, że nie jestem fanem przekarmiania ryb - jak widzę, że ktoś ładuje po 2 kostki mrożonki 2 razy dziennie na baniak z 10 pływających stworków na krzyż, to mnie odrzuca. Na odwrót, dwie kostki mrożonki raz/dwa razy w tygodniu. To jest dobre dla ryb. I całego systemu. Bo głodna (ale nie zagłodzona) ryba, to zdrowa ryba. Tego nauczyło mnie dwadzieścia kilka lat akwarystyki. Owszem, słodkowodnej, ale ryby są takie same. Obok nowej kostki mam swoje Malawi 720l. Ryby dostają jeść raz, max dwa razy w tygodniu. Te cholerne pielęgnice ciągle mnożą się na potęgę. Cieszę się, że działa selekcja naturalna i przeżywają jedynie te najsilniejsze, albo najszybsze, bo miałbym problem I tak samo jest w morskim, za dużo żarcia, albo życia na dzień dobry, powoduje jedynie problemy. Skaczą parametry, to idą do sklepu i tam słyszą - mamy tu super duper środek, który zlikwiduje Twój problem, jedyne 50 zł plus. albo "większy odpieniacz," albo "zmień światło", albo cokolwiek innego. Odnoszę wrażenie, że większość problemów "nowych morszczaków" wynika z tego, że za bardzo przekarmiają swoje systemy. Albo od razu chcą mieć super duper cukierkowe akwaria z rosnącymi niewiadomo jak SPSami. Odrobinę pokory I czasu. Pierwsze akwarium nauczyło mnie pokory, teraz, na małej kostce, uczę się cierpliwości, może w końcu, za trzecim razem, wypali tak, jak chciałem kilka lat temu.
-
Moje błazny też okupują jedną cześć akwa i ani myślą przenosić się do innej. Nieważne, czy jest w okolicy ukwiał, czy nie ma, jedna rybka stoi w nocy pionowo głową w dół w jednym narożniku akwarium, druga w drugim, trzecia próbuje zaprzyjaźnić się z koralami. Moje największe nieszczęście, czyli żółtek, którego kiedyś dałem sobie wcisnąć w sklepie i ciągle jeszcze żyje (albo męczy się) w 112 litrach okazał się być najbardziej terytorialną rybą ze wszystkich. Mało kiedy wypływa dalej niż 20-30 cm od swojej upatrzonej kryjówki. I tak już od 3 lat. Sam nie wiem co o nim myśleć. Może jak zmienię zbiornik na większy, to mu się poprawi.
-
Jest jeszcze opcja, że trafią do wielkiego słonego zbiornika w Przychodni Stomatologicznej, w której leczymy rodzinnie zęby. Muszę pogadać. Ale mam już plan na nowy baniak, też będzie kostka, 60x60x60 z panelem. Na razie myślę i czekam na wypłatę
-
Kronikarski obowiązek każe mi napisać, że wrzuciłem do kostki pół szklanki piachu z większego akwarium. Dodatkowo lampa dorobiła się radiatora z wentylatorkiem - od jakiegoś procesora. Niby to tylko 27W, ale i tak się grzało. W weekend obok radiatora przyczepię elektronikę i będzie to taka "wszystkomająca na wierzchu" lampka. Wrzuciłem też kilka polipów briareum. Chyba mu dobrze. Poza tym nuda, nic się nie dzieje, glonów nie przybywa, szyby czyste. I widok ogólny, z glonami
-
Cześć, Kiedyś, dawno temu popełniłem takie akwarium 112l. Następnie sobie zniknąłem na 2,5 roku z tego forum, do czego znacząco przyczyniły się różne zawirowania w życiu osobistym. Krótki resume tamtego projektu: było dobrze, bardzo dobrze, do czasu pewnej katastrofy, czy raczej ich zbiegu - odłamany kawał skały, wcześniej klejony przeze mnie, spowodował, że do wody uwolniło się jakieś świństwo, nie zauważyłem na czas, że coś się dzieje złego, zaczęły padać korale, straciłem trochę serce do tego zbiornika. Dodatkowo zawirowania w życiu osobistym sprawiły, że miałem coraz mniej czasu.... Dość powiedzieć, że gdzieś tak przez póltora roku prawie się nie opiekowałem zbiornikiem, bo musiałem się opiekować członkiem rodziny. Ot tyle, żeby ryby czasami nakarmić i dolać wody jak już za głośno chlupotało. Jak przez tydzień nikt nie włączył światła, to po prostu było ciemno. Jak się grzałka spaliła, to była przez kilka miesięcy spalona. itd itp. O dziwo to akwarium ciągle żyje - jakoś z pól roku temu zaczęliśmy z żoną reanimację. Przeżyły ryby, ukwiały i Briareum, choć zupełnie zgubiło kolory. Dopiero teraz zaczyna znowu ich dostawać. Dodatkowo dokupiłem kilka Zoasów i tak to sobie powoli żyje. Teraz zbiornik opanowały aiptasie, krewetek nie mam, magiczny chemiczny soczek nie pomaga, ba, jest ich coraz więcej. Komoda pod akwarium się zniszczyła, jest plan na wymianę tego wszystkiego i przy okazji reset zbiornika - oczywiście na większy. Planujemy 200-250l. W czasach świetności tamtego zbiornika zrobiłem mu refugium z kostki 25x25x25 cm. Potem to refugium też umarło, bo nie miałem czasu. Zostało zlikwidowane, ale fajna kostka full opti-white została. Miesiąc temu włożylem do niej kawałek nowej, syntetycznej, skały i zalałem częściowo wodą ze starego zbiornika, częściowo nową. Dokupiłem małą grzałkę. Zrobiłem lampkę bazując na sterowniku od Magu i 3-Watowych LEDach z Alledrogo skręconych driverami do 500mA. Co kilka dni kropelka bekterii. Po trzech tygodniach wylazły krasnorosty, jeszcze nie intensywnie. PO4 - niemierzalne NO3 - już spada, było poza skalą, dzisiaj gdzieś tak pomiędzy 2 a 4 Celem tej kostki jest przechowanie korali na czas migracji ze starego do nowego akwarium. To zajmie trochę czasu, bo nowe musi stanąć w miejscu starego. Jako, że nowe będzie całkowicie na nowej skale (bo aiptasie), to trochę poczekam. Tylko nie mam pojęcia gdzie przechować ryby, przez miesiąc albo dwa na przykład. Może po prostu w jakieś beczce z solanką, napowietrzoną i filtrowaną. Na razie no idea Poczekam jeszcze kilka dni, może krasnorosty sobie pójdą precz i zacznę przeszczepiać to Briareum do kostki, zobaczę jak się zaaklimatyzuje. Gdzieś za miesiąc może się uda przenieść resztę korali. A może będzie im tak dobrze, że ta kostka już zostanie i będą sobie w niej rosnąć korale przez kolejne lata? Czas pokaże
-
Właściwie to ich populacja jest na tyle duża, że mogłyby, gdyby tylko wpadły na taki pomysł
-
Biorąc pod uwagę ilość czasu jaką poświęcam ostatnio akwarium, to znaczy tego czasu całkowity brak, wcale bym się nie zdziwił, gdyby w tak zwanym międzyczasie robale piaskowe wynalazły koło i zaczęły budować piramidy, czy coś
-
O właśnie, to jest to - turbodoładowany robal Dzięki, już się bałem, że mi coś wyewoluowało nowego