-
Liczba zawartości
3 177 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez TMK
-
Spróbuj zaciemnić akwa zupełnie na 24 godziny, i zobacz czy będzie lepiej. ten brązowo zielony nalot to co? przyglądałeś się na pewno.ogólnie wysyp wszystkich glonów, jeden gatunek, sinice? jak reagują zwierzaki?
-
Zalanie to nie tylko niedopilnowanie zamknięcia RO.Dlatego myślę,ze takie powiadomienie sms bardzo było by wskazane, Podejrzewam ze przesyłanie np temperatury czy pH to wyzsza szkoła jazdy, bo przy zalanoi to tyklo alarm lub brak alarmu, ale Ci którzy przy wyjazdach urlopowych mieli rózne straty na pewno docenią taką mozliwość sprawdzenia na odległość.
-
Wobec tego jaki czujnik kupić? bo na Allegro widziałam dwa rodzaje? stray telefon mam. Czy to naprawdę jest takie proste? bo ostatnio była tu omawiana oferta akwa z allegro (full wypas) z powiadomieniami GSM. i raczej stanowiły one istotny element ceny...
-
A możecie opisać -wytłumaczyć co dokładnie trzeba podpiąć i zrobić, zeby to z sms zadziałało- jeśli dostarczycie mi wskazówek podejmuję się zrobić takie urządzenie bo...... wczoraj było szukanie czujmików zalania na allegro przedwczoraj rano. no... przelał się baniaczek z wodą z RO ciekło jakieś 8 godzin czyli 65 l. akurat zadarzyło mi się nie przełozyć węzyka, mieszkanie ubezpieczone i jeszcze nikt nie zgłaszał zalania..... ale :con stres... PODEJMUJE SIĘ ZROBIĆ TAKIE URZĄDZENIE JEŚLI KTOŚ DOSTARCZY MI WSKAZÓWEK i jeśli jegoo cena bedzie w granicach 200-250 zł PS w mojej karierze to piąte zalanie, a tylko jedno było spowodowane siła wyzszą-pęknięciem akwarium.inne to źle przymocowana deszczownica,rozszelnienie akwa z powodu mycia kwasem, spadniecie węza z filtra karnistrowego....
-
Kupię, wymienie się lub przyjmę glony wyższe - Kraków
TMK odpowiedział mmaj → na temat → Archiwum Targowiska
U mnie glony przestały rosnąć jakieś 2 lata temu, bardzo załuję, próbowałam nawet w desperacji dodawać nawozu do kwiatków, ale z wyjątkiem rózowego badziewia na szkle nic to nie dawało, raz na pół roku glony wapienne organizują nagły atak, ale po kilku miesiącach też znikaja.... -
Mam nowe (2 miesiące) akwarium i proszę o pomoc i porade.
TMK odpowiedział krzysztofp → na temat → Sprzęt
Ale to jest rozwiązanie tymszasowe, takie sztukowanie. Ja bym wywaliła sprzedała skałę i przerobiła szklany baniak. to rochhę chirurgiczne zagranie, ale w tej chwili to nie jest wielki koszt, w porównamiu z ułatwieniami jakie da to w przyszłości. -
Mam nowe (2 miesiące) akwarium i proszę o pomoc i porade.
TMK odpowiedział krzysztofp → na temat → Sprzęt
Ja im więcej czytam, tym mniej wiem, pewnie nie doszedłeś jeszcze do tego etapu Nie bardzo Cię rozumiem stawiasz 300 l (jest to jakaś inwestycja finansowa) i nie doczytałeś ze kubełek nie jest polecany , wszyscy ( tu panuje zgodność 99%)do takiego akwarium polecają sumpa, ewentualnie do mniejszych panel z tyłu. Własnie do odpowiedniego zlewania wody z powierzchni i ukrycia sprzętu. Jeśli na początku- mając wybór robisz tak podstawowe błedy, to lepiej sprzedaj skałę, zrób projekt akwarium ( tu czasami opisuje się to jako setup) odpowiedz na ponizsze pytania i wtedy pytaj(na grupie początkujących) zastanów się co Cię interesuje w akwarium morskim, ma być ozdobne, mieć koralowce twarde czy ryby. Ma być "bezobsługowe" (zebbyś mogł wyjechać na weekend, czy podejmujesz się 2 razy dziennie obsługiwać akwarium? No i ile kasy mozesz poświęcić na postawienie i na miesięczne utrzymanie? -
kiedyś kupiłam sobie Bioluxa(firma bresser) Wpierw udało mi się go obejrzeć w jakiijś firnie od ekoturtstyki która handlowała mikroskopami i lornetkami. Mikroskop był super jasny czysty wyraźny obraz itp. nie był tani binolular i halogenowe oświetlenie, ale zobaczyłam ten moddel na alegro tylko z jednym okularem, dużo tańszy też nowy. Ale po zakupie okazało się ze to nie to samo, oswietlenie żarówkowe głębia ostrości jak studnia, no i w ogóle gorszy o cała klasę. Sprzedałam go za 1/3 ceny.i postanowiłam się rozejrzeć za następnym. Obejrzałam osobiście z 15 mikroskopów w połudnoiwej Polsce Niektóre oferty były przerażające Ktoś pisze ze sprawny profesjonalny mikroskop Biolar za 900 zl. Jadę, facet się chwali, ze on tym zajmuje się na studiach, Jest szkielko podstawowe ale nie ma preparatu. Wiec wrywam sobie włos i jest preparat i proszę fachowca o ustawienie oświetlenia. Facet męczy się godzinę, a obraz jest szary , włos ma ledwie widoczny rdzeń a łusek nie widać. W końcu włos jest dobrym testem, jest dośc gruby ,a jednocześnie ma swoją strukturę. Potem ja próbuję nawet bez ustawienia oświetlenia powinno być widać - a nie jest. Pod 40 obiektywem już tylko cień. Moze to zarówka? Oczywiście śruby chodzą tak ze muszę uzywać dwóch rąk Inne mikroskopy też podobnie - a bo to nie działa, tylko trzeba nasmarować wymienić, umieć ustawić itp. NIE DAJ się nabrać. Porządny serwis mikroskopu to co najmniej jego cena. A mikroskop to nie samochód, serwis tylko w bardzo wyjatkowych wypadkach Tak więc podsumowując oglądanie osobiste, jeśli wiesz jaka jakość obrazu masz zobaczytć to sprawdzaj to doświdczalnie na miejscu az bedziesz zadowlony.
-
To trudne pytanie, a miałeś coś wspólnego wcześniej z mikroskopami? zdecydowanie polecam polskie PZO używane są tańsze poniżej 1000 zł, jakiś MB, Biolar, Studar, WPIERW OBEJRZEĆ-pomacać-czy płynnie wszystko się rusza i nie zacina , wziąc ze sobą jakiś preparat i obejrzeć czy obraz Cię zadawala, pod róznym powiększeniem Jesli wszystko jest OK to dopiero wtedy kupować
-
Czasami się zastanawiam, dlaczego przy wszelkich spisach co należy uwzględnić stawiając morski baniaczek pojawiają się ozonatory, kalkreatory, różne specjalistyczne filtry, a nie wymiwnia się tak podstawowych,jak przyzwoitawy aparat cyfrowy i mikroskop? Hm??? Ja w końcu kupiłam mikroskop i własnie mąz dorabia oświetlenie...od miesiąca
-
Mnie to jednak wygląda na gąbkę, tyle ze to chyba dość szybko rośnie i tu jest niebezpieczeństwo, miałam kiedys coś podobnego(albo takie samo-trudno stwierdzić) jest dość tolerancyjna na światło i szybko rośnie.(kilka razy szybciej niż inne (naskałkowe gąbki) w dotyku szorstko gąbczasta. równie szybko jak rośnie potem zanika
-
To raczej znajomy znajomego wię relację będzie mogł zrobić ktoś kto będzie to montował konfigurował i opiekował się. Po prostu zastanawiałam się czy ktoś w Polsce południowej robi takie rzeczy. wiem ze Siren ma doświadczenie w dużych akwariach,ale nie sądzę aby prowadził akwarium w Krakowie. Cena pewnie nie jest tu kryterium pierwszorzędowym. Ciekawe ile zer miiało by takie zlecenie. No cóż ja swoje większe planuje od kilku lat, i może w końcu się doczekam,ale na pewno nie oddam przyjemności zakładania i planowania komuś innemu
-
Znajomy chce założyć akwarium 350-400 na 100 cm boki, wysokość jeszcze nie ustalona. Alwarium widoczne ze wszystkich stron, jesna szyba wypukła (panorama). Pewnie będzie chciał też aby ktoś założył mu akwarium, bo z czaem kiepsko. Ja zastanawiam się czy takie coś trzeba skleić na miejscu? Bo dowóz do Krakowa np z Gdańska to chyba nienajprostrze logistycznie?
-
Ja jako baba, przeczytałam wskazane forum, i nie znalazłam nic bulwersującego. Fakt, ze niektore wypowiedzi sa dość niskim pozionie i bardzo emocjonalne,ale jeśli ktoś należy do środowiska związanego z tą sytuacją to nie ma się co dziwić.W takich sytuacjach sięga się do podstawowych wartości i je neguje lub zachwala. Sprawca nie ganiał dzieci na ulicy z zarażoną strzykawką, a o chorobach roznoszonych drogą płciową uczą już w podstawówce. Jeżeki ktoś podejmuje kontakty z kimś kto prowadzi urozmaicone i bogate w ilość partnerów życie seksualne, to ryzyko (zwłaszcza w przypadku afrykańczyków, czy w tej chwili sąsiadów zza wschodniej granicy) jest naprawdę wysokie. Państwo powinno jakoś chronić swoich obywateli przed głupotą, ale w przypasku AIDS nie jest to proste, najlepiej było by badać emigrantów i nie wpuszczać chorych- bo to i koszty leczenia i możliwość zrażenia kogoś przypadkowego lekarz,dentysta,fryzjer,kosmetyczka,( AIDS -niewielka, ale wirusowe zapalenie wątroby, jakieś opryszcki itp już znacznie większa)
-
Graficznie to po prostu dno, banery i grafika na górze koszmarne- bardziej sympatyczne było poprzednie wpadało w oko- charakterystyczny kolor łatwy do odróznienia Funkcjonalnie jest super. Otwiera się ok na Operze, układ jest ergonomiczny i logicznie rozplanowany, chwilę zajmie ,zeby się przyzwyczaić, ale duży plus za zmiany Grafika pewnie jest przeznaczona do wymiany, wolałabym forumm w kolorystyce jak było, ale nie będę się upierać. ale tego WIELORYBKA OUT!
-
pisałam o wielkości, że raczej brak opisów takich dużych w akwariach. Największe mają do 60(!)cm. Z regeneracjąnaprawdę trzeba uważać.Niektóre regenerują się z ok 1/300 częsci, więc lepiej żeby nic nie zostało na szybie. Ale i tak uważam że to ciekawy stwór
-
Mufti napisał,ze zobaczył jednego, a co do mmandarynów to owszem jedzą ale najdzęściej te wielkości ok 1 mm, a ten ma ponad cm. nie wiem czy przełknął by taką"pizze"
-
Dla mnie najbardziej przypomina wirka czyli planaria.99% Co prawda mało wiem,ale nie spotkałam się z opisem takiego dużego gatunku w akwarium. Pytanie co z tym zrobić? zwykle jestem zdecydowanie przeciw zabijaniu czegokolwiek w akwarium, ale niektóre gatunki wirków są mocno szkodliwe w akwarium i mogą stanowić niebezpieczną plagę z drugiej strony to ciekawy egzemplarz, a jest na tyle duży, ze nie będzie go trudno usunąć- może urośnie wybarwi się i będzie można go dokładniej sklasyfikować?
-
A mogłbyś złapać na tym "placku" ostrość? Jak wygląda z drugiej strony? twardy, miękki, jakiś otwór gębowy,rzeski , pancerz? sprawdzałeś lusterkiem? Wygląda jak jakiś wirek , ale powinien wtedy czasem zmieniać kształt na wirkowaty czyli "duszek"
-
To znaczy pod tym telefonem można kupić? Szukam MB 400 -w małym firmowym opakowaniu....
-
Ktoś kupował ostatnio i może podać namiary? kiedyś miałam, ale już nieaktualne. Potrzebuję dobrą zywicę w rozsądnej ilości -czyli nie 25kg i takiego sprzedawcę zeby załtwić to w ciągu tygodnia, anie kilu miesięcy
-
Podaję linka ,ale ponieważ pewnie zniknie to również wklejam .Swoją drogą czy to ocieplenie klimatu? http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,3796266.html?skad=rss '> http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,3796266.html?skad=rss ZA GAZETĄ WYBORCZĄ Dorota Karaś, Gdańsk 2006-12-16, Atlantyckie krewetki, azjatyckie kraby, a ostatnio nawet gustujące w słodkiej i czystej wodzie raki można dziś spotkać w Bałtyku. Niemal co roku naukowcy znajdują w naszym morzu nowy gatunek Dziesiątki krewetek widać od kilku tygodni na nabrzeżach portu w Helu. - Można je obserwować w kłębowiskach roślin porastających ściany portowych pirsów - mówi prof. Krzysztof Skóra, kierownik Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. - Fascynujący widok, choć nie mamy jeszcze wytłumaczenia, dlaczego jest ich aż tyle. Anna Barańska, doktorantka z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, łowiła krewetki za pomocą podbieraka w porcie w centrum Gdyni. - Jedno machnięcie i miałam nawet kilkadziesiąt sztuk - mówi. - Spacerowicze wykrzykiwali z niedowierzaniem: - "Krewetki? W Bałtyku?" A tak. W Bałtyku żyją zarówno krewetki rodzime, jak i obce. A także inne egzotyczne, wydawałoby się, gatunki, które na dobre zadomowiły się w naszym morzu. I ładne kuzynki Pierwsze obce krewetki (Palaemon elegans, przez naukowców nazywane pieszczotliwie elegantkami) pojawiły się w Bałtyku cztery lata temu. Ten gatunek jest powszechny w Morzu Śródziemnym, występuje u wybrzeży Europy Zachodniej. Elegantki spotkamy też w Morzu Kaspijskim i Czarnym. Do nas przywędrowały przez wody Morza Północnego. - Ta krewetka jest ładniejsza od swojej bałtyckiej krewniaczki - potwierdza Anna Barańska. - Ma przeźroczyste ciało z delikatnymi bordowymi cętkami i niebiesko-żółtymi odnóżami. Jest trochę mniejsza od rodzimej, ma około 6 cm długości. Nowe krewetki można spotkać już na całym polskim wybrzeżu, ostatnio nawet częściej niż rodzimy gatunek. Zadomowiły się u nas, bo są mało wymagające - mogą żyć w wodach o niskim (jak Bałtyk) lub wysokim zasoleniu. Tolerują też różne temperatury. Są wszystkożerne - żywią się małżami, innymi skorupiakami, glonami. Same są pokarmem węgorzy, okoni, babek byczych (też nowego gatunku) i płoci. - Latem widziałam dzieci na plaży, które wybierały je prosto z wody wiaderkami - opowiada Barańska. - Sama w domu mam akwarium z kilkoma sztukami. Czy nowy, ekspansywny gatunek zagraża rodzimej krewetce? Naukowcy są zdania, że raczej nie - oba gatunki mogą ze sobą koegzystować. Często można je spotkać w tych samych miejscach. I pręgowane Ubogi w gatunki Bałtyk upodobały sobie nie tylko krewetki. Ostatnio pojawiły się tu również raki pręgowane (zwane też amerykańskimi), do tej pory spotykane wyłącznie w słodkich i czystych wodach. Dwa miesiące temu naukowcom po raz pierwszy udało się zaobserwować dwa żywe skorupiaki przy brzegu w okolicach Jastrzębiej Góry. Wcześniej znajdowali tylko pojedyncze, martwe osobniki. - Rak pręgowany okazał się odporny na zanieczyszczenia i wszystkożerny - tłumaczy prof. Anna Szaniawska z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. - W warunkach laboratoryjnych rozmnaża się przy niskim zasoleniu. Czy będzie do tego zdolny również w środowisku naturalnym, jeszcze nie wiemy. Nowy mieszkaniec naszego morza ma około 12 cm długości, odżywia się głównie miękkim pokarmem roślinnym, rzadziej małżami lub innymi organizmami żyjącymi w wodzie. Jeśli rak zacznie się rozmnażać w słonej wodzie, widok tego skorupiaka wędrującego po bałtyckiej plaży już wkrótce nikogo nie będzie dziwił. - Niemal co roku znajdujemy w Bałtyku nowy gatunek - mówi prof. Szaniawska. - Co ważne, trafiają tutaj w różny sposób. Jedne, jak krewetka, poszerzają swój zasięg występowania, inne zostały do nas przeniesione. Dzieje się tak, bo w Bałtyku są nisze ekologiczne, czyli wolne miejsca, z których korzystają nowe, ekspansywne gatunki. Nie lubię, jak mówi się o nich obce - to określenie wartościujące. Wolę, gdy określa się je jako egzotyczne. I futrzaki Widok kraba o wielkości kilkudziesięciu centymetrów, z odnóżami porośniętymi futerkiem niektórych może szokować. Jego obecność nie dziwi natomiast biologów. Żyjący w wodach Chin krab wełnistoszczypcy zadomowił się w Bałtyku. Żyje on w rzekach bądź jeziorach, ale do rozrodu potrzebne mu są wody słone. W Polsce można go spotkać w Zatoce Gdańskiej i Zalewie Wiślanym, w jeziorach Słowińskiego Parku Narodowego i w Zalewie Szczecińskim. To największy skorupiak żyjący w naszych wodach. Nie ma naturalnych wrogów, nawet ptak z trudnością go zje. - Byłam świadkiem, jak w Helu mężczyzna przyniósł do Stacji Morskiej kraba, którego złapał na ulicy - opowiada dr Normant. - Był pewien, że uciekł komuś z akwarium. Nie chciał uwierzyć, że olbrzymi skorupiak żyje w naszych wodach. Oprócz kraba wełnistoszczypcego mamy również w Bałtyku niewielkiego krabika amerykańskiego. Podobnie jak ten z Chin przybył do nas w wodach balastowych statków. Naukowcy nie zauważyli negatywnego wpływu nowych gatunków na ekosystem. Powody do narzekań mają jedynie rybacy, którym olbrzymie azjatyckie kraby niszczą sieci. W Chinach krab wełnistoszczypcy jest jednak przysmakiem. W USA za kilogram tego skorupiaka płaci się około 30 dol. Kupują je głównie Chińczycy i Wietnamczycy. Amatorów mają nawet mniejsze osobniki, można je bowiem zmielić i zrobić z nich klopsy. Nawet w Niemczech część rybaków przerzuciła się na łowienie tego gatunku. - W ciągu roku jeden rybak odławia średnio 15 ton, za kilogram dostaje 2,5-3 euro - mówi dr Monika Normant z Instytutu Oceanografii. Obce krewetki, które od niedawna można spotkać w naszych wodach, również są jadalne. W Morzu Śródziemnym łowi się je do celów spożywczych, tam jednak z powodu większego zasolenia osiągają większe rozmiary. - U nas na razie nikt nie wpadł na pomysł, żeby serwować je w restauracjach - mówi prof. Skóra. - Są zbyt małe, żeby opłacało się je łowić i wyciągać ze skorupki. Mnogość krewetek cieszy natomiast rybaków i wędkarzy - świetnie się sprawdzają jako naturalna przynęta. Dobrze biorą na nie okonie, babki i stornie. Ich walory podkreślają też akwaryści. Barwny, egzotyczny przybysz pięknie prezentuje się w podświetlonym akwarium
-
Rozmawialiśmy na gg,
-
Jak ktoś by był zainteresowany to http://www.allegro.pl/item151342414_mikroskop_biolux.html
-
Mam nadzieję że się Barbaro poprawisz, ale to też zależy gdzie kupowałś (wraca wątek sprzedawcy) Moje pierwsze kupione krewetki ( Palaemon) przeżyły, ale ja je aklimatyzowałam 15 minut, a sprzedawca mówił o 10 (!)minutach. Przeczytałam wszystkie wtedy dostępne książki po polsku -(były dwie) i tam niczego nie było na temat krewetek, owszem, kwarantanna dla ryb aklimatyzowanie korali twardych... Teraz to nawet rośliny w słodkowodnym aklimatyzuję... Jakiś taki odruch.