http://wiadomosci.korba.pl/lokalne/krakow/1,14252,1056,art.html
Uczyć się nie chcą a nie że trudne :)
Samolot
Leci sobie samolot, w kabinie siedzi kapitan, nagle przybiega stewardesa i
mówi:
- Pppanie kkkapitanie sa... samolot ssię ppali!
- To idź to powiedzieć pasażerom!
- A... ale ja nnie mo... mogę bbo kkkiedy się de... de...denerwuję to się
ją... jąkam.
- A kiedy się nie jąkasz?
- Kie... kkiedy śpie... śpiewam.
- To idź im zaśpiewaj, że samolot się pali.
Stewardesa wyszła więc do pasażerów i zaczyna śpiewać:
- Samolot się pali...
A pasażerowie:
- Sialalalala!
Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma, zamyka drzwi za sobą, przysuwa się do niego i słodkim głosikiem tak rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym wszszszyyystko...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to profesor równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może trochę?
W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.
Inżynier umarł i poszedł do piekła. Szybko zaczął mu przeszkadzać niski poziom życia w piekle i zaczął projektować oraz budować
usprawnienia. Po jakimś czasie mieli klimatyzację, spłukiwane toalety i ruchome schody a inżynier stał się bardzo popularnym i szanowanym facetem.
Pewnego dnia óg dzwoni do zatana i pyta drwiąco "No i jak tam u was na dole?"
[szatan] Zaje**ście, mamy klimę, spłukiwane kibelki, ruchome schody i nikt nie wie z czym inżynier jeszcze wyskoczy
Co?!? Macie inżyniera?!? To pomyłka, nigdy nie powinien trafić na dół, wyslijcie go do nas.
Zapomnij. Podoba mi się inżynier w załodze. Zatrzymuję go.
Wysyłaj go na górę albo cię pozwę.
(zaśmiał się szyderczo) Taaa, jasne. Ciekawe skąd weźmiesz prawników. . .
Egzamin na WPiA (Wydział Prawa i Administracji) na Uniwersytecie Gdańskim. Egzaminator do starającego się:
- Dlaczego chce pan studiować własnie prawo? I to u nas?
- Tato... nie wygłupiaj się...
<b><i>SZLAGIER
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
</i></b>
Na pewnej uczelni student podchodzi do egzaminu, a że wcześniej nie przygotował się zbyt dokładnie profesor zdegustowany wiedzą młodego człowieka otwiera drzwi i krzyczy do innych studentów:
- Przynieście siana dla osła!
- A dla mnie herbatę! - dodaje student.
przychodzi pijany student do egzaminatora: czy wpuści pan pijanego?
- nie prosze wyjść.
- proszę niech pan wpuści pijanego!
- nie, nie ma takiej możliwości!!!
- proszę, ostatni raz
- nie nie ma szans
- naprawde ostatni raz
- no dobra,
- chłopaki.. wnoście go!!!
W parku, na ławce leży książka. Widzi ją student prawa. Zaczyna czytać:
- Eee tam. Żadnych opisów morderstw, popełnianych przestępstw... To nie dla mnie.
Widzi ją student matematyki:
- Eee tam. Żadnych wzorów, zadań algebraicznych... To nie dla mnie.
Podnosi ją student medycyny:
- O! "Pan Tadeusz"! Nie wiem co to jest, ale mogę nauczyć się na pamięć.
Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdaja student i studentka. Pytanie :
- Jaki narzad u czlowieka moze powiekszyc swoja srednice dwukrotnie ?
Student :
- Zrenica
Studentka :
- Penis
Profesor :
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspanialego chlopaka .
Na wykładzie studentka pyta się profesora seksuologii:
- Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
- 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki....
- A pozostałe 80%? - pyta dalej studentka.
- No cóż, ubiera się i wraca do domu.
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni proszę wstać!!!!
Nikt się nie rusza.Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No, proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta się studenta.-Czemu uważa się pan za nienormalnego??
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi....
Spotyka się dwóch studentów:
-Gdzie idziesz?
-Na wódkę.
-Dobra, namówiłeś mnie.
Na egzaminie z informatyki profesor z widocznym niesmakiem słucha niedorzecznych odpowiedzi studenta. W pewnym momencie zwraca się do
swego psa lezacego pod biurkiem:
- Azor! Wyjdz, bo zgłupiejesz!
Komunikat w radio:
- Za chwilę podamy godzinę dla wszystkich Polaków: siedemnasta czterdzieści osiem, dla wojskowych: siedemnaście dzielone na czterdzieści osiem, dla policjantów pałka daszek krzesełko bałwanek.
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
Pijani studenci podchodzą do taksówkarza:
- Panie kochany, zawieziesz nas pan do akademika za dychę?
- Coście zwariowali, nie opłaca się!
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie
Podjeżdżają pod akademik.
- Jesteśmy na miejscu - mówi taksówkarz.
Jeden student odwraca się do kolegów i mówi:
- No to chłopaki trzy, cztery...
- Dzięęęękuuuuujeeeemyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Jaki jest szczyt ubóstwa?
- W zimnym, ciemnym, pustym pokoju w akademiku siedzi głodny, wychudzony student i ceruje prezerwatywę.
Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się by wymienić opinie.
- U nas na Uniwerku – mówi Jaś – to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać!
- A u nas na Akademii Medycznej – mówi Małgosia – to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo.
- A u nas na Politechnice – mówi Baba Jaga – to tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku!
Student budzi się rano po ognistej imprezie. Przeciąga się i podchodzi do lustra. Wytęża wzrok i po chwili rozróżnia czerwony nos i podkrążone oczy. Przygląda się bliżej i dostrzega sznureczek, który wystaje mu z kącika ust. Pada na kolana i zaczyna się modlić: Panie Boże oby to była torebka od herbaty!
Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu każe intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kurcze...
A intuicja na to:
- O, ja pierniczę...
Profesor uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Proszę powiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
- Pomiędzy studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.
Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?
Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!
W knajpie rozmawiają studenci:
- A byłeś na liście Schindlera?
- To Schindler puścił listę? Kiedy??!
Kolejny debeściacki kawał
Do Janukowycza przychodzi szef jego sztabu wyborczego i mówi:
- Panie premierze, mam dwie informacje: dobrą i złą. Od której zacząć?
- Od złej.
- Juszczenko otrzymał 99 procent głosów poparcia.
- O, k*****! A jaka jest dobra wiadomość?
- Wygrał pan wybory!
Unia Europejska ogłosiła przetarg na bramę do Unii Europejskiej. Do tegoż właśnie przetargu zgłosiło się 3 kandydatów: Turek, Niemiec i Polak. Jako pierwszy do komisji przetargowej wchodzi Turek:
-Ile pan chce za wykonanie projektu?
-20 milionów euro: 10 milionów tureckie materiały, 10 milionów turecka robota.
Następny wchodzi Niemiec:
-50 milionów euro!
-Za co aż tyle?!
-25 milionów euro solidne niemieckie materiały, 25 milionów euro solidna niemiecka robota!
Jako ostatni wchodzi Polak:
-100 milionów euro!
-Za co aż tyle?!?!?!
-40 milionów euro dla szanownej komisji, 40 milionów euro dla mnie no i 20 milionów dla Turka, bo ktoś przecież tą bramę musi zrobić...
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać
będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała, że kto szybko skończy będzie mógł iść do domu.
Dzieci zaczęły pisać.
Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje pracę.
Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć i prosi go, żeby
odczytał swoje wypracowanie więc Jasio czyta z dumą:
- "Ktoś zerżnął Królową! Mój Boże! Kto?"
Mąż z żoną ulegli bardzo poważnemu wypadkowi. Po kilkunastogodzinnej
operacji żony do męża wychodzi lekarz i mówi:
-Proszę Pana, na początek dobra wiadomość, żona operację przeżyła.
Mąż wyraża radość.
-No tak,- mówi lekarz-,ale......, wie Pan,muszę Pana poinformować o
paru sprawach.
-Otóż po pierwsze ta operacja nie jest jedyna, żona musi przejść jeszcze
bardzo poważny zabieg w specjalistycznej klinice, tego nie refunduje
Narodowy Fundusz Zdrowia, koszt operacji to okolo 70-80 tysięcy złotych.
To nie wszystko, żona wymagać będzie długotrwałej, w zasadzie
dożywotniej rehabilitacji w bardzo specyficznych warunkach,nie muszę dodawać,
że nie refunduje tego NFZ, koszt miesięczny to jakieś 2000 PLN.
No i ponadto żona jako inwalida wymagać będzie specjalistycznego sprzętu
i środk¾w higienicznych, to kosztuje jakieś 1500-2000 PLN miesięcznie,
oczywiście NFZ w żaden spos¾b w kosztach nie partycypuje.
Zapada cisza.
Wtem lekarz klepie męża w ramię i mówi:
-Eee............, żartowalem, nie żyje.
Student medycyny odbywa praktykę na pogotowiu. Pewnego wieczoru dostaje
wezwanie do wypadku. W karetce siedzi z pielęgniarką, za kółkiem kierowca.
Jadą. W pewnym momencie kierowca zaczyna się dusić, łapie za szyję ,oczy
wychodzą mu z orbit, wykrzywia usta. Na to pielęgniarka wali go po głowie torbą
i wszystko wraca do normy. Sytuacja powtarza się kilka razy w końcu młody
lekarz pyta:
- Co panu jest? Może mogę jakoś pomóc.
- Nie, nie trzeba. Ja się tylko z siostrą droczę, wczoraj mąż jej się powiesił.
Szczyt bezczelności:
Zadzwonić do Constara i zapytać gdzie na ich stronie www jest przycisk "odswież".
Szczyt glupoty:Bedac na stronie Constar nacisnac "Dodaj do ulubionych"
Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.
Czym różni się dobry prawnik od wspaniałego prawnika?
- Dobry prawnik zna prawo, wspaniały prawnik zna sędziego.
Małżeństwo siedzi przy obiedzie.
Żona do męża:
Wiesz Stasiu, kiedy pomyśle, ze nasze małżeństwo trwa już 25 lat,to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy
Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie pyta profesora - Pan się łapie w tej logice panie Profesorze? - Oczywiście, co za pytanie. - To ja mam taką propozycję panie Profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk. - Dobrze. Niech pan pyta. - Co obecnie jest: legalne, ale nie logiczne, co jest logiczne ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne ani legalne? Profesor nie znał odpowiedzi i postawił studentowi 5. Następnie woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada - Ma pan panie Profesorze 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnią kobietą co jest legalne, ale nie logiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka,co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne... :):D:D:D
małżenstwo z 20 letnim stażem leży w łózku poznym wieczorem.
maż swoim zwyczajem odrawac sie plceami do żony i próbuje zasnąć żona mówi do niego:
-Kochanie powiedz mi cos słodkiegop przed snem....
-Oj daj spokój późno juz idz spac...-odpowiada mąż
-Ale kochanie tak bardzo cie prosze...-mówi żona
-Zmęczony jestem nie mam ochoty-odp niec zdenerwowany juz mąż
-oj no ci zalezy jeno słodkie słówko na dobranoc
-naprawde jestem zmeczony daj mi spokój-odp. naprawde wkurzony
-Ale prosze cie ta ładnie prosze prosze..
-Ku..a miód!!!zadowolona?
Dzwoni lekarz rodzinny do pacjenta:
- Po przejrzeniu pańskich wyników badań mam dla pana dwie wiadomości, jedną dobrą drugą złą. Od której zacząć?
- Może od dobrej...
- Zostało panu 24 godziny życia.
- I to ma być dobra wiadomość? A jaka jest zła wiadomość?
- Miałem to panu powiedzieć wczoraj.
o ja widzialem modyfikacje : Idea rozwiązuje konktrakt z Otylią Jędrzejczak, teraz Gołota będzie reklamować naliczanie sekundowe
albo to: Gołota - to ludzka rzecz upadać.
Przychodzi Brewster do stolarza, a tam Gołota na deskach.
TVN zadecydowało, że jeżeli dojdzie do kolejnych walk z udziałem "Endrju Gołoty", to przed rozpoczęciem każdej transmisji będzie się pojawiało krótkie ostrzeżenie:
PROSIMY... NIE MRUGAĆ
- Halo?
- Mówi Andrzej Gołota, zajmę panu najwyżej minutkę...
Zdjęcie nagrywarki i podpis:
"Nagrywarki LG przegrywają szybciej niż Gołota"