Jeżyk wybrał się z krecikiem na włam.
Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić.
Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale jeżyk tez daje
rade.
W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę.
Traf chciał, ze w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbe.
Nie trzeba długo tłumaczyć, ze Jeżyk nacisnął spust... ...Huk,
wystrzał....
Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach.
Jeżyk wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
-k**wa chuju, nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem
*********************
<V> zrobimy to na "urząd skarbowy"?
<M> A jak to jest na "urząd skarbowy"?
<V> ty masz związane ręce a ja dobieram ci się do d*py.
***********************
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach
nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga
wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je
gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł
płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie
było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu,
obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno
i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- *******nij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
*****************
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery
jesteś?" zapytał facet.
- "To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co... Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na
to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura
albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomyślał przez chwile i
doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a
życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z
kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut
- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej
potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było za***iste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony :
- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!"
****************
Gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów
mówiąc:
- Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po
mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie
dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego.
Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom.
Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, że jak
konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to
na pewno Wasyl. Dalimy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na
ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Oddawaj k**wa krowę...
*******************
przychodzi baba z wielką d*pą do lekarza a lekarz do niej "o k**wa ale
ma panie wielką dupe!"
dostaje liścia a baba obrażona idzie do następnego lekarza. nastepny
lekarz też jak ją zobaczył to krzyknął "o raju ale wielka d*pa !"
dostaje z liścia a baba że idzie do trzecziego lekarza. wiec zaraz po
wyjsciu baby z gabinetu drugi lekarz dzwoni do trezciego i mówi: stary
przyjdzie do ciebie zaraz taka baba z wielka d*pą aby przypadkiem nie
mów jej tego bo daje po ryju i wychodzi. ok dzieki "
no i wchodzi baba do gabinetu:
-dzień dobry
-witam panią bardzo serdecznie. w czym problem ?
-panie doktorze chciała bym sobie powiększyc piersi.
- hmmm ... to musi sobie pani kupic kilka rolek papieru toaletowego i
pocierac miedzy cyckami..
baba zaskoczona - ale panie doktorze czy to pomoże ?
-a lekarz glupio sie uśmiechając: na dupe pomogło to i na cycki da rade.
****************
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi
dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym
gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka
podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach
przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc
to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i
kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po
głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"
**************