Gotterdammung

Ehh, po prostu cud, widać że masz łapę i dryg. Świetna aranżacja, piękne kolorki, a wszystko wygląda zdrowo i soczyście. Chylę czoła

Nom, ja dalej nic nie rozumiem, podkreślam, jak coś przeżyło, to nie znaczy jeszcze że musiało...

Gites, fajnie wiedzieć że masz kogoś kto sprzedaje używane sprzęty i jest sprawdzony. Jak przyjdzie co do czego będę się kontaktował, może coś koleś sprzeda i mnie przy tym nie wydyma Myślę go brać jakoś na maja okolice, heh ja wiem że to jeszcze 9 miesięcy, ale z kolei dla akwarysty morskiego takie terminy to norma prawda ?

Mandaryn mógł zwyczajnie paść z głodu, jak baniak jeszcze niedojrzały np...

Czytam czytam czytam, a tu zamiast coraz łatwiej, to coraz ciężej @Iceberg : Ehh, widać z tymi motocyklami troszkę jak z akwarystyką jak to Twoja pasja. Moja na pewno, i dlatego chciałbym mieć większą solniczkę, jakieś 450l czarnych wód ameryki pd, do tego jakiegoś holendra biotopowego, i mały NP dla fazy - ale mnie nie stać i musze mieć jedno bajoro I tak samo z motocyklem, mi by oczywiście pasowało enduro na trasy, cross na leśne szaleństwa, naked na zamieszanie na mieście i chopper na tłusty lans, ale mnie nie stać, raczej wiele się w tej kwestii nie zmieni Muszę wybrać coś względnie przynajmniej uniwersalnego na start i sobie powoli wyrabiać opinię, którą niewątpliwie skonfrontuję tu, z Wami @Wiera : Ten V-Rod to taki żart, w stylu, drogie cacko i raczej na nie nie uciułam, ale nie ukrywam, podoba mi się niemożebnie... @Qulfon : Będzie FZ6N , a potem się obada, na wisus jest świetna, a jak polecasz na początek to nie sądzę żebym był zawiedziony. Warto wspomnieć, że ja np nie przywiązuję często uwagi do przedmiotu, a raczej do samej czynności którą mogę dzięki temu urządzeniu wykonywać. Mianowicie, rowery to zawsze była moja pasja, jeździłem dużo i nadal to kocham, ale pierwszy dobry rower kupiłem względnie niedawno, również dzięki forumowemu koledze - i jestem nim zachwycony. Wcześniej to były same śmieci, padaki i rupiecie, od 300 zł do 1000 ale nie przeszkadzało mi to tak długo aż jazda sprzętem nie była zagrożeniem dla życia I podejrzewam podobnie będę miał z moto, jeśli nie będzie nawalał i odstawiał scen, będę zadowolony, a czy zrobię nim 2.1 do 100 czy 2.9 to mnie tam ryba Co do stroju - się zobaczy Może będę poginał w T-Shircie i trampkach, choć kask raczej mieć będę A potem Yamaha XV 1700 Warrior, ogarniacie fi300mm wypierdu ?

U Snejka chodziły tak przez pół roku, ale chyba teraz są w separacji

A ciągnie mnie do jak to fajnie powiedziałeś "armatury" ale heh, tak najbardziej to podobają mi się choppery custom takie bez chromów, ale to inna beczka. Na chwilę obecną pójdę za radą mądrzejszych kolegów, i niech będzie na celowniku ta FZ6N, do że tak powiem nauki, na pierwszy ogień. Ale ponawiam, jaki rocznik najlepiej by brać za te okolice 10-15 patyków Jezusie, ona ma elektroniczny zegar, co za gwałt... Ale jakoś przeboleję...

To prędzej ja podjadę do Ciebie, mam z pracy jakieś 300m więc jakoś wpadnę na piwko lane i coś się pagada, z przyjemnością łyknę trochę wiedzy Oj Panie, widzę że właśnie lista modeli robi się coraz dłuższa, a rozsterki będą coraz trudniejsze Najchętniej to bym kupił takiego Drag Stara : http://www.topsir.com/d/2007-5/Yamaha-Drag-Star-400-39.jpg , albo jeszcze lepiej V-Roda http://www.moto-tapety.pl/tapety/Motocykle/Harley-Davidson/Harley-Davidson%20VRSCDX%20V-Rod/Harley-Davidson%20VRSCDX%20V-Rod%201024x768_c68.jpg (Jezusie jaki on piękny!, i w sumie zupełnie nie głupi wariat ) Co do budżetu, właśnie chciałem tak naprawdę wyłuskać, ile potrzebuję na jakiś sprzęcik żeby nie była padaka

Sam, choć jak trafi się jakaś fajna pasażerka to nie umiałbym odmówić

Ehhh... Dzięki za info, złe to wieści, dobrze że przynajmniej łatwo się ją łowi, już siedzi w sumpie...

Jak w temacie, wpuściłem ostatnio do akwa Canthigaster valentini, Chelmona i Chromisa. I od tego dnia coś mi namiętnie żre monti... Oczywiście, pierwsze podejrzenia padły na Chelmona, ale nie wydaje mi się, za to Valentini ciągle się koło SPSów kręci, i to ona jest główną podejrzaną na chwilę obecną. Miał ktoś z nią takie przeżycia? Pozdrawiam Gott

Nie no, Panowie, bez papierów to głupota, oczywiście że robię, skończę budowę we wrześniu i idę na prawko, to podstawa. Ale na wiosnę już mam zamiar ćwiczyć swoją maszynkę... Tak na marginesie, cholernie się ciesze że na was trafiłem, zauważcie że w jednym czasie piszecie podobne informacje, to daje do myślenia że jest kogo słuchać i głupio się na tym nie wyjdzie A co co motocykla, przyglądałem się tej Yamaszce, no nie głupia, tylko jak bumerang wraca pytanie, jakie roczniki już się nadają, aby zbytnio nie dokłądać do maszyny, i ile wynosi normalna za nie cena. Nie mam zamiaru brać jakiejś "mega okazji" a potem płakać...

Ehhh, już widzę że będzie trzeba coś na start... To może konkretnie, Honda CB600, czy to się nada na początek? I ile trzeba by za nią dać żeby motocykl nie był zbytnio skatowany. Ta Hornetka zawsze mi się podobała, nie ukrywam, a nie jest to przynajmniej odkurzacz Później, rzeczywiście będzie się można zastanawiać nad dalszym modelem, nie od razu Rzym zbudowano

182 cm, okolice 80kg wagi - to ze specyfikacji technicznej Doświadczenie - no co Ci będę gadał - zerowe, totalna amatorszczyzna... Ale (błagam nie śmiej się) bardzo dużo i od zawsze śmigam na rowerku, cóż, są ludzie którzy twierdzą że to się przydaje w nauce jazdy na rowerze. (ale to brzmi śmiesznie hahha) Co do jazdy - to właśnie bardziej dalsze trasy, ściganki na odkurzaczu to chyba nie dla mnie A co do tego że każdy poleci coś innego, no cóż, tego można by się spodziewać. Chciałem jednak uniknąć prawidłowego trybu zwiększania pojemności. Nie mam cierpliwości do handlu, a tak, musiałbym przynajmniej 3-4 motocykle kupić sprzedać...

Hello, Myślę że przyszedł w moim życiu czas na prywatny środek lokomocji, i chciałbym żeby to był motocykl. Swego czasu - w liceum, bardzo się motocyklami interesowałem i pomykałem troszkę na różnistych rupieciach, począwszy od klasycznego komarka i ogara za łepka, jakiś simson, później troszkę na Jawie TS350, słowem śmieci. Ale teraz, po zrobieniu prawka oczywiście, chciałbym pojeździć czymś normalniejszym. Więc proszę forumowiczów będących w temacie, a wiem że są to tacy o doradzenie w wyborze sprzętu Wiem wiem wiem, nie mam prawka, więc "najpierw zrób prawko", i tu dużo racji jest, jednak będzie to troszkę pieniędzy do odłożenia, a łatwiej się odkłada mając w perspektywie konkretny model Trochę się zastanawiałem w ogóle nad typem motocykla, i rozważam głównie rodzaje: szosowo-turystyczny oraz chopperek. I im jestem starszy tym mocniej ciągnie mnie właśnie w stronę jakiegoś tłustszego choppera właśnie. Czego od niego oczekuję? W zasadzie tylko niezawodności, wiem że motocykle swoje palą, więc na oszczędność nie patrzę zbytnio, choć "40l/100km" by mnie storpedowało... Reasumując, może ktoś by polecił jakiś konkretny model, cena jaką mogę przeznaczyć to okolice 15000, silnik, chciałbym litra, wiem że olbrzymia ilość jak na początek, ale jestem dość rozsądny i raczej nie będę na początku szarżował Liczę na pomoc, ciekawą dyskusję & pozdrawiam Gott

Bump, wezmę również chętnie grzybki różnorakie

Na moje, jak zasilacze się świecą to i fazy na nich są...

Taaa, co do dojrzewania nie ma reguły, ale wiemy że przy dojrzewaniu pojawiają się związki jako NH4, NO2, N3 które po przekroczeniu pewnych granic bezpieczne dla życia naszych zwierzaków nie są, dla NH4 i NO2 w akwarium mówi się że tą granicą jest 0, ale to sprawy oczywiste prawda? A pakowanie zwierząt do akwarium gdzie te związki występują to w moim odczuciu niepotrzebne katowanie. Podobnie jak człowiek, może żyć w dobrych warunkach, może też być wystawiony na warunki dla siebie bardzo złe, z minimalną ilością wody, jedzenia czy tlenu, i też będzie żył, "pomykał nogami i jadł co tam ma". Chodzi mi o to że jest różnica między "da się" a "powinno się". Niepotrzebne ryzykowanie życia zwierząt leży już w moim odczuciu, poza granicami zachowania dobrego akwarysty. Bo co jak zwierzęta zdechną? Mówi się trudno? No cóż, nie powinno tak być, przed włożeniem powinniśmy być pewni tego że na chwilę obecną mamy wszystko co możemy mieć aby zapewnić zwierzom względną egzystencję. Ja się pytam, po co? Po co każdy ma mieć swoją cząstkę oceanu? Akwarium morskie to jakieś dobro które jest potrzebne do życia? Zresztą, różnicą między posiadaniem tej cząstki a nie w Twoim przypadku to jakieś powiedzmy 250 zł za RO, czy taka kwota jest nie do przeskoczenia dla śmiertelników? Takich pieniędzy się zwyczajnie nie zauważa w przypadku zakłądania solniczki, ba nawet wlicza się w "błędne inwestycje". Chyba nikt trzeźwy na umyśle nie pomyśli sobie :"Mam do wydania około 5000 zł na start akwarium, ale cholera to 250 na RO to już przesada". To że nie masz odpieniacza to żaden tam cud, takie pico często ludzie prowadzą na podmiankach. Jedyną oszczędnością jest więc ten filtr... A kolega gdzie nurkował? Z ciekawości już pytam. Ja sam pluskałem się niestety tylko w egipcie, ale możemy się umówić że tamtejsze rafy są już dość mocno zniszczone. Widziałem zaś program o jednych z dziewiczych raf, ciężko przypomnieć mi teraz nazwę wyspy koło której jest ta rafa, brzmiała bardzo po rosyjsku, w każdym razie tam naukowcy stwierdzili iż jest to właśnie jedna z niewielu prawdziwych raf. I zdjęcia były oszałamiające, 99% powierzchni dna to koralowce, piękne cukierki w różnych kolorach, wielkie połacie SPSów itd, a wszystko absurdalnie wręcz sterylnie. W każdym razie ci wcześniej wspominani naukowcy stwierdzili że ta wyglądać powinny rafy koralowe, a nie wyglądają ze względu na działalność człowieka. Ty troszkę próbujesz udowodnić że można zrobić taką rafę ale z gorszymi warunkami, i znów po co, to brzmi troszkę jakby akwarysta słodkowodny powiedział "zrobiłem biotop spustu ścieków z fabryki farby do rzeki", ja właśnie jestem mniej więcej w 400l i prawie po roku powiem że mało Te 15000 w sensie, wydałem już więcej, choć nie ukrywam że wiele błędów z mojej strony przyczyniło się do niepotrzebnego zwiększania kosztów. Troche się zgadzam a trochę nie... Prawdą jest że często producenci sprzedają sprzęt za ceny absurdalne, jak np akrylowa rura za 5000 zł, i znalazł by tu masę przykładów w suplementach, pokarmach i innym asortymencie do morszczyzny. Jednakże, to nasze hobby, hobby nie służy do tego żeby na nim oszczędzać, bo to trochę bez sensu. Do oszczędzania najlepiej nadaje się nie posiadanie akwarium, wtedy jest najtaniej. Uważam że przed założeniem akwarium człwoiek już zdecydowany, powinien oszacować litraż na jaki go stać i zrobić go porządnie. Wtedy najczęściej szkiełko cieszy oko i przysparza mniej stresów. Taaa, ja wiem gdzie się najczęściej takie szlaki dla nowych akwarystów kończą, na targowisku. Połowa obsady zdechła, korale się rozpuszczają, na piasku w większości dino, a dalej cyjano. A to wszystko w czerwcu, bo akwarium się znudziło, i w ogóle to nie ma kto się nim zaopiekować itd itp. Na morszczaka powinien zdecydować się człowiek świadomie, i konsekwentnie dążąc do realizacji swojego planu, lecz nie kosztem zwierzaków. Uff, ale się rozpisałem, nie mniej jednak mam nadzieje że nikogo nie uraziłem Pozdrawiam Gott

Wiesz, w moim przypadku początek wypadał jakoś po 2 miesiącach, ale ja mam zwyczajnie troszkę inne podejście do akwarystyki, i nie zamierzam się w sumie szarpać o idee...

Heh, sory za szczerość, ale wrzucenie kraba do 3 dniowego akwarium w 50% na kranówce nie przystoi, szczególnie biologowi...

W zasadzie jak w temacie, raz jeden jedyny udało mi się kupić artemię tego producenta, i powiem szczerze, podobała mi się czystość produktu. Pytałem w kilku sklepach należących do większych sieci, ale "nikt nic nie wie"...

Hmmmm, co teraz ?

@Icebergu - a wykluczasz modlichę? Sam mam właśnie Gonodactylellus viridis, wiem na pewno bo udało mi się ją raz zobaczyć, i strzelała, strzela w sumie, lecz szkód nie zauważyłem... No chyba że przewraca mi szczepki

@Tester - Premiero rozwiał wątpliwości