Rebciu

Zdublowany drugi taki sam temat został usunięty dla większej czytelności tego forum. Nikt w nim nie odpisał na zadane pytanie i w przyszłości bardzo proszę nie powielać identycznych wątków. Ukwiały w większości tak mają - jedna wieczna wędrówka Czasami trafiają się spokojne ale trzeba trafić. Jeśli masz "Jasia wędrowniczka" z pewnością będziesz miał straty w zbiorniku wsród korali - niestety.

tiaaa... Posiadanie zbiornika FO nie zwalnia z obowiązku dbania o parametry wody. Już były tu przedstawiane teorie o "nieśmierteności" ryb w wysokich stężeniach NO3, PO4 itp. - typowe fantazje - np. białobrody czy achilles to nie molinezja Jeśli czujemy niechęć do glonów (nitkowate, bakterie cyjano itp.) teoretycznie musimy bardziej zadbać o filtrację w takim akwarium niż rafowym bo korale są konsumentami związków powodujących wzrost wszelkiego badziewia. Wszelkie lampy UV czy ozonatory nie pomogą nam w zbijaniu NO3 czy PO4. Mogą zmniejszać prawdopodobieństwo ataków pasożytów ale tak naprawdę tylko przeszkadzają w filtracji biologicznej.

Kolego Actyn, pisząc w ten sposób: ubliżasz wszystkim piszącym na tym forum Częsty zakwit fitoplanktonu świadczy właśnie o braku doświadczenia i wiedzy. Nie chce mi się komentować w jakiś szczególny sposób Twojego tonu i stylu pisania ale na przyszłość bardzo proszę zastanowić się kilka razy nad treścią wypowiedzi.

Każda sól ma w sobie fosforany i azotany (nawet ta, na której jest informacja o ich braku ) ale te ilości są nieporównywalne z wodą z tego akwarium. Różne związki mineralne zawarte w soli są dużo mniej niebezpieczne w nadmiarze od bomby fosforanowo-amoniakowej. Kiedyś, dawno temu, przy niepowodzeniu związanym z Zeovitem właśnie podmiany uratowały mój zbiornik. Podmiana trwała nan-stop przez jakieś dwa tygodnie. W jednej beczce solanka się mieszała, a do drugiej woda leciała z RO i tak w kółko. Oczywiście to była inna sytuacja - było dużo korali itp. Moim zdaniem zostawienie tego stanu akwarium bez ingerencji doprowadzi do "wiecznego" dojrzewania zbiornika tzn. kiedyś sytuacja się unormuje ale kiedy? Tak jak napisałeś - trzeba zastosować silne odpienianie + filtrację mechaniczną ale ja bym dodał jeszcze podmiany wody przynajmniej do wstępnego opanowania sytuacji. To jest tak jak z dojrzewaniem i stabilizacją zbiornika -idąc klasycznymi metodami stabilny zbiornik uzyskujemy po ok. 6 miesiącach, a można to zrobić w 6 tygodni.

Stani, w tej chwili kolega w akwarium ma wodę, której parametry z pewnością nie są wzorcowe. Jest tam pewnie dużo fosforanów, azotanów itp. co właśnie jest pożywką dla fitoplanktonu i innych glonów. Wprowadzając świeżą solonakę rozcięczamy te stężenia. W tym akwarium widać że kuleje filtracja bo odpieniacz powinien ten fitoplankton wywalić, a tego nie robi. U nas niestety nie łatwo dostać zooplankton, który by skonsumował ten fito. Wprowadzając lampę UV zabijamy żywy fito oraz bakterie, które będą się rozkładać i znowu podwyższać stężenia związków niemile widzianych w naszych zbiornikach. Nie rozumiem co widzisz złego w podmianie wody w dość nieciekawej sytuacji jaką mamy w powyższym akwarium. Bardzo często akwaryści raz lub dwa razy do roku robią duże podmiany (np. 50%). Sam taką zrobiłem 3 tygodnie temu po tym jak miałem 8 godzinną przerwę w dopływie prądu (bez mojej wiedzy) + po kilku dniach odpieniacz "zwariował" i "przelał" - prawie pół kubka syfu trawiło do akwarium. Nie było ataków glonów czy cyjano.

Dobra, przyznaje się, że to moja wina. Przepraszam bardzo ale nie rozumiem braku zrozumienia, że skała to nie są jakieś "mrożonki". Ja w takich temperaturach jakie mamy w nocy nawet nie chce przesyłać testów do wody, bakterii czy suplementów do akwarium. Kto wie jakie zachodzą reakcje przy podmarzaniu czy całkowitym zamarzaniu. Przy żywych organizmach nieciężko się domyślieć się dzieje przy "przymrożeniu". Pani w firmie spedycyjnej może nawet twierdzić, że paczki są na noc specjelnie podgrzewane i oblewane lukrem z bitą śmietaną - ale czy trzeba temu ufać? Co do wchłaniania wody przez gazetę - proponuję eksperyment - litr wody + dwie rokładówki np. wyborczej. Wchłanianie gazet nie jest ich kluczową rolą więc cudów lub zwalenia winy za brak wyobraźni nie oczekujmy.

Jeszcze raz przepraszam bardzo kolego - czy zdajesz sobię sprawę jakie temperatury panowały w nocy miesiąc temu? Było ciepło?

Po raz kolejny napiszę, że nie chcę bronić Przemka ale zastanawiam się czy naprawdę wyobraźnia nie podpowie nam co się dzieje z żywym organizmem po"CZTERECH DNIACH w ZIMNIE" - żywą skałę jak najbardziej możemy traktować jak normalne inne żywe organizmy. Dla mnie wręcz jest to akcja ze znęcaniem się nad zwierzętami.

Przepraszam bardzo kolego ale chyba nie do końca wszystko wszyscy rozumią - nie ma znaczenia czy gazety są suche czy mokre oczywiście jeśli skała jest w odpowiednich warunkach przez te kilkanaście godzin. Za to zdecydowane znaczenie ma czas transportu i temperatura w jakiej jest przetrzymywana skała - bo zakładając np. 2-3 stopnie w nocy wszystko padnie na tej skale (bo nie jest z Grenlandii) i efekt mamy taki jak na Twoich zdjęciach.

Wojtek - napisz czy ta skała miała być transportowana na mokro? Taka była umowa z Reefshop? Skała zazwyczaj jest transportowana na "sucho" - czyli skała owinięta np. gazetami w boksie. Jeśli na mokro to mi do głowy przychodzi tylko beczka szczelnie zamknięta.

Nie chcę bronić za wszelką cenę Reefshopu ale wytłumaczcie mi jak ma być zapakowana skała wysyłana kurierem? Jeśli skała była zapakowana w foliowy worek to nieszczelność boksu nie wpłynie na wyschnięcie skały. Jakoś nikt nie bierze pod uwagę jakie temperatury panują teraz w nocy i chyba nikt nie myśli, że firma kurierska przyzna się do tego, że zdarzyło się tej przesyłce przenocować na pace furgonetki Trochę wyobraźni trzeba włączyć aby sobię wyobrazić co może się dziać z przesyłkami tego typu Ja przy nowym zbiorniku jechałem po skałę prawie 800 km w dwie strony aby takich wpadek nie było. Stani przepraszam Cię po raz kolejny ale z tą podmianą wody się z Tobą nie zgodzę. W takim stanie (woda/zbiornik) jedyne dobre co można zrobić to właśnie podmiana wody. Takiego "syfu" ja jeszcze nie widziałem i świeża solanka napewno będzie miała mniej substancji odżywczych dla glonów niż to "szambo".

Zbyszku ja nie zawsze miałem klimatyzację Można spokojnie obyć się bez chłodziarki nawet w lato stulecia wtedy tylko trzeba zastosować dodatkowe wiatraki no może jeszcze dochodzą jakieś zabiegi w stylu zasłonięcia okien (np. żaluzje). Chłodziarka jest wygodnym rozwiązaniem ale też ma zwoje minusy. Jest to urządzenie sporych rozmiarów, kosztowne i wydzielające dużo ciepła z siebie. W lato robi jeszcze większy "gorąc" w pomieszczeniu gdzie jest zamontowana. Do tego niektóre modele są po prostu głośne i denerwujące. Warto jest się zastanowić czy nie lepiej zamontować porządną klimatyzację pomieszczenia i samemu czuć komfort w lato. Kilka osób z forum tak zrobiło i z tego co wiem nie narzeka. Oczywiście każdy zorganizuje chłodzenia tak jak mu wygodnie ale porządne dmuchanie spełnia swoje zadanie :)

Wentylatory potrafią nam sporo pomóc w chłodzeniu akwarium. Kiedyś Piotrek Rogalski dość wnikliwie i naukowo wszystko wyjaśnił na forum. Ja tam nigdy chłodziarki nie miałem i raczej nie będę miał bo w moim przypadku to raczej zbędny wydatek. W domu mam klimatyzację oraz posiłkuję się właśnie wentylatorami.

Ponowne dojrzewanie od wsypania żywego piachu to trochę za mocno powiedziane - raczej następuje spore zachwianie systemu. Chyba, że piach wsypany jest do "d..."

Aj tam kawa - dostałem prawdziwego dzika do jedzenia

Nie zamęczył Następnym razem omówimy budowę odpieniaczy Jak będę w okolicy masz mnie na karku - masz to jak w banku:wink

Zbiornik widziałem osobiście - bardzo ładnie się prezentuję. Po przejściu na większe "m" z sumpem, myślę, że Monika niejednego z nas zawstydzi. Dziewczyna z pasją zarówno jeśli chodzi o morszczyznę jak i przyjmowanie gości. Dziękuję za niesamowite przyjęcie i "wałówkę", którą jeszcze dziś moja rodzina bardzo miło wspomina

Są różne szkoły. Jedna z nich twierdzi, że powinno się jednocześnie wkładać skałę (z frachtu również) oraz wsypywać piach. Przyspiesza to ogólne dojrzewanie zbiornika. Syf ze skały zostaje skonsumowany przez organizmy żyjące w piachu a ogrom pożywienia powoduje tylko szybkie zwiększanie się populacji organizmów żyjących w piachu. Jak to w życiu akwarysty morskiego bywa - tyle teorii co akwarystów

Kompletnie nie "kumam" o co chodzi autorowi. Czy my mamy Cię przekonywać, że akwarystyka słonowodna jest lepsza od słodkowodnej? Przecież mamy tu do czynienia z gustami - czyli hodujemy czy tworzymy co się komu podoba. Nikt Cię tu nie skrytykuję za słodką wodę ale też nie będzie błagał abyś jednak wybrał słoną. Twój wybór. Co do stresu itp. to przedstawię pewną ciekawostkę dotyczącą mojej osoby - jeśli nie byłoby tego wszystkiego (pracy, nerwów itp.) już dawno bym się znudził "morszczyzną" PS. Kolega Seb ma rację "aquascaping" można tworzyć bez względu na zasolenie.

ale o co chozi?

a ja stawiam na azot Z tego co widać bąbelki te są na głębokości 1-2 cm. U mnie przy DSB bąbelki te zaczynają się przy 2-3 cm poniżej górnej warstwy piachu ale wystarczy założyć, że w akwarium kolegi jest mniejsza cyrkulacja niż u mnie oraz drobniejszy piach co może spowodować, że denitryfikacja będzie zachodziła na mniejszej głębokości.

W procesie denitryfikacji powstaje azot w postaci gazowej i zaczej to on jest uwieczniony na tych zdjęciach

Ja tak samo jak Andrzej

a dlaczego?

Jak jutro nie załatwię tego zatępczego to się odezwę. Chyba mam Twój nr telefonu