Najsłabsze ogniwo - czy jesteśmy przygotowani na awarię?

[premiero]

Ostatnio zastanawiałem się, co jest najsłabszym ogniwem w moim akwarium, pod kątem wystąpienia potencjalnej awarii i czy jestem w stanie przetrwać podczas tej awarii.

Zauważyłem, że z czasem przybywa do akwarium co raz więcej sprzętu. Część jest niezbędna, część jest "ulepszaczem" i poprawia komfort obsługi. Urządzenia często sterowane są z poziomu różnego rodzaju kontrolerów, komputerów itp. Sam mam taki plan, żeby docelowo wszystkie było sterowane z poziomu profiluxa. No i tutaj doszedłem do wniosku, że u mnie krytycznym punktem będzie właśnie profilux. W tej chwili na przykład steruje wyłącznie lampami PS BP, ale już na dzień dzisiejszy bez niego byłaby lipa. Lampy mam na razie ustawione w maxie na 65/80%. Bez komputera mógłbym mieć jedynie 100/100%, a to korale mogłyby źle znieść, nie mówiąc już o konieczności ręcznego wyłączania i włączania albo kupowania timerów.

No a teraz wyobraźmy sobie, że profilux steruje jeszcze pracą reaktora, ozonatora, pomp cyrkulacyjnych, odpieniacza i obiegówki, dolewką, pompami dozującymi i bóg wie czym jeszcze. Istny Armageddon. Oczywiście większość można by odłączyć i obsługiwać ręcznie, ale nagle pojawia się nam ogrom dodatkowej pracy, konieczność poprzepinania wszystkiego, prawdopodobnie dodatkowe wydatki i ryzyko rozjechania w baniaku. A jak naprawa potrwa miesiąc? Co wtedy?

Awaria lampy - mam zastępcze oświetlenie, odpieniacz, nie mam wymagającej obsady, chwilę pociągnę.

Awaria prądu - akumulatory z przetwornicą dla cyrkulacyjnych - na 10 godzin mi starczy.

A jak to u was wygląda? Czy jesteście przygotowani na awarie?

[qba25]

widac ze na brak pradu sie przygotowales i na brak oswietlenia rowniez.popatrz jednak ile akwariow jest typu lowtech i wymiataja jesli chodzi o wyglad i kolorki...im wiecej sprzetu tym wygodniej dla nas ale i mozliwosc awarii wieksza....jak dla mnie frajda jest jak podaje cos samemu a nie przez pompy itp itd jeli chodzi o inne sprawy.......ale to tylko moje zdanie:):)pozdr....ps ja najbardziej boje sie obiegowki:)

[Iceberg]

...wystarczy ubezpieczenie zbiornika,smutne(w razie awari) ale prawdziwe...u mnie jeszcze pradu na dluzej niz pare sekund nie wylaczyli...Pozdrawiam...

[jaczal]

Jakiś miesiąc temu najadłem się strachu jak wyłączyli planowo prąd na 8 godzin, a ja się o tym dowiedziałem jak go zabrakło. Do tej pory klawularia nie może do siebie dojść.

Kupiłem agregat pradotwórczy i całkiem niedawno się przydał - było po strachu. Do tego zamówiłem na stronie (PGE Dystrybucja SA Oddział Warszawa) subskrypcje na pocztę o planowych wyłączeniach. Teraz pozostaje tylko odpowiednio wcześnie się przygotować.

[TMK]

W Polsce mozna ubezpieczyć od zalania,ale życia w akwarium raczej nie.

Premiero Niedawno czytałam o zagrożeniu burzami słonecznymi . Wiem, że wszędzie straszą-końców swiata to było i jest prawie codziennie. Ale taka sytuacja wydaje się bardziej prawdopodobna. Cała elektronika idzie sie paść. I nie ma prądu. I co wtedy?

[ona]

#340942 TMK :

I co wtedy?

W tym przypadku, akwarium będzie Twoim najmniejszym zmartwieniem.

[luft]

#340942 TMK :

W Polsce mozna ubezpieczyć od zalania,ale życia w akwarium raczej nie.

Premiero Niedawno czytałam o zagrożeniu burzami słonecznymi . Wiem, że wszędzie straszą-końców swiata to było i jest prawie codziennie. Ale taka sytuacja wydaje się bardziej prawdopodobna. Cała elektronika idzie sie paść. I nie ma prądu. I co wtedy?

pozostaje spisać testament na kamiennych tabliczkach w nadziei, ze przetrwaja A tak na poważnie to bedzie co będzie. Szkoda się teraz tym zamartwiać. Niestety Ona ma racje. Akwarium bedzie na szarym koncu priorytetow w walce o zycie.

[TMK]

Och nie, po prostu kupie rower z pradnicą i będę się zywić sałata morska i owocami morza

[ona]

Obawiam się , ze na tej sałacie daleko nie zajedziesz

[Iceberg]

#340965 TMK :

Och nie, po prostu kupie rower z pradnicą i będę się zywić sałata morska i owocami morza

...Gdyby nasze zoladki mialy wybor co jesc to wybralyby makaron i wlasnie owoce morza...Pozdrawiam...

[Tester]

W sumie to jest bardzo wazna sprawa. I nie chodzi mi tu o brak pradu ktory z reguly nie trwa dluzej niz kilka godzin. Tu mozna sie latwo zabezpieczyc np pompami na baterie czy stosowac inne "chalupnicze" metody. Dla mnie najwiekszym problemem to potencjalne zalanie. Nie ma problemu o ile woda zostanie w systemi - problem bedzie jesli sie wyleje. Caly system (okolo 300L) stoi na drugim pietrze. Podlogi mam drewniane i wiem co oznacza zalanie bo juz kiedys RO/Di narobilo klopotow i w kuchni, pietro nizej, padal deszcz Oba akwaria dzialaja na samodzielnie zrobionych pudelkach przelewowych ktore do tej pory, odpukac, dzialaja super. Codziennie jednak sprawdzam czy sie nie zapowietrzyly. Ogolnie juz niedlugo bede mial dwa czujniki poziomu wody ktore w przypadku jakiejs awarii odlacza prad w gnizadkach zasilajacych pompy obiegowe, jednoczesnie jakby "wykluczajac" pudelka przelewowe z obiegu. Cala reszta: skimmer, swiatlo, i cyrkulacja bedzie sobie dzialac.

[Yurokr]

Myślcie , kombinujcie , zabezpieczajcie ,a życie i tak wam pokaże ....

[chodi]

po tych kilku latach moge wam przysiac, ze najslabszym ogniwem zawsze jest rzecz, ktorej najmniej sie spodziewamy przed wyjazdem na swieta poswiecilem doslownie tydzien nad dopracowaniem chlodzenia, zeby nie przegrzac akwarium. wszystko sprawdzone po 10 razy. Co zawiodlo ? Niespotykane w tym rejonie temperatury na zewnatrz -14st do -20st. Domek sie wychlodzil, grzalka nie dawala rady... 18 st woda miala jak 800w swiatla chodzilo. Strach pomyslec do ilu w nocy spadalo. I kto mogl wiedziec, ze ten tydzien bedzie najzimniejszym tygodniem od 80 lat w tym rejonie ? akurat kur... ten tydzien gdy nikogo nie bylo w domu?

zycie... takie zycie

[Grzegorz Dyzma]

Ja wychodze z zalozenia - mniej przetu mniej grzebania, mniej awarii. Wiecej biologii mniej technologii i jest duzo prosciej. Owszem nowoczesne urzadzenia np profilux pomagaja w prowadzeniu akwarium, ale jakos staram sie ograniczyc do minimum ilosc kabli w szafce. Czas na akwarium mam, wiec nawet dolewke mam na wlacz wylacz palcem:D Najmniej ufam wlasnie temu urzadzeniu.

Akwarium nigdy nie zostaje bez opieki. Nie ma mnie karmi lepsza polowa, nie ma nas karmi kolezanka lepszej polowy a i moja dolewke umie obsluzyc. Nigdy przd wyjazdem nie wykonuje wiekszych operacji jak tylko szybka podmianka. Skoro wszystko hula przez ostatni miesiac dlaczego cos ma sie schrzanic w weekend. Nie instruuje co wrazie "W". Ktos kto sie na tym nie zna zazwyczaj pogarsza sprawe. Nie karm za duzo i tyle. Dotychczasowe zonki jakie mialem to wlasnie po probach ulepszania, podlaczania, wymiany. kombinacje. Na dluzsze wyjazdy zostawiam klucz zaufanemu koledze akwaryscie ktory w razie apokalipsy uratuje co sie da.

Moim najslapszym ogniewem jest calkowity brak przygotowania na zanik pradu. Nie mam nic , nawet pompki na baterie. Po tym temacie jednak cos sie zmieni. Przerwa w dostawie ennergii przez ostatnie 5 lat zdazyla sie tylko jedna, ale mam bardzo aktywnych sasiadow ktorzy sie juz rok remonutja i nigdy nie wiadomo co przetnie angielski fachowiec:clowning