atk Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 Hey, strasznie podoba mi się tridacna Maxima, zwłaszcza że jest w fajnej kolorystyce, jednak usłyszałem dziwne opinie, że nie z każdą obsada rybna ona przetrwa... Aktualnie na stanie chelmon, borsuk, zebrasoma scopas, 2x ocelaris, 3x Anthias, decora, salarias, garbik, wargacz, 2x babka kopiącą, 2x krewetka czyszcząca, doktorek, 3x lysmata kukenthali, krab pustelnik. Pytanie czy coś lub ktoś z obsady może zaszkodzić tridacnie? Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
hartek Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 Krab i helmon mogą ci ją zjeść mi zjadły wieloszczetyWysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 Z chelmonem podobno, jak z brzydalem. Nie pytaj "czy?" tylko "kiedy?" Może się dwa lata małżem nie interesować, a któregoś dnia wrócisz i zastaniesz pusta muszlę. Aaa, szorstnikiem chelmon też nie pogardzi, gdybyś myślał o zakupie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
atk Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 Hmm i teraz pytanie czy pozbyć się pięknego chelmona dla tridacny... Czy lepiej zapomnieć o tridacnie i cieszyć się chelmonem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 (edytowane) Zostaw chelmona, szkoda go stresować. To bardzo delikatna ryba, jeśli u Ciebie się zadomowil i dobrze się czuje, to niech ma szansę sobie pozyc. Poza tym będzie pilnował, żeby się aiptasie nie rozpanoszyły Przydacznie też nie są łatwe w utrzymaniu. Moja po roku u mnie nagle padła, ale miałam inny gatunek, squamosa. Jak to się mówi, tak dobrze żarło i zdechło Edytowane 20 Lutego 2020 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
atk Zgłoś Napisano 20 Lutego 2020 @Nik@ - odpukać chelmon po ostrych batach od scopasa teraz ładnie pływają, szarpie mrożonki jak Reksio szynkę Jeszcze aby się zabrał za aiptasie Czyli lepiej odpuścić tridacne... trudno... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ejdzej88 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Mi właśnie wczoraj coś zjadło tridacnę. Wieczorem były jeszcze resztki tkanki, a rano wyglądało to już tak :/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
atk Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 18 minut temu, Ejdzej88 napisał: wczoraj coś zjadło tridacnę A jesteś w stanie ustalić, ktory osobnik zrobił sobie taką drogą ucztę? Jaką masz obsadę? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ejdzej88 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Hepatus, Żółtek, Borsuk, 2x błazen, 2x pterpogon, Nemateleotris magnifica, babka piaskowa i jeszcze coś z rodziny babkowych. Kraby mitrax i jeden czerwononogi, krewetki czyszczące i jedna tańcząca. Oczywiście sprawca nie nakryty na gorącym uczynku, ale stawiam na tańczącą lub czerwononogiego, bo to u mnie dzicy lokatorzy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Ja strzelam że to zrobił krab ale i hepatus potrafi dziabnąć Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ejdzej88 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 U mnie Hepatus nie zapuszcza się w ten region akwarium, przynajmniej nigdy go tam nie widziałem. Też obstawiam kraba szczególnie, że popełniłem ostatnio prawdopodobnie błąd w karmieniu. Do tej pory przekarmiałem akwarium, dawałem 2 kostki mrożonek+ 2 razy w tygodniu kostkę mikroplanktonu i dwa razy dziennie sypałem suche z karmnika. Ograniczyłem w tym tygodniu karmienie do 1 kostki+ raz suche, by obsada wyskubała resztę glonów. No i małż został skonsumowany.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 (edytowane) Tridacna mogła umrzeć sama z siebie, dopiero jej szczątki zostały zjedzone przez wieloszczety czy krewetki. Gdzieś na YT oglądałam film, z którego się dowiedziałam, że małe tridacny mają małe szanse przeżyć w akwarium, lepiej kupować duże osobniki. Nie wiem, czy to prawda. Inna rzecz, mają wymagania, co do światła, karmienia. Ciekawa jestem, czy ktoś utrzymał przydacznie dłużej, niż rok, dwa i jakie warunki miała zapewnione, czy osobnik kupiony był mały, czy duży. Jeśli małż zrobi się taki zapadnięty w muszli, lub/i jego otwór jest bardzo szeroko otwarty, to oznacza, że zwierzak umiera. Edytowane 21 Lutego 2020 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ejdzej88 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Moja miała kilka miesięcy i wyglądała zacnie jeszcze wczoraj rano. W Acroporze mają takiego giganta, który trafił do nich z innego zbiornika bo była za duża. Ma już wiele lat Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Maelen Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość michalfa Zgłoś Napisano 21 Lutego 2020 Miałem maxime w akwarium zanim przybył Chelmon. Z pewną niepewnością go wpuściłem ale byłem świadomy ryzyka. Okazało się, że nawet nie patrzy w kierunku małży. Po jakimś roku czasu znalazłem ładny okaz małży, kupiłem i wpuściłem do akwarium. Chelmon ruszył na nią po jakiś 30 s i zjadł na kolację. Stara małża cały czas jest w akwarium i Chelmon nic się nią nie interesuje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach