Skocz do zawartości

Waldek

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    307
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Kontakt

  • Strona WWW
    http://rafa.koralowa.pl

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Mam do sprzedania pH-Controller firmy TUNZE typ 7070/2 wraz z sondą w komplecie. Pragnę nadmienić, że sonda moczyła się w akwarium około 2-ch miesięcy, więc można uznać, że całość jest praktycznie nowa. Cena 550zł. Proponuję porównać z cenami w sklepach. Daję gwarancję na prawidłowe i niezawodne działanie zespołu. Zainteresowanych proszę na maila waldek@home.pl
  2. Mam na zbyciu Lampę GIESEMANN moonlight model 260 2 x 250W + 2 x 30W. Cena 3 000 zł. Żarniki jeszcze mają 2 tysiące godzin resursu, natomiast świetlówki należy wymienić. Myślę, że jest to prawdziwa okazja, proponuję porównać z cenami sklepowymi. Lampa całkowicie sprawna i nie nosi śladów użytkowania. Dla niezorientowanych to prawdziwy ROLS wśród lamp do akwarystyki morskiej. Zainteresowanych proszę o mail waldek@home.pl
  3. Szkoda, szczerze współczuję, chociaż mam takie wrażenie masz pewną praktykę w morszczyźnie. Mam taką sugestię. Powtarzam, tylko sugestię. Nigdy nie leczymy naszych ryb, ponieważ one wszystkie są nosicielami chorób, więc jeśli wystąpią objawy to szukamy przyczyn. Zresztą sporo pisałem o tym na swojej stronie. Nigdy nawet mi do głowy nie przyszło, aby stosować chemię.
  4. Chodziło pewnie o navarchus’a. Nigdy jej nie miałem, ale ma mój kolega ze strony RobertN. Nie uskarżał się nigdy, ale przy okazji zapytam. Nie mogę niestety jednoznacznie napisać, czy ryba którą kupisz nie będzie podgryzała koralowców.
  5. Witam WSZYSTKICH BEZ WYJĄTKU. Co tu można napisać? Bardzo i to bardzo wiele zależy od egzemplarza na jaki się trafi. Jest jedna pewna zasada. Ryby te słabo pobierają pokarm z toni wody, napisałbym, że są zbyt powolne i zanim się obejrzą to inne ryby wyczyszczą im wszystko. Jest na to sposób. Wkładamy np. rozmrożoną artemię w szczypce (mogą to być takie jak do przestawiania małych skałek) i wkładamy do wody nie puszczając pokarmu. Ryby te mają bardzo cienki „pyszczek” i doskonale oczyszczą z jedzenia nawet nie rozchylone szczypce. Ależ oczywiście inne ryby próbują się dostać pomiędzy zaciśnięte szczypce, ale jedynie pencetniki doskonale dają sobie radę. Jeśli pencetnik wyciągnie dużą porcję pokarmu to na początku, lubi go wypluć aby potem małymi porcjami zjeść. W akwarium oczywiście nie zdąży, ponieważ inne ryby wysprzątają. Proszę się nie przejmować, z czasem (o dziwo) on się szybko zorientuje, że jedynie to co w pysku jest jego, więc po wyciągnięciu dużej porcji pokarmu odpływa na bok wraz z całą towarzyszącą ferajną (inne ryby), ale po wielu mękach przełknie.
  6. Waldek

    Pytanie do SMK

    Byłbym bardzo zobowiązany.
  7. Waldek

    Pytanie do SMK

    Razem z małżonką podjęliśmy decyzję, że wybieramy się TU-->>http://www.mktramping.pl/pl_,afryka,oferta,33.php Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku (nie musi to być okres wakacji), ale się obawiam, że ze wszystkim się nie wyrobimy zwłaszcza, jeśli chodzi o zakup wielu rzeczy jak i szczepienia (niektóre), które trzeba nie tylko przyjąć, ale i powtórzyć. Koszt całkowity na dwie osoby spory, bo około 25tyś zł, ale myślmy, że warto. Decyzja zapadła. Może ktoś skorzystał już z tego typu wycieczki, nie koniecznie w tym biurze i nie koniecznie na tym kierunku? Wiecej Tu-->http://www.mktramping.pl/ Tylko takie coś mnie rajcuje:) Nie tam do hotelu i zastanawiać się o pogodzie. Na sawanne i dalej niech się dzieje co chce.
  8. Waldek

    Do boju patałachy!!!!!!!!

    Zaraz po meczu pozostał „moralniak” i trochę wewnętrzna złość, że na moment przed końcem tak się stało. Teraz na ZIMNO myślę sobie, że ambicja to za mało z takim przeciwnikiem. Mieliśmy masę szczęścia, że tylko 1:0. Wynik końcowy 3:0 lub 4:0 też by odzwierciedlał obraz gry. Swoją drogą trzeba być artystą (piszę o zawodnikach Niemiec), aby z kilku metrów walić w poprzeczkę. Mieliśmy i tak sporo szczęścia. Są plusy. Nie będę się denerwował podczas dalszych rozgrywek MŚ.
  9. Waldek

    K...a mać

    Już nawet nie złość, ale tak jakby trochę wstyd. Momentami to szkoda mi było tych naszych kibiców, którzy niejednokrotnie za ostatnie grosiki tam pojechali. Nasi piłkarze, no cóż miałem wrażenie jakby odpowiedzialność odebrała im resztki umiejętności. Oddawanie piłki na małej przestrzeni to tak jakby przerzucanie ciężaru gry na kolegę, niech on coś wymyśli. Trochę szkoda.
  10. Coś na rozweselenie, po smutnych postach. Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać mail do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: To: Moja ukochana żona Subject: Jestem już na miejscu Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać mail do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
  11. Rozbawiłeś mnie SMK. Ja opisałem bardzo mało drastyczne sceny!!, których byłem świadkiem w kontaktach z Arabami. Nauczałem NIE TAKICH TAM ARABÓW Z ULICY ALE WYSELEKCJOWANYCH, WYKSZTAŁCONYCH LUDZI. Wielu z nich było po prywatnych szkołach w Anglii, Francji władających niejednokrotnie wieloma językami. W kontaktach prywatnych byli nienaganni, ale co kryło się po drugiej stronie to nawet ciężko o tym pisać. Zawsze ilekroć zetknę się z Arabem to gdzieś tam z tyłu głowy widzę te obrazy i wiem doskonale do czego są zdolni. Pamiętam jak mówiliśmy, że są pozbawieni uczuć wyższych. Proponuję Tobie też czasem o tym pomyśleć. Właśnie rozmawialiśmy z małżonką o tamtych sprawach. Pamiętam, że nie można uogólniać, ale jest pewna reguła. Wprawdzie wypadki o których piszę miały miejsce w latach 70-tych i 80-tych, ale nie przypuszczam aby wiele się w tych kwestiach zmieniło. Rzecz działa się w Polsce w dwóch znanych miejscowościach, gdzie byli przysyłani na przeszkolenie w zakresie (bardzo ogólnie pisząc) lotnictwa. PS. Szkoliłem też Hindusów ale tu to już inna kultura. Klasa sama w sobie. Tam w lotnictwie może być tylko człowiek z tzw. wyższych sfer, z najwyższej kasty. Tam było na co popatrzeć w sensie pozytywnym.
  12. Stalin, Lenin, Aztekowie? To nie było podbicie narodu a jedynie OGŁUPIENIE. Nawet do ataku na froncie szli z okrzykiem za ojczyznę, za stalina. Do dzisiaj są tacy (a jest ich nie mało) co nadal w nich wierzą. Dobrze moim zdaniem w podtekście napisał SMK, pogratulować szerokiego spojrzenia na problem. Przez chwilę zastanawiałem się, który mało drastyczny!! przykład z mojego życia w kontaktach z Arabami na poparcie jego tezy. Niech będzie ten. Zawsze jak rozpoczynałem zajęcia z nową grupą Arabów to z góry wiedziałem, że będzie to oswajanie niebezpiecznego zwierzaka. ZAWSZE!!! próbowali jako grupa na ile mogą sobie pozwolić i na ile mnie lekceważyć. Kończy się przerwa i grupa wchodzi na zajęcia do sali. Ostatni wchodzi i nie zamyka drzwi. Mówię do niego aby owe drzwi zamknął. Odpowiedź, JA NIE OTWIERAŁEM TO I NIE BĘDĘ ZAMYKAŁ. Reszta grupy w ciszy obserwuje moją reakcję, wiem co to oznacza. Spokojnie biorę jego nr z dziennika lekcyjnego (nie sposób zapamiętać całego nazwiska i imienia, do zakładki były doklejone poszerzone zakładki ). Dzwonię do jego (bardzo sympatyczny wydawałoby się człowiek) przełożonego i podaję, że mam problem z NUMEREM, takim a takim. Nawet nie zapytano mnie o co chodzi???? Odpowiedź miła, to proszę jak najszybciej go przysłać. WRÓCIŁ ZA OKOŁO 40 minut. Włosy wygolone, i tak strasznie pobity, że nie było widać oczu. Lewa ręka bezwładnie zwisała, natomiast prawą ręką mozolnie wycierał szmatą krew która kapała, dosłownie z całej twarzy na blat ławki. Był lekko pochylony i na plecach poprzez ubranie widać było grube krwawe pręgi (wycieki krwi) na mundurze. Dopiero po trzech dniach zobaczyłem jego rękę w gipsie. DO KOŃCA SZKOLENIA TYLKO ON OTWIERAŁ I ZAMYKAŁ DRZWI. Podczas pauzy nie dał się odgonić od drzwi przez wiele miesięcy. Z grupami szkoleniowymi miałem zero problemów. O innych przykładach o wiele drastyczniejszych nie napiszę, ponieważ nie wypada. JUŻ NIGDY NIE ZADZWONIŁEM DO ICH PRZEŁOŻONEGO NAWET JAK BYŁY W INNYCH TURNUSACH UCHYBIENIA. Wnioski pozostawiam czytelnikom. DEMOKRACJA, TO NAJDZIWNIEJSZE DLA NICH SŁOWO.
  13. Uff, nigdy nie wypowiadałem się publicznie na takie tematy a że nieco znam problem z innej strony wiec parę słów wtrącę. Szkoliłem przez 4 (cztery) lata kilkuset arabów z różnych środowisk i nieco poznałem ich mentalność, psychikę, osobowość. Dziennie po 8 godzin. Jak zobaczyłem, że Amerykanie i reszta wchodzą do Iraku to tylko powiedziałem do małżonki TĘ WOJNĘ PRZEGRAJĄ (przegramy). Mogliśmy wygrać bitwy, ale woja jest przegrana. Arabowie są całkowicie ludźmi o innej mentalności jak my. Czy wiecie (do dzisiaj nie chce mi się wierzyć), że w czasie pokoju dopuszczalny wskaźnik strat wśród siły tzw. żywej, w czasie ćwiczeń jest dopuszczalny 10%!! Zapewniali mnie opiekunowie grup, że to prawda. W regulaminie wojskowym jest kara chłosty. Widziałem potworne rzeczy jak byli bici ludzie (oczywiście przez swoich przełożonych) nie jestem przekonany czy do utraty życia, ale zdrowia to na pewno. Widziałem inne potworności, do czego jest zdolny człowiek (cały czas piszę o Arabach). Jest to naród zahartowany i bezwzględny dla przeciwnika. Zresztą jeszcze nikt w historii nie wygrał z narodem, z armią można. Któryś z kolegów pisał o Amerykanach, że są sadystami itd. Czy kolega wie cokolwiek o psychice wojny. Jestem prawie przekonany, że robiłby to samo a może by się jeszcze wyróżniał. Co innego jak pojedzie nasz żołnierz do administrowania małym odcinkiem rejonu, a co innego brać udział w regularnej bitwie. Jest to spirala przemocy, której nie można zatrzymać. Oni nam zabili kolegę to my im dwóch, aż dochodzi do zwykłego wyżynania się. Ktoś mądrze napisał „gdzie grają armaty rozum śpi”. PS. Jest tylko moje skromne zdanie w tej sprawie.
  14. To nie teoretyczne prawo to aksjomat (PEWNIK)!!!! Często o tym w podtekście czytam na forum. :D
  15. Nieco krzywdzące. W zasadzie mam dwa hobby: - rafa koralowa, - projektowanie strony. Mam na tyle czasu, że mogę bez reszty oddać się obu. Proszę zwrócić uwagę, że napisałem w liczbie pojedynczej. Nie wyobrażam sobie, pisania stron dla kogoś przykładowo, zarobkowo. Nie miałbym serca do tej roboty. Moje akwarium, jak to akwarium nic ciekawego się nie dzieje, robi się coraz mniejsze, ponieważ koralowce coraz większe. Obsługa, dziennie około 15 minut i co dwa tygodnie 2 godziny, podczas podmiany i porządków. Grupę czytam codziennie i praktycznie mam na pasku. Nie zdarzyło mi się abym pominął jakikolwiek post. Widzę, że zabierający głos grupowicze wykazują coraz większą wiedzę. Mogę się z wieloma nie zgadzać, ale nie mam pewności czy aby ja się nie mylę. Rafa nauczyła mnie pokory, jest tak wiele niewiadomych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.