-
Liczba zawartości
831 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez J@cekWro
-
tiaaa i jak ja mam to zrobić testem JBL . Skala wartości: 0,15; 0,3; 0,45; 0,6; 0,8; 1,2; 1,6; 2,0 mg/l. nie ma 0,2 mg/l na skali kłody pod nogi na każdym kroku, nie ma łatwo
-
ultra_wpt - co i w jakiej ilości lałeś jeśli chodzi o miedź ... postawiłem sobie osobny zbiornik 112 l i będę ryby odławiał na kurację pytanie czy Mycocid Zoolek'a się nadaje .. napisali nawet że do wody morskiej a opinie jeśli chodzi o słodkowodne czytałem dobre Wlałem w sumie dawkę jak na nalepce (2,5 ml na litr) i wrzuciłem mini dzikie ślimaki i ze 2 krewetki mysis które teoretycznie powinny paść ... ale od wczoraj śmigają po szkle aż się kurzy
-
no fakt ... z jednej dostawy jednym autem rybcie jechały do Wrocka tiaaa .. kurcze dlaczego w dzisiejszych czasach ktoś konkretnej metody na tą zarazę jeszcze nie wynalazł czy jakiegoś leku ile ludzi tyle teorii ... a człowiek bezradny i tak metodą prób i błędów leci i nic z tego nie wychodzi
-
pio7 - co do zieleni stosował znajomy, który też w tym samym czasie kupił japońca ... rezultat niestety równie marny przy okazji leciały korale u mnie żółtek czy valencinna strigatta są póki co niezniszczalne ulta_wpt - wszystko o czym piszesz stosowałem w głównym zbiorniku .. tydzień czy 1,5 po tygodniu potem inna metoda, pomiędzy wyciąganie chemii węglem i inną chemią - niestety bez rezultatów, stąd też pomysł osobnego zbiornika dla ryb tyle że nie wiem co im tym razem zapodać może coś na jonach miedzi sam nie wiem Podejrzewam że część ryb zamęczyła ospa, cześć temperatura i zasolenie a jeszcze część chemia lub też wszystko na raz
-
Jaki rodzaj leczenia masz na myśli ? Zostało mi jeszcze około 8 ryb ... w zbiorniku obok dojdzie stres i jednak tłok (na moje możliwości max 100l) a musiałyby tam zostać min 3 miesięcy żeby ospa w głównym padła z powodu braku żywiciela. Jak wpuszczę za szybko nawet mimo wyleczenia będzie jeszcze raz to samo.
-
Myślę, że metoda zaproponowana przez axela1 to będzie ostatnia rzecz jaką zrobię w tej kwestii. Dociągnę bieżącą kurację do końca ale 4 dzień na Herbtanie i 3 ryby mniej, może i u innych zadziałało ale każdy zbiornik i każda ospa jest inna. Lanie jakiejkolwiek innej chemii jeszcze trochę i spowoduje, że nawet skała będzie do wymiany. W związku z ospą straciłem już 6 rybek .. zostało jeszcze kilka w nie najlepszym stanie i jakoś nie jestem już chyba optymistą. Jak się nie uda, zostawię zbiornik na 3 miesiące bez ryb, wezmę się za porządną filtracje wody i dbanie o parametry ... a ponowne zarybienie może jakieś 3 miesiące później Dzięki za porady ...
-
Miałem tak kiedyś w 140 l ... zalałem aqwa słodką wodą i pół mieszkania przy okazji ... po wysuszeniu mieszkania podniosłem zasolenie dużą ilością soli rozpuszczoną w małej ilości wody i obyło się bez strat ale ja się nie znam to może ktoś coś mądrzejszego napisze
-
Wlałem FMC ... po połowie czasu o którym mówisz miałem już połowę ryb i kilka korali poza zbiornikiem ... na co miałem jeszcze czekać, aż nie będzie co leczyć ? chociaż fakt tu racja, po kilku następnych tygodniach bez żywiciela ospa zginie sam. Nie walcze z tym świństwem od 3-4 dni tylko już prawie 4 tygodnie
-
Od 3 dni leję Herbtana ... wyłączyłem UV, odpaliłem ponownie pelety, i odpieniacz na całkowite min ... chore już prawie wszystkie rybcie, rano kropek niewiele ale wieczorem wysyp, nie wiem dlaczego ale ryby zrobiły się blade, kolory im gdzieś uciekły ... ospa niejako stanęła w miejscu ? jakoś się nic nie zmienia na lepsze ... ale w sumie na gorsze chyba też nie, może tą bladością mam się teraz martwić, sam nie wiem.
-
Póki co sytuacja bez zmian, wyłączyłem UV, zrobiłem małą podmianę wody z korekcją zasolenia jeszcze w dół, potem wlałem Herbtana'y i Biodigesta (może uzupełni to co zabiła UV'ka przez ponad 2 tygodnie) ... ale powiem szczerze co człowiek to teoria, można się zdrowo pogubić, generalnie chodzi o utrzymanie jak najlepszej jakości wody i kondycji rybek ... ale wyłączenie absorberów widać gołym okiem już po kilku dniach czyli zamiast polepszenia jakość wody spada ... coś za coś Rybki mają się różnie rano praktycznie żadnej kropki wieczorem istna masakra jak w panierce przed wrzuceniem na patelnie
-
Reasumując ... mam 2 wysyp ospy, gorszy i dłuższy od pierwszego ... póki co zmniejszenie zasolenia, podwyższenie temperatury, lampa UV, czosnek, zieleń czy FMC zoolek'a .. bez zmian, po 3-4 dniach od zalania FMC jest nawet coraz gorzej .. na Herbtana raczej juz za późno a JBL Punktol Ultra nie wiem co to jest nie znalazłem nigdzie składu, wyczytałem jedynie tyle że nie nadaje się do wody morskiej. ryby padają jedna po drugiej a ospa przenosi się na kolejne które do tej pory nie miały objawów (póki co z objawami 6 szt) ... u kolegi zresztą to samo nawet gorzej. Jakieś propozycje jeszcze prócz czekania ... bo rozumiem, że zarodniki z nosiciela przenoszą się na piasek skały budują sobie cysty a z jednej potem wyłazi do 2 tys nowych kulorzęsków które znów atakują ryby ... koło się zamyka i jest coraz gorzej ... co się uda wybić w toni to się może i uda .. ale jakoś ryby też padają i są coraz bardziej wysypane i przemęczone. Wyłapać ryb nie mam gdzie bo nie mam drugiego tak dużego zbiornika z osprzętem na 3 miesiące ...
-
tak mi się zdaję że to Twoje wypowiedzi wcześniej czytałem dlatego się zdecydowałem czekam czekam ... ryby niestety nie wytrzymują presji więc myślę już o kolejnych krokach i pytam o bardziej drastyczne środki typu miedź
-
tak dokładnie myślałem i pierwszym razem się sprawdziło ... drugim już nie ... przetrwalniki pewnie rozwinęły się w cystach i wywaliło po 1,5 tygodnia 3x więcej dlatego moje pytanie o chemię
-
Dawka FMC ~50 ml na około 550 l wody w obiegu, zmniejszenie zasolenia, temperatura 28-29 stopni, włączona UV już z tydzień, wyłączenie odpieniacza na 2 dni od wlania FMC... po 2 dniach póki co nie widać rezultatów, wręcz jest gorzej zwłaszcza wieczorem, ryby przestały już jeść a wysypka pojawia się u tych które wcześniej jej nie miały, niektóre korale (seriatopory, czy acropory) poleciały wręcz chwilę po wlaniu FMC - mimo powolnego dawkowania, włączyłem dziś odpieniacz na min obroty. Fakt faktem to 2 wysyp ospy więc sytuacja nieco bardziej skomplikowana (pierwszym razem posłuchałem porady sklepowej i czekałem ... rzeczywiście przeszło nie było już śladu ale po około 1,5 tygodnia wywaliło 3 razy tyle co wcześniej), żal patrzeć jak rybki się wykańczają wiec myślę o ewentualnych kolejnych krokach prócz patrzenia jak sie zwierzaki wykańczają. Kolega przerabia to samo, to co kupił już mu odleciało na wieczną rafę + kilka stałych bywalców ... moje nieco wolniej ale też zmierzają w tym samym kierunku, przykra sprawa
-
No właśnie FMC raczej nic nie dało, każdego dnia coraz gorzej i coraz więc ryb jest chorych
-
Witam, Mam u siebie nawrót ospy ale niestety jak się okazuje pierwszy to był "pikuś" w porównaniu do drugiego ... a do kolejnego to może żadna ryba nie dożyć. Stosował ktoś może z jakimiś rezultatami chemię w stylu siarczan miedzi czy chlorek miedzi ? Nie mam możliwości odseparowania ryb ze zbiornika głównego na 3 miesiące ... pytanie czy jest sens przenosić kraby ślimaki czy krewetki do osobnego i w głównym zapodać chemię na miedzi ? Niestety metoda obniżenia zasolenia czy podnoszenia temperatury i lampa UV, czy też środki typu zieleń, błękit, czy formalina dają marne rezultaty choruje coraz więcej ryb. Pozdro, Jacek
-
Witam, Mam w zbiorniku plagę krabów dzikusów. Włochate brązowe z czerwonymi oczami, nie potrafię znaleźć sposobu żeby je wytępić. O ile kilka małych póki co nie jest problemem to są conajmniej dwa duże tak ze 3-4 cm. Z tego co podejrzewam kiedyś jeden załatwił mi hepatusa. Jak wiadomo rybka lubi wciaskać się szpary w skale, tam dopadł go bydlak i praktycznie przegryzł na pół w okolicach ogona, czego biedak nie przeżył. Teraz zastanawiam się nad zakupem kolejnego ale mam obawy że historia lubi się powtarzać. ... Choć mam znajomego któremu ukradli auto, nie miał ubezpieczenia. Kupił kolejne ale uznał, że nie będzie go ubezpieczał bo nie ma szans żeby 2 raz mu ukradli Podejście ciekawe ale nie będę brał przykładu. Więc, jakieś rady, jakiś dobry domowy sposób bo zaprzyjaźnienie się, zapraszanie na zewnątrz czy też dokarnianie nie daje nic prócz przyrostu naturalnego .. metoda na szpikulca też niestety nie jest skuteczna, już są tak cwane że wiedzą chyba że nie skrobię sobie skały tylko urządzam sobie polowanie. Ktoś stosował pułapki czy coś w tym stylu bo nie wiem czy inwestować czy raczej nie warto. Dodam że nie mam możliwości wyciągnięcia skały bo poprzyrastały do niej korale.
-
Naso się niestety wykończył padł z głodu jak myślę ... ale na szczęście nigricans wcina już mrożonki aż miło ... jeszcze białobrody zjada tylko nori i mało go widać ale nie jest źle ... czekamy dalej ... nerwowe to hobby czasem jest bo przykro stać i tak bezsilnie patrzeć ... ale skład trzeba będzie niedługo uzupełnić tylko już raczej nie będzie to kolejny naso.
-
Zapodaje spiruline, nori, lasonogi, solowca, kryla ... ale nic nie rusza. Kropek nie ma, były ze 2 dni, włączam UV na kilka godzin dziennie i co do kropek jest OK. Naso jest największy i wyjątkowo przestraszony, jak podchodzę do zbiornika stroszy się i kładzie w kącie na piasku ... masakra z tym stresem, nawet nie czyszczę jakoś intensywnie szyb żeby go nie dołować ... zobaczymy jak będzie dalej.
-
Z karmieniem jest jeszcze problem. Pokolce przyjechały w ostatnia sobotę więc jeszcze się aklimatyzują, niestety najgorzej wychodzi to w przypadku naso - ten nie chce zupełnie jeść, jest jakby ciągle przestraszony. Podgryza w sumie zielonego glona którego widać na pierwszym zdjęciu ale nic więcej, wręcz w czasie karmienia ucieka za skały i dyszy jak przestraszony. Natomiast białobrody i nigricans już zaczynają jeść mrożonki i algi nori więc nie ma z nimi problemu ... zobaczymy jak to będzie dalej, na dzień dzisiejszy staram się karmić często małymi porcjami żeby dać im najwięcej szans na jedzenie. Co do docelowej dawki wyjdzie to w praniu ... czyli mniej więcej tyle ile są w stanie zjeść ... póki co 2 kostki rano i 2 wieczorem + coś pomiędzy w trakcie dnia.
-
Generalnie ponoć jest to tak, że nie ma reguły na zachowanie tych ryb trafiają się takie osobniki które od samego początku, od malucha potrafią obgryzać korale ale też są takie które nie rozrabiają. Jednak nikt nie zna dnia ani godziny kiedy może się to zmienić, nie ma też pewności, że jak się przebarwi i wydorośleje to dalej będzie spokojny. Mój póki co nie sprawia żadnych problemów, je jak porządny chłop, rośnie i to dość szybko, czasem przegoni któregoś pokolca ale prócz straszenia posturą i wydawania dźwięków "stukania czy chrumkania " nie wyrządza krzywdy.
-
Pokolce tłukły się pierwsze 3 dni, żółtek wpadł w taki szął że gonił wszystko co się ruszało i narobił kilka dziur białobrodemu i nigricans'owi, co do naso jest na tyle duży że nic go nie ruszało i nikt nie odważył się go przeganiać choć teraz siedzi jak tchórz i praktycznie nie wychodzi. Po 3 dniach od wpuszczenia każdy znalazł swoje miejsce i nie ma już przepychanek między pokolcami. Teraz niestety Valencienna strigata tłucze się z Acanthurus nigricans.
-
Kilka nowych fotek
-
Ja mam 4 szt ocellarisy, dwa siedzą albo w dużym sarco albo w xeni, czasem dołączy do nich trzeci, co do czwartego to notorycznie siedzi w rogu zbiornika i totalnie nie jest zainteresowany żadnym "spółkowaniem" - tak od ponad roku w samym rogu głową w dół lub w górę, kiwa się przyklejony do szyby odganiając każdą rybę która pojawi się w okolicy
-
Witam, Zakupiłem dziś lampę UV i powiem szczerze nie wiem co mam o tym myśleć ale owa lampa strasznie śmierdzi nowością. Zapach gumy i plastiku ale nie wiem czy to czym płukać, dezynfekować czy coś ... jak myślicie nie zaszkodzi zwierzakom ? bo zapach świeżej "chińszczyzny" taki niezbyt przyjemny jest. Lampa na potrzeby aklimatyzacji pokolców w związku z tym pytanie dodatkowe na jaki czas ją włączać żeby nie wybić za dużo bakterii (może np. jakaś czasówka). Polkolce póki co bardzo nie wysypane kilka kropek na płatwach ale profilaktycznie dobrzy żeby lampa była w gotowości. Pozdr, Jacek