basterek-4 Zgłoś Napisano 3 Kwietnia 2011 UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! 10 POWODÓW DLA KTÓRYCH OGÓREK JEST LEPSZY OD MĘŻCZYZNY 1) Nie chrapie 2) Nie ma mamuśki 3) Jest twardy przez tydzień 4) Ma 29 centymetrów długości 5) Nie wraca późno do domu 6) Nie pachnie piwem 7) Nie podrywa Twoich koleżanek 8) Nie jest zazdrosny gdy dobrze się bawisz 9) Nie złości się gdy masz wyższą pensję 10) Możesz go zjeść kiedy chcesz Przychodzi niemowa do apteki po prezerwatywy. Kładzie 10 zł i mówi: -YyyYYYyyYYYY Aptekarz patrzy na niego i mówi: -Nie wiem stary o co Ci chodzi... Nie mowa dalej próbuje.. -YYyyYYYyyyyYYYYy!!! Aptekarz dalej mówi że nie wie o co chodzi.. Niemowa się rozgląda dookoła czy nikogo nie ma, wyjmuje pytę, kładzie na ladzie i dalej próbuje: -YyYYYyyyYYYYyy...YYyy.yYy!!! Aptekarz wyjmuje swoje dziesięć złotych, kładzie na ladę a zaraz potem wyciąga swoją pytę i kładzie obok. Później chowa swoją pyte, bierze wszystkie pieniądze, a niemowa: -YYYYYYYYYYYyyyYYYyyYYYyY!!!! Na co aptekarz: -To na ch*j się zakładasz jak nie umiesz przegrywać. Cytuj 150x50x50 + sump 103 l. 55 kg LR + 9 kg LS , cyrkulacja 2 x JVP 102, obieg At-306, odpieniacz - stożkowy, światło 2 x 54 t5 + HQI 70W + 120W LED, start 13.08.2010 Kupię szczepki korali miękkich i LPS Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tofik Zgłoś Napisano 3 Kwietnia 2011 :winner1 Chodi! Cytuj Moje skromne 200L Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chodi Zgłoś Napisano 3 Kwietnia 2011 pewnie znacie, ale dla tych, ktorzy nie znaja polecam wydrukowanie i powieszenie w miejscu pracy miny 'starych' pracownikow naprawde niezapomniane Cytuj Nadchodzi nowe... :lol Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 5 Kwietnia 2011 http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/11208-5421f544c8d52bf.jpg : ) Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
qba25 Zgłoś Napisano 5 Kwietnia 2011 młody ksiadz zostaje oddelegowany do nowej parafii przyjmuje go pleban i mowi ze oprowadzi go po wlosciach,,,młody ksiadz oczywiscie sie zgodzil:) najpierw ogladaja kosciol,pozniej ida na pokoje pleban otwiera drzwi,a tam stoly pelne jedzenia picia wina wodki i innych pysznosci: pleban mowi:mozesz tu jesc, pic, ile chcesz kiedy chcesz, byle nie w czwartek; młody ksiadz przytaknal i poszli dalej pleban otwiera nastepne drzwi a tam baseny, sauna, fitnes, spa, dżakuzi: pleban mowi:mozesz sie tu kapac plywac trenowac i cwiczyc kiedy chcesz ile chcesz byle nie w czwartek młody ksiadz przytaknal i poszli dalej pleban otwiera trzecie drzwi a tam jest tylko szafa, a z szfy wystaje gola d*pa i mowi: mozesz tu kozystac bawic sie i zabawiac kiedy chcesz ile chcesz byle nie w czwartek młody ksiadz w koncu nie wytrzymal i pyta: dlaczego nie moge robic nic w czwartek????????? na to pleban odpowiada: bo w czwartek ty masz dyzur w szafie!!! :D:):) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tofik Zgłoś Napisano 6 Kwietnia 2011 Hehe ale się uśmiałem jak spojrzałem na ofertę SPS pewnego konkurencyjnego sklepu - tego z "rybką" w tle Swoją drogą bardzo ciekawa forma przyciągania uwagi hehe Cytuj Moje skromne 200L Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kubaaas Zgłoś Napisano 6 Kwietnia 2011 Ale foty chyba nie sa zbyt aktualne bo ten z trzeciego zdjecia jest juz u mnie w baniaczku. Tylko bez oczek go dostalem... Off-Topic sie zrobil wiec dorzuce cos od siebie: Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi ktoś obok i pyta: - Panie. Co pan robisz? - A wie pan. Wpadła mi marynarka... - Ale chyba nie będziesz pan w niej chodził? - Nie, ale w kieszeni miałem kanapki. Przy kolacji Wigilijnej siedzi mąż z żoną. Żona oblała się czerwonym barszczem i mówi: - Wyglądam jak świnia! Mąż na to: - I do tego oblana barszczem. Cytuj 1248l+700l (3x400W+6x39W, BK250, 2x8000l/h obieg, 60X Tunze cyrkulacja i inne graty...) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tester Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2011 Co sie dzieje z Basterkiem? Bo mi cholera rano kawa nie smakuje bez jego dowcipow Cytuj 425L - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L] Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
El-Diablo Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2011 #343841 Tester :Co sie dzieje z Basterkiem? Bo mi cholera rano kawa nie smakuje bez jego dowcipow Dołączam do pytania!Zaczynam się zastanawiać nad transparentem.... Cytuj Pozdrawiam Sebastian Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2011 edit: jakby na drodze zachować odstęp to też by się dało włączyć, do ruchu tak aby nikt nie musiał zwalniać- instruktarz: Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2011 Blondynka kupiła bilet lotniczy do Paryża. Na lotnisko przyjeżdża 3 godziny wcześniej. Check in, potem zakupy w wolnocłowym i jest już na pokładzie samolotu. Wbrew wskazówkom z karty pokładowej zajmuje miejsce nr 2 w samolocie, zaraz za kabiną pilotów. Po chwili wybucha mała awantura, kiedy pasażer chce zająć swoje miejsce nr 2. Pojawia się steward. - To nie jest pani miejsce, proszę się natychmiast przesiąść na swoje. - Nie! - odpowiada nerwowo blondynka. Przepychanka jeszcze trwa jeszcze kilka minut, po czym do akcji wkracza drugi dobrze zbudowany steward, szepcze coś do ucha blondynce, ta natychmiast wstaje i wraca na właściwe dla niej miejsce. - Coś ty jej powiedział? -pyta zdziwiony kolega. - Że miejsca od 2 - 10 nie lecą do Paryża. Policjant na lekcji poglądowej o narkotykach puścił po klasie 3 jointy i powiedział, że jeśli nie wrócą wszystkie trzy, to zamknie klasę i wszystkich przeszuka. Na koniec lekcji do policjanta wróciły cztery skręty. Farmer pochował żonę. Po kilku dniach proboszcz zachodzi do wdowca i zastaje go nad butelką whisky. - Czy to pańska jedyna pociecha? - pyta duszpasterz z wyrzutem w głosie. - Nie - broni się farmer - W piwnicy mam jeszcze cztery. PIĄTEK 8.10 Kochany pamiętniczku przepraszam, że mnie tak długo tu nie było, ale w gipsie to się po ciulu pisze. Pies nie przeżył. Żona niestety tak. Jak wyciągałem zwłoki Joka, to ta cholera zatrzasnęła mi klapę bagażnika. Zaporożec cały, tylko mnie składali przez pół roku, bo skomplikowane złamanie otwarte z przemieszczeniami plus amputacja palców to nie w kij dmuchał. Palce przyszyli, pół roku rekonwalescencji, no i musiałem nauczyć się pisać lewą ręką. Naprawdę Cię przepraszam, bo wiem jaki czułeś się samotny. PONIEDZIAŁEK 18.10 Mamy nowego pieska. Wacuś się nazywa. Żona powiedziała, że w końcu i imię i wielkość psa są adekwatne do tego co noszę w spodniach. Skąd ona tego słowa się nauczyła to ja nie wiem. Sąsiad ostatnio się mnie pyta po cholerę na bramie wieszam tabliczkę "Uwaga pies", skoro takie małe gówno na podwórku trzymam? No, jak to po co? Durne pytanie, bo mi go już trzy razy zdeptali. CZWARTEK 18.11 I znowu mnie miesiąc nie było. A to wszystko przez tych gości, co żona na imieniny sprosiła. A mówiłem jej, że sobie pójdę i nie będę przeszkadzał. Kazała zostać i podawać do stołu. No to zostałem. Cały wieczór zapie**alałem jak głupi stół – kuchnia, kuchnia - stół, stół – kuchnia. A jak podawałem sery szwajcarskie, bo moja żona to chciała ekskluzywnie, jej szef zapytał mnie znienacka: - A co tak śmierdzi?! K...wa… debil jeb...ny, a co może śmierdzieć, jak mu szwajcara pod nos podtykam? To mu powiedziałem: - Albo córka się zesrała, albo żona majtek nie założyła. Reszty wieczoru nie pamiętam, obudziłem się na chirurgii, a ordynator przywitał mnie jak swego, i powiedział, że te resztki wazy to cholernie źle się mi z twarzy wyjmowało. WTOREK 23.11 Kobiety to nie lubią szczerości. Całe życie ględzą: bądź szczery i bądź szczery, mów co myślisz, powinniśmy się dzielić odczuciami i myślami, szczerość buduje a kłamstwo rujnuje, i takie tam inne bzdety. No więc, leżymy sobie w łóżku, późno już. Stara obrócona do mnie zadem to jej szepczę cichutko do ucha: - Kochanie, może odwróciłabyś się do mnie przodem, będzie mi przyjemniej. - Chcesz mnie mój kochany? – wyszeptała namiętnie z radością. - Nie, tylko bąki puszczasz – odpowiedziałem szczerze. No … zachciało mi się k..wa szczerości! Debil jeden. Lekarz na ostrym dyżurze zastanawiał się z czego mam łeb, że wytrzymał spotkanie z dębową szafką nocną. Tym razem tylko pięć szefów, będę miał pamiątkę na czole. I bądź tu szczery z kobietą. CZWARTEK 25.11 Aaaa … zapomniałem Ci pamiętniczku napisać, że żona zabrała mnie na wakacje w góry. Potrzebowała, żeby ktoś jej torby nosił. Raz nawet wybraliśmy się nad rzekę i mogłem pospacerować, to wybrałem się wpław na drugi brzeg. Stoję sobie podziwiam góry, a ta krzyczy do mnie z drugiego brzegu: - Głęboka?! Nie słyszałem za bardzo, co krzyczy więc jej odkrzykuję: - To nie Oka, to Dunajec! Patrzę, a ta lezie na drugą stronę. Woda po pas, później po szyję i poniosło ją w cholerę. Gdy się wykaraskała ledwo żywa lezie do mnie i drze się: - Ja ci k…wa dam do jajec. Ostatni tydzień spędziłem na chirurgii w Nowym Sączu, nos mi nastawiali. SOBOTA 27.11 Wczoraj znowu po ryju dostałem. Żonie znowu się amorów zachciało. Nie chciałem dostać po ryju, że mi się nie chce, więc zabrałem się za nią. Wiła się po łóżku jak piskorz, a ja ciężko harowałem. W pewnym momencie drze się do mnie: - Warkocz k…wa, warkocz! No myślę sobie to się babie zachciało, ale przecież nie będę oponował, co by po ryju znowu nie dostać, więc też się drę: - Wrrrrrrrrr! Przyj***ła mi najpierw lampką nocną, a później wyszarpnęła spode mnie swój warkocz. Seks to jednak niebezpieczne zajęcie. ŚRODA 1.12 Kobiety to o nic nie wolno zapytać. One zawsze zadają tysiące pytań. A jak Ty się o coś zapytasz, to je zaraz nerwy biorą. Ostatnio przy kolacji pytam się żony czy jest kiełbasa, a ta mi na to: - Jest, Beskidzka. No to się pytam grzecznie: - Bez czego? No i się nie dowiedziałem, bo dostałem deską do krojenia i ocknąłem się dopiero przy śniadaniu. Pobiegłem do lekarza, bo jakoś zawroty głowy i mdłości mnie brały, no ale przecież mu nie powiem, że mi żona przylutowała. Więc mu powiedziałem, że się z sąsiadem pobiłem, a on mnie pyta głupio: - A co by było gdyby Pana żona pobiła? - A to by było… trzeci raz w tym tygodniu – wymsknęło mi się nieopatrznie. PIĄTEK 10.12 Wczoraj zapisałem się do PiS-u. Nie chcieli mnie przyjąć. Powiedzieli, że najpierw muszą mnie sprawdzić, wybadać, poznać moje intencje. To im powiedziałem, że albo dziś mnie zapiszą, albo rozgadam na całą parafię, że PiS nie chce przyjmować członków. No to się zgodzili. Ale przewodniczący strasznie chciał wiedzieć dlaczego tak bardzo chcę do partii. No to jak już mi wydał legitymację to mu mówię: - Przychodzę dziś wcześniej z pracy, wchodzę do sypialni, a tam moja żona z jakimś facetem się bzyka. Poszedłem do kuchni walnąłem lufę, idę odpocząć do salonu, a tam moją córkę jakiś gówniarz popycha. No to wróciłem do kuchni, walnąłem kolejną lufę i wychodząc do Was z domu wykrzyczałem trzaskając drzwiami: - No to ja Wam k**wy też wstydu narobię! Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kapuhy Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2011 Musztra garniaków fajna Z cyklu literatury polskiej - Julian Tuwim: DO JEDNEJ Piotr miał cię za swą dziką żadzę, Jan za to, że był pięknym ciałem. Alojzy miał cię za pieniądze, Ja - zawsze cię za k-tii- miałem. Cytuj ReefMax i parę gratów... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
basterek-4 Zgłoś Napisano 14 Kwietnia 2011 Witajcie !!! Z przyczyn technicznych (życie w realu nie jest wcale zabawne) nastąpiła przerwa w dostawie kawałów , za usterki przepraszam UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! Marynarz podrywa dziewczynę, idzie mu nieźle, w końcu wylądowała mu na kolanach. Ten zagaja: - A wiesz, jaki tatuaż mam na brzuchu? Okręt podwodny! - Tia, ja już czuję peryskop Spiderman strzela białym płynem dzięki ruchom nadgarstka. Też mi coś, każdy facet to potrafi. Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku. Przerażona ruchem ulicznym stanęła niepewnie przy przejściu dla pieszych. Nagle podbiega do niej dwóch skinów. Porywają ją na ręce i bezpiecznie przenoszą na drugą stronę ulicy. - Dziękuje, panowie - wyszeptała zaskoczona zakonnica. - No problem! - mówi jeden skin. - Przyjaciele Batmana są naszymi przyjaciółmi! Cytuj 150x50x50 + sump 103 l. 55 kg LR + 9 kg LS , cyrkulacja 2 x JVP 102, obieg At-306, odpieniacz - stożkowy, światło 2 x 54 t5 + HQI 70W + 120W LED, start 13.08.2010 Kupię szczepki korali miękkich i LPS Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gotterdammung Zgłoś Napisano 14 Kwietnia 2011 Offtopuję, ale - nareszcie basterek!!! Cytuj -UNDER CONSTRUCTION- Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 14 Kwietnia 2011 <blondynka> Ale odpowiedz mi Tak lub Nie. <mordi> OK <blondynka> Dlaczego uważa się ze blondynki są głupie? <mordi> Tak Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
basterek-4 Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! Idzie sobie wróbel po górach nagle dochodzi do urwiska i widzi sokoła, który jara jakieś zielsko. Nagle sokół rzuca się w przepaść, wróbel szybko biegnie zobaczyć co on robi. Sokół spada pionowo w dół, lecz w ostatniej chwili tuż nad ziemią, jakieś 30 cm nad nią, podrywa się do góry i wlatuje na urwisko. Wróbel zafascynowany tym czynem zaczyna rozmowę: - Ej sokół, kurde co to było, weź super, też tak chcę, naucz mnie! Sokół na to: - Wróbel, ja sobie zajaram i jestem luzak. Następnego dnia sokół z wróblem jarają sobie nad urwiskiem i podchodzi do nich i obserwuje ich gołąb. W pewnym momencie sokół z wróblem skaczą w przepaść i we dwóch, jeden po drugim wzlatują tuż ponad ziemią. Gołąb zaciekawiony i urzeczony tym co zrobili mówi: - Ej chłopaki to było extra, też tak chcę nauczcie mnie. Sokół na to: - Słuchaj gołąb my sobie zajaramy i jesteśmy luzaki. No to jarają sobie we trzech i widzi ich wilk. sytuacja ze skokiem powtarza się i wilk mówi: - Ej ludzie, to było za***iste, nauczcie mnie też chciałbym tak potrafić. Sokół na to: - Wilk no, my sobie zajaramy i jesteśmy luzaki. Jarają sobie we 4, sokół, wróbel, gołąb i wilk. w pewnym momencie wróbel skacze w przepaść, gołąb za nim, później wilk a na końcu sokół. W locie wilka dogania sokół i pyta go: - Ej wilk, gdzie do cholery jasnej są Twoje skrzydła? - Skrzydła? jakie skrzydła? Nie mam skrzydeł. A sokół na to: - Nie no wilk, Ty to jednak naprawdę luzak jesteś. - Baco, czym zabiliście sąsiada - A synecką, Wysoki Sądzie... - Wieprzową, czy wołową - Kolejową... W autobusie siedzi młody chłopak i ciągle wpatruje się w dekolt młodej dziewczyny. Ona nie wytrzymuje i po chwili mówi: - Chcesz w gębę? - Tak, a drugiego do ręki. Cytuj 150x50x50 + sump 103 l. 55 kg LR + 9 kg LS , cyrkulacja 2 x JVP 102, obieg At-306, odpieniacz - stożkowy, światło 2 x 54 t5 + HQI 70W + 120W LED, start 13.08.2010 Kupię szczepki korali miękkich i LPS Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 BAJKA Z MORAŁEM Szedł sobie czerwony kapturek przez las, wyskoczył wilk i go zjadł. Po tygodniu szedł zielony kapturek przez las i też wyskoczył wilk i go zjadł. Minęło parę dni i szedł niebieski kapturek niestety wilk też go zjadł. Aż do lasu ruszył czarny kapturek, idzie, idzie i nie zauważył przyczajonego wilka w krzakach, ten wyskoczył i zjadł czarnego kapturka... Jaki z tego morał? Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szaman Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 szarykruk :BAJKA Z MORAŁEM Szedł sobie czerwony kapturek przez las, wyskoczył wilk i go zjadł. Po tygodniu szedł zielony kapturek przez las i też wyskoczył wilk i go zjadł. Minęło parę dni i szedł niebieski kapturek niestety wilk też go zjadł. Aż do lasu ruszył czarny kapturek, idzie, idzie i nie zauważył przyczajonego wilka w krzakach, ten wyskoczył i zjadł czarnego kapturka... Jaki z tego morał? Żaden kapturek nie chroni w 100% To teraz ja coś z morałem podam Było sobie nad wodą drzewo, jabłoń. Rosło sobie jabłko. Szedł robaczek, patrzy i myśli, jabłko zielone, poczekam, dojrzeje, zjem, będę bardziej zadowolony. Siadł i czeka. Leci ptak, patrzy, jabłoń, jabłko, zielone jabłko, robaczek. Myśli - jabłko dojrzeje, robak zje dojrzałe jabłko, poczekam, usiądę obok. Szedł kot, patrzy. Jabłoń, jabłko, zielone jabłko, robaczek, ptak. Myśli - jabłko dojrzeje, robak zje dojrzałe jabłko, robaka ptak, a ja ptaka, będę zadowolony. Wchodzi na drzewo, idzie po gałęzi do ptaka ... i ryms do wody. Jaki z tego morał? Cytuj RO+DI, TDS, Koralia Nano 900, AquaClear50, grzałka 50W TetraTEC, sól IO, salimetr JBL, testów na razie brak Nano Reef 30, 3,5kg LR, 4,5kg LS Start 20.10.2011 wątek tutaj szaman.com Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 Długa gra wstępna i cierpliwość = mokre futerko. Bajka z morałem Pustynia, żar leje się z nieba, a tu nagle biegną trzy kobiety, a za nimi lew. Zobaczyły na tej pustyni takie drzewo, a w zasadzie sam kikut drzewa i dobiegają do niego wspinają się, a lew położył się obok i czeka. Po godzinie pierwsza kobieta nie wytrzymała spadłą i lew ją zjadł. Po 5 godzinach drugiej mięśnie odmówiły posłuszeństwa i ją też lew zjadł. Trzecia uparcie, wisi na drzewie, minęła noc znowu z nieba zaczął lać się żar i też nie wytrzymała i lew ją zjadł. Jaki z tego morał? Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kubaaas Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i bierze patelnię Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki. Murzyn się, uśmiecha szeroko i mówi: - Dzięki stary, już wszedł! Cytuj 1248l+700l (3x400W+6x39W, BK250, 2x8000l/h obieg, 60X Tunze cyrkulacja i inne graty...) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szaman Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 #344795 szarykruk :Długa gra wstępna i cierpliwość = mokre futerko. W oryginale było bardziej żartobliwie i z ewidentnym podtekstem "Im bardzie dłuższa gra wstępna, tym bardziej mokre futerko" Sz. Cytuj RO+DI, TDS, Koralia Nano 900, AquaClear50, grzałka 50W TetraTEC, sól IO, salimetr JBL, testów na razie brak Nano Reef 30, 3,5kg LR, 4,5kg LS Start 20.10.2011 wątek tutaj szaman.com Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ozeh Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 #344795 szarykruk :Długa gra wstępna i cierpliwość = mokre futerko. Bajka z morałem Pustynia, żar leje się z nieba, a tu nagle biegną trzy kobiety, a za nimi lew. Zobaczyły na tej pustyni takie drzewo, a w zasadzie sam kikut drzewa i dobiegają do niego wspinają się, a lew położył się obok i czeka. Po godzinie pierwsza kobieta nie wytrzymała spadłą i lew ją zjadł. Po 5 godzinach drugiej mięśnie odmówiły posłuszeństwa i ją też lew zjadł. Trzecia uparcie, wisi na drzewie, minęła noc znowu z nieba zaczął lać się żar i też nie wytrzymała i lew ją zjadł. Jaki z tego morał? Prędzej czy później każda się puści Cytuj 140x70x70 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szarykruk Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 Bajka z morałami: Tęgi mróz za oknem, zmarznięty, ledwo żywy wróbelek siedzi na drodze i już prawie zamarzł, aż tu nagle przechodząca nad nim krowa zostawiła na nim krowi placek. Wróbelek po chwili siedzenia w cieple odżył i z radości zaczął ćwierkać. Usłyszał ćwierkanie kot, podbiegł, wyciągnął wróbelka z gówna, wytarł go i zjadł. Jakie są trzy morały z tej historii? Cytuj Sto kilo szczęścia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ozeh Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 #344826 szarykruk :Bajka z morałami: Tęgi mróz za oknem, zmarznięty, ledwo żywy wróbelek siedzi na drodze i już prawie zamarzł, aż tu nagle przechodząca nad nim krowa zostawiła na nim krowi placek. Wróbelek po chwili siedzenia w cieple odżył i z radości zaczął ćwierkać. Usłyszał ćwierkanie kot, podbiegł, wyciągnął wróbelka z gówna, wytarł go i zjadł. Jakie są trzy morały z tej historii? [/Nie każdy jest oprawcą,kto cię z gównem zrówna i nie zawsze, ten wybawcą - kto wyciąga z gówna quote] Cytuj 140x70x70 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kajo50 Zgłoś Napisano 15 Kwietnia 2011 Bajka z morałami: Tęgi mróz za oknem, zmarznięty, ledwo żywy wróbelek siedzi na drodze i już prawie zamarzł, aż tu nagle przechodząca nad nim krowa zostawiła na nim krowi placek. Wróbelek po chwili siedzenia w cieple odżył i z radości zaczął ćwierkać. Usłyszał ćwierkanie kot, podbiegł, wyciągnął wróbelka z gówna, wytarł go i zjadł. Jakie są trzy morały z tej historii? 3 MORAŁ: Jak siedzisz w gównie po uszy to siedź cicho Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach