mast

Jak dla mnie to Colobocentrotus Sp. zobacz tutaj: (http://pl.reeflex.net/tiere/1066_Colobocentrotus_sp01.htm)

Mogę się mylić ale moje obserwację są takie, że glony (szczególnie te meszkowate) lubią prąd wody i lepiej w nim rosną. Widać to szczególnie na szybach akwarium, gdzie glonowy nalot zaczyna się na dobrze owiewanych częściach. Dlatego też nie wiem czy cyrkulacja pomoże z walką z nimi.

Witam, Bardzo proszę o pomoc w identyfikacji tego korala. Jest to dzikus, który pojawił się na żywej skale. Początkowo myślałem, że może to jest jakaś żółta Montipora, jednak dość długie nóżki polipów i cieniutkie parzydełka w koronie polipów trochę mnie zastanawiają - czyżby mini Goniopora? Cały koralowiec jest w ciepłym żółtym kolorze, na skale pojawił się w kilku miejscach, ale w tych zacienionych stopniowo zanikł. Początkowo w fazie dojrzewania akwarium stosunkowo szybko podwoił swoją wielkość, ale później ponownie się zmniejszył i teraz już od kilku miesięcy jest mniej więcej tej wielkości. Polipuje bez problemu. Jeżeli podrażniony, chowa polipy i staje się całkiem gładki, niemal na równi ze skałą, na której rośnie. Kształt skały to pewnie szkielet oryginalnej kolonii. Próbowałem karmić wrotką, ikrą homara, czerwonym planktonem, różnymi pokarmami sypkimi ale nie widziałem żeby przyjmował (raczej chował swoje polipy).

Piszesz, że znowu, ale nie wiemy jaka była poprzednia sytuacja, może 3 zdania wyjaśnienia? Stosujesz Ballinga, reaktor wapnia, inną suplementację? może stosujesz jakąś nietypową sól do podmiany? no i jakie podmiany robisz? Z drugiej strony czym mierzysz KH, czy masz pewność, że testy są dobre? Wszelkie zmiany KH należ robić bardzo powoli nie więcej niż 0,5 stopnia na dobę.

Odradzam szczotkę drucianą, bo drobiny metali mogą pozostać na skale i uwolnić się do wody. W najlepszym wypadku dodasz do wody żelazo, które jest świetnym nawozem dla glonów zielonych, a w najgorszym inne metale ciężkie, toksyczne dla całego akwarium. Podążając też tym tropem warto jest przeszukać akwarium, czy gdzieś nie utlenia się właśnie żelazo do akwarium, jakieś metalowe elementy, sprężynki, suwaki (przy workach filtracyjnych), druciki (nawet te izolowane, jak do wiązania kabli) itp. Czasami metalami obciążona jest właśnie skała lub żwir. Może warto spróbować węgla aktywowanego dobrej jakości.

Pęcznieje płyta (ścianki, drzwiczki), stojak jest z litego drewna, pokryty jakimś lakierem, organoleptycznie nie widzę żeby pęczniał. Nie mniej jednak nie jestem zadowolony z drewnianej szafki.

Na tym forum znajdziesz bardzo dużo gotowych postów, które dokładnie opisują jak korzystać z metody Ballinga. Moja propozycja jest taka, żebyś najpierw je przeczytał, a później zaczął stosować czy pytać o radę. Na twoim miejscu, jeśli chcesz wiedzieć co zrobić, to zostawiłbym zbiornik na jakiś czas bez dolewania czegokolwiek, oprócz standardowych podmian i regularnie mierzył parametry (np. raz w tygodniu). Po miesiącu lub dwóch będziesz wiedział, czy jest potrzeba ich uzupełniania i jaka. Jeśli okaże się, że tygodniowe lub dwutygodniowe podmiany wody nie wystarczają, możesz zacząć Ballinga. I tutaj również, zacząłbym bardzo stopniowo od małych dawek i obserwowałbym zbiornik i parametry przez kolejne tygodnie. Z czasem dojdziesz do złotego środka.

Ja mam drewniany i nie jestem zadowolony - może źle był wykonany ale cała szafka jest niesłychanie ciężka. Poza tym w środku ze w/g na grube słupy traci się sporo miejsca. Gdybym kiedyś miał zmieniać, to na pewno nie pójdę w drewniany tylko aluminiowy. Poza tym drewno jednak ciągnie wodę i pęcznieje (ponownie - możliwe, że moją szafkę źle wykonano). Miałem boczne drzwiczki na wkładanie sumpa, które z czasem po prostu skleiły się z boczną ścianą (tak napęczniały).

Ja mam takie dwie 160W + 60W (na zbiornik 100x50x60). Wydaje mi się, że lampy są bardzo wydajne, choćby dlatego, że nigdy nie używam ich na 100% mocy. Kiedyś tak zrobiłem (oczywiście zwiększają stopniowo przez kolejne tygodnie) i skończyło się to bieleniem koralowców (wyrzucaniem zooksantelli). Teraz kanał niebieski rozpędzam do 100% (ale tylko na 2h), a kanał biały tylko do 60%.

To jest Stomatella, http://pl.reeflex.net/tiere/741_Stomatella_varia.htm. Nie jest szkodliwy, żywi się glonami

Wiadomo, lepiej być ostrożnym Ja też mam te koralowce w akwarium i pewnie nie usuwałbym ich gdyby nie to, że przy dobrym świetle i dostępie do pokarmu bardzo dobrze się mnożą i sukcesywnie zajmują całą skałę. W jednym z numerów "Koral" wyczytałem, że można je usunąć z akwarium na kilka różnych sposobów, przy czym mechaniczny jest najmniej bezpieczny Są specjalne ślimaki, które żywią się Zoanthus (ale te zjedzą wszelkie Zoanthus w akwarium) więc wybrałem sposób chemiczny, a mianowicie wodę wapienną. Przygotowujemy wodę wapienną w proporcji 1:3 (Kalwasar : RO) w ilości około 2-4ml na 300l wody akwariowej. Wyłączamy wszystkie pompy i za pomocą strzykawki nanosimy preparat delikatnie na koralowce. Należy uważać, żeby niechcący nie uszkodzić innych koralowców. Pozostawiamy tak na 0.5 - 1h, po czym możemy włączyć pompy. Zabieg ten należy powtarzać co kilka dni, np. raz w tygodniu, do momentu aż niechciany koralowiec całkiem zaniknie. Ja u siebie w ten sposób usunąłem sporą część tych koralowców i nie zauważyłem jakiś widocznych efektów ubocznych.

To jest ślimak Stomatella (http://www.reeflex.net/tiere/741_Stomatella_varia.htm), pożyteczny, żywi się glonami. Ma płaską muszlę, otwór gębowy w kształcie dość grubej trąby, ciało/nogę znacząco większą od muszli. Dość dobrze się mnoży, ale chyba nie ma obawy przed plagą. Nie chcę cię rozczarować ale raczej nie żywi się Aiptasia, natomiast jest przysmakiem krewetek, jak np. Wundermani.

1. Ja bym osobiście polecał folię czarną, szczególnie jeśli nie planujesz oczyszczać tylnej szyby. W przypadku niebieskiego tła, czerwone glony nie wyglądają na nim naturalnie. Co do korony, to zgadzam się, że przy tak niskim akwarium raczej się przyda - zasłoni też trochę uciekające światło.

To na pierwszym obrazku to raczej nie jest gąbka, może jakiś filtr bakteryjny, taki jakie tworzą się np. w rurach przy stałym przepływie.

To raczej na pewną są glony, jakie? zdjęcie jest dość niewyraźne, a glony jeszcze małe. Możliwe, że to Peyssonnelia.

To raczej na pewno jest Chiton, nie wyrzucajcie, nie jest groźny. Żywi się glonami.

Bardzo dobrze się ten glon usuwa wężem gumowym, wystarczy naciąć jeden koniec pod kątem tak żeby był ostro zakończony, drugi koniec do sumpa przez plastikowe sito i do roboty. Niestety, wymaga ten zabieg dwóch osób, jednej która pilnuje węża w sicie w sumpie i drugiej która ostrą końcówką odrywa i wsysa kulki Glon całkiem nieźle się mnoży, ale wystarczy raz na jakiś czas zrobić taka czystkę wężem i jest ładnie. Nie wszystkie kulki niestety łatwo się odrywają, z takimi trzeba powalczyć pęsetą.

Czy to oznacza, że twój Sarcophyton ma się już dobrze? Pytam bo mam podobną sytuację, parametry wody w normie, raczej stabilne choć może nie wzorowe (PO4 0.1 - 0.16, NO3 ~1-5 RedSea). Nigdy to Sarcophytonowi nie przeszkadzało, aż nagle od jakiś 4 ostatnich tygodni przestał się otwierać, może na 1-3mm wypuszcza czasami polipy ale ogólnie to jest cały skurczony. Inne koralowce SPS, LPS, miękkie mają się świetnie.

To raczej nie jest wieloszczet tylko Chiton, bardzo fajny mięczak

Jak zaczynałem przygodę z akwarystyką morską (jakieś półtora roku temu), i gdy akwarium miało już 3 miesiące i przeszło proces dojrzewania, kupiłem dwie Caulastrea (Furcata i Curvata). Ta pierwsza, intensywnie zielona miała dwa maleńkie polipy, może 7mm średnicy każdy, Curvata - bardziej sina w kolorze, była znacznie większa, może 1,5cm średnicy. Oczywiście zależało mi aby jak najszybciej urosły bo to były pierwsze koralowce w pustawym jeszcze akwarium. Po 6 miesiącach intensywnego karmienia (3 - 4 razy w tygodniu), Curvata mocno "utyła" do tego stopnia, że uległa deformacji (jedna, wielka na pięść bezkształtna bryła z licznymi otworami gębowymi), która w końcu zapadła się w sobie i zdechła. Frucata natomiast rosła baaardzo powoli po tym długim czasie miała dopiero może 1,5cm średnicy. Wówczas przestałem ją zupełnie karmić (tzn. podtykać pokarm do pyszczka). Dziwne ale właśnie wtedy Furcata ruszyła z kopyta, szybko przestałem liczyć jej kolejne podziały i nowe polipy, a teraz zaczynam się martwić czy nie czas jej podzielić bo zajmuje zbyt wiele miejsca.

Panie Krzysztofie, Ja myślę, że to jest właśnie to czego wszyscy oczekujemy, zdać sobie sprawę, że nikt, nawet Pan, nie osiągnął tego wszystkiego bez wcześniejszych upadków, rozczarowań czy nawet zniechęceń. Wszystkim się wydaje, że Pan Krzysztof od tak, urodził się z siłą magii koralowej i tak czaruje, że nikt tego nie ogarnie. A przecież siła ta i moc tkwi właśnie w zaangażowaniu, w obserwacji i szukaniu "złotego środka". Wielu z nas jest teraz na etapie gdzie Pan był pewnie dawno, dawno temu - sekret tkwi w tym, żeby się nie poddać i pokochać własny zbiornik. Dać mu to, czego on potrzebuje, a to nie musi być wcale to samo co u innych. Moje akwarium nie jest nawet w procencie takie jak Pana, ale i tak jest dla mnie niezwykle i każdego dnia zaskakuje mnie na nowo. Jestem pewien, że kiedyś osiągnę podobny sukces czego i innym życzę.

Właściwie to nie ma co dodać, bo już koledzy napisali, że zarówno Xenia jak i Briareum, ale przecież też Montipory bardzo łatwo same przyczepiają się do szyby i po niej wędrują. Wystarczy na jakiś czas położyć koralowca przy szybie i sam przejdzie. Jeśli koniecznie chcemy zaszczepić koralowca na środku szyby, z dala od skał to można użyć właśnie czyścika, którym można przycisnąć kawałek skałki ze szczepką. Co do magnesów (od czego zaczął się ten temat) to ja bym raczej był ostrożny. wszelkie niezabezpieczone związki metali w akwarium morskim szybko mogą nam narobić szkód i zatruć obsadę, bo w tym środowisku łatwo ulegają reakcjom rozpuszczania i utleniania. Później może być bardzo ciężko odtruć akwarium. Proponuję, jeśli już chcemy użyć magnesów, aby je wcześniej dobrze oblepić silikonem akwarystycznym (szczelnie i dokładnie). Można też zrobić sobie z tego silikonu ucho do którego później przyczepić (igłą zabiegową) koralowca.

A ledy świecisz na 100%? Ja u siebie jedynie kanał niebieski dobijam do 100% i tylko na 2h pozostałe 10h to wschód i zachód, kanał biały dochodzi jedynie do 80% mocy. Glony te, u mnie rosną tylko na najwyższej skale. W refugium bardzo mała kępka utrzymuje się jedynie bezpośrednio pod lampą, w każdym innym miejscu po tygodniu umiera.

To są glony z rodziny Caulerpa. Miewają różne rodzaje liści, te akurat są trawiaste, ja mam jeszcze parasokowate i kólkowate, a widziałem też takie choinkowate. Glon jak glon, raz szpeci raz zdobi - zależy jak spojrzeć. Ja u siebie je mam od dawna, ale nie tępię ich. Rosną tylko na jednaj skale. Łatwo się je przerzedza, bo rosną w formie kłączy, wystarczy złapać pencetą i wyciągnąć, pozostają jedynie niewielkie przyrośnięte do skały fragmenty, które jak tylko lekko odrosną, też można łatwo wyrwać. Glony te wymagają dużo światła, jeśli mają go niedobór to szybko bieleją i umierają (w ciągu jednego dnia potrafi cała kolonia zejść) - wiem bo wielokrotnie próbowałem przenieść je do refugium gdzie mam słabsze światło (7W led-y). Raz próbowałem je też przenieść na niższy poziom w akwarium (jakieś 20cm niżej), też się nie udało. Sugerowałbym, że masz za mocne światło.

A tak trochę nawiązując do pytań kolegów, to czy możecie coś napisać jak zachowują się wasze korale przy dokarmianiu fitoplanktonem? W wielu źródłach czytałem, że fitoplankton to raczej pokarm dla koralowców miękkich, małży, zooplanktonu ogólnie, rurówek i tym podobnych filtratorów. Natomiast koralowce takie jak SPSy raczej odżywiają się zooplanktonem i wynika to raczej z enzymów trawiennych jakie posiadają, a nie z tego co potrafią wychwycić z wody swoimi lepkimi ramionami. Tak więc, ciekawi mnie czy ktoś dolewa fitoplankton do akwarium SPS-owego i jaki to ma efekt.