dwl

38C - większość ryb przeżyła, krewetki padły, ukwiały i sarco ugotowane na miękko . Na szczęście to nie było w moim akwarium. W każdym razie nie radziłbym czekać aż woda się tak bardzo nagrzeje i postawilbym jakiś wiatrak, żeby dmuchał.

Pokolce mają słaby jad podobno w pierwszym promieniu płetwy grzbietowej, Jak borsuk. Po prostu w ręce nie łapać. Popieram córkę fajne apogony wybrała.

Odchodzimy od tematu, którym jest akwarium Dominiki. Ale tak dla ogólnej informacji. Po borsuku bolało tylko trochę i przez chwilę. Przy skrzydlicy polecam bycie wyjątkowo ostrożnym. Ja byłem tylko "w miarę" ostrożny i trzymając rękę nad wodą zostałem dziabnięty w palec. Ryba poczuła się zagrożona, a kolce miała długie... Potem, na pogotowiu, robiłem za "małpę w zoo". Dosłownie cała załoga przychodziła ogladać moją puchnącą łapę. Z innych ciekawostek to lekarz czytający przy mnie w Wikipedii co jest ten "lionfish" . Rumuński lekarz, który się mną zajmował, wyczytał mi listę możliwych skutków z jakiegoś poważnego źródła. Na końcu listy była martwica. No nie powiem, że pocieszył mnie... Dostałem 6 czy 7 różnych rzeczy w żyłę, włączając morfinę. Jak się komuś zdarzy, tej ostatniej mozna odmówić - nie działa. Po konsultacji z kliniką medycyny tropikalnej w Londynie (też nie mieli pojęcia co robić ), zawieźli mnie do szpitala na chirurgię reki. Tam też patrzyli na mnie jak na kosmitę. Z braku lepszych pomysłów dostałem kolejną działkę morfiny. Też nie pomogło. Spędziłem tam trzy dni. To było w październiku, ręka wciąż lekko spuchnięta. Jad prawdopodobnie uszkodził jakiś nerw, który z racji zaawansowanego wieku już się raczej nie zregeneruje To na tyle o BHP w akwarystyce

Chociażby w artykule z www.advancedaquarist.com. I nie tylko. Cytat:"The two enlarged, grooved canine teeth for which fang blennies get their name are situated in the lower jaw. Unlike other fang blenny genera, Meiacanthus usually employs its weaponry only to defend itself or its territory. When seriously threatened, it will open its jaws wide to bear its teeth. Each "fang" is equipped with venomous buccal glands. Venom is delivered with pressure to the glands." Przetłumacz sobie. Albo daj się jednemu ugryźć i sam sprawdź.

Kilka fotek mieszkańców Piasek, jak widać, już jest. NO3PO4-X działa. Azotany spadły z ponad 50 do mniej niż 10 dzisiaj. No i pojawiły się już glony wapienne Ostatnie dwa zdjęcia to mój kombajn antyglonowy. Trochę nieuczesany, ale swoją robotę dobrze robi

meiacanthus atrodorsalis jest, zdaje się jakoś tam jadowity. Jakby się te dwa pokłóciły to midas może brzydko oberwać.

Tak jak coralglue. Zamień "coral" na "super" i cena spada znacząco

Jeśli oddasz midasa to raczej tylko w komplecie ze skałą, w której siedzi. Nie dasz rady go wygonić z jego dziury. Lepiej jak już zostanie.

Można wiedzieć jakie było uzasadnienie wyjęcia purigenu? Bo taka porada wydaje mi się dziwna. Ale ja się wcale nie znam, jakby co

Może poczekaj jeszcze tydzień, zrób wszystkie testy i zobacz czy trend jest malejący czy odwrotnie. Wtedy może będzie łatwiej ocenić na czym stoisz.

Ja zacząłem zbijać NO3 właśnie po miesiącu. Ale u mnie to było 50+ i na tylnej ścianie wyrosło imponujące refugium glonowe Przez jakiś czas nie spadało, ale wtedy doczytałem, że przy tak wysokim poziomie dawka jest wyższa. Stosuję NO3PO4-X od Red Sea. W każdym razie dobrze byłoby mieć niskie PO4 i NO3 przed wprowadzeniem ryb, bo wtedy zaczniesz karmić i będzie większe obciążenie systemu.

A co to jest ta dolly?

Producent zeomixu też pisze, że to może wyjaławiać wodę. Może po prostu za dużo tego wszystkiego tam masz?

Wychodzi na to, że nie da się zbić azotanów przy udziale bakterii bez fosforanów. U mnie w dziale filtracji pracują tylko gąbki, siporax (bo mało skały), odpieniacz i ostatnio purigen dla wsparcia pracy odpieniacza. Codziennie leję NO3PO4-X i NO3 z ponad 50 spadło w miesiąc do 10+. PO4 mam gdzieś pomiędzy 0 a 0,25. Nika może lepiej wyciągnąć ten phosphate minus i dać bakteriom pracować? PO4 łatwo przecież wyciągnąć jakimś adsorberem jak jeszcze coś zostanie po zejściu azotanów.

Wygląda jak spaghetti worm.

Wie ktoś może co to właściwie jest? Jakoś nie mogę niczego dopasować.

Łomatko! Toż to zalany kamieniołom był! Ale za to termometr w pełni profesjonalny

Zestaw babka+krewetka też polecam i posiadam. Gobiodon fajny, jest jeszcze neon goby Elacatinus oceanops. Też mały i w dodatku ryby czyści. Z Karaibów są jeszcze Gramma loreto i Serranus tortugarum - nieagresywne, nieduże i ładne. Jak słyszę ile ludzie mają problemów przez ukwiały to mi się odechciewa. A błazny zamieszkują też euphylie czasem.

Odpieniacz już działa dobrze? Jak testy wyjdą dobrze to myślę, że :wunderwaffe: na aiptazje można dać. Mam bardzo podobny baniak do Twojego. U mnie po miesiącu zamieszkały 3 kraby pustelniki Tribanarius Tricolor i ślimak strombus. Potem wywaliło glony na skale i dodałem małego niebieskiego jeżowca Lytechinus variegatus. Tam, gdzie przejdzie, zostaje biała skała. Z rybami to powoli. W poprzednim się pospieszyłem i źle to wyszło. Jak będziesz miał testy, zmierz PH z samego rana, zanim zapalisz lampę. Będziesz wiedział, czy nie spada niebezpiecznie przez noc. A i jeszcze. Hexatenia podobno sprawia kłopoty po jakimś czasie. Chrysus,np. jest fajny

Mantis shrimp to urodzony morderca. Możesz się pozbyć i mieć zwykłe akwarium rafowe albo trzymać tylko tego rzeźnika.

Gruszka z pióropuszem to sycon- gąbka wapienna. Ja w nich nic złego nie widzę. A te małe na szybie to nie przypadkiem widłonogi (copepods)? Miałem tego milion przy dojrzewaniu i dalej bym chciał mieć. Moja mandaryna byłaby wtedy jeszcze grubsza. Edit. Właśnie zobaczyłem resztę zdjęć. Fajnie, fajnie. Jak się buja to jest dobrze

Chromisy są podobno długowieczne. Gdzieś pamiętam przypadek, że żył 10 lat w akwarium. Ale fakt, że te ryby, anthiasy też, w naturze żerują non stop. Takie mandaryny otwartej wody. Tylko o wiele chętniej biorą mrożonki i suchy pokarm.

O ile rozumiem ideę DSR, to uzupełnia się tylko i wyłącznie to co jest zużywane. To by się trzymało kupy, tzn jest pełna kontrola. Zeovitem nigdy nie byłem zainteresowany, więc się nie wypowiem.

Wiem heheh Pan ze sklepu może próbować sprzedać jakiś super srodek zalegający na półce. Ja tylko stwierdziłem fakt, że niektórzy się do takich rad stosują.

O, dzięki za linka. Czyli wniosek wysuwam taki: metoda Ballinga i pokrewne zawsze powoduje rosnący nadmiar chlorku sodu. Częściowe podmiany spowalniają ten proces. Stosowanie soli bez soli teoretycznie, w idealnym przypadku, jemu zapobiega. Aby mieć 100% pewność proporcji składników wody w akwarium należy wysłać próbkę do laboratorium. Tego raczej nie robimy, więc po prostu obserwujemy korale i na podstawie własnego doświadczenia+znajomości działania metody lub porad np. z forum, od pana w sklepie itd., podejmujemy kroki naprawcze. Czy wnioski są właściwe?