ulmar
Klubowicz-
Liczba zawartości
77 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Imię
Mariusz
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
włocławek
-
Akwarium
160 L
Ostatnie wizyty
770 wyświetleń profilu
-
brown jelly jak nic, ja ciąłem a i tak systematycznie padały kolejne główki u różnych gatunków euphylii, na anglojęzycznych stronach znalazłem rózne metody walki tyle że praktycznie wszystkie poza zbiornikiem a korale mam przyklejone, spróbowałem więc metodę w zbiorniku z chemiclean, dwie kuracje i od tego czasu spokój
-
miałem kiedyś plagę valonii, usuwałem odrywając od skały mechanicznie uszkadzając przy tym większą część glonów, potem odsysałem z baniaka, walka trwała przez jakiś okres ale ze skutkiem, plagi od dawna nie mam, co prawda valonii nie udało mi się usunąć całkowicie i regularnie pojawiają się nowe glony ale w śladowej ilości i usuwam gdy tylko zauważę
-
Od jakiegoś czasu zaczęły mi padać wszystkie gatunki euphyllii, jedna główka po drugiej bez wyraznej przyczyny, łącznie w ciągu około 2 miesięcy straciłem około 30 główek tych korali. Za każdym razem taki sam scenariusz - wszystkie korale napompowane i nagle jedna z główek w ciągu maksymalnie 48 godzin dosłownie się rozłazi, za każdym razem padała tylko część korala czyli jedna główka umiera inne napompowane. W tym czasie choroba nie zaatakowała innych koralowców. Zarażone główki odcinałem, większość korali mam przyklejonych do skały, te które były na podstawkach próbowałem ratować poprzez kąpiele w dipie czy też w wodzie RO. Ponieważ nic nie pomagało zacząłem usuwać ze zbiornika każdy koral, który zaczynał flaczeć, to też nie pomagało. Nie podejrzewałem, że problemem jest brown jelly gdyż nie było w zasadzie typowego dla tej choroby gluta, to znaczy u mnie brązowy glut pojawiał się dopiero gdy tkanka ulegała rozpadowi, więc byłem przekonany, że to gnijący koral. Ponieważ nie mogłem nic konkretnego znalezć na polskojęzycznych stronach zacząłem szukać na forach zagranicznych, trafiłem na filmik pokazujący jak wyglądają bakterie pod mikroskopem. dałem próbkę gluta znajomej, która pracuje w laboratorium i okazało się, że to te samo co na filmie. znalazłem kilka środków, które z większym lub mniejszym powodzeniem niszczą brown jelly np. doxycylina, erytromycyna, chloramphenicol, nitrofurazon, płyn lugola, jodyna, woda utleniona. Ponieważ wszystkie te środki trzeba używać poza zbiornikiem, i wiązałoby się to z odrywaniem korali od skały postanowiłem najpierw spróbować innego polecanego specyfiku, a mianowicie Chemiclean. Zastosowałem dawkę zgodnie z zaleceniami producenta, przy czym zamiast 48h przedłużyłem kurację do 96h po czym zrobiłem 20% podmianę, trzy dni przerwy i powtórzyłem zabieg z odrobinę zwiększoną dawką preparatu przez kolejne 96h, potem podmiana i węgiel. Od zakończenia kuracji mija tydzień, jak na razie wszystkie euphyllie, które pozostały mają się dobrze, więc mam nadzieję, że opanowałem problem. Żadnych złych skutków ubocznych chemicleanu nie zaobserwowałem, poza skokiem no3 i wykrywalnym no2, ale to pewnie skutek pracy przez ponad tydzień odpieniacza ze zdjętym kubkiem.
-
Co do zgonu połowy korala z pierwszego zdjęcia to jeżeli fotka została zrobiona po dostawie to na 100% nie nastąpiło to w transporcie, a wcześniej czyli raczej nie jest to ten koral, którego widziałeś, aby szkielet tak ściemniał i zarósł glonem potrzeba minimum tygodnia, dwóch.
-
Mam dokładnie takie, żywią się glonami wapiennymi, no chyba, że w zbiorniku nie ma alg wapiennych to wtedy nie wiem czym się mogą zainteresować Jak tylko widzę to usuwam bo mimo, że malutkie i niby nie widać ich za dużo to czyszczą skałę do białego. Najłatwiej wyłapywać w nocy, bo wychodzą po zgaszeniu światła. Mimo to nie udało mi się ich pozbyć całkowicie przez kilka miesięcy.
-
masz pellety, a jak tak to jakie?
-
Moja dunka od początku rośnie w dość silnym świetle, w miejscu z niezbyt silną cyrkulacją i ma się bardzo dobrze, w niecały rok z trzech główek zrobiło się kilkanaście, napewno lubi dokarmianie
-
tak wystarczy podmienić wirnik, jebao DC2000 to będzie dokładnie to samo co DCC2 z tymi samymi zresztą wadami, Aqua Nova podobno też robiona przez jebao, ale konstrukcyjnie jest poprawiona, ma też miękki start i najprawdopodobniej przeniesioną całą elektronikę z korpusu do sterownika tak jak w nowszych modelach u jebao, generalnie nie radzę podpinać starego sterownika do Aqua Novy
-
Sorki, że tak późno ale jakoś przegapiłem pytanie, działają bardzo dobrze mimo, iż ograniczyłem ich ilość do minimum i kręcą się powoli, PO4 nie przekracza 0,03 mimo iż sporo karmię ryby i leję fito, aminokwasy, a JBL koralfluid w ilości 2 - 3x zalecana dawka. Skutek uboczny pelletek to czerwona włóknina w sumpie którą płuczę raz dziennie, szczególnie czerwona po przedmuchaniu skały, czerwony jest też urobek w odpieniaczu. Czerwone są też gąbki sycon i gąbka która była żółta, już żółta nie jest Pytanie tylko skąd tyle tej czerwieni skoro jakoś nie zauważyłem aby peletek mi ubywało Mimo wad jestem bardzo zadowolony, z fosforanami nie miałem co prawda nigdy problemów, ale azotany to była masakra i żadna inna metoda walki z nimi sie nie sprawdziła.
-
pompa do wymiany, miałem takie same objawy, po kilku tygodniach padła, te pompy są ogólnie wadliwe, na obcojęzycznych forach ludziska często mają z nimi podobne problemy. Jak jest jeszcze gwarancja to nie ma na co czekać. A jak po gwarancji to nie warto inwestować w oryginał bo to nic innego jak brandowana przez delteca jebao DC2000. ten model jebao jest już chyba ciężko kupić, ale pasuje Aqua Nova N-RMC 2000 ( tak na marginesie też jebao )
-
Stosowałem trzykrotnie, w tym raz połowę dawki i zawsze efekt taki sam, czyli zanik cyjano, brak jakichkolwiek skutków ubocznych, znajomi którzy stosowali mieli identyczne efekty
-
Ja odlałem do dozowania 100ml i nic się nie dzieje, a mija coś koło 2 miesięcy, resztę trzymam w lodówce.
-
Daj jakiś podkład np. trochę grubszą piankę i będzie cacy, tylko co do lakieru do parkietu to z wodoodpornością bywa różnie. Blat z drewna nawet po kilku latach może zacząć się odkształcać, wszystko zależy od suszenia, gatunku drewna, wilgotności w pomieszczeniu, tego czy wykonany z jednego kawałka drewna czy klejonki itd.
-
również polecam PARFIX 3454, ewentualnie kropelkę w żelu, ale mam wrażenie, że parfix lepiej klei pod wodą no i stosunek ilości kleju do ceny jest na jego korzyść. ja kleję zawsze nakładając trochę kleju na korala i trochę na skałę potem przykładam korala i przekręcam lewo prawo aby rozerwać błonę jaka tworzy się na powierzchni kleju w kontakcie z wodą. No a później wystarczy szczepkę trochę przytrzymać jeśli większa i cięższa lub gdy kleję korala nie w pionie i trzyma.
-
Zoolek ma wersję nadającą się do morskiego 7,4-9,0, pokrywa się ze wskazaniami saliferta