Olewanie zapytań

[inmar]

Powiedzcie,Wasze zapytania do sklepów internetowych też są olewane ?

Przez trzy tygodnie wysłałem dwa maile z zapytaniem do er....i zero odpowiedzi.Teraz chcę zakupić produkty do ballinga,ale coś mnie powstrzymuje,pewnie honor.

ps.Za dużo kasy już mają ?

[piona]

Ja ci powiem ze dzis byłem na zakupach u mnie w łodzi...i tez czułem sie jak by kładli na mnie lache !!!!xxxxxxx !!!

Powstrzymaj emocje wodzu, forum czytają ludzie w różnym wieku!

SkoczekPL

[LUK4344]

Ja miałem ostatnio przypadek że nie dostawałem zapytań ofertowych z moich aukcji na allegro ale wszystkie inne powiadomienia od allegro dostawałem i juz zacząłem się martwić że nikt mnie nie pyta, potem klienci docierali do mnie w inny sposób i pytali dlaczego nie odpowiadam na zapytania, napisałem więc do allegro, zjebutałem ich a oni twierdzili że z ich strony jest wszystko ok.

Okazało sie zapytania wysłane przez allegro wskakuja do folderu span u operatora mojej poczty o czym nie miałem zielonego pojecia, skończyło się tak że musiałem odpowiedzieć na przeszło 300 zapytań

W twoim przypadku może być tak samo, może masz jakić adres email który jest przez ich poczte traktowany jako spam.

pozdrawiam

Łukasz

[inmar]

No w sumie tak tam się znają na komputerach jak ja na ...no nie wiem na czym,ale z Leonim ostatnio konfigurowaliśmy im Outlooka,była zmiana portu serwera.Ale to niczego nie tłumaczy bo to przecież profesionalny sklep.

[SkoczekPL]

Inmar, w er... najszybszym i najlepszym sposobem kontaktu jest telefon niestety. Sam kiedyś próbowałem załatwiać sprawy przez pocztę, ale potem dałem sobie spokój i teraz dzwonie.

[spajdi]

To dzwońcie, a nie piszcie emaile... Erybka bo pewnie o ten sklep chodzi to nie jest sklep typowo internetowy bardziej stacjonarny i nie mają czasu odpisywać tylko na maile, zadzwoń spytaj i się wszystkiego dowiesz

[LUK4344]

Skoczek, to ty nie wiesz że Piona znowu zbiera na bana:clowning

[piona]

Taa ..Orzeł -Łodz vs- Lublin motor:strutin

[SkoczekPL]

To my jeszcze mamy ten klub ?

[piona]

Jakąs inna nazwe przebraliscie ..długą i mało wymawną

[piona]

oczywiscie chodzi o zuzel ..

[zielony mintaj]

W niektórych sklepach czytają maile i nawet odpowiadają na moje namolne pytania o makroglony (tu reefshop in plus ), gdzie indziej zero odpowiedzi... ale zazwyczaj kupuję w dwóch lokalnych sklepach i najłatwiejszy, najszybszy i najpewniejszy kontakt to telefon.

[Grzegorz Dyzma]

Tylko tak sobie myslac ile taki sklep dostaje dziennie e-maili i zapytan? to chyba musialaby byc osoba na pol etatu w takim sklepie.

Komputery to oni uzywaja zeby odebrac zamowinie i sprawdzic czy kasa wplynela. Na zapytania maja czas wieczorem, a wieczorem to juz trzba zamykac sklep. Telefon na wszelkiego rodzaju pytania chyba najlepszy. W UK podobnie olewaja, albo z koleji na stronie nie zamieszczaja numeru telefonu. Kontak tylko przez e-mail tyle ze przynajmniej te sklepy odpisuja. (po kilku dniach)

[slawomirdyl]

#231701 Grzegorz Dyzma :

Tylko tak sobie myslac ile taki sklep dostaje dziennie e-maili i zapytan? to chyba musialaby byc osoba na pol etatu w takim sklepie.

Komputery to oni uzywaja zeby odebrac zamowinie i sprawdzic czy kasa wplynela. Na zapytania maja czas wieczorem, a wieczorem to juz trzba zamykac sklep. Telefon na wszelkiego rodzaju pytania chyba najlepszy. W UK podobnie olewaja, albo z koleji na stronie nie zamieszczaja numeru telefonu. Kontak tylko przez e-mail tyle ze przynajmniej te sklepy odpisuja. (po kilku dniach)

To i tak macie lepiej bo jak ja wysłałem zapytanie czy czasami nie pomylili żarników, już rok czekam

[smk]

Powiem wam jak to wygląda z drugiej strony barykady - u mnie co prawda inna branża, ale problem podobny. Prowadzimy sprzedaż zarówno internetową, jak sprzedaż bezpośrednią w biurze.

Problem polega na tym, że klienci mają zawsze tendencję walić wszyscy na raz. Albo nie ma nikogo i na e-mailu przeciąg, albo tłumy w biurze i skrzynka pęka w szwach. Niestety wtedy musimy ustawić jakoś priorytety i nie mogę klientowi który przychodzi osobiście do biura, powiedzieć żeby poczekał, siedział i patrzał na mnie jak klepie odpowiedzi na maile. Dlatego ustaliłem z pracownikami, że klienci w sprzedaży bezpośredniej mają priorytet.

Nie oznacza to że ci internetowi nie będą obsłużeni lub są olewani. Żaden mail nie pozostaje bez odpowiedzi, ale na odpowiedź zazwyczaj w okresie wzmożonego ruchu czekają po 2-3dni (w ekstremalnych sytuacjach nawet zdarza się że tydzień, jesli zapytania dotycza odległych terminów a jest kupe roboty z najbliższymi), bo nie dajemy rady pracować już po 21:00 - kiedyś trzeba żyć.

Jest jeszcze jeden powód. Średnio 80% osób które przychodzą do nas do biura dokonują u nas zakupu prędzej czy później, natomiast w przypadku klientów internetowych proporcje są dokładnie odwrotne - 80% pyta, a 20% transakcji dochodzi do skutku.

Także podejrzewam że identycznie sytuacja wygląda w przypadku sklepów z morszczyzną.

...zresztą sam zielony mintaj się przypucował że podpytuje w necie a kupuje w sklepach lokalnych

Zaraz ktoś powie że jest na to prosta rada - zatrudnić kolejnego pracownika. Jasne jesli znajdzie się ktoś z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, kto będzie w stanie pomóc zarówno nam jak i klientom, zarobi na swoją pensję (a to koszt co najmniej 20-30 tyś zł rocznie) no i oczywiście dodatkowo coś dla mnie. A o dobrego pracownika niestety nie jest dziś łatwo.

[ozim]

smk myślę że Twoja wypowiedź w pełni obrazuje rzeczywistość z tej drugiej strony i w pełni się z Tobą zgadzam. Też mam do czynienia z obsługą klienta i jest dokładnie jak piszesz więc albo szybka obsługa z dodatkowym stanowiskiem pracy albo odwrotnie (niższe koszty). Więc wolę niższe ceny i wyższą jakość produktu kosztem jakości obsługi.... czyli dzwonię i jeszcze nigdy się nie zawiodłem

[Jader]

IMO sklep internetowy powinien być obsługiwany przez internet a nie telefon (ale ja, przyznam, mam osobiście jakiś wrodzony wstręt do telefonów). Jeśli moje zapytania są olewane to po prostu znajduję inny sklep i koniec.

[smk]

Jader, zgadzam się z tobą, dlatego uważam za karygodne pozostawianie maili bez odpowiedzi, jesli ktoś prowadzi interes także przez internet, ale próbowałem przedstawić sprawę z drugiej strony i wyjaśnić skąd się biorą czasem spore opóźnienia w odpowiedzi na maile.

Fakt faktem ,że jesli ktoś zadzwoni to napewno uzyska szybciej odpowiedz niż via mail... wiecie, wyższy priorytet bo klientowi bardziej zależy

Sam osobiście jeśli w ciągu 2-3 dni nie dostaję odpowiedzi na maila to przypominam się telefonicznie, a jeśli musze coś załatwić szybko to nigdy nie załatwiam tego mailem. My w firmie dostajemy ok 100 różnych maili dziennie (nie licząc spamu) a nie jesteśmy potężnym gigantem zatrudniającym dziesiątki osób, więc do duzych firm nawet nie próbuje wysyłać maili bo czeka się na odpowiedz od 2 tygodni do wieczności.

Zgadzam się że świetnie by było zatrudnić 3 dodatkowe osoby, aby telefon był podnoszony zanim minie pierwszy sygnał, klient dostawał odpowiedz kilka sekund po tym jak kliknie przycisk "wyslij" i jednorożce biegałyby za oknem na tle różowej tęczy, ale istnieje coś takiego jak rachunek ekonomiczny i zatrudnianie kolejnych osób opłaca się dopiero po przekroczeniu pewnego progu obrotów na osobę zatrudnioną. Trzeba przy tym pamiętać że trzeba to liczyć w skali roku, a prawda jest taka że 3-4 miesiące w roku jest taki tak duzy ruch w biznesie, a 3-4 miesiące mozna baki zbijać bo się prawie nic nie dzieje.

Podejrzewam że podobnie sytuacja wygląda w morszczyźnie, a zarówno ja, jak i pozostali klienci sklepów morskich nie wyobrazają sobie gdyby własciciel zatrudnił na te 3-4 miesiące dodatkową osobę, która kompletnie nic nie wie na temat morszczyzny, bo nie dość że nic nie pomoze klientom, to jeszcze strat narobi i pójdzie fama że w danym sklepie nic nie wiedzą, bądz wręcz zabije zwierzęta w akwarium przez niewiedzę.

Ok lece do pracy - kolejne 9-10h liczenia klientom face to face i odpisywania na maile

[Jader]

No ale to wydaje się ok. Jeśli ktoś jest małą firmą i nie nadąża z odpowiedzią na maile to chyba nie powinien mieć nic przeciwko utracie klientów, których nie daje rady obsłużyć

[bigwalker]

Nie odpisywanie na maile i nie oddzwanianie to typowo polskie przywary...w cywilizowanym świecie nie jest to normą.

[Grzegorz Dyzma]

A nie lepiej pytac na forum zamiast liczyc na sklep?

No bo czego mozna sie dowiedziec od sprzedawcy?Jedynie czy ma cos na stanie i ile sobie spiewa.

[Topielec]

#231757 bigwalker :

Nie odpisywanie na maile i nie oddzwanianie to typowo polskie przywary...w cywilizowanym świecie nie jest to normą.

Bardzo ciekawe, a czy poparte własnym doświadczeniem? Na co dzień mejluję służbowo z ludźmi z wielu krajów europejskich (i od czasu do czasu z innych kontynentów) i mam zupełnie odmienne zdanie.

[Radek Ch]

Dokładnie takie samo, jak ja. Pracuję jako specjalista handlu zagranicznego i logistyki, stali klienci - cała Skandynawia, Niemcy, USA, Chiny itp. Jak klient czegoś ode mnie chce, to jak nie odpowiem w przeciągu 15-20 minut, to potrafi zawalić mi skrzynkę "reminderami". Jak ja wysyłam prośbę o informacje, to czasem czekam po kilka dni, aż wielki, bogaty kapitalista na ropie leżący łaskawie odpowie "biednemu Polaczkowi".

Mało tego - potrafią w ogóle nie udzielić żadnej informacji i weź się człowieku, domyślaj, jak przysyłają samochód a kierowca mi melduje "przyjechałem po towar" i to wszystko, co umie wydukać... a na placu mam 200 ton konstrukcji i kilkaset paczek do wysłania.

[rutra]

smk - czy stałym kontrahentom też każesz czekać po 2-3 dnia a nawet tydzień na odpowiedź? a jak ucieknie tańsza lepsza oferta bądź bilet? Klient, który pisze na maila w momencie kiedy pisze, napewno jest zorietnowany ile kosztuje w danej chwili interesująca go oferta bądź bilet, a sam wiesz że ceny biletów lotniczych czy ofert wypoczynku zmieniają się z godziny na godzinę i nie mówię tu o liniach "low-cost", tylko o regularnch liniach lotniczych i prawdziwych wiarygodnych touroperatorach,

przepraszam, może trochę zjechałem z tematu ale...

odpowiedź na email powinna być zrobiona "od ręki", o ile to możliwe, a najpóźniej do końca dnia, w którym email dotarł,

natomiast klient, który przyszedł do biura osobiście, wybrał Twoje biuro, z pewnością chętnie chwilę zaczeka, możesz zaproponować kawę czy herbatę i nie będzie problemu, ewentualnie poogląda Twoje akwarium zachwycając sie kawałkiem żyjącej rafy w Polsce, o ile masz akwarium w biurze,

pozdrawiam

[kotangch]

Obecnie mieszkam w UK i nie licząc jedzonka i po części obrań, praktyczni wszystko kupuje w sklepach internetowych i jeszcze nigdy w celu jakiegokolwiek kontaktu nie używałem tel., a na odp. na maila nigdy nie czekałem dłużej jak 1 dzień(to max. ile czekałem). Nigdy nie zostałem oszukany, nie czekałem dłużej na przesyłkę niż było ustalone (nie licząc czasem niezależnych od sprzedającego przyczyn tj. np strajk poczty). Raz tylko się zdazylo, ze po zamówieniu zadzwoniła do mnie mila pani i poinformowała mnie, ze akurat dany produkt właśnie się skończył i co dalej z zamówieniem robimy. Niestety w u nas w Polsce jeszcze wiele w tej materii mamy do zrobienia, nim to wszystko będzie działało jak się należy, ale z tego co widzę, wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. Bo np. jak ktoś jest np. głuchoniemy, to jak niby ma się porozumieć ze sprzedawca internetowym, przez swoje kalectwo ma być ignorowany.