Na początek się przywitam, a więc Ahoj
Jestem dość świeżo posolona akwarium morskie 200l (100x40x50) mam od lipca tego roku
Parka Frenatusów w Quadri , 2 Parasemki, Parka Kauderni; Babka kopiąca; kilka ślimaków - mnożą się co chwila, 2 Lysmata amboinensis i 3 kraby pustelniki. Poza tym Xenia i kilka grzybków.
Parametry mieszą się w normie poza NO3, które utrzymuje się coś koło 40 (wiem że to dużo, ale jak zeszłam ze 100 do 10 w półtora miesiąca to ryby zrobiły się niemrawe, a xenia nawet nie chciała się otwierać) mimo takiego no3 wszystko ładnie wygląda błazny i żaglówki się trą nikt w widoczny sposób nie narzeka.
Pytanie w tym dziale takie: Co to mogą być za pchełki? Skąd się mogły wziąć? I czy się tego pozbywać? Jak? Tydzień temu w sobotę akwarium było czyszczone i podmianka robiona nie było nic widoczne, a dzisiaj jak zajrzałam od góry pokrywają wszystkie kabelki części od odpieniacza i szyby, wszystko przy tafli wody.
Są wielkości około 3mm wygląda jak pchły u psa, gdzieniegdzie można zauważyć białe jakby wylinki