-
Liczba zawartości
7 709 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez luft
-
Konrad, nie do końca odczytałem Twój post nie można wszystkiego wiedzieć przecież nikt chyba nie powiedział tutaj, że studia to dno, tylko, że nie są one konieczne do życia chyba cieszysz sie, gdy sam wiesz, jeszcze bardziej, gdy mozesz pomóc, a już najbardziej kiedy przekujesz wiedze w pieniądz wszystkie procesy, które wymieniłes... wiedza to skarb, za brak wiedzy się płaci, ale to przecież nic złego dać zarobić zarówno architektowi jak i wykonawcy, by ten pieniążek się kręcił kiedyś wrócił do Ciebie poprzez to w czym sam jesteś najlepszy. No nie? Odpowiadam tak jak odczytałem Twoj post pozdrawiam Mariusz
-
a jakbym teraz zapodał samą artemię... mam wyjazdy... i juz teraz gęstość zupy fito jest niełatwa dla satysfakcjonującego ustawienia odpieniacza zalezna od temp wody Po jakim czasie zdycha artemia?
-
lubię sięgać do przeszłości
-
Jak wiecie zafundowałem sobie zakwit fito w nowym baniaku chcialbym go naturalnie zneutralizować do dyspozycji będę miec armie wrotki i artemii, które w baniaku nie będą mieć wrogów poza odpieniaczem! obawy/niewiadome: zastanawiam się czy przystąpić do dzieła we wrzesniu kiedy caly czas będę w Krakowie nie znam cyklu długości zycia wrotki ani artemii nie wiem na jaką skalę się to rozmnoży jakie beda mozliwe zagrozenia czy wyłączyć na ten czas pienidło jest wiele niewiadomych to temat, który będę dotykać po raz pierwszy troche sie tym jaram i obawiam jednoczesnie Proszę o głosy doświadczonych w praktyce pozdrawiam Mariusz
-
1. ręką, która z czuciem mozliwie najdelikatniej obejdzie sie z koralem, najlepiej chwytac za podstawkę 3. non stop
-
mnie w sumie ucieszyło wprowadzenie braku mozliwości nieodplatnego studiowania na 2 kierunkach marzy mi się jeszcze ograniczenie miejsc dla takich kierunków jak np. filozofia gdzie miejsc powinno być max 20, a nie 120 na każdym roku wydziału Niestety na większości polskich uczelni jest wspomniany przerost teorii nad praktyką
-
czyli masz aparat wybrany, ale nie do końca
-
Jak co poniektórzy wiedzą mam dużo fitoplanktonu, chciałbym odlać 2 litry do butelki i zapodać tam jaja artemii do wylęgu. Czy to dobry pomysł? To mój debiut w tej materii. Pozdro
-
Dzisiaj ponoć międzynarodowy Dzień Piwa
-
karmie się tylko sukcesami w powtórkach
-
konkrety Miasto Kraków znajac 2 jezyki obce, wyksztalcenie srednie, tuz po 18stce zatrudnienie w korporacji 2 tys na dzien dobry na łape z calkiem niezlym socjalem. Przecietny czlowiek dochodzi w rok do 3 tys zl, kumaty srednio do 6tys w ok 4 lata zle? jak na przekombinowany Krakow to mega zarąbiscie takie sa fakty na chwile obecna. Lepiej isc od razu do pracy i w trakcie isc na studia, realne kursy... na ktore tez mozna dostac kase, podpisujac lojalke pozdro
-
Największym problemem młodych jest pójście na "jakieś" studia, które odraczają często o 5 lat ten sam dylemat "co dalej?" Pochodzę z małego miasteczka, gdzie 90 % absolwentów szkół średnich nie posiada ukierunkowanej edukacji pod konkretne studia, ponieważ nie są świadomi tego lub nie czują pod skrzydłami rodziców, że mogą dać sobie szansę na coś więcej. Co gorsza często nie znają wartości pieniędzy. Wspomniane w innym poście pokolenie rodziców PRL dotuje dzieci żyją w przeświadczeniu, że sam tytuł przed nazwiskiem otworzy ich latoroślom pewną, dobrą pracę i szacunek społeczny. Przykre. Każdy ma jakieś predyspozycje oraz zainteresowania i do nich powinno dobierać sobie przepis na życie i próbować swych sił. Jeśli cel wymaga studiów wyższych to jak najbardziej niech sie stara i próbuje. Jeśli jednak jest inaczej nie trzeba czuć się gorszym. Wracając wstecz w edukacji solidna szkoła zawodowa potrafi dać podstawy do rozwinięcia talentu i krok po kroku dążenia od praktykanta po własny biznes. Przykładowo kucharz to wspaniały i zawsze na topie zawód, dający duże możliwości rozwoju i nie zamyka drogi do dalszej edukacji. Problemem młodych jest właśnie brak oczekiwań względem ich osoby, brak chęci szukania w nich ukrytych talentów, czy zachęcania ich do zajęć pozaszkolnych takich m.in. koła sportowe, harcerstwo, koła naukowe, religijne, taniec, gra na instrumencie... czyli miejsca, w których mogą rozwinąć intelekt, usłyszeć, że są coś warci i uwierzyć w siebie, nawiązać cenne przyjaźnie, rozwinąć swe umiejętności pracy w grupie, czy odkryć swe zdolności lidera, a przede wszystkim mieć jakąś pasję będącą okrasą i motorem do systematyczności/organizowania sobie czasu. Do tego nierzadko z pasji uczynić można sposób na życie: instruktor sztuk walk, nauczyciel tańca etc. Dla przeciętnej, niczym wyróżniającej się osoby również jest recepta, a mianowicie nauka języków obcych. Znając perfekt 2 języki obce: angielski + np bułgarski, szwedzki, czy arabski pracodawca sam zgłosi się po taką osobę i zainwestuje w jej rozwój. Jeśli ma się iść na marne studia i przespać 5 lat, znacznie lepiej wyjechać tam, gdzie oczy poniosą, ucząc nowych rzeczy, obyczajów i przede wszystkim nowego języka otaczając miejscową ludnością wyłącznie (do póki się języka nie nauczy), zapisując do szkoły, zdobywać uznawane certyfikaty. Praca + nauka dadzą odpowiednią szkołę i świadomość czego się chce od życia, w którą stronę podążać. Ja się cały czas uczę bo lubię, bo już mi nikt nie każe, ani też nie narzuca, nie zmusza i nie leczy swoich kompleksów na biednym studencie Sam wybieram w miarę czasu kursy, świadomie wydaję kasę na to co ja chcę, a nie co narzuca mi program studiów. pozdrawiam mgr Mariusz Frej (pierwszy raz w życiu użyłem tego tytułu)
-
Twój slang jest niezly. Babsztyl to babka? Nie bardzo rozumiem opis.
-
Jako, że mocno lubicie brać udział w dyskusjach światopoglądowych zapodaję dosyć kontrowersyjną obecnie sprawę: czy warto poświęcić lata swego życia na studiowanie. Wklejam Wam tutaj ciekawy artykuł, po przeczytaniu którego dopiero proszę zabrać głos lub wcale. Jednocześnie proszę o kulturalną, rzeczową polemikę. Pozdrawiam. Mariusz
-
mrok średniowiecza ciekawe co sie w nim wykluje, szyby już się ruszają od życia
-
miałem na myśli zwykłych żołnierzy bez dopisywania już aspektu misji, które są również dodatkową kartą przetargową "albo jedziesz na misję albo wypadasz". Po prostu koledzy, którzy są w armii mówią, że nie liczą na emeryturę, ponieważ w ten sposób armia "szuka oszczędności" poprzez przedwczesne zwalnianie żołnierzy. Nieklawo.
-
Dzisiaj mija rocznica wywozu do Treblinki Janusza Korczaka wraz żydowskimi osieroconymi dziećmi Odszedł ostatni obrońca Westerpatte Cześć Ich pamięci!!!
-
sobie człowiek zawsze musi jakiś problem wykombinować póki co jest zielona lampka nocna miesiąc w plecy mam czekam na wrotke póki co dopieszczam reefmaxa dla poprawy samopoczucia
-
mam problemy z komputerem inaczej połączyłbym tematy warto kontynuować już rozpoczęte pozdrawiam
-
byly takie tematy, mozna je wyszukac poprzez google pozdrawiam
-
Pan Janek da się lubić
-
wojna to czyste zło realizowane w imieniu politycznych ambicji Obecnie do armii zaciągają się ludzie z charyzmą oraz młodzi nie widzący ciekawej alternatywy na rynku pracy W tej kwestii patriotyzm może zostać rozwinięty lub ubity w zarodku (wolałbym w policji pracować niż w armii, która po 14 latach lubi wywalić żołnierza i tyle widział emeryturę mundurową ) Patriotyzm wiec to postawa zycia zgodnie z szlachetnymi ideałami i trwanie w nich wbrew przeciwnościom losu
-
z neta, boskie
-
dla mnie nowinki techniczne są jak najbardziej przyswajalne najlepsze jest to, że wpierw pojawiają się w aparatach amatorskich, kompaktach... a dopiero pozniej w klasie Pro tak samo było z przeniesieniem do lustrzanek wyświetlaczy LCD Live View, czy kręceniem filmów (od oburzenia do skrajnej fascynacji ) Nie ma się co bronić przed techniką tylko cieszyć faktem, że wielcy zechcieli sypnąć jakimś udoskonaleniem, których w szufladzie mają na kolejne 20 lat do przodu pozdro