Umierające akwarium we Wrocławskich Arkadach

[jjablonski]

Tym akwarium zajmuje się firma która w morszczyźnie siedzi od lat 90-tych.

Z tego co wiem to zbiornik jest normalnie serwisowany, tylko od 2-ch lat inwestor znacząco ograniczył koszty.

A lampy były w serwisie, trochę im dała w kość wilgoć z 5 lat.

Nawiązując do tematu to obawiam się że doświadczenie naszego formum, ze mną włącznie, nijak się ma do prowadzenia 120 tyś l, to nie ta bajka, nie ten sprzęt i nie ta skala a na podstawie 1-zdjęcia dość marnej jakości nie będę się wypowiadał o stanie zbiornika, ale widać że są lepsi od mnie

Edytowane 30 Czerwca 2012 przez jjablonski (wyświetl historię edycji)

[Ferguss]

Cytat ze strony Arkad:

Akwarium wymaga nieustannej kontroli, nie można zostawić go bez opieki nawet na jeden dzień. Dwa razy w tygodniu przeprowadzane jest dokładnie badanie parametrów wody. Przeprowadzanie prac w zbiorniku wymaga wynajęcia płetwonurków na 6-8 godzin w tygodniu.

Może po prostu ekipa nurków ma kilka tygodni wolnego

Swoją drogą byłem kilka razy we Wrocku i nie słyszałem i tym zbiorniku, chętnie zobaczę przy następnej okazji (jak będzie co).

[bober6662]

Chodi ,masz racje ,czy jest żle czy nie to kwestia sporna a jak czytam te posty to ... chyba czas zmienić nazwe tego forum na np. Donosicielskie forum ludzi dobrego serca ?

To właśnie donosicielstwo pomogło już wielu zwierzakom,na wsiach nawet już to działa ludzie widzą zaczynają zauważać ze zwierzaki bez nasze pomocy same się nie obronią...A doniesienie na sąsiada co na wsi trzyma psa na łańcuchu nie dłuższym niż 60cm to nie donosicielstwo tylko litość do cierpiącego zwierzaka.

[Ferguss]

No niestety, zwierzaki same się nie obronią.

Ostatnio w upale siedziałem w aucie na parkingu czekając na żonkę i obok mnie zajechała osóbka z psiakiem w środku. Wysiadając mówi do pasażera: otwórz szyby i poczekaj z psem. Na co drugi: przez tą chwilę nic mu się nie stanie. Na co właściciel: już raz zapłaciłem.

Nie każdy myśli, zatem czasem trzeba pomyśleć za nich.

[Warszawiak]

Tak tak.. wszyscy macie po części rację, nasz naród jest tak "zaprogramowany" Jest źle.... no ok... mogło by być lepiej... Ale zakładając, że każdy zna nasze prawo to pewnie nic nie wskóramy, więc z założenia takiego po co interweniować, jak i tak nic nikt z tym nie zrobi, to się połóżmy i płaczmy wszyscy bo na wszystko jest jakiś przepis prawny.

Tu nie chodzi o przepisy czy też kary... zróbmy coś, co kolwiek co "ruszy" zarządce do działań. I skoro ta firma jest pionierem w prowadzeniu takich tanków to czemu to akwarium jest w takim stanie...??

Nie mieć funduszy tzn mieć plagi w zbiorniku...?? Nie wydaje mi się, ja mam teraz kryzys i mój zbiornik nijak nie przypomina tego z tych zdjęć, jest czyste i bez plag. Wiem że to jest kropelka w porównaniu z tamtym. Ale przecież zasada działania jest ta sama.

Odpieniacz, woda odpowiedniej jakości z filtrów które już tam są i jest OK tutaj ewidentnie komuś się czegoś nie chce...

[Ferguss]

Może zmieniła się osoba zarządzająca, a nowy jak wiadomo zawsze musi się czymś wykazać. Cięcie kosztów jest teraz najmodniejszą opcją, to w połączeniem z brakiem wiedzy o prowadzeniu tak wielkiego baniaka (i ewentualnych konsekwencjach) mogło spowodować jego zaniedbanie i efekt teraz jest jaki jest.

Edytowane 30 Czerwca 2012 przez Ferguss (wyświetl historię edycji)

[akvarius]

dajcie namiary na tą firme serwisującą baniak coś zaczniemy działać

[boogiee]

Znęcanie się nad zwierzętami to szybciej trzymanie pokolca w 200 litrach niż nieco gorsze warunki środowiskowe, ponieważ te mogą być tylko przejściowe.

Mi sam pomysł takiego zbiornika już od początku się nie podobał.

[Aquel]

Dobra my tu gadu gadu a zwierzaki cierpią pani z kotemna @ http://www.toz.wroclaw.pl/ kto nie napisał jeszcze?PAMIĘTAJCIE W KUPIE SIŁA .

[Warszawiak]

Tak jak obiecałem tak zrobiłem i....?? Dostałem wiadomość zwrotną która brzmi tak:

"Witam,

z przykrością muszę przekierować Pana do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej, oni jako instytucja Państwowa będą mogli wpłynąć na Zarządców Sklepu i wyegzekwować odpowiednie warunki, my jako organizacja pozarządowa niestety nie.

Mimo wszystko spróbujemy zainterweniować, ale nie obiecujemy, iż uda nam się coś zdziałać. Dlatego proponuje zrobić jak powyzej.

Z poważaniem

Joanna Kleszcz

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce

Oddział we Wrocławiu

tel.kont. 726-905-566"

No to pisze kolejną wiadomość....

Edytowane 30 Czerwca 2012 przez Warszawiak (wyświetl historię edycji)

[bober6662]

Ja wysłałem do trzech inspektorów z Wrocławia ale jak na razie cisza,pewnie bo weekend jest zobaczymy w poniedziałek

[Warszawiak]

Ja na razie do jednego...

P.S Darujcie sobie te plusy reputacji... bynajmniej jeśli chodzi o mnie. Z góry dziękuję.

[Aquel]

Spoko ale przynajmniej zareagowałeś na pomoc.

Przynajmniej jako morszczaki próbujemy zrobić wszystko aby zapobiec katastrofie a co z tego wyjdzie czas pokarze.

[Warszawiak]

Nie potrafię przejść obojętnie obok "krzywdy" mimo tego że Warszawiak, to jednak z "sercem"

[mariuszduch]

Sorka za OT ale czy zapanowała jakaś plusomania ?

Faktycznie fajnie daje się te plusiki

Edytowane 30 Czerwca 2012 przez mariuszduch (wyświetl historię edycji)

[Warszawiak]

Dobre pytanie...

[bober6662]

no wiem ja dałem 3 dzisiaj ale to tak za to że fajne posty ludziska piszą.Dość plusowania...

[Ironista]

Panowie z poza Wrocławia. Dajmy na to, że po weekendzie jakiś inspektor zadzwoni do was, żeby "przegadać sprawę", ustalić szczegóły i rozwiać inne wątpliwości. I co mu powiecie? Że baniaka na oczy nie widzieliście?

W pierwszym odruchu też chciałem napisać ale przeanalizowałem sprawę na zimno.

- co bym powiedział w takiej sytuacji temu inspektorowi?

- jak bym się czuł jako inspektor weterynarii, gdybym otrzymał ileś tam maili, a okazało by się że osoby piszące do mnie nie widziały naocznie problemu, a mail napisały pod wpływem impulsu przeczytawszy posta na forum ogólnoposkim?

- co bym zrobił na miejscu tego inspektora?

Nie neguję tej akcji, słuszna i obywatelska nawet postawa, ale wysyłka w jednym czasie kilku czy kilkudziesięcu maili w jednej sprawie, na które trzeba każdemu tak samo odpowiedzieć może przynieść odwrotny skutek niż ten oczekiwany.

[mariuszduch]

Panowie z poza Wrocławia. Dajmy na to, że po weekendzie jakiś inspektor zadzwoni do was, żeby "przegadać sprawę", ustalić szczegóły i rozwiać inne wątpliwości. I co mu powiecie? Że baniaka na oczy nie widzieliście?

W pierwszym odruchu też chciałem napisać ale przeanalizowałem sprawę na zimno.

- co bym powiedział w takiej sytuacji temu inspektorowi?

- jak bym się czuł jako inspektor weterynarii, gdybym otrzymał ileś tam maili, a okazało by się że osoby piszące do mnie nie widziały naocznie problemu, a mail napisały pod wpływem impulsu przeczytawszy posta na forum ogólnoposkim?

- co bym zrobił na miejscu tego inspektora?

Nie neguję tej akcji, słuszna i obywatelska nawet postawa, ale wysyłka w jednym czasie kilku czy kilkudziesięcu maili w jednej sprawie, na które trzeba każdemu tak samo odpowiedzieć może przynieść odwrotny skutek niż ten oczekiwany.

[Warszawiak]

powiem że widziałem, i mnie serce zabolało jak zobaczyłem warunki w akwarium...

Tylko proszę nie pisz że będzie potrzebował na to świadków, materiałów dowodowych z kamer nadzorczych i czegoś tam jeszcze, oni nie sprawdzają "donosicielstw" tylko miejsca, a jeszcze bardziej na to nacisną jak dostaną nie jeden czy dwa @ z informacją tylko 30...

[Ironista]

Warszawiak - nie wiem, co zrobią odpowiednie służby, bo nie jestem jasnowidzem. Tak jak napisałem, jestem jak najbardziej za. Przeanalizowałem sobie tylko to i owo na sucho i jak zauważysz w moim wpisie, nie ma tam informacji wybiegających w przyszłość tylko są pytania które sobie zadałem.

Nie znajdując na nie odpowiedzi, wybieram wariant trudniejszy i bardziej pesymistyczny - odpowiednie służby oleją sprawę (sam chcę, abym się pomylił).

W swym zadufaniu ośmielam się stwierdzić, że większy wydźwięk miałby jeden mail, na którym osoba opisująca sytuację w tej galirii, powołała by się na reakcję i opinie kilku tysięcy ludzi ze specjalistycznego forum. I tutaj można w ciemno w takiej sprawie uzurpować sobie prawo do poparcia tylu ludzi, bo jeśli jest na tym forum osoba której zwisają warunki w jakich żyją te stworzenia, to jest niegodna tego, by tu pisać.

[bober6662]

Nie ma co się kłócić zobaczymy co się wydarzy w tygodniu co odpiszą na maile itd.

[jjablonski]

A czy ktoś z Wrocka moze zrobić kilka zdjęć tych zbiorników ?

Jak na razie widziałem tylko 1 zdjęcie chyba z komórki które niewiele mówi i kupę komentarzy od "expertów" a juz jest afera

Dlaczego takiego odzewu nie ma jak ludzie pchają ryby i ukwiały do zdiorników zalanych wczoraj ?

No i dlaczego wczyscy polegają na opini osoby która chyba dopiero co zalała pierwszą solniczkę o znamienitej objętości 105 l i wypowiada się krytycznie o systemie 2x120000 l ?

Może się mylę i przeoczyłem wieloletnie doświadczenie naszego nowego kolegi jeśli tak jest to poprawcie mnie proszę.

Puki co to ten spektakl jak dla mnie jest błazenadą ....nie mam zamiaru się w to angażować bo nie wydaje mi się żeby zwierzęta w takim systemie mialy gorzej niż pokolce w ReefMaxie.

Jedno zauważylem obsada jest średnio dobrana - te ryby zjadają koralowce i siebie nawzajam tak jak w naturze i może przez to ze nie bylo uzupełniania obsady przez ostatnie 2 lata ubyło życia ?

Edytowane 30 Czerwca 2012 przez jjablonski (wyświetl historię edycji)

[LUK4344]

W piątek po pierwszych kilku postach w tym topicu, napisałem email do Pani inspektor z wrocławskiego TONZ, traf chciał że w sobotę miałem wyjazd słyżbowy do wrocławia i postanowiłem sam sprawdzić jakie faktycznie warunki panują w tych zbiornikach, okazuje się że faktycznie nie ma tam zbyt wiele życia,ale raczej tego życia nie ma tam od dawna, całą skałą pokryta jest ciemną odmianą cyjano, Sinlaria z pierwszego posta ma się całkim dobrze poprostu tak rośnie jakby zwisała, ryby są w rewelacyjnej kondycji.

Myślę że niepotrzebnie ktoś zasiał panikę, trzeba było reagowac jak zwierzęta faktycznie padały, na chwilę obecną akwarium wygląda poprostu na wyjątkowo mało zaisiedlone.

[mariuszduch]

Czyli strachy na lachy? Ale przypał ,trzeba jednak mieć dystans do nie potwierdzonych informacji