-
Liczba zawartości
102 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez red45
-
@Deletor - Bardzo dobry pomysł z tym doświetleniem. Na razie próbowałem trochę lamp ledowych, ale odbicia od szkła były zbyt duże. W weekend będę miał więcej czasu, to spróbuję namiotu z prześcieradła albo czegoś podobnego. Dzisiaj moje ulubione zwierzaki. Należą do rzędu Amphipoda (Obunogów). Przez długi czas nie bardzo udawało się zidentyfikować je bliżej, ale pomogli moi niezawodni przyjaciele z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii Uniwersytetu Łódzkiego i wiadomo już, że należą do Corophiida, co znacznie zawęża pole do identyfikacji. Najważniejsze jednak jest to, że są to bardzo dynamiczne zwierzaki, o ciekawym trybie życia. Są małe (1-5mm), pokrojem ogólnym przypominają popularne w naszych akwariach kiełże, ale mają bardzo charakterystyczne białe plamy - na grzbiecie oraz z przodu ciała, w okolicy głowy. Żyją samotnie, kolonizując małe otwory w skale. Każdy zwierzak siedzi w swojej 'jaskini' wystawiając na zewnątrz jedynie czułki. Od czasu do czasu wybiegają, szybko zeskrobują ze skały pokarm za pomocą imponujących odnóży przednich i błyskawicznie wracają tyłem do domu. Są terytorialne i bronią swojego miejsca zamieszkania, strasząc innych przedstawicieli swojego gatunku, ale też i inne zwierzęta. U mnie w akwarium przechodzą na razie fazę wzrostu. Nie widziałem jeszcze zachowań godowych, prawdopodobnie są jeszcze niedojrzałe płciowo. Początkowo widywałem je tylko na skałach, ostatnio jednak rozszerzyły swoje terytorium także na piasek. Każdy kopie sobie oddzielną, rurkowatą norkę z piasku. Niektóre są przy samej szybie, dzięki czemu udało mi się zrobić poniższe zdjęcia. Osobnik na nich ma jakieś 3-4 mm długości. Jeżeli macie ten gatunek w akwarium, poobserwujecie go chociaż przez kilka minut - to naprawdę bardzo ciekawy zwierzak :-)
-
Dzięki za entuzjazm, będę się starał stopniowo przybliżać jakieś ciekawe stwory :-) Mikrożycie w akwarium ma każdy, wystarczy się tylko nad nim trochę pochylić, w przenośni i dosłownie, a odwdzięczy się naprawdę ciekawymi obserwacjami. Jeżeli chodzi o technikę, to ponieważ obiekty, które fotografuje są ekstremalnie małe (czasem 1-2 mm), używam lustrzanki Canona z obiektywem makro 100mm Tokiny+pierścienie pośrednie, a czasem jeszcze konwerter Raynoxa. Przy takim setupie największym problemem jest oczywiście światło, a bardzo trudno zrobić sensowne, nieporuszone zdjęcie ruchliwego zwierzaka przy czasie rzędu 1/5.
-
Wyrosła mi całkiem fajna, czerwona rurówka. Niestety, jest w miejscu prawie niewidocznym i chciałbym ją przenieść (skały nie dam rady inaczej ustawić). Rurówka (korona) ma na razie może z centymetr średnicy. Próbował ktoś robić coś takiego, czy lepiej zostawić zwierzaka w spokoju?
-
Dzisiaj pierwsza, w miarę sensowna fotka. Dwa gatunki polipów, jeden bez wątpienia meduzy osiadłej, drugi - nie mam pewności czego. Kolejny dowód na to, że na akwarium warto czasem spojrzeć w zupełnie innej skali - mikroskali. Oba zwierzaki mają po około 2 mm średnicy i dopiero w dużym zbliżeniu pokazują swoje precyzyjne piękno.
-
Bioróżnorodność Jak już pisałem w moim poprzednim wątku, rafa koralowa jest drugim, po lasach deszczowych, biotopem z największą różnorodością gatunków fauny. Widać to doskonale nawet na przykładzie tak małego wycinka, jakim jest moje akwarium o pojemności 50 litrów. W środku wciąż trwa dojrzewanie, mikro- i makroglony rosną bujnie, do tego korzuchy bakterii i okrzemek. Wśród skał zaczyna sie na większą skalę pojawiać drobne życie. Wczoraj wieczorem obserwowałem jedną skałę i byłem naprawdę zadowolony z wyników. Skupiłem się wyłącznie na drobnych przedstawicielach obunogów (Amphipoda) i równonogów (Isopoda). Udało mi się zidentyfikować co najmniej cztery różne gatunki. 1) Kiełże (Gammarus sp.) - Chyba najbardziej znane akwarystom, łatwo rozpoznawalne. Ciało bocznie spłaszczone, podwinięte w dół. Często poruszają się leżąc bokiem na skałach i penetrując jaskinie. Prowadzą nocny tryb życia, chociaż u mnie widoczne są także w dzień. Nie są specjalnie ostrożne, przestraszone chowają się w zakamarkach skał, ale bodziec musi być silny i gwałtowny. Dorastają do około 10 mm. 2) Drugi gatunek to mój zdecydowany faworyt. Pokrojem przypomina kiełże, jednak porusza się biegając po skale na nogach, zamiast na boku. Cechami charakterystycznymi są bardzo duża prędkość poruszania oraz dwie jaskrawe, białe plamy w części grzbietowej. Gatunek ten jest bardzo ostrożny. Każdy osobnik zamieszkuje własną jaskinię. Co jakiś czas wybiega z niej bardzo szybko, najczęściej po linii prostej, łapie kawałek detrytusu albo piasku i z jeszcze większą szybkością wbiega tyłem do jaskini. Mam bardzo dużą populację tych zwierząt, od osobników prawie niewidzialnych (ułamki milimetra), aż do wyrośniętych 5-6 mm. Zauważyłem przy tym, że osobniki duże stają się mniej ostrożne - po wybiegnięciu z jaskini penetrują większy obszar, wędrują pomiędzy jaskiniami, a nawet stoją bez ruchu przez jakiś czas. 3) Gatunek numer trzy - z wyglądu typowy Isopoda, przypominający nieco słodkowodną ośliczkę (Asellus aquaticus). Wielkość - około 4-5 mm, ciało spłaszczone grzbietobrzusznie, dość wolny sposób poruszania się. Strona grzbietowa ładnie zabarwiona kolorami od brązów do czerwieni, ze wzorem. Ten gatunek przebywa głównie na skałach w okolicy glonów, także na dnie wśród piasku. Nie jest w ogóle płochliwy, nie boi się światła, ucieka tylko przy bezpośrednim zagrożeniu. 4) I ostatni gatunek. Bardzo podobny z zachowania i ogólnego pokroju ciała do numeru 3. Znacznie od niego mniejszy (być może jeszcze nie urósł) i co najważniejsze, w pięknym, zielono-żółtym kolorze. Tryb życia i miejsce przebywania również zbliżone do trójki. Na razie zauważyłem 3-4 osobniki, ale mam nadzieję, że szybko ich przybędzie. Niestety, na razie nie mam zdjęć, co wyklucza wszelkie próby bardziej zaawansowanej identyfikacji. W czasie weekendu postaram się posiedzieć dłużej, pofotografować i dowiedzieć się więcej na temat tych bardzo ciekawych zwierzaków.
-
Zapowiada się prawdziwy rajski ogród. A glony będą ;-) ?
-
No to trzymam kciuki i mam nadzieję, że nowe akwaria będą tak samo fajne jak poprzednie - szczególnie to z zieleniną :-) W środkowym panelu mam 12cm piasku i nad tym glony. Woda przelewa się przez niego bardzo ladnie - cyrkulacja grawitacyjna, sięga do dna, bo widać jak robią się wydmy na piasku, no i xenia się kołysze na dnie, czyli raczej martwa strefa tam nie grozi.
-
Prawdopodobnie to coś z Terebellidae, czyli z angielskiego spaghetti worm. Pożyteczny zwierzak, zjada detrytus i czyści okolicę ze śmieci.
-
Ooooooooo, Piotrek :-) Myślałem, że zginąłeś gdzieś z forum. Masz jeszcze swoje super-akwaria?
-
Minął tydzień od zalania zbiornika, warto więc napisać, co się zmieniło. Przede wszystkim zacząło się dojrzewanie - piasek i skały pokryte brązowym nalotem, okrzemki, a do tego potężny atak glonów nitkowatych. Nie robiłem zdjęć, bo nie ma co pokazywać - każdy, kto przechodził dojrzewanie swojego akwarium wiem, że nie jest to ładny widok :-) Pozytywnym aspektem dojrzewania jest rozkwit mikro-życia. Pojawił się plankton w postaci małych skorupiaków (Copepoda, Ostracoda). Na razie nie jest zbyt liczny, ale mam nadzieję na tendencję wzrostową. Szyby opanowały robaki płaskie Convolutriloba, przez dużą część akwarystów uważane za plagę. Dla mnie są to jednak bardzo interesujące organizmy z ciekawymi metodami polowania i rozmnażania się. W skałach siedzą inne robaki - Sipunculida - przypominające kolorowe rury od odkurzacza zakończone promienistymi mackami. To kolejni ciekawi i pożyteczni mieszkańcy rafy. Skałę dzielą z małymi Isopoda, których szybkość poruszania się przeczy wszelkim zasadom hydrodynamiki. W zbiorniku widać trochę kiełży (Gammarus sp.), małych rozgwiazd (Asterina sp.) i znanych wszystkim robaków obłych (Eurythoe sp.). Gwiazdą jest krab (lub kraby), na razie niemożliwe do identyfikacji ze względu na wrodzoną nieśmiałość. Chwilowo brak ślimaków (poza kilkoma o stożkowej muszli) i rurówek. Ale ponieważ to dopiero tydzień pod wodą, mam nadzieję, że pojawią się za jakiś czas. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z kierunku rozwoju zbiornika, widać, że będzie to ostoja dla drobnych i bardzo ciekawych do obserwacji gatunków, czyli będzie to dokładnie to, co sobie założyłem.
-
Korale oczywiście będą - to ma być rafa, a nie pustynia :-) Zoa, grzybki i tym podobne. Jeżeli chodzi o dynamikę takiego mikrożycia, to gwarantuje wam, że dzieje się tam o wiele więcej niż w świecie ryb. Tylko oczywiście w innej skali. Wystarczy trochę cierpliwości i zmiana patrzenia ze skali makro do mikro. Kojarzę, że nawet na forum jeden kolega pokazywał swoje filmy z jego życiem w refugium - naprawdę warto obejrzeć.
-
Dla jednych nudne jest mikrożycie, dla innych wprost przeciwnie. Dla mnie np. nudne są ryby pływające w kółko zbiornika albo siedzące w ukwiale. Bezkręgowce rafowe to gigantycznie wielka biocenoza, powiązana ze sobą na wielu poziomach i dająca szansę na wiele interesujących obserwacji. Rozmnażanie, polowanie, terytorializm, walki godowe - możnaby długo wymieniać. Dla mnie akwarium rafowe to nie rodzaj obrazka do powieszenia na ścianie i podziwiania, ale otwarta książka, z której wiele można się nauczyć.
-
Po miesiącu czasu nastąpił start akwarium. Na początku chciałbym gorąco podziękować obsłudze sklepu Erybka. Czytałem o tym sklepie wiele pozytywnych opinii na forum, skusiłem się i było warto! Profesjonalna i bardzo miła obsługa. Akwarium sklejone bardzo ładnie, a dodatkowo wiele użytecznych porad i wskazówek. Przy zakupie skały MMS z kawałkami do oceny - rewelacja. Pozdrawiam szczególnie Panią Marzenę :-) Wracając do tematu - akwarium zalane świeżą solanką, częściowo wodą ze starego zbiornika. W środku ponad 10 kg żywej skały z frachtu i spora warstwa żywego piasku. W panelu - pierwsza komora to żwir koralowy jako filtrator mechaniczny. Druga komora - mini dsb/refugium - 12 cm piasku i na tym będą glony. Trzecia komora - pompka Hydor Pico 800 i powrót do zbiornika. Zastanawiałem się nad dodatkową gąbką/włókniną w pierwszej komorze, ale okazało się, że sam żwirek doskonale zebrał zanieczyszczenia. W panelu jest jeszcze grzałka 50W, a całość oświetla lampa Zetlight AQUA 1201. Cyrkulacja - oprócz loc-lne'a od pompki jest jeszcze najmniejsza Koralia. I to tyle raportu technicznego :-) Założeniem jest minimalny interwencjonizm - system ma działać sam. Duża ilość skały, żwirek, dsb i glony powinny stworzyć skuteczny system filtracyjny. Dodatkowo stawiam na rozwój wszelkiego drobnego życia, bo jego obserwacja jest celem powstaniania zbiornika. Akwarium zalałem w sobotę, po niecałej dobie woda ładnie się oczyściła. Z żywej skały wyszły już jakieś gatunki małży/chitonów, na skałach widać sporo glonów, jest też zabiedzona kolonia zoa i to chyba dwukolorowego. Z jednej dziury wystaje kilka nóg w paski. Po ich wyglądzie zgaduję, że jest to raczej krab niż wężowidło. Jak na dwa dni, jestem bardzo zadowolony z efektów. W tym wątku będę pisał na bieżąco o rozwoju sytuacji i będą to raczej obserwacje czysto biologiczne niż chemiczno-techniczne :-)
-
Super, dzięki, zaraz się zabieram :-)
-
Mam dysze loc-line, ale nie pasuje mi do koncepcji zbiornika - jest za długa. Czy te poszczególne elementy na przegubach da się rozłączyć i skrócić całość? Sprawdzałem - trzymają się dość mocno, nie chciałem szarpać na siłę :-)
-
Kilka lat temu miałem małą, 30to litrową rafkę. Nie był to zbiornik podobny do większości. Stawiałem raczej na swobodny i dynamiczny rozwój życia, a nie na estetykę czy parametry. Spędziłem przy nim długie godziny, obserwując i ucząc się wielu rzeczy o mieszkańcach rafy. Później musiałem go zlikwidować, ale pasja pozostała i obecnie ruszam z nową solniczką. Tym razem, zamiast korzystać z gotowego zestawu, postanowiłem zaprojektować coś własnego. Akwarium to kostka o wymiarach 35x45x35, gdzie najdłuższy wymiar to głębokość. Ostatnie 10 cm jest przeznaczone na panel filtracyjny. Ponieważ życie w zbiorniku nie będzie typowe - ponownie nie zamierzam hodować ryb czy większych skorupiaków - również zawartość panela będzie trochę odbiegała od standardów. W pierwszej komorze wlew przez grzebień i żwirek koralowy jako filtracja mechaniczno-biologiczna. Rozważam też dołożenie małych kawałków żywej skały, o ile jakieś mi zostaną. W komorze środkowej mini-refugium/dsb. Jakieś 10cm żywego piasku oraz glony. Trzecia komora tradycyjne - pompka i powrót przez otwór do zbiornika. Jako pompkę wybrałem Hydor Pico 800 - jest mała, a powinna spełnić swoje zadanie. W głównym zbiorniku będzie jeszcze niewielki cyrkulator, w panelu grzałka i to właściwie całe zaplecze techniczne. Nie zdecydowałem się jeszcze na oświetlenie - LEDy byłyby bardzo fajne, ale jak na razie nie znalazłem żadnej fabrycznej i łatwo dostępnej lampy do takiego litrażu. Akwarium jest na razie na etapie zbierania części, samo szkło czeka na wykonanie, jest więc jeszcze trochę czasu na zmiany. Proszę o sugestie i uwagi, co można zmienić na lepsze. Pamiętajcie jednak, że nie będzie to typowy zbiornik do oglądania i wymagania będą mniejsze - z tego powodu np. w ogóle nie będzie potrzebny odpieniacz. Na koniec chciałbym podziękować za pomoc koledze nosens, którego projekt był dla mnie inspiracją :-)
-
Dzięki za sugestie, wysłałem zapytania ofertowe.
-
Zrobiłem projekt akwarium z panelem i szukam teraz firmy, która mi ten projekt zrealizuje. Czy możecie polecić jakichś sprawdzonych, solidnych dostawców? Najlepiej z okolic Łodzi. Bardziej zależy mi na estetyce i solidności wykonania niż na niskiej cenie.
-
@Silvia - bardzo dobry pomysł, skały na razie nie mam, bo dopiero jestem na etapie projektowania zbiornika. Przy poprzednim prowadzeniu zbiornika zawsze trafiały się jakieś nieustawne kawałki skały i one w sumie też mogłyby słyżyć jako filtracja. Ale żwirek chyba lepszy. Jestem słaby z hydrauliki - jak myślicie, czy takie rozwiązanie (czyli panel z mojego schematu) będzie działało - chyba za refugium trzeba też zastosować grzebień, żeby prąd wody nie wywlekał glonów do pompy? No i jestem ciekaw czy przepływ wody będzie płynny. Na razie jeszcze nie myślałem nad dokładnymi wymiarami poszczególnych komór.
-
Zbieram się do startu nowego zbiornika i rozważam panel z małym dsb. Pierwsza komora - wlot przez grzebień, w komorze rozdrobniona żywa skała. Druga komora - ileś cm żywego piasku i glony na nim. Trzecia komora - pompa i powrót do zbiornika przez wywiercony otwór. Całość tak jak na schematycznym rysunku. Jak myślicie - ma to jakiś sens? Zbiornik będzie oparty tylko na prostych koralach i małych organizmach rafowych - żadnych ryb, krabów, krewetek, etc.
-
Już wyjaśniam - poprzednio miałem kaskadę i wszystko pięknie działało, aż do momentu, kiedy coś mi do niej zassało i w jakiś przedziwny sposób pozatykało przepływ. W rezultacie woda, która miała trafić do akwa trafiła prosto na moje biurko. Na szczęście byłem wtedy w domu i mogłem zareagować. Gdybym był w pracy, to nie wiem ile wody by wyleciało w ten sposób. No i od tamtego momentu nie jestem wielkim fanem kaskady. Poza tym, tak jak piszecie - estetyka bezkaskadowa bardziej mnie pociąga :-) Jeżeli chodzi o miejsce - wiadomo, każdy panel to mniej miejca dla rafy, ale u mnie ma to być w małej skali, z małymi organizmami, wiec jakoś to przeboleję.
-
Po kilku latach przerwy wracam do akwarystyki morskiej i w związku z tym zastanawiam się nad koncepcją nowego zbiornika. Założenia: 1) Kostka na biurko - 30-50l 2) Panel z tyłu 3) Obsada to niewymagające korale - żadnych ryb, krabów, etc. Zbiornik naukowo-obserwacyjny, a nie estetyczny. Ma w nim być dużo różnorodnych, drobnych organizmów - kiełże, ślimaki osiadłe, rurówki, gąbki... W skrócie drobnica. Zastanawiam się nad panelem. Myślałem o trzech komorach - w pierwszej gąbka plus coś jeszcze do filtracji mechanicznej. Fajny byłby żywy piach, ale nie wiem jak to rozwiązać od strony technicznej - jeżeli przejście do następnej komory będzie dołem, to cały piach od razu wymyje, a nie wiem jak go zabezpieczyć mechanicznie. No i pytanie czy przepływ przez niego będzie wystarczający? Druga komora to kawałki żywej skały i makroglony - takie mini-refugium. W trzeciej oczywiście pompa. W poprzednim akwarium (30l aquael) miałem kaskade i całość działała bardzo ładnie przez ponad rok. Nie było żadnej chemii filtracyjnej - teraz też bym chciał naturalną filtrację. Proszę o wskazówki i zapraszam do dyskusji.
-
Witam po kilkuletniej przerwie :-) Z różnych przyczyn musiałem zlikwidować moją dziką rafę, na szczęście jednak poszła w dobre ręce i rozwija się do dzisiaj. Mnie natomiast ponownie naszła ochota na kawałek oceanu na biurku. Planuje zrobienie czegoś bardzo podobnego do poprzednika - jakaś kostka w okolicach 30l., dużo skały i dużo dzikich lokatorów. Żadnych ryb oczywiście, trochę korali, ale wszystko puszczone na żywioł. Idealne lekarstwo na długi i ciemne zimowe wieczory. Na razie jestem na etapie planowania i zbierania sprzętu, jak już wystartuję będę się starał ponownie opisywać jakieś ciekawsze obserwacje.
-
Taka mała porada - gdybyś brał od kogoś gąbkę, absolutnie nie wyjmuj jej z wody nawet na chwilę! Najlepiej przełożyć ją do torebki zanurzonej w akwarium i wyjąć w ten sam sposób. Nawet krótki kontakt tych organizmów z powietrzem powoduje zapowietrzenie się kanalików, co prowadzi do szybszej lub wolniejszej, ale zawsze 100% śmierci gąbki.
-
Domowy ocean - rafka na miękko
red45 odpowiedział Piotrek z Pabianic → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Pierwsza klasa oceanarium. I regal tez robi odpowiednie wrazenie :-) Bedziesz mial sporo miejsca na rozne eksperymenty :-) No i nie zaluj telewizora nowego - tez bym wolal 2,5 metra rafy zamiest niego :-)