Shiroki
Klubowicz-
Liczba zawartości
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Cześć Co do rozcieńczania szkodliwych związków - u mnie są one usuwane - albo przez odpienianie albo trafia to do mułapki. Natomiast mam mniejsze parowanie, natomiast robione są częste dolewki i dolewkami w zbiorniku oraz suplementacją - uzupełniane są te związki, jakie są niezbędne dla życia. Nie mówię, że nie robię podmian. Ja je robię po prostu raz na pół roku i nie widzę, aby była potrzeba częściej. Ja robię badania preparatami i nie widzę aby była potrzeba robienia specjalistycznych badać bardziej dokładnych. Ja wiem, że może to dla wielu z Was brzmi obrazoburczo, ale z czasem jak już się zajmuje człowiek akwarystyką, obserwacja zachowań zwierząt czy środowiska wskazuje, że coś się dzieje nie tak. Ja wiem, że niektórzy akwaryści są w stanie robić badania codziennie. Jeśli widzę, że to co żyje u mnie w akwarium rośnie, zachowuje się prawidłowo, nie widzę po prostu potrzeby w prowadzeniu stałych badań. Nic się w moim akwarium nie zmienia. Pierwsze pół roku badania robiłem co dwa - trzy dni. Drugie pół roku - co miesiąc. Dzisiaj co dwa miesiące na wszelki słuczaj sprawdzam parametry. No i one cały czas są w granicach normy. Ja rozumiem, że dla wielu z Was to będzie szarlataneria - ale jak widzę jak sie zachowuje ksenia pulsująca - wiem kiedy dodać suplement zawierający jod. Ponieważ stosuję stałe suplementy wapnia i magnezu, znam dawki i ich zużycie w moim akwarium (odpowiednie dawki wsypuję do zbiornika zgodnie z proporcjami). No tak do wygląda u mnie. Ponieważ do dolewek używam wody Eden (wiem, posypią się na mnie gromy) i znam jej parametry, uzupełniam tylko suplementację związków śladowych. I powiem szczerze, nie widzę po prostu potrzeby robienia większych podmian. Plusem uważam to, że przy rozwiązaniu z mułapką nie widzę potrzeby częstych podmian. Po prostu Robię wiele, suplementuję, dolewam, uzupełniam Ca i Mg - ale faktycznie niewiele mam z tym pracy. Jak muszę wyjechać albo mam urlop - koleżanka karmi zwierzaki i pilnuje wody. Pompa powietrzna utrzymuje wodę w ciągłym ruchu, wszystko co szkodliwe trafia do mułapki lub odpieniacza. Szkodliwa piana wyrzucana jest do zbiornika, gdzie odparowuje. Więc rzeczywiście niczego więcej nie muszę robić. No wiem, że dla Ciebie to bujda. Ale byli tacy, co przyjechali, sprawdzili, popatrzyli na to co mam w swoim akwarium i stwierdzili, że wszystko jest ok. Masz prawo nie wierzyć. Ja nie muszę wierzyć. Ja to po prostu mam. Tak - mam łąki zoa i pseudozoa, bireum zarasta mi wszystko. Mam nadzieję, że w ciagu kilku miesięcy będę miał jeszcze większy zbiornik z mułapką. Może on Cię przekona? Pozdrawiam
-
Cześć Szczerze powiedziawszy, w tym samym czasie mój kolega postawił 1000 l. zbiornik rafowy. Często zdobywaliśmy razem szczepki, ja brałem od niego, on ode mnie. Więc mam jakieś porównanie. I powiem szczerze, że nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że u mnie są bardzo powolne wzrosty? Wybrałem tak naprawdę różne korale z tych, z jakimi miałem do czynienia. Nie mogłem brać wszystkiego co podleci, z prostych powodów. W moim akwarium nie da się wsadzić każde zwierzę i każdego korala, ukwiała jakiego sie upcha. Wrzucenie do zbiornika ukwiała byłoby równoznaczne z popaleniem tego co już miałem. Moim zdaniem przeginasz bo na jakiej podstawie tak sądzisz? Znam już kilka osób, które się na ten zbiornik zdecydowały i jakoś nie widzę aby żałowały wydania kasy. Chciałbym tylko zwrócić Ci na kilka rzeczy zwrócić Ci uwagę - mi nie szkoda, że ktoś sobie może taką 150-tkę prowadzić bez mułapki i na podmianach. Jak ktoś chce się tak bawić, proszę uprzejmie. Ale ja nie chciałem prowadzić zbiornika na podmianach i bez mułapki z prostego powodu - ja chciałem cieszyć się zyciem, jakie jest w akwarium a nie zajmować sie nim cały czas. W odróznieniu od osób, które prowadząc akwarium mają czas preparować wodę, robic podmiany, babrać się po parę godzin przy akwarium - ja prowadzę akwarium w biurze i nie płacą mi za zajmowanie się akwarium. Więc założenie było inne - chciałem sprawdzić, czy można prowadzić rafowe akwarium przy minimalnym nakładzie sił i środków. Więc wybrałem Aquanettę i powiem szczerze, nie żałowałem ani chwili. Nie żałowałem kiedy koledze padały korale z powodu upałów, kiedy miał awarie prądu, kiedy gineły mu ryby czy zwierzaki. Ja nie żałuje, bo w odróżnieniu od Ciebie - ja te akwarium mam a Ty swoje sądy opierasz na tym co obejrzałeś. Moja koleżanka, która sobie sprezentowała cąły zestaw z życiem ze wszystkim - z tego co mi mówiła, zielona zupełnie w kwestiach akwarystycznych też nie żałuje. Nie odzywa sie tutaj, bo się boi, że ją zjecie. :-) Takie są efekty Waszego wymądrzania się tutaj Nie, nie odpowiada mi. I wcale mnie nie satysfakcjonuje, ale ciesze sie z tego co mam. To moja pierwsza solniczka ale nie ostatnia. Ja byłem totalnie zielony w akwarystyce morskiej. Nadal uważam się za amatora. Owszem, miałem pod ręką zaufanego i dobrze poinformowanego w sprawach morskiej akwarystyki kolegę - to jeden z tutejszych forumowiczów, który nie chwalił się tutaj, że zna mój zbiornik. Dużo czytałem, także te Forum. Uczyłem się, notowałem, i zaczynałem od pustego zbiornika. Wybierałem korale pod kątem wyglądu, by pasowały do mojej koncepcji wizualnej. Z racji tego, iż jestem odpowiedzialnym człowiekiem, nie wsadzałem do zbiornika, który badałem od podstaw (zaznaczam, że byłem do tego zbiornika nieufny jak każdy z Was) nie chciałem do niego wsadzać szczepek korali drogich, drogocennych, wymagających ciągłego doglądania. Jak pisałem, w pracy bywa, że nie ma mnie i kilka dni, więc jak bym np. mógł zajmować się koralami niefoto? Moja koleżanka owszem pod moja nieobecność nakarmi ryby mrożonkami, ale nie jest w stanie zajmować się akwarium tak jak ja. Więc musiałem dobierać zwierzaki pod warunki w biurze. Chciałbym mieć inne korale, więcej ukwiałów, trochę acropor - ale nie mam, bo mój zbiornik to zbiorniczek. Szkoda wpychać do niego coś, co urośnie mi nagle i wypełni zbiornik. Dla mnie było ważne, czy to co piszą o tym zbiorniku Twórcy - to prawda. I to jest prawda, co sam sprawdziłem a co jak widzę żaden z Was nie wierzy. No trudno mam nadzieję, że w nowym roku postawię w domu dużo większy zbiornik i tam pozwolę sobie na więcej szaleństwa :-) W tym na razie jest to, co widać. Jak spojrzysz na filmik, to powiem Ci, że Caluastrea niebieska jak ją dostałem była szczepką o 5 główkach, druga fluo żółta może 3. W po 4 miesiącach niebieską podzieliłem i mam dwie duże kępy. Parazoanthus mi zarósł pół skały z szczepki około 2x3 cm, sarco podzielił mi się, ale maluch mi wpadł między skały i dałem sobie spokój by nie rozbierać rafy w jego poszukiwaniach. Niektóre parazoa wyrosły mi ze skały, która kupiłem- od jednej mordki, która się pojawiła rok temu, do całych połaci i łączek. Więc pozwolisz, że się nie zgodzę z twoją tezą o małych wzrostach. Cieszę się, że jest już jakiś progres w traktowaniu mojego zbiorniczka. Mnie nie rajcuje przygotowywanie wody i robienie podmian. Jak napisałem wyżej - wolę by ich wogóle nie trzeba było robić. Nie mam na to czasu i miejsca (w biurze nie mam jak to robić) Na razie robiłem jedną podmianę latem, następną zrobię po nowym roku. Ale chciałbym podkreślić - bardziej trudne korale będe miał w nowym akwarium z mułapką i bioreaktorem. A jak się tam będą chować, oczywiście się wiedza o tym podzielę i jestem pewien, że każdy rodzaj korala można trzymać w akwarium z mułapką PS: Chyba zakupie jakiegoś trudnego twardziela, by się można było przekonać, że nie gadam po próżnicy Pozdrawiam
-
Wszystko ok. Tani nie jest - tani jest w eksploatacji miłego dnia Ps: To co tam pływa, to plankton i pecherzyki powietrza (nie, nie szkodzą ) i To Nie smieci - bo juz mnie paru o to pytało - wiec uprzedzam
-
Mam dokładnie tę lampkę http://www.kessil.com/aquarium/Saltwater_A350.php Oczywiście, że się da na tym świetle poprowadzić akwarium rafowe, ale ja lubię światło ledowe. Różnica dla mnie gra rolę. Nie mówię, że oświetlenie Aquanetty jest złe - po prostu jest różnica między jarzeniówką a ledą. To żaden problem. Żaden z moich korali nie cierpi z powodu tej cyrkulacji, wszystko jest wymiatane i trafia do mułapki. Mam już akwarium ponad rok i mogę powiedzieć, że tylko raz miałem problem, gdy siadła jedna z pomp powietrznych. Szybko zakupiono nową a akwarium ani życiu nic się nie stało z powodu jednodniowego braku cyrkulacji. Bomble powietrza nie przeszkadzają rafce, życiu - zupełnie. Ale wiem, że niektóre osoby może to drażnić, bo lubią wodę klarowną jak kryształ. Kiedy ma się świadomość, że jednak powietrze w wodzie służy życiu i pomaga - szybko można się przyzwyczaić. Nie ukrywam, że czekam cierpliwie na relację. Cieszy mnie, że nie jestem już tutaj sam jako użytkownik mułapki Pozdro
-
Były wcześniej - w tym watku, więc przepraszam, możesz się pofatygować. Ale złapałeś mnie tuz przed wyjściem z biura, więc zrobiłem ipadem. Sorry za jakość.
-
To chyba o mnie chodzi. Powiem Ci tak - doczytaj jednak do końca to się dowiesz, że każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy a w moim przekonaniu rozwiązanie, które Ty i ja wybraliśmy ma tych minusów najmniej. Już z samego faktu, iż szukasz wsparcia, widać, że masz problemy. Ja też mam i też sie pytam bardziej doświadczonych. Z całego grona ludzi tutaj, ja jestem poza tobą jedynym, który ma zbiornik Aquanetty. Wiec jeśli masz problemy, pytania dotyczacego tego zbiornika, wal do mnie śmiało. Zbiornik mam już od roku, właśnie mija mi dokładnie 1 rocznica jak go kupiłem i chwalę go sobie. Natomiast można popełnić błędy i wtedy tak jak każdy akwarysta, możesz miec pod górkę. W tym typie akwarium na szczęście sporo błedów da się naprawić. Tak więc odpowiem Ci na parę kwestii o jakich już piszesz. Tak, w tym zbiorniku da się prowadzić rafę i trzymać życie, ale pewnych rzeczy się nie ominie. Oświetlenie jakie masz może jest odpowiednie dla koralowców i życia (widmo jest dla zwierzaków odpowiednie) ale z mojej praktyki powiem, że jednak lepiej to wszystko wypada, jak wstawisz jednak oświetlenie ledowe. Ja mam lampę Kessila, używkę kupioną za 600 zł i bardzo sobie chwalę. Natomiast proponuję dokupić termostat (ja zakupiłem wyrób kolegi), który steruje grzałką (ja ją wsadziłem w miejsce jakie w sumie jest dla niej przeznaczone, obok odpieniacza) i podłączyć ją do termostatu tak samo jak wentylator, który latem chłodzi wodę dzięki czemu uzyskuje się stabilność temperatury. Dla tego zbiornika zmiana temperatury o 1stopień w dół tylko dobrze działa na zwierzaki. Ja niestety nie preferuję doświetlania halogenami, ale kto co lubi. Jeśli chcesz uzyskać dobre efekty wizualne, zachęcam do led. Wtedy będzie przyciagał oko bardziej. Oświetlenie jakie zastosowano w tym rozwiązaniu - jest tymczasowym rozwiązaniem. Bardzo topornym i nie najlepszym. Ale co kto lubi. W domu mam 480 l Malawi, więc doskonale rozumiem twoją sytuację. Tu jest wielu mądrych ludzi, doświadczonych w akwarystce morskiej i rafowej, więc nie krępuj się pytać jeśli nie masz w realu kogoś pod ręką jak ja Pamiętaj: "kto pyta nie błądzi" Co do dolewek - ja dolewam zwykłą wodę ale o bardzo dobrych parametrach jeśli chodzi o minerały. Nie dolewam kranówki, ale wodę źródlaną. Co do soli uzywam Reef Crystals i bardzo sobie chwalę. Użyłem ją tylko do preparowania wody morskiej na starcie (użyłem wody RO oraz wody dojrzałej - 40 l). W tym zbiorniku soli używać możesz li tylko gdy robisz podmianę (ja w ciągu roku robiłem ją raz) albo zwiększasz odpienianie na mokro i widzisz zmianę parametrów, wtedy dobrze jest dodać. Mi się to zdarza niezmiernie rzadko. Na pewno musisz dodać bakterie. Wiem, że Aquanetta ma już prototyp reaktora biologicznego, który faktycznie eliminuje suplementacje tradycyjną a w złożu filtracyjnym tam zastosowanym bakterie pięknie czyszczą wodę z azotanów i azotynów. Ale masz klasyczną aquanettę, więc musisz dodać dwa razy bakterie prodibio. Raz teraz, na etapie dojrzewania, drugi raz jak znikną Ci glony. Bakterie świetnie zadomowią się w złożu oraz skale i będą sobie życ i się namnażać. Fakt, jesli miałeś zdrową skałę, przewentylowaną i czysta, plaga, która czeka Cie nieuchronnie - musi zaistnieć i powinna potrwać góra dwa-trzy tygodnie. Dlatego na pewno musisz dokupić sobie preparaty - badać No3-No2-NH4-(Ca-Mg później, jak będziesz miał już korale) dosyć często by Ci się zamknął cykl azotowy. Z czasem będziesz widział jak Ci się te paramerty ustawiają i badania wody będziesz robił rzadziej. Do tego czasu zachęcałbym cierpliwość. Dlatego moim zdaniem odrobinę się pospieszyłeś z błazenkami. Ale już są, więc niech będą. Natomiast musisz dokupić ekipę czyszczącą, jakiegos krabika pustelnika, trochę ślimaków (polecam babilona oraz turbo) oraz doskonałego czyściciela glonów jakim jest Jezowiec Mespilia globulus. Nadaje się też jeżowiec Diadema setosum. Parę krewetek też możesz wrzucić. Krewetka wurdemanni też się przyda. Ja mam dwie. Ja poprosiłem kolege, to mi z Adriatyku przywiózł skałke z omółkami, które też doskonale filtrują wodę. Zachęcam zakup w sklepie spożywczym (jeśli czasami są żywe małże) albo od kogoś kto ma. Doskonale się howają w tym akwarium. Jak będzie się kończyć plaga, możesz pomyśleć już o koralach. I tu musisz podjąć decyzję. Co tak naprawdę chcesz. I tu Ci pomoga koledzy. Ja postawiłem jako amator na miekasy i chciałem by akwarium wygladąło ładnie. Dobierałem więc korale pod kryterium (ładne i proste). Dzisiaj chcąc większe akwarium zmieniłbym repertuar Prawda jest faktycznie taka, że jak sobie radziłeś z akwarystyką słodkowodną, a będziesz pogłebiał wiedzę o akwarystyce słonowodnej, to dasz radę. Ja byłem w akwarystyce rafowej totalnym najzieleńszczym żółtodziobem. Ale czytałem tu kolegów i chociaż naskakiwali na mnie - to ja ich słuchałem. Bo odnośnie życia, parametrów chorób - to masz tu samych speców. Masz racje, na początku człowiek zastanawia się, czy dobrze zrobił stawiakąc zbiornik z rafą. Ale dzisiaj nie żałuję. Wiele się nauczyłem, chociażby na swoich błędach. Lpsy nauczysz się odróżniać, od spsów jak zaczniesz czytać chociażby te forum. Wybór soli Aquaforest to moim zdaniem dobry wybór. Nie spiesz się na razie z życiem. Najpierw ustabilizuj warunki - co w zbiorniku z mułapką jest szybkie i łatwe. Ja swoje perypetie opisuję na swoim blogu - tam też dzielę się tym czego nauczyłem się na błędach i czego nauczyli mnie inni. Adres masz na samym dole. Co do cyrkulacji - jeśli pompy masz na maksa otwarte a zaworki na rurkach doprawdzających powietrze są otwarte, to masz silną cyrkulację i wszystko co be - zamiecie do mułapki i odpieniacza. Ale są korale, które nie lubią silnej cyrkulacji - wtedy od razy zdecyduj się, czy ustawiasz u siebie koralowce lubiące słabą albo średnią cyrkulację albo wybierasz te, które kochają silną falę. To samo dotyczy światła. Są korale kochające lekki półcień albo słabsze światło, sa takie, które rozwijają się w silnym świetle - tu możesz ustawiać korale w zalezności od odległości od światła a nawet pod nawisami skalnymi. Bąbelkami się zupełnie nie przejmuj. Wbrew temu co tu się co niektórzy wymadrzają - nic nie szkodzą życiu tutaj. Wprost przeciwnie, sprzyjają czystości wody. I faktycznie, można zmniejszyć cyrkulacje - ba nawet czasami ją wyłaczać. Tylko po co? Jak ktos chce by nie było bąbli, to może sobie zmniejszyć cyrkulacje i trzymać korale, kochające małą cyrkulację. Ja lubię mocną cyrkulacje, woda krąży po zbiorniku jak fala na rafie i wszystko gra. Gdyby co - pytaj. Pozdro
-
Na pewno masz rację. Nie wiem jakie akwarium tam było (mnie w Łodzi nie było) ale zgadzam sie z Tobą. Ale jak nuz pisałem, mozna zrobic sobie dowolny zbiornik i zamówić tylko mulapkę. Mój nastepny zbiornik tak wlasnie zamierzam zrobic. Wazne, trzeba zgłaszając wymiary zbiornika pamietac, ze Mulapka musi sie opierać na szybie bez wzmocnienia (wisząc sama wzmacnia bok akwarium, i trzeba pamietac, ze wzmocnienia nie mogą dochodzić do konca szyby na ktorej wisi Mulapka. Podając wymiary akwarium mozna listwy wzmacniające w akwa skrócić o tyle na ile szeroka jest Mulapka. Tak wiec jakosc akwarium to rzecz najmniej problematyczna. Mozesz zamówić sobie akwarium jakie chcesz tylko wcźesniej dowiedz sie jakiej potrzebujesz Mułapki, Tak, podaje bakterie, od czasu do czasu. Korzystam tu z gotowych produktow prodibio. Robie to rzadko szczegolnie, gdy cos sie w akwarium dzieje. Co do gliceryny, szczerze nie wiem, czy to jest alkohol. Wydaje mi się ze nie. Ale sięgnąłem po ulotkę z opisu Aquanetty, dołączonego do ich "czystej gliceryny" jaki u nich kupiłem. Uwaga, cytat dosłowny: "Promotor odpieniania i zmiatacz biogenów NH3 i NO2- i NO3- i PO43- Usuwanie szkodliwych biogenów i trucizn polega na wiązaniu ich w biomasie pożytecznych bakterii zasilanych energią z utleniania promotora; biomasa ta odchodzi w postaci detrytusu lub piany. Użyteczny również w akwariach bez odpieniacza i słodkowodnych. W akwarium słodkowodnym klaruje wodę, neutralizuje trucizny i sprzyja wzrostowi roślin, zwłaszcza delikatnych, oraz przetrwaniu i wzrostowi narybku. Efekty występują nie od razu, lecz po pewnym czasie, gdy akwarium przyzwyczai się do stosowania promotora. Pożywka dla bakterii, bezresztkowo przekształcalna w dwutlenek węgla i wodę. Przemiany dokonują bakterie utleniające pożywkę, dlatego stosując ją należy uważać na stopień natlenienia wody, obserwując zachowanie zwierząt. Dawkowanie: w miarę potrzeby. Można stosować np. 2 ml na 100 litrów wody na dobę. Dawkę jednorazową najlepiej podawać na początku dnia, czyli świetlnej części doby w akwarium. Ewentualnie można dozować roztwór wodny w sposób ciągły. Zawiera 100%-ową bezwodną glicerynę analitycznie czystą. Nie zawiera cukrów ani ich pochodnych." Na poczatku dawkowaniem 2-5 cm3 na 150 l średnio co 2-3 dni. Widoczne Były skutki - woda jest klarowna, parametry stabilne. Jak mi znikła jedna rybka, podskoczyły parametry - dodanie gliceryny powoduje, ze zwykle po 24-48 godzinach znika PO4 i NO2. Niektore korale potrzebuja NO3 - dlatego rzadziej stosuje glicerynę. Poza tym szybko znikały cyjano, natomiast rozrastały sie glony wapienne. Szczerze, nie wiem jak to sie dzieje. Poniewaz było ich sporo i mocno osadzały sie na szybach, zmniejszyłem dawkowanie. Dzisiaj kroplę ok 2 cm raz na tydzien. Z tego co wiem, przy rozwiązaniu z nabąblaczem w mułapce (powoduje bardzo silne natlenianie) lepiej od alkoholu i gliceryny pasuje czysty laboratoryjny ACETON. Niestety nie udało mi się go dostac, wiec pozostałem przy glicerynie. Co dodatkowo zauwazyłem, suplementowanie, korale też ją kochają.
-
To nie było moje akwarium. Rozumiem, ze nie podobało sie. Rzuciłem okiem na zdjęcia z Łodzi i powiem, ze moge sie z Tobą zgodzic. Mi tez sie nie podobało. Ale w zeszłym roku koledzy z Klubu Malawi wystawiali sie we Wrocku i tez nie zdobyliśmy nagrody Nie zawsze sie udaje. Akwarium z mulapką nie potrzebuje cyrkulatora. Jak dasz napowietrzanie na full, to faktycznie drobne bąbelki pojawiają się. Z tego co wiem, ludziom moze sie to niepodobać. Ja snorkując na skałkach widze, ze to nie rozni sie od wody na rafach płytszych. Przy wyzszych zbiornikach bąbli nie ma. No taka jego uroda. Mechanizm wykorzystany w zbiorniku z Mulapka wykorzystuje efekt jaki wywołują pływy w zbiornikach, więc tak sie zdarza. Poniewaz sporo korali nie lubi silnej cyrkulacji, przy nich mozna ja zmniejszyć i problem znika, W moim akwarium dolewki mozna robic codziennie albo raz w tygodniu, wszystko zalezy od ubytków wody w zbiorniku (parowanie oraz odpienianie). Teraz robie dolewkę codziennie, ale poniewaz akwarium jest w pomieszczeniu klimatyzowanym, odparowanie wody jest minimalne i przy suchym odpienianie, dolewki mozna robic raz w tygodniu. Moje akwarium jest przykryte, moge regulować poziom parowania wody. Dlatego zasolenie mam stabilne. Wszystkie parametry wody mam stabilne, No chyba ze cos mi w akwarium wlasnie zostało ukatrupione (garbik ukatrupił mi jedna z ryb, znikła w skale, i wtedy mi parametry No lekko podskoczyły) Jak ubywa wody, dolewam za kazdym razem Jak zwrócisz uwage, to glony na zdjęciach to niestety przeszłość (glony ściągnięte z Adriatyku, z rodziny cularepa - jesli sie nie myle). Zostały juz niedobitki, gdyz zszamał je prawie całkowicie pełen kolców mały przyjaciel Pozostały niedobitki w miejscach, do ktorych nie mogl dotrzeć. Parametry jesli chodzi o NO3 utrzymuje poprzez dawkowanie suplementów. W szczegolnosci kropląc 99% gliceryną - średnio raz w tygodniu.
-
Widzę, że ciągle to samo. Nie zaglądam tu zbyt często, dlatego może zrobię krótki update. Ja doskonale widzę plusy i minusy tego rozwiązania. Mogłoby być bardziej lekkie, design to wciąż lista życzeń do zrobienia. Ale widzę, że wciąż wiele osób tu zaglądających i piszących nie może doczytać, że te zbiorniki wciąż są robione metodą "self-hand-made-mode". Dlatego porównanie do wyrobów markowych, wytwarzanych w zakładach wielkopowierzchniowych, z ogromnym nakładem na maszyny, specjalistów oraz marketing nigdy nie wyjdzie na korzyść rozwiązania z mułapką. Ale aquanetta robi postępy, widzę i słyszę o zainteresowaniu tych, co na "wynalazki" patrzą troszeczkę łaskawszym okiem niż zacni Użytkownicy tego Forum. Zapowiadana wizyta Waszego przedstawiciela nie doszła do skutku, chociaż czekałem. Ale inne osoby oglądały to rozwiązanie i pomimo słów krytycznych ze strony co niektórych, wyłożyli kasę i kupili to "ustrojstwo". Ja dalej użytkuje to akwarium a po 3 tygodniowym urlopie nie wyobrażam sobie bym miał inny zbiornik niż zbiornik z Mułapką. Tak jak pisałem, zamierzam zakupić duży zbiornik i dorobić do niego mułapkę. Niestety wydatki niespodziewane acz konieczne, przedłużyły ten zakup. Również jeden z mankamentów tego rozwiązania sprawił, że się nie za bardzo śpieszę z zakupem. Ten mankament, to trudność w zakupie cichej, a wysoko wydajnej pompy powietrza. Mogę wyciszyć szafkę, by dźwięk pompy nie przedostawał się do otoczenia, ale wolę znaleźć cichą pompę. Tak, to rozwiązanie ma jeden mankament - decybele pracującej pompy powietrza. Muszą być mocne, wydajne i szukam takiej, na razie bezskutecznie. Te które mam, nadają się do biura, holu, salonu, gdzie nikt nie śpi albo nie ogląda TV, ale nie nadają się tam, gdzie oczekujemy ciszy i co najwyżej cichego szemrania wody w sumpie. W trakcie urlopu padła mi jedna pompa - Aquanetta szybko dostarczyła nową, moi koledzy i koleżanki wymienili ja błyskawicznie, dzięki temu wakacje spędziłem bezstresowo. Nic mi nie umarło pomimo awarii czy temperatur, powiem więcej akwarium wyglądało zdecydowanie lepiej, gdy wróciłem. Tu sprawdziła się zasada, że to akwarium jest idealne dla tych, co nie mają czasu, są często w rozjazdach i nie mogą (nie stać ich) na kosztowną obsługę a nie są zainteresowani godzinnym grzebaniem przy zbiorniku. Powiem nawet, że im mniej się przy nim robi, tym zbiornik wygląda lepiej, a korale zdrowiej. jak pisałem, drugi zbiornik z biotopem Malawi mam w domu, tam świetnie zdał egzamin system dokarmiający JBL oraz dwa filtry JBL kubełkowe linii eco'i1500 jbl. Polecam. Tylko przy rafie, moja koleżanka dokarmiała ryby i korale i na tym skończyła się jej możliwość pracy przy rafce. Bez dolewek, z lekkim dozowaniem suplementów, 3 tygodniowy urlop odbył się bez strat. A akwarium wygląda tak jak w załączniku. Co do bąbelków. Nie sa one groźne ani dla korali ani dla ryb. Pojawiają się tylko, gdy zwiększa się cyrkulację. Jak napisał jeden z przedmówców, napowietrzanie ma swoje plusy i to jego brak może być szkodliwy. Morska woda pełna jest pęcherzyków powietrza (efekt fal szczególnie przetaczających się na granicy raf) i nigdy nie słyszałem, by ich obecność szkodziła zwierzętom rafowym. Moim nie szkodzą. Tylko powtórzę. Mam już roczną rafę, zbiornik dojrzały od prawie początku, zero niepożądanych glonów, zero zejść spowodowanych złymi parametrami (inne były, chociażby euphilia zaatakowana przez inny koral). Parametry stabilne i stałe. Temperatura i zasolenie - stałe. Wygląd - przyznaję, nie jest najlepszą stroną tego zbiornika. Ale to doskonały zbiornik do zabudowy - montażu w ścianie czy w meblach. Mułapke można wstawić do każdego zbiornika, także z opti i zbiornik wygląda świetnie. Litraż - górna granica nie istnieje. Ja nie zachęcam do zakupu nikogo. Sam zbiornik nie należny do najtańszych. Przyznaję. Ale jak ktoś likwiduje zbiornik, bo nie ma na jego utrzymanie czasu, a koszty energii go zżerają, chce mieć akwarium, w którym ukwiał czy narybek jest mielony w urządzeniach i ginie bez śladu, a tylko mu No3 podskakuje, to ten zbiornik jest idealny. Na pewno jest też idealny dla amatorów, żółtodziobów, którzy chcieliby mieć własny kawałek rafy. Nikomu nie narzucam wyboru. Nikogo też nie zachęcam do kupna. Kto chce ma wybór - może wybrać te rozwiązanie lub inne, ale na pewno jako amator kiedy startowałem ze zbiornikiem, nie wybrałbym żadnego innego. Teraz mój synek (10 lat) meczy mnie, że chce mieć taką samą mułapkę u siebie. Jak znajdę wysokowydajną i cichszą pompę, wole kupić ten zbiornik niż jakikolwiek inny. Ale to mój wybór. Mnie cieszy kade zdjęcie i możliwość oglądania każdego zbiornika, jak jest ładny i cieszy oko. Tu podziwiam wielu z Was. Ale ze swojego też jestem zadowolony. Pozdrawiam Dzięki (jeśli to było do mnie). Pewnie można by było. Ale jak napisałem. To moja pierwsza "rafka". Jestem amatorem, uczę się akwarystyki morskiej na tym zbiorniku. Popełniłem masę błędów (nie żałuję mojego wyboru tego zbiornika), które popełniłem z niewiedzy, ale się na błedach uczę. Polecam ten zbiornik przede wszystkim dla tych, co startują w akwarystyce morskiej. Tu błędy nie mszczą się tak bardzo np. smiercią zycia. Zdecydowałem się na ten zbiornik, bo chciałem go sprawdzić. A potem uuż wsiąkłem i stałem sie jego fanem. Widze jego mankamenty (wciąż toporne wykonanie jeśli chodzi o design) oraz problem głosności pompy (wydaje mi sie do zrealizowania i poprawienia), oraz wiele niewygód związnych z eksploatacją, ale widzę niewątpliwe zalety. Mój zbiornik stoi w pracy, nie mam dużo czasu by się nim zajmować - więc w pracy sprawdza się doskonale. Poza lekką dolewką raz na tydzień, jedną podmianą raz na rok (;-) można cześciej), suplementacją oraz karmieniem - nic przy tym zbiorniku robic nie trzeba. Samo się prowadzi (Aquanetta pisze, że to zbiornik bezobsługowy - jest to prawdą częściową, jeśli patrzy się na zbiorniki, wymagające codziennej obsługi fachowca za grubą kasę - to fakt - podczas mojej nieobecności akwarium zajmowała się kolezanka, która ma akwarium z molinezjami (sic!) i dała radę) - jednak zawsze trzeba mieć odrobine wiedzy o akwarystyce morskiej. Podstawowe rzeczy przekazałem Koleżance w ciagu pól godziny. Zapisała sobie wszystko i było ok. Wybrałem to rozwiązanie, bo przy nim naprawdę nie trzeba sie napracować. No poza przetarciem szyb i dolaniem wody raz, dwa razy w tygodniu - i karmieniem, nic więcej nie trzeba. Przez weekend ryby i zwierzaki trzymają się świetnie. Pewnie, zgodze się, wszystko można zrobić inaczej. Ale nie czuję się na siłach prowadzic zbiornika 150 l bez odpieniacza, dsb, refugium, vsv i dokonywania miesięcznych podmian wody. Dla mnie to co napisałeś, to czarna magia. Mój kolega to ma (ma 1000 l zbiornik) i z tego co mówił, nie wygląda ono tak dobrze jak moje, chociaż mnie jego zbiornik zachwyca. Ja należę do nielicznego grona tych zadowolonych z tego własnie wyboru. Pozdrawiam
-
Shiroki obserwuje zawartość → Mułapka hit czy kit ??
-
A myślisz, że ja oczekuję tego od Ciebie?
-
A witam Nie zaglądam stale, jak pisałem, pracuję, mam rodzinę, mam czym sie zajmować. Nie wiem skąd niektórzy mają tutaj czas być od rana do wieczora. Kto był ciekaw, mógł zajrzeć na mojego bloga. Ucichło, ktos miał mnie odwiedzić, czekałem, a potem ucichło. Zająłem się swoim życiem. Na razie akwarium działa, jest faktycznie bezobsługowe w pewnym zakresie. Czasami trzeba coś przestawić, wody dolać, nakarmić korale, rybki. Więc obsługa jednak jest niezbędna. Ale można pozostawić akwarium bez obsługi na tydzień i dramatu nie ma. Tak więc zajrzałem i postaram się na zaległe kwestie odpowiedzieć. Nie ma sensu. Detrytus u mnie trafia do mułapki i może za rok, za dwa go stamtąd wywalę. Woda przepływa nad mułapką, więc nie ma dramatu z detrytusem. Sprawa jest załatwiana tak samo jak w morzu czy oceanie nie mieszają się różne rodzaje wody na zasadzie chociażby termoklin, czy wody o rożnym stopniu zasolenia. Jest to rozwiązanie nisko budżetowe. Natomiast jak napisałem, w sprawie cen, wal do Producenta. Ja jestem tylko użytkownikiem. Jednym z wielu Ceny mojej mułapki nie podaję, bo jak mówiłem - zakupiłem prototyp, po zdecydowanie niższej cenie. Proszę czytać dokładnie to co już tu napisałem wielokrotnie. Jest strona, można się skontaktować, zapytać i się dostanie odpowiedź. Jedyna rzecz jaka mnie łączy z Aquanettą, to jest tylko to, ze znam właścicieli i się z nimi zakumplowałem. Wiec pytania do nich, czy dotyczące cen - proszę adresować do nich. Mi płaci ktoś zupełnie inny, za coś zupełnie innego Odpowiadam tylko na to, co mnie dotyczy i na co jeszcze nie odpowiadałem. Powtarzam wiec krótko - można prowadzić każdy zbiornik jak kto chce. Aquanetta, jest jednym z wielu wyborów. Ot i wszystko. No jeśli twierdzisz, że wchodzą do mułapki i mieszają w niej wodę, to znaczy, że nie widziałeś mułapki. Owszem wchodzą do mułapki różne stworzenia - ślimaki, ryby, aiptasie i nawet tam siedzą sobie. Ale co machną płetwą, noga czy mackami, to nie zamieszają tak silnie wodą w mułapce, by się jej zawartość wydostała ze strefy zastoju. Ot i wszystko To oznacza tylko to, że to co mówiłem Twórcy Mułapki spowodowało, że zmienił zdanie. W zdaniu "Podobno, nie uzyskuje się tego samego efektu" - to było zdanie, jakie usłyszałem od twórcy mułapki Marka Kaczora rok temu. Zdanie, które cytujesz pokazuje, że jednak można - i zdanie zaczynające się od "Mułapka to komora ze szkła lub kombinacja szkła, poliwęglanu i pleksiglasu..." to już zdanie, które napisano chyba dwa miesiące temu. Nie traktuję tego jako złośliwości, ale po prostu się chłopie gubisz. A ja staram się to jakoś porządkować. jak gdybym zabrał się za produkcję mułapki, robił bym ją z pleksi, i robiłbym je jako jednorazowe. Do wymiany, po napełnieniu. Mułapka napełnia się (w przypadku 150 l) jakieś 5-6 lat. We wrześniu minie rok jak mam akwarium z mułapką - i powiem szczerze, że w tym tempie odkładania się detrytusa w mułapce, starczy mi to co mam na jakieś 5 lat właśnie. No i super - więc do dzieła. :-) Moja koleżanka kupiła za ciut drożej, pełny zestaw, z szafką, szkłem i całym życiem (skała, montaż, serwis, zalanie wodą, etc). Trzeba się targować Ja zaglądam tylko w wolnej chwili, niestety. Pracuję, rodzina, i wiele jeszcze innych spraw, nie pozwala mi za bardzo na szaleństwo z czasem. Zgodzę się z Toba, że "Akwarystyka jest pięknym hobby, zarówno morska jak i słodkowodna." I należę do tych osób, które w pracy mają 150 l rafę a w domu 480 litrowe Malawi. Pracuję dziennie około 9 godzin, na dojazdy poświęcam około 2-3 godziny, w domu porobi coś trzeba, rodziną się zająć i te 8 godzin się przespać. Fajnie jest jeszcze mieć czas. Niestety należę do tych ludzi, którzy czasu zawsze mają za mało. Dlatego świadomość, że mogę sobie coś odpuścić, pozwala mi patrzeć na coś życzliwiej. Tak, nie lubię dłubać przy akwarium. Dlatego cena to tylko część z tego, co zwróciło moja uwagę. Druga część, to świadomość, że startowałem z akwarystyką morską od zera. Byłem i nadal uważam, że jestem zielony w te klocki. Dlatego jak dla żółtodzioba, który w pracy pracuje a nie zajmuje się akwarium, to rozwiązanie było jak dar niebios. Kupiłem po okazyjnej cenie akwarium z mułapką, nalazłem wody, wsypałem zywy piasek, wsadziłem żywą skałę, poukładałem korale jak tylko po kilku dniach akwarium dojrzało i wrzuciłem parę ryn (w tym prezent od żony, który wykańcza mi każdą kolejną rybę - czyli garbik - killer) i mój wkład w pracę w rafę, to dolewanie wody (robię to dzbankiem, z baniaka z wodą w korytarzu), pilnowanie parametrów wody (dodawanie suplementów i prekursorów) i karmienie. To wszystko. Ponieważ często też wyjeżdżam, to ważne też było, by jego obsługa była łatwa dla kolegi czy koleżanki z pracy. No i jest - otwiera się klapkę serwisową, wrzuca sie kostkę dwie mrożonego pokarmu, na specjalny podajnik (sitko) i zwierzaki nakarmione. Wszystko stałe co niestrawione, trafia do mułapki, co rozpuszczone w wodzie - trafia do odpieniacza, woda paruje, uzupełniam dzbankiem z wodą i tak mam akwarium od października zeszłego roku. W tym tygodniu robię podmianę, pierwszą I.... nic nie zginęło, poza trzeba rybkami, które ukatrupił mi garbik walcząc o rafę, która uznał za swoje jedynowładztwo. Mi to pasuje. Jak komuś też to pasi, to zachęcam - Aquanetta to idealne rozwiązanie dla ludzi, co chcą mieć rafke ale nie mają czasu na ślęczenie nad zbiornikiem codziennie a nie chce im się opłacać studenta, co przyjdzie i będzie to robił za nas. Tak na marginesie, przy Malawi, to robotę mam tylko przy czyszczeniu kubłów i podmianie wody. Praca porównywalna z tym co mam w rafie. No i widzisz i jest trzecie rozwiązanie: Kupuje akwarium firmy Aquanetta. Tak jak ja to zrobiłem i wielu moich znajomych, którzy wchodzili do mnie do biura i pytając się ile mi zajmuje czasu zajmowanie się akwarium odpowiadałem niezmiennie: "jakieś 15 minut dziennie ale częściej jakieś 5 minut - tyle co droga z pokoju do lodówki, gdzie w zamrażarce jest mrożonka z dodatkiem protein" Tak, to spora oszczędność na wydatkach. Jeszcze czasami przyjeżdżałem do pracy w weekendy, by podkarmić ryby, albo coś dodać z życia. martwiłem się, czy wszystko będzie ok. Dzisiaj widząc, ile życia jest w skale, i jak to się szybko mnoży, pozostawienie zwierząt na tydzień nie powoduje żadnych zmian w ekosystemie akwarium. Jedynym wielkim probleme było pęknięcie pnia przy skale u sarcopythona. Zwinął mi się i myślałem, że coś mu zaszkodziło. Okazało się, że parametry sa super, tylko gdy raz sie rozpompował, przy skale doszło do pęknięcia. Przesadzenie, umocowanie do skały, zakończyło problem. Dzięki za podpowiedź w jednym z wątków na tym Forum. Akwarium ma już 10 miesięcy i nie widać, by coś umierało, zdychało czy się rozpadało jak to wieszczyli tutejsi Guru Pudło. Zamierzam wstawić jakiegoś twardego korala, wymagającego bardziej. by się tylko upewnić, że można i wszystko będzie ok. Moja koleżanka, która nigdy nie miała akwarium, nawet "kuli z gubikami" jak zobaczyła moje akwarium, za moimi plecami zakupiła taki komplet jak mój i jako totalny abnegat, amator do n-tej potęgi, popełniwszy całą masę błędów, po pól roku ma bardzo fajne akwarium, w tym z bardzo trudnymi zwierzakami. W tym z ukwiałami, których ja nie mam. I też sobie doskonale radzi. Ja powiem wiecej - te akwarium jest idealne dla amatorów. Tam naprawdę nie można nic schrzanić, no chyba, że jest się niepiśmiennym imbecylem. Ale czytając Wasze forum, odnośnie parametrów, życia, jak i z czym sie obchodzić, to mając mułapke, można spokojnie zacząć przygodę z akwarystyka rafową czy morską. I czy to się komuś podoba czy nie. Uważam to za doskonałe rozwiązanie. Można się skupić tylko na życiu, na parametrach a nie martwić się czy sump się rozleje czy czegoś nie dodamy za dużo czy za mało. Patrzę - a pisałem o tym - na akwarium (1000 l) mojego zacnego kolegi. Teraz w upały szczególnie. Stracił trochę korali, wystarczyła jedna akwaria zasilania, na kilka godzin wyłączenie prądu i.... i trochę stracił życia. U mnie kilka godzin, przerwy w dostawie prądu, to nie ma w ogóle paniki. Jak mi pompa siadła to panikowałem, a jakże, ale nadaremnie. A temperatura? Tak, moje akwa chłodzi pojedyńczy łazienkowy wentylator i jest bardzo skuteczny. Podłączony do termostatu, który zrobił ichtiolog ze Szczecina, za 200 zł. I wystarczy. :-) Przestań histeryzować chłopie. Ja się przejmuję. Jak samiczka błazenka zatłukła samczyka błazenka koleżance, to ona przeżyła to jakby straciło ukochanego pieska, musiałem ją uspokajać. Poluje na garbika, którego nie jestem w stanie wyciagnąć, a gotów jestem go zatłuc za to, co mi zrobił z babkami! Zapłącę nawet komuś z Wawy, kto pomoże mi go wyciągnąć, oddam go za darmo a nawet dopłacę. O, to jest moje zmartwienie, bo nie chce wrzucać chemii a nie wpuszczę brzydala by mi zeżarł aiptasie. Nie rób z nas potworów. Ja się przejmuję. Kupowałem życie z hodowli. Może ryby były ściągane z rafy. Ale każdy koralowiec u mnie, to była hodowla rodzima. To co mi padło, to był efekt zakupu w niewłaściwym sklepie. Tak, doskonale sobie zdaje sprawę, co każdy ma w akwarium, nie jestem sadystą. Kocham życie i nie mam większej przyjemności, jak się na chwilę odrywam od pracy, rozmawiając chociażby przez telefon i patrząc na mój kawałek rafy. Za póltora miesiąca będę na rafie snorkował. Może coś sobie przywiozę z życia :-) A myślę, że jak spojrzysz na zdjęcie jakie zrobiłem dokładnie 2 godziny temu, to nie zobaczysz tam cmentarza! Więc nie chlipaj i nie panikuj. To, że coś Ci się w pale nie mieści, nie znaczy, że się gdzie indziej nie zmieści :-) U mnie wypadają czasami przy maksymalnej cyrkulacji bąbelki powietrza, nic sie nie dławi, nie ma żadnych zatorów. Kolega kit wciska :-) I jeszcze do Zacnej Debory - czekałem cierpliwie i długo ...i nic....? Wielka szkoda.
-
Tak, cały czas piszę o rozwiązaniu nisko-budżetowym. Tak wiem, jakie są ceny mułapki jak i całych zestawów - ale nie jestem ani handlowcem, ani pracownikiem firmy, która je produkuje więc nie jestem upoważniony by je podawać. Dowiedziałem się o tym - bo chciałem wiedzieć - jedynym warunkiem dopuszczenia mnie do "tajemnicy handlowej" było trzymanie tej wiedzy tylko dla mnie. To, że trzymam takie sprawy w tajemnicy, sprawia, że wiele fajnych rzeczy widziałem i je mam za tzw. "psi grosz". Powiem więcej, wiem ile kosztuje on w produkcji - czyli bez marży i całego tego VAT i tak dalej. Ale jak napisałem, nie mam też ochoty o tym pisać, bo nie ja to sprzedaję a dane słowo zobowiązuje. Pytania o cenę proszę adresować do firmy. Sam się dowiedziałem o tych cenach, bo mnie w ogóle to rozwiązanie biznesowo interesuje. Nie ukrywam, że mam wielką ochotę tym się zająć. Na razie jednak pozostaje to w fazie marzeń i mojego hobby w wolnym czasie. Z tego co pamiętam, nie jesteś osobą zainteresowaną zakupem tego, więc twoje "pitu, pitu" nie brzmi zbyt wiarygodnie PS: Moim hobby jest docieranie do różnej maści wynalazców, ludzi mających fajne pomysły i chętnie jak są to rzeczy mnie interesujące - kupowanie tego. Uważam, że są ludzie, których warto wspierać. Ostatnio dotarłem do moim zdaniem nieprzeciętnego ichtiologa, który wymyśla bardzo tanie urządzenia do monitorowania parametrów środowiskowych w zbiorniku. Są one tańsze o 60-70% od tego co oferuje się w sklepach - jak dostanę zgodę od niektórych twórców tych rozwiązań (a zasadę mam prostą - kupuję ich produkt za to, ze go testuję i go opisuję) to na swoim blogu o tym napiszę :-) W ten sposób dowiaduję się ile co kosztuje. Gentleman agreement zobowiązuje. Więc nie dam się wciągnąć w ujawnianie cen. Proszę mi to wybaczyć.
-
Pozwoliłem sobie skrócić. Ja nie jestem wyznawcą, ale użytkownikiem. Na czym polega szkodliwość parowania w zbiorniku morskim? Zauważyłem to gdy słuchałem opowieści o morzu martwym. Otóż parowanie powoduje, że wody w zbiorniku ubywa, za to stężenie wszystkiego w akwarium rośnie. Stąd pewnie autor wspomniał o szkodliwości parowania. Wymusza ono dolewki, częste, ciągłe sprawdzanie czy parametry są ok, etc. Para wodna też ma wpływ na trwałość elementów, które znajdują się nad powierzchnią wody - tak myślę, np. na oświetlenie. Trzeba wywalać sporą kasę na oświetlenie bryzgo-wodo odporne. Akwarium z mułapką cudem nie jest. Jest bardzo użytecznym gadżetem dla tych, co nie lubią godzinami dłubać przy akwarium, muszą często wyjeżdżać, nie mogą stać nad akwarium, ciągle coś przy nim robić. I potrzebują rozwiązania niesko-budżetowego. Nie wiem czemu pytanie adresujesz do mnie, mogłeś przecież wysłać email do autorów treści, ale postaram Ci się odpowiedzieć na twoje pytanie świadczące o tym, ze nie czytałeś poprzednich wpisów. Ale odpowiem wyjątkowo krótko: Mułapka nie ma nic wspólnego z oświetleniem, ogrzewaniem i chłodzeniem. Więc nie wiem czego nie rozumiesz Pozdrawiam
-
Owszem - dzięki za info. Zachęcam do uważnej lektury Szczególnie tego http://www.aquanetta.pl/pl/node/83
-
Marku, mowie o bąbelkach z powietrza jakie dostaje sie wraz z ruchem fal do wody. Jest ich cała masa, produkują je tez glony morskie. Mnie te bąbelki nie przeszkadzają, chociaz ze wzgledu na to, iz ta cyrkulacja jest mocna, a wiele korali takiej mocnej nie lubi ja ja moge zmniejszać płynnie. Na samym poczatku filmiku pokazuje jak płynnie mozna zmieniac poziom cyrkulacji, od bardzo mocnej po zerową. Jak robie zdjęcia, zmniejszam cyrkulacje o ok. 1/4 i bąbelki znikają. W zaleznosci od potrzeb, zwiększam zmniejszam cyrkulacje. Znam systemy o zamkniętym obiegu, niwelujące bąble. Ale pisałem o pęcherzykach powietrza, ktore na płyciznach powoduja, ze woda jest ich pełna. Dopiero na większej głębokości, pęcherzyków powietrza z fal juz nie dostrzegamy. Ja przyznaje szczerze, że zbyt duza ilosc pęcherzyków powietrza nie wprawia mnie w zachwyt, ale tylko dla potrzeb Video dałem na tyle mocną cyrkulacje, by widac było jak woda krąży w zbiorniku. Na codzien cyrkulacja jest mniejsza. Szczerze powiedziawszy nie ma sensu trzymanie w baniaku detrytusu. Ja go przynajmniej nie mam. Ale konstrukcja Mułapki jest taka, ze woda ściska go i poprzez działania chemi, bakterii oraz wody, powoduje jego krystalizację. Konstrukcja Mułapki jak zauwazyłem powoduje, ze to co szkodliwe w detrytusie pod wpływem flory bakteryjnej rozpuszcza sie w wodzie i trafia do odpieniacza ( w mułapce zauwazylem szczeliny celowo umieszczone tak, by woda znad mułu trafiała do odpieniacza). To co stałe, co nie zostanie przerobione przez bakterie oraz wieloszczety (siedza w mułapce tam tłumnie) zamienia sie w ciemnoszary, prawie czarny proszek, ktory zalega na dnie Mułapki. Szczerze mowie - nie wiem jak to jest u was, u mojego kolegi oglądałem zebrany detrytus. Ja tego u siebie nie mam. Cały najgorszy śmierdzący syf wylewa sie automatycznie z odpieniacza do osobnego zbiornika, poza akwarium. Jesli mam odpienianie ustawione na sucho, wogole nie zagladam do tego zbiornika. Z tego ci mi wiadomo, woda ktora w mułapce "stoi" nad osadnikiem, trafia do odpieniacza, ale nie do zbiornika. Na moim blogu zamieściłem schemat jak woda porusza sie w mułapce. Fala przeciskająca sie pomiedzy zapadkami nad mulapką krąży po sporych okręgach, gdzie siła odśrodkowa wciska detrytus do Mułapki, ale nie wyciaga tego co w mułapce by trafiło do zbiornika. Te dwie warstwy wody - nad Mulapka i w mułapce stykają sie jak powierzchnia termokliny. Ale nie miesza sie. Ryby i wieloszczety a takze ślimory, zyja sobie spokojnie w mułapce, włażą tam babki a takze aiptasie. I wyłażą kiedy chca. Powiem szczerze - nie wiem jak to działa... Ale działa. Widze jeden mankament - aiptasie tam sie gromadzą o dopóki nie złapie garbika wiem, ze nie moge wpuścić brzydala, ktory by je tam wyżarł. Autor Mułapki tłumaczył mi, ze to działa na takiej samej zasadzie jak najniżej położone miejsce na dnie kazdego zbiornika, gdzie opadają wszystkie martwe i szkodliwe substancje - efekt przemiany materii. Tak jak w morzu czy jeziorze - ciśnienie spycha nieczystosci na dnie i tak samo, wieloszczety, bakterie rozprawiają sie z tymi śmieciami. To samo dzieje sie w moim akwarium. Wiem, ze konstrukcja Mułapki jest prosta, ale zarazem pewne elementy jej konstrukcji sa tak zrobione, ze trzeba do kazdego typu zbiornika (w zależności od wymiarów) dobrać odpowiednie parametry Mułapki. Panowie maja do tego jakis program, ktory dostosowuje parametry tak by muł nie wypływał z Mułapki a na jego dnie sie krystalizował w nieszkodliwy proszek. Nie jestem biologiem nie znam sie na tym. Ale to ich patent i wiem, ze tego patentu mocno pilnują. Ale wiem jak to działa o czym pisałem. Z moich obserwacji wynika, ze nawet silne podniesienie osadów ze skaly i dna np. Po nocy, kiedy pod skałami gromadzi sie efekt nocnej dzialalnosci wieloszczetow - jak to podnosi cyrkulacja, to po kilku minutach znika to wszystko w mułapce. Silne wzburzenie piasku powoduje, ze w kilka minut znika wszystko ci pływa w wodzie - w mułapce. Jeszcze jest jedna ciekawa obserwacja. Mam swoj zbiornik od listopada 2014. Podczas przenoszenia zbiornika do innej lokalizacji, odesłałem wode z Mułapki. Mułu było tyle co kot napłakał. Teraz jest go tam jakies 2-3 cm. W takim tempie, Mulapka zapełni sie w ciagu dwudziestu paru lat. No to nad rafa czy skałami, jak ja nurkowałiem, w wodzie az kipi od planktonu, drobnych pęcherzyków powietrza o jak wiesz, jest tego cała masa. Dopiero nurkując głębiej, gdy zmienia sie swiatlo, one sa mniej widoczne. Im wiecej swiatla tym mniej je widac. Oczywiscie, natlenianie wody nie jest zwiazane z pęcherzykami powietrza, chociaz one poruszają powierzchnia wody gdzie wymiana tlenowa następuje. Ale jak pisałem - ja jestem amatorem ale wiem, ze bąble powietrza pozwalają oczyszczać wode i szkodza bakteriom beztlenowym, ktore naszymi ulubieńcami przynajmniej ich zdecydowana wiekszosc nie jest. Jak napisałem, ja nie naleze do fanów pełnego odzwierciedlenia biotopu morskiego, ja rowniez nie lubie jak w wodzie jest za duzo bąbli. Spora czesc moich korali tez nie lubi silnej cyrkulacji - dlatego ja zmniejszam. O wtedy nie ma bąbli. Bąble pojawiaja sie tylko, jak nabąblanie jest włączone na maksa i czesc bąbli wraz z wodą wydostaje sie z Mułapki. Woda przepływa nad czeluścią, i pecherzyki tam wydostają sie na powierzchnie. Ale szybszy prąd wody porywa czesc bardzo dorodnych pęcherzyków i one pojawiaja sie w zbiorniku. Lekkie zmniejszenie cyrkulacji powoduje, ze pecherzyki nikną i woda jest clear. Naprawde nie jest to problem.