Timur
Klubowicz-
Liczba zawartości
372 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Po 1 to nie wyglada źle, niepokojąco tylko brzmi ten przyśpieszony oddech choć też ciężko zrozumieć jak to widzisz.. To, że plamki znikają i się pojawiają to nie znaczy, że ryba zdrowieje/choruje ani że "doktorek" wyjadł pasożyta (one żywią się znacznie większymi pasożytami, ich ewentualna pomoc to oczyszczanie ryby z uszkodzonego naskórka, co może zapobiec wtórnym zakażeniom) tylko jest związane z cyklem życiowym pasożyta: kropki, plamki powstają gdy opuszcza ciało żywiciela (zazwyczaj wieczorem) Jeżeli rybę masz od dłuższego czasu i wszystko było OK to: Zaszedł jakiś czynnik stresogenny i ryba straciła odporność na choroby pasożytnicze (pasożyty wywołujące ospę bytują w 99% akwariów) tym czymś mogła być inna ryba (z którą równie dobrze można sobie przywlec pasożyty), mogły być skoki temperatury - zwłaszcza ochłodzenie, mógł być wzrost zasolenia co też może tłumaczyć przyśpieszony "oddech" ryba wtedy po prostu pije dużo więcej wody by wyrównywać ciśnienie osmotyczne, obciążone są nerki. Niestety przyśpieszony "oddech" może też być dokładnie tym czym się wydaje czyli niewydolnością skrzeli spowodowaną przez inwazję pasożyta - zwóć uwagę czy nie ociera się pokrywami skrzelowymi właśnie. Co można zrobić: a) zapwenić rybie maksymalnie dobre warunki, brak stresu, dobry, wzbogacony pokarm i poczekać aż rybie wróci naturalna odporność. - ewentualnie można dodatkowo: - zejść z zasoleniem do minimalnego, bezpiecznego dla koralowców poziomu, - zmniejszyć oświetlenie, - podnieść temperaturę do bezp. dla koralowców poziomu - uruchomić dezynfekcję UV czy Ozonem Odłowić i leczyć w ziorniku szpitalnym przy użyciu chemii, zasolenia 1.010 itp. itd. powodzenia
-
Ryba się ociera (stąd taki a nie inny wygląd plamek). Druga sprawa to kiedy ją wpuściłeś ? Jeżeli np. wczoraj to może poprostu miota się po akwa, jest pobudzona i dlatego szybciej oddycha. Ale jeżeli masz ją już jakiś czas i od jakiegoś czasu są plamki, a teraz pojawił się wyraźnie przyśpieszony oddech i na dodatek np. ryba przestała przyjmować pokarm to niestety na 90% już po niej - doszło do zainfekowania skrzeli przez pasożyta. Jak leczyć choroby pasożytnicze dające objawowo tzw. "ospę" - na ten temat są już miliony ton informacji na forum.
-
A do jakiego żeś skorygował i jakie ma kolega ? Ryby hipoosmotyczne czyli praktycznie wszystkie morskie poza rekinami, płaszczkami i czymś tam jeszcze, dobrze znoszą przejście z wysokiego zasolenia na niższe ale odwrotnie to dla nich duży stres i obciążenie - o ile zmniejszyć zasolenie można praktycznie natychmiast z np. 1.022 do 0.018 to odwrotnie powinno się to odbywać o 0.001-0.002 na dobę
-
"kropki", popularne "zsypanie" to objaw infekcji pasożytniczej. Patogen odpowiedzialny za "kropki" jest obecny w większości akwariów, jednakże niekoniecznie był przyczyną padnięcia ryb. Jeżeli wskutek stresu, niekorzystnych warunków, obniży się odporność ryb tracą one naturalną odporność i następuje epidemia pasożytów. Jeżeli ryby są w dobrej formie, pasożyty egzystują w szczątkowej populacji, często niezauważalnie dla akwarysty. 100% ustalenie przyczyny padania kolejnych ryb może być trudne. Rozumiem, że zależy Wam na ratowaniu Hepatusa... jakie są wartości tego obniżonego zasolenia i temperatury ? Czy ryba przyjmuje pokarm ? Jak z zachowaniem, czy pływa w miarę normalnie czy chowa się po akwa ? Czy trze pokrywami skrzelowymi ? Czy ma przyśpieszony oddech (widać po pracy pokryw skrzelowych, ale trzeba mieć trochę wcześniejszych obserwacji żeby móc porównać)
-
Zaglądałeś może w skrzela gdy ryba już padła ? Też miałem parę takich niewyjaśnionych przypadków. Wyczytałem kiedyś, że powodem mogą być infekcje pasożytniczne rozwijające się w skrzelach ryby. Taka ryba z reguły już trafia zakażona do sklepu. W sklepach ryby są najczęściej trzymane w wodzie zawierającej środki chemiczne powtrzymujące rozwój wszelkich szkodliwych drobnoustrojów. Często niestety jest to jednak tylko przytłumienie rozwoju infekcji a nie jej całkowite wyleczenie. Gwałtowny rozwój następuje już u klienta w zbiorniku. Szybko pojawiają się objawy typu przyśpieszony oddech, niepobieranie pokarmu. 2 dni i po rybie. Najlepiej kupować ryby będące w sklepie przez parę tygodni, ze zbiorników z koralowcami (pewność, że nie ma chemii w wodzie). Zawsze można przecież zaliczkować rybę jak się boimy, że ją ktoś nam sprzątnie sprzed nosa. Co pare dni można podejść i poobserwować
-
"Ospa" to właśnie efekt inwazji pasożytów (z reguły c. irritans). Nazwa wzięła się od białych kropek (uszkodzenia) powstałych w momencie gdy pasożyt opuszczał ciało żywiciela ale nie ma to nic wspólnego z żadną chorobą bakteryjną czy wirusową. "Rozmyte" plamy, o których pisałeś to na bank od ocierania się. U Hepatusów są dość dobrze widoczne. UV oczywiście pomoże ale ryba musi uzyskać naturalną odporność. Całkowite wyeliminowanie "ospy" ze zbiornika jest b.trudne i upierdliwe dlatego metodą 1-szego rzutu jest dbanie o dobre warunki dla ryby i jednoczesne pogarszanie warunków dla pasożyta np. podniesienie temperatury, obniżenie zasolenia, ograniczenie oświetlenia czy steryzlizacja wody (lampa UV, ozonator). W dużej ilości przypadków wytarcza zadbanie o rybę (brak stresu, witaminki itp.) i dołączenie np. UV-ki. edit: proponuje przekopać ten dział i ewentualnie plagi bo na temat "ospy" wylała się już rzeka postów.
-
Nic nie ścieraj, ta plamka na oku to miesjce które uszkodził pasożyt opuszczając żywiciela i musi się samo zagoić (może być widoczna przez kilka dni). Co do plam-"odbarwień" to GoGel utrafił w sedno - są to ślady powstałe wskutek ocierania się o skałę, podłoże itp. ( co nie znaczy, że jest to normalne ) Ryba wskutek stresu, osłabienia itp. złapała pasożyty, na które o ile zapewni się dobre warunki szybko uzyska odporność ale tymczasem będzie się ocierać. Niepokojące objawy to nieprzyjmowanie pokarmu, wyraźne tarcie pokrywami skrzelowymi o podłoże, przyśpieszony oddech. Hepatusy są równie podatne na tego typu inwazje co równo łatwo sobie z nimi radzą o ile mają dobre warunki (odżywianie, woda, dodatkowo wodę można sterylizować UV czy Ozonem). Postawa to to, że je i jest aktywna. Obserwuj ewentualnie to pocieranie się i czy pociera skrzelami.
-
niby te 7 mm łącznie z "luzem" to troche fachowcy przesadzili, ale z drugiej strony kto dopasowuje sumpa do stelaża na milimetry ja tam bym sie bał planować 1cm luzu, 2-3cm już ok, zwłaszcza, że warto się browarkiem wesprzeć przy robocie
-
Dobrze przeczytałeś, bo to co nazywane jest "ospa" to nic innego jak widoczny objaw infekcji ryby przez pasożyty (kilka gat. pasożyta wywołuje podobne objawy skórne). Nie ma możliwości, żeby ryba dostała "ospy" o ile zdrowa ryba pływa w zbiorniku wolnym od pasożytów. Były prowadzone badania które to wykazały na pokolcach, konkretnie na Hepatusach, najlepiej poszukać art. Stevena Pro na reefkeping.com. Zbiornik może być zainfekowany pasożytami nawet gdy pozornie wydaje się, że tak nie jest ponieważ ryby wykształcają naturalną odporność na te infekcje co nie znaczy, że gdzieś tam nie miewają od czasu do czasu przypadkowej "kropki" i cykl jest podtrzymywany. Cysty na koralowcu raczej nie przyniesiesz ale na skale na której rośnie już tak, choć nie jest to tak prawdopodobne jak to, że pasożyt trafi z rybą. Widoczne objawy infekcji u ryby na kwarantannie pojawią się najpóźniej po paru dniach, co wcale nie znaczy, że się pojawią na 100% w formie kropek bo np. może być to tarcie pokrywami skrzelowymi o podłoże, jeżeli ryba zaakażona jest np. oodiunum, które atakuje najpierw skrzela a potem rozprzestrzenia się w sposób widoczny na resztę ciała.
-
To zależy głównie od temperatury ale 90 dni jest podawane jako dające 100% pewności. Inna sprawa, że po kwarantannie można ponownie wprowadzić pasożyta nie tylko wraz z rybami ale także np. ze skałą (cysty) edit: pytałeś o doświadczenia no więc gdy borykałem się z podobnym problemem to 7-8 tyg. nie wystarczyło. Wylecznie ryb (oczywiście jak się nie przegapi sprawy) to pikuś w porównaniu z pozbyciem się tego g... z akwa.
-
wejście/wyjście podłączyłeś dobrze. Co do regulacji to chodzi w niej o to byś mógł zmieniać poziom wody w odpieniaczu. Jeżeli jest zasilany grawitacyjnie to pewnie obieg jest większy niż "przepustowość" odpieniacza dlatego trójnik z zaworem potrzebny jest też na wejściu bo może się okazać, że pomimo otwartego całkowicie wyjścia woda wylewa się przez kubek.. Zawór na wyjściu potrzebny byłby w sytuacji gdybyś chciał spiętrzać wodę w odpieniaczu przy małym przepływie wody przez niego np. przy zasilaniu jakąś słabszą pompką czy też przykręconym z jakichś tam przyczyn zaworze na wejściu przy zasilaniu grawitacyjnym. Może to dość pokrętnie brzmi ale chodzi o to byś był w stanie regulować ilość przepływającej wody i jak to sobie wyobrazisz to jest to proste.
-
Ryby atakują chore/osłabione osobniki i to jest zachowanie normalne i nie do uniknięcia, najlepiej byłoby tego Chromisa gdzieś dać na kwarantannę gdzie będzie miał spokój ale IMO szanse są małe. Te rybki często padają bez wyraźnego powodu tzn. powód zawsze jakiś jest ale nie sądzę by ktokolwiek to zgłębiał. Ot - kupuje się stadko, potem selekcja naturalna je uszczupli albo nie.
-
Jak w temacie: P.Hepatus rozmiar L. - 180 zł Ch. Parasema - 25 zł (2 sztuki ale do sprzedania oddzielnie bo się nie tolerują, są trzymane oddzielnie) P. Biascelatus - 45 zł (czerwono-brunatny, średniej wielkości) Ryby jedzą wszystko, są zdrowe, możliwość oglądania jak i odbiór w Krakowie. Nie wysyłam.
-
Ja cobym nie robił z listwą zasilającą to i tak po jakimś czasie mam faze we wodzie... nauczyłem się unikać jednoczesnego kontaktu ze stelażem przy wkładaniu łapy do wody ... dlatego IMO ważna jest różnicówka bo niezależnie jak zabezpieczysz gniazdka to i tak kiedyś będziesz miał przebicie do wody z jakiegoś urządzenia które ma z nią kontakt.
-
chyba dlatego, że sporo osób czyta forum bez logowania się za każdym razem