Skocz do zawartości

mardinus

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    159
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mardinus

  1. Witam. Wpadł mi do głowy bzdurny pomysł. A jakby akwarium zrobic w ten sposób: -zero pompek i obiegu (jego rolę spełniają koralowce Xenia) Swoimi polipami pompuja wodę - a gdy jest ich wiele (no tak połowa dna akwarium to cyrkulacja robi się sama. -Zero innej filtracji (poza skałą na której rośnie Xenia) oraz samymi Xeniami. Xenie fotosyntezuja przy pomocy glonów - a to znaczy ,że filtruja wodę i wyciągają z niej azotany i fosforany. Całe będzie zaxeniowane - ale odpada przez to właściwie wszystko - kable , pompki , rury itp. Dla koloru kilka twardych Do tego wrzucimy kila rybek i jest solniczka :-) Koszt to właściwie tylko baniak + troche skały + sól + xenia Co wy na to? Kto pierwszy zakłada Xeniowisko????
  2. mardinus

    okolice szczecin

    A jakiej wielkości baniaczek? a jaka filtracja? jak chcesz to dam ci 15 l wody z podmiany
  3. mardinus

    okolice szczecin

    Alek dostał odemnie Xenie oraz glony , oraz grzybki :-) Niech sie pochwali jak rosną.
  4. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    No bo jak to wszystko nazwać? W drzewie mamy konary , pień , liscie , korzenie , korę , itp.... Wszyscy oczywiście wiedzą co to jest - bo wszysscy widzą drzewo i jest dla nich codziennością.... A jeśli chodzi o coś co mało kto widział - małe itp. A bardzo ważne - jeśli chodzi o rozwój tego lub tamtego organizmu. Trzeba to jakoś nazwać - i się nazywa.... Organizmy takie np jak korale - sa dla nas tak obce ,że mogłyby się rozwijac w innym układzie gwiezdnym - na inej planecie - tak nieprzypominają niczego co znamy z swojego otoczenia. Nie śmiejmy się z Biologii - to naprawdę fajna nauka - tylko ,że czesto nauczyciele olewają dokładne tłumaczenie uczniom o czym mówią - jakby dokladnie opisali - ciekawie itp- toby było ok. A tak większość uczniów nie lubi biologii.
  5. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    Jeden chyba kiełkuje - takie coś małego białego z niego wyrasta - Zostawiam to w spokoju - może coś z tego będzie...
  6. mardinus

    Narybek "NEMO"

    A jakby małe wrzucić do Refugium? Teoretycznie same na poczatku znajdą sobie pokarm. Oczywiście nie 50- wszystko od razu wyjedzą.
  7. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    Pąkale powiadasz ... hmmmmmm one maja ... - tu jakiś biolog musi się wypowiedzieć
  8. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    Dla lepszego zobrazowania - aby nie było naukowao - ale zrozumiale dla wszystkich proponuję określenie : "nasiona , lub jaja" koralowców. Biologów zaczyna oblewać zimny pot :-) hehe - No bo ja tak nazywam to małe coś które się nie rusza , jest kuliste i wyrośnie z niego koralowiec?
  9. kłopot kłopot i jeszcze raz kłopot. Z tą antygrawitacją to pieśn przyszłości - ale takiej naprawde nieprzywidywalnej - lub nigdy. Badania są naprawdę w powijakach. Nawet dokładnie nie wiemy z czym to się je ...... Ale są inne pomysły - które technicznie są nie tak bardzo odległe: -np winda na orbitę - w postaci długiej liny której koniec jest w przestrzeni , a drugi na ziemi- problem podstawowy z czego zbudowac taką line (nie było tak wytrzymałego materiału). Teraz jest światełko w tunelu -obliczono ,że hipotetyczna lina zbudowana z nanorurek bedzie miała takie własciwości i powinna się nadać. Badania nad nanorurkami trwają - może kiedyś do czegoś doprowadzą.i uda sie stworzyc z nich taki materiał. -wyrzutnia magnetyczna - długi (rzedu kilkuset km) tunel wypełniony próznią a w nim pojazd napędzany przez elektromagnesy (jak kolej elektromagnetyczna w Niemczech i Japonii) sunie on nad torami i się rozpędza - przy braku powietrza i oporu z tym związanego to włąsciwie mógłby się rozpedzić do szybkości która umożliwi wskoczenie na orbitę. Zero drgań . Koniec tego tunelu musi wskrecać w górę - taki pojazd wtedy zostaje wyrzucony w przestrzeń s odpowiednią prędkością. (mozna przy tym wysyłać same ładunki bez pojazdów - tylko w odpowiednich kontenerach. Wszystko własciwie jest gotowe - pociągi magnetyczne sobie śmigają w Japonii , cChinach , Niemczech .... -armata do wystrzelania małych ładunków na orbitę - prace nad nią zostały zaniechane w USA dość dawno - z powodu niemożności przeciwdziałania drganiom aparatury podczas wystrzału.(teraz elektronika jest bardziej odporna). W ostatnich czasach Saddam Husejn prubował złorzyć instalację do takich strzałow - ale mu sie nie udało.. Instalacja wystrzeliwałaby małe ładunki w przestrzeń - oczywiście nijak ma się to do wystrzelenia ludzi lub czegoś większego. - ale to jakis pomysł - i bardzo obiecujący...np do zaopatrywania stacji kosmicznej w szapasy....(kilka , lub kilkanascie strzałów i mamy zaopatrzenie....) Ja oczywiście nie jestem ekspertem - moja wiedza na ten temat to kilka ksiąrzek , kilka programów w telewizji i tyle - ja tylko liznołem ten temat. Ale jestem przekonany ,że niedługo przyjdzie jakiś geniusz w stylu Brauna i otworzy nam kosmos na ościerz ......
  10. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    eetam - ja tylko do szklanki wrzuciłem zarodniki i tyle - moim zdaniem mogą być zapłodnione . Może coś z tego będzie i stanę się sławny? :-)
  11. No tak - Promy sa niezawodne - ale to nie do końca tak wygląda. Niezawodny jest system kontroli - Tam większośc kosztów związanych z wystrzeleniem promu to pensje całej armmii kontrolerów . Procedury sprawdzające wszystkie drobiazgi - sruby , łaczenia , systemy itp. do tego druga armia fachowców która dba o wykonanie tego cudu techniki - wszystko dopracowane i sprawdzone do ostatniej podkładki. To koszta - i to podstawowy błąd tego systemu - koszty lotów miały spaśc - ale utrzymały się na tym samym poziomie. Przypomina mi to konstrukcję pierwszych komputerów - pokoje pełne lamp elektronowych - przełączników , kabli , kontrolowanej atmosfery. Kontrole sprawności lamp elektronowych - wymiana ich po pewnym okresie itp. Drogie i nieekonomiczne - a teraz mamy to co mamy - laptopy - lekkie - wydajne niezawodne i tanie. To co opisujesz jako awarie to były katastrofy - awarii było więcej - ale nie doprowadziły do zniszczenia promu. Czesto odwoływano odliczanie z powodu jakiejś awarii . Rachunek prawdopodobieństwa jest przeciwko takim wielkim i skomplikowanym konstrukcjom - tam sa miliony części i jak tylko ułamek procenta ulegnie awarii to może być katastrofa.(lub nie) System totalnej kontroli wszystkiego został opracowany dla programu apollo - to teraz podstawowy system zapewnienia bezpieczeństwa lotów. Ale przy zwiększonym skomplikowaniu konstrukcji i całego systemu to całość zaczyna szwankować. A np Rosjanie opanowali technologie tanich rakiet starej konstrukcji ( o zgrozo - jednorazowych) które produkuje się seryjnie. One latają często i gesto w kosmos - jak uziemiono promy to one własciwie zapewniały komunikację z górą. Nie jestem przekonany do technicznych możliwości Rosjan w zapewnianiu bezpieczeństwa - oni zdają sobie sprawę z tego - więc nie komplikują zbytnio swoich statków - ale doprowadzają do dobrego pewnego rzemiosła - robiąc rzeczy proste - ale z małą możliwościa awarii. Oczywiście mieli wielkie przegrane i katastrofy - ich sprzet zawodził itp. Ale latają dość tanio. Oczywiście promy fajnie latają - wynoszą wielkie ładunki do góry itp. Ale moim zdaniem ich czas się skończył - trzeba zrobić coś na miarę czasów. Np sama waga tego ustrojstwa - niepotrzebnie ciagnie się do góry tony czegoś coby możnaby zostawić na ziemi. Niektóre systemy są ok - wiec po co je zmieniać - ale reszta musi się zmienic. MUSI byc tańszy sposób na wyrzucene ładunku do góry - i zgodzę się z tobą - nie da się zastompić ludzi w misjach w kosmosie. Istnieje masa bardzo fantastycznych koncepcji jak obnirzyć koszty. Np aby statki były budowane z cienkiej blachy lub nawet gumy mając 2 powierzchnie scian - zewnętrzną i wewnętrzną - a między nie wlewamy wode zmieszaną z pyłem księrzycowym (jeśli jest tam tyle wody) lub budowane w sposób taki ,że stopiona skała księrzycowa ma być sklejan az sobą przez inną warstwe stopionej skały. potem całość bez jakiegokolwiek wyposarzenia wyrzucałoby się w przestrzeń za pomocą magnetycznej wyrzutni zazilanej z elektrowni słonecznej na powierzchni księrzyca. Na księrzycu nie będzie ludzi - tylko roboty sterowane z ziemi - (małe opuxnienie przy wydawaniu rozkazów) w systemie takim jak teraz testuje armia hamerykańska przy operacjach rannych na polu bitwy (w ambulansie) przy pomocy robota sterowanego przez specjaliste siedzącego gdzieś daleko w szpitalu poza strefą walk. Taka skorupa w przestrzeni ma byc doposarzana przez ludzi w wszystkie systemy potrzebne do lotu. Dostajemy masywny wielki statek za połowe ceny wyniesienia go na orbite w zwykły sposób . Jeśli na księrzycu jest wystarczająco wiele wody - to w tej skorupie możnaby wyałać paliwo - tlen i wodór. To narazie SF ale jak najbardziej realne. Ludzie w kosmosie to problem - ale jak koszty spadną to wszystko się odmieni. To co pokazał ten jeden prywaciarz to dobry kierunek - choć jego statek to zabawka - ale właśnie o to chodzi w tej zabawie . Zmniejszenie skomplikowania całego systemu , zmniejszenie wagi , obsługi , itp .- Jak mu się udało - to dlaczego wielkim korporacją nie uda się?? On np miał problem z oknami w swoim kosmolocie - wielkie są cierzkie i drogie - i zmniejszają wytrzymałośc konstrukcji - musi być ona skomplikowana aby mogła unieśc wielkie okno - do tego sposoby mocowania i uszczelniania.... a musi być wielkie okno bo trzeba widzieć co się dzieje w różnych częściach pojazdu nazewnatrz..... A on zastosował wiele maleńkich okienek okrągłych. zamocowanych na stałe do kadłuba. Tanio - bezpiecznie , wszystko jest ok. To jeden z przykładów.
  12. mardinus

    Projekt -"ZARODNIKI"

    musze zrobić zdjęcie - Ja tak samo nie wiem co to - ale cos to musi być. może to korale , może slimaki ,moze kraby , może małrze.... Czas pokarze. Może nic z tego nie będzie... , a może coś wyjdzie. U mnie to takie małe białawe piłeczki - zupełnie luzem walające się po dnie akwarium - ale mają takie małe wypustki dookoła - jak ciernie - jest ich mało - ale rozmieszczone symetrycznie. Takich jest najwiecej. Do tego takie białe kulki o jednolitej fakturze powierzchni. Jak się uda to będe pierwszym ojcem zarodników w Polsce :-)
  13. Witam. Jak zalewałem zbiornik to z LR wylazło mi kilka takich małych kulek . Kilku rodzajów - wyglądały na takie maleńkie jajka , lub zarodniki . pojawiały się czasami w zbiorniku - a potem wszystkie znikneły. Ostatnio byłem u znajomego - ma fajną LR i z niej wylazło masę takich zarodników. Zizi przeczytał gdzieś ,że mogą to byc zarodniki koralowców.... Wyłapał je dla mnie - a ja wrzuciłem je do refugium w szklance .(tak aby w środku był mały obieg wody). Po kilkunastu dniach nic sie nie zmieniało .... Wczoraj podniosłem szklankę z zarodnikami i okazało się ,że większość przykleiła się do dna. Dobry znak - pomyślałem. Czekam dalej. Może się coś wykluje..... moze koralowce ,moze mątwy , może...... . O wszystkich ewentualnych wylęgach będe informował. Ps. czy ktoś coś podobnego robił? z jakim efektem?
  14. No tak - zapomniałem o chinach... - ich filozofii. Zobaczcie co zalewa rynek - tanie wyroby chińskie - maxymalne zmniejszenie kosztów i mamy ultratani wyrób. Sam mam kilka chińskich maszyn...... Jak to samo zastosuja przy technologii kosmicznej... kto wie??
  15. No tak - tpo prawda co piszesz ale.... Technologia rakietowa doszła do kresu swojego rozwoju. Jest strasznie droga i strasznie niebezpieczna. A to są koszty całej zabawy w kosmos - wyniesienie ładunku na orbitę. Koniec jednej technologii to początek nastepnej - wiele instytutów badawczych mysli o tym. Np silniki do samolotów kosmicznych które normalnie pracują jak odrzutowe - na poczatku lotu , a potem jak braknie tlenu w atmosferze przechodzą płynnie na system rakietowy (przy urzyciu tlenu z zbiorników) Infrastruktura jest taka sama jak przy wielkich samolotach pasarzerskich (start i lądowanie na lotnisku) . Nowe tworzywa z których budować ma się takie samoloty - po prostu olewa się w nich zwiększenie temperatury powierzchni przez tarcie ...... Tylko samolot musi troche wystygnąć po powrocie :-) Szacunkowy koszt wyniesienia na orbitę kilograma masy urzytecznej porównywalny z lotem Jumbo-Jetem przez atlantyk. Zastosowanie pełnej automatyzacji wszystkiego - nawet myśli się o rezygnacji z pilotów w czasie lotów - wystarczą komputery. Modułowa konstrukcja całości -moduł dla pilotów , moduł do przewozu towarów , modół dla pasarzerów.. Wtedy np przy wyniesieniu jakiś elementów statku kosmicznego na orbitę nie wieziemy z soba plotów , tlenu dla nich , sypialni , systemów podtrzymywania życia , foteli pilotów itp(jak to jest przy promach z Haameryki) A w kosmosie..... Tam wystarczy na poczatek zwykła chemiczna rakieta - bo paliwo jest tanie (bo wyniesienie na orbitę jest tanie.....) Można wtedy eksperymentować z innymi napędami. Narazie silnik jonowy wspaniale napedza malutka sonde - ale w kosmosie skala nie gra takiej roli co na ziemi. Po prostu powiększy się go.... do rozmiarów jakie są potrzebne. A teoria rzaglowców kosmicznych - wielu naukowców prorokuje jej wielka przyszłość. To się dzieje teraz.. sa eksperymenty , prototypy , pełno ludzi sie tym zajmuje. za 30 lat (nie wcześniej)tak ok 2035 worek z lotami w kosmos się rozwiąrze.. I bardzo dobrze ,że ten trup Columbia wyparował .... Haamerykanie wreszcie porzucili te stare rzęchy i zaczeli myśleć o czymś nowym. Mam książkę o tych promach - one sa tak skomplikowane - mają tyle części ,że Muszą być zawodne i strasznie drogie. Tylko ludzi szkoda.....
  16. W latach osiemdziesiątych powiadasz... hm.... A moim zdaniem do tej pory by nie poleciał. Teraz najwyzej byśmy mieli kilka satelitów telekomunikacyjnych , może kilka sond gdzieś w układzie słonecznym i tyle. Naukowcy nie mają pieniędzy ....... A mogą je dostać z: -polityków - sprawa polityczna -Przemysłowców - interes do zrobienia (telekomunikacja itp) -wojskowych - wywiad , zrzucanie bombek itp. -Sponsorzy prywatni zafascynowani rozwojem nauki Gdyby nie było polityki i wariactwa z lat zimnej wojny toby nie rozwinięto programu kosmicznego , był on absolutnie bez podstaw ekonomicznych. Wtedy była to wielka studnia bez dna w którą wrzucano miliardy dolarów/rubli. Jaki przemysłowiec zaryzykowałby kase przy minimalnych szansach odzyskania?? A tak politycy dali kasę i przemysł przyszedł na gotowe - i zaczeło się kręcić. . Teraz robi się eksperymenty z nowymi napędami w przestrzeni (silnik jonowy) Z nowymi sposobami wyniesienia na orbitę - nowe silniki chybrydowe dla samolotów kosmicznych , systemy kombinowane wyniesienia na orbitę itp. Ostatnio jakiś prywaciarz wyleciał w kosmos prywatną rakietą - zbudowaną tak prosto ,że szok . Odprawa lotów to jakiś pokój z kilkoma ludzmi i kilkoma laptopami - paliwo to gazz rozweselający i guma - zero wybuchowości. Za 30 lat powinno się ruszyć i wyjdziemy w kosmos - trzebaa tylko poczekać .
  17. Witam. Słyszałem ,że Rzymianie w swoich willach nad morzem chodowali w basenach zwierzeta morskie. Kolekcjonowali je i chwalili się przed sąsiadami swoimi osiagnięciami w tej dziedzinie. Oczywiście pewnie były to zwierzeta z pobliskiego morza - a może nie?? Czy ktoś spotkał się z innymi historycznymi wzmiankami o naszym hobby?
  18. A może w tym szaleństwie jest metoda? Popatrzcie na bliski wschód - tam ZAWSZE się coś działo - (teraz siedzą tam arabowie - ale to tylko przypadek- ot kaprys historii) Od najdawniejszej przeszłości zawsze w tym rejonie były wojny , najazdy , kwitły wszelkie cywilizacje , ktoś kogoś zdobywał , były powstania itp. To po prostu takie miejsce- to tygiel w którym musi sie coś dziać. To zawsze było miejsce styku różnych cywilizacji - tak diametralnie odmiennych od siebie . Najczęściej wychodziła z tego wojna - a czasami coś się wykluwało. Izrael ma prawo do Jerozolimy - bo wszystkie pokolenia żydów w diasporze modliły się o to aby wyzwolić ich swięte miasto - to kwintesencja ich narodowości i tożsamoości jako narodu. Teraz wreszcie mają to o co się modlili - i nikt im tego nie zabierze - oddadzą wszystko - ale nie resztki JEDYNEJ świątyni swojego boga. Ten naród w moich oczach okazał się godny tego ,że tam jest - naprawdę super - godni naśladowania. I tak europejscy - oni przejeli właściwie naszą kulturę (europejską) - sposób działania , filozofie działania , rozwoju itp.do tego całą sferę materialną . Możemy ich nie lubić - ale to jedni z nas - mimo ,że oni sami temu przeczą - po tylu latach życia w naszym otoczeniu przesiąkli europejskością - mimo ,że nie chcieli. Oni mają prawo do tych ziem - odwrotnie my nie powinniśmy miec praw do ziem odzyskanych na zachodzie - ja tu mieszkam i mam poczucie ,że nie jestem u siebie - to ziemie rdzennie Niemieckie . Jak jadę do Polski na nasze stare ziemie to dopiero czuję się u siebie - oddycham powietrzem - klimatem itp. Ja urodziłem się w Szczecinie - ale raczej nie mogę powiedzieć ,że to moje miasto - niby wszystko ok - ale. Tu wszedzie widać korzenie Niemców żyjących kiedyś tu.. Ich domy , drogi , zabytki ...
  19. Była fajna dyskusja - a powoli przeradza się w osobiste docinki - zazwyczaj nie czytam takich postów. Ale własciwie to trzeba je ignorować. To nieprawda ,że nikt nie wygrał z narodem - Leninowi i Stalinowi się to udało. Albo naprzykład z Inkami i Aztekami .
  20. A co dziwnego Państwa powstałe w wyniku krucjat (np Królestwo Jerozolimskie) były najbardziej tolerancyjnymi państwami w całej okolicy. (Europa i trejon muzułmański. Np w rozprawach prawnych przysięgało się na biblię , koran , torę - w zalerznosci od wyznania człowieka. W Miastach istniały meczety , i domy modlitwy zydowskie. Tam powstała swego rodzaju symbioza - tych światów. Np bardzo poważną częścią armii byli tzw turkopole - czyli miejscowi muzułmanie walczący sposobem i uzbrojeniem miejscowym . Nawet Tempariusze mieli specjalny urząd który zajmował się sprawami oddziałów muzułmańskich. Watykan był daleko - tam w dalekiej europie kwitł totalny fanatyzm religijny - a tu blisko lepiej było współpracować z muzułmanami , uczyć się od nich , kupować towary . wszystko kwitło - no oczywiście wiadomo jak to się skończyło - kilka wojen + geniusz Saladyna który pokonał Krzyżowców.. Od tego czasu własciwie między tymi dwoma światami istnieje tylko nienawiść. Swiat muzułmański nie wiedząc dlaczego w tym czasie zatrzymał się w rozwoju (wcześniej to oni byli bardziej rozwinięci naukowo od nas) . Mentalność jakoś posostała taka sama jak wtedy w średniowieczu - a większość rozwoju materialnego i naukowego to zaporzyczenia z naszego świata. My poszliśmy do przodu - nawet religię zmieniliśmy tak aby nadąrzała za rozwojem. Oni - to skostniały monolit - który trzyma się kurczowo swojej religii - stworzonej w czasie średniowiecza - a idealnej do tamtych czasów a nie do XXIw. Moim zdaniem nic nie da demokracja , siła , czy zapewnienie demokracji.... tu nic się nie zmieni. Moim zdaniem trzeba ich zostawić samym sobie - zamknąć w wielkim getcie - ograniczyć kontakty , nie wpuszczać ludzi z tamtąd do nas , wysiedlić muzułmanów z europy . Czyli dac im to co chcą.- jak nie będzie celu to nie będzie walki terrorystycznej. Mamy taką przewagę techniczną i militarną ,że jest to możliwe do wykonania - tylko to nie takie łatwe. Oni mają ropę ..... i piramidy...... i rafę koralową....... Ale jak opanujemy syntezę jądrową - darmowa energia to ropa stanie się zbędna. Piramidy to problem.....:-( Jak załorzymy wystarczająco wiele akwariów rafowych to wizyty w arabskich rafach nie będzie potrzebna.
  21. Hm. Przydałaby się jakaś wyprawa krzyżowa -
  22. A jaką masz temperaturę ? czy aby nie za niską ? bo jeśli tak to podnieś do 25 stopni.
  23. Witam. Mam córkę tak 2 letnią - wszędzie lazi i wszystko wyciąga - typowo. Testy do wody mam w szafce - na wysokiej półce . Ale moja córka odkryła do czego potrzebne jest krzesło .... podsuneła do szafki , wlazła na nie ... i wyciągneła test na PO4. Rozdarła kartonik i wyjeła odczynniki - i jeden z nich otworzyła (ten z takim proszkiem)..... Rozsypała go dookoła . Szczęściem nie był jakiś szkodliwy - więc jej nic cię nie stało. Ale gdyby.................................!!!!!! Ludzie - chowajcie całą chemię daleko od dzieciaków i doceńcie ich inteligencję... Bo może być źle.... Ja się najadłem strachu.
  24. Witam. W wszystkich opisacgh o zakładaniu akwarium można przeczytać ,że najpierw miesiąc dojrzewania - a potem powoli wkładamy życie . Jak zejdą glony i chemia wody się unormuje to wtedy możemy cokolwiek wrzucac do zbiornika. Tak robi większość - czytałem opisy - czekali cierpliwie , mierzyli parametry itp. Kilka tygodni , może miesiąć ... i wnerwiali się ,że tak trzeba czekać. (ale tak to jest.... i tyle) Ale czy napewno tak jest? Mój znajomy (jest na forum) zalał akwarium i wrzucił skałę.... Po 4 dniach dostał odemnie szczepki xeni (powiedziałem ,że jeśli padną to mała strata - dam inne) . A nie padły tylko pieknie się przyjeły. po tygodniu dostał Ukwiała , oraz szczepki silunarii oraz cladielli ii Clavunarii . Do tego kilka glonów wyrzszych. Wszystko czuje się dobrze i się rozwija - sam widziałem. Teraz kupił 2 ryby - smigają po zbiorniku. Moim zdaniem to lipa z tym czekaniem - po prostu pewnie są organizmy bardziej i mniej odporne - te bardziej odporne można od razu wrzucić - a te mniej dopiero po dojrzeniu zbiornika. Teraz człowiek po 2 tygodniach ma akwarium zapełnione życiem - może niezbyt wiele ale zawsze .A po przepisowym miesiącu z tych szczepek wyrosną mu koralowce o większych wymiarach.... Co wy na to?
  25. mardinus

    Apel

    Witam. Ja mam doświadczenie w pakowaniu paczek. Trzeba po prostu tak zapakować aby przedmiot w srodku sie nie ruszał i był odsunięty od brzegów paczki. Czasami dobrze jest dać na wcisk z każdej strony kawałek styropianu , a czasami zgniecony karton tak aby klinował przedmiot. Gazety zgniecione po kilku godzinach spłaszczają się i nie pełnią roli amortyzatora.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.