Skocz do zawartości

Szymon68

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    151
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Szymon68


  1. Panowie!

    Akumulatory żelowe od zwykłych różnią się m.in. tym, że lepiej znoszą całkowite rozładowanie, co przy zaniku prądu może się jak najbardziej zdarzyć.

    Zwykły akumulator kwasowy nie nadaje się do tego by rozładowywać go na 100%. Jego zadaniem jest dostarczenie dużego prądu przez chwilę, potrzebną na rozruch silnika.

    Mocniejszy akumulator charakteryzować się będzie większym prądem ładowania przy stałym napięciu np. 12V.

    Oznacza to, że można łatwo spalić ładowarkę w UPS-ie, jak podepnie się za duży akumulator.

    Ja swój problem z zasilaniem rozwiązałem kupując Inwerter Orvaldi 500W z dedykowanym akumulatorem żelowym 120 Ah.

    Jak mieliśmy powódź w Piasecznie, to po 16-tu godzinach bez prądu, miałem jeszcze ponad 50% pojemności alumulatora, przy działających wszystkich pompach, grzałce i piecu CO do ciepłej wody.


  2. Miałem takie same problemy z tą pompą.

    Po wyłączeniu nie chciała startować.

    Pomaga regularne czyszczenie pompy w roztworze kwasu organicznego (kwas cytrynowy lub ocet spożywczy zmieszany z gorącą wodą), żeby usunąć osadzający się kamień.

    Raz na parę miesięcy trzeba wyjąć całe to ustrojstwo z panelu, wymontować pompę, wyjąć wirnik, wrzucić do jakiegoś pojemniczka i wymoczyć w roztworze aż kamień zejdzie.

    Robię taką akcję regularnie i wszystko działa OK łącznie z odpieniaczem, który może nie sprawia najlepszego wrażenia, ale u mnie robi swoją robotę.

    Jak tam kuracjusz błazen?


  3. Ziemniok

    Naprawdę nie ma za co!

    Cieszę się, że pomogłem, operacja się udała, a co najważniejsze "pacjent" przeżył!! :)

    Grunt to zachować zdrowy rozsądek i nie poddawać się fobiom w tym anty-antybiotykowym.

    Wszystko jest dla ludzi (a co dopiero dla ryb)

    Teraz jak Ci delikwent zaczął jeść, można mu już podawać osłonowo preparaty czosnkowe, witaminy i stosować

    ogólnie pojętą "medycynę naturalną".

    Ale jak ryba nie chce jeść to żadne środki naturalne nie mogą pomóc i po to właśnie radziłem od razu antybiotyk.


  4. Ziemniok,

    U mnie apetyt u "pacjenta" wrócił na 3 dzień, po drugiej kąpieli.

    Żeby tabletki się dobrze rozpuściły, musisz je dokładnie pokruszyć w jakiejś małej miseczce.

    Postaraj się też, żeby woda w zbiorniku "szpitalnym" miała taką samą temperaturę jak w akwarium.

    Inaczej "pacjent" może rzeczywiście marudzić.

    Trzymam kciuki.


  5. Zielony Mintaj

    To że się mówi "Zdrów jak ryba" to jeszcze nie znaczy, że ryby nie chorują

    i że nie można ich wyleczyć :)

    A jak dalej nie wierzysz, to obejrzyj sobie filmik instruktażowy na stronie Aquaela o zakładaniu

    ReefMax-a.

    Ten mniejszy wpuszczony błazenek to mój "pacjent", którego zawróciłem

    z drogi na wielką rafę, stosując kurację, o której dyskutujemy.

    Ale kciuki też trzymam, bo w przeciwieństwie do dr. House-a

    nie jestem bogiem :)


  6. Zielony mintaj

    Szczerze Ci powiem, że gdyby mi się osłabił apetyt to bym się tylko cieszył :)

    Ale brak apetytu u zwierzęcia to już poważny i niepokojący objaw chorobowy.

    Miałem kiedyś Tropheusy. Zmora hodowców tych ryb - czyli "bloat" ma analogiczny przebieg.

    Po wpuszczeniu do nowego akwarium, ryba stojąca najniżej w hierarchii stada, a więc dotknięta

    największym poziomem stresu była pierwszą kandydatką do tej choroby.

    Objawy identyczne - odmowa pobierania pokarmu, apatia i w konsekwencji padnięcie.

    Jak się szybko nie zadziałało Metronidazolem - było po rybie.

    Błazenki to garbiki, z tego co wiem są dość blisko spokrewnione z pielęgnicami

    Analogie w przebiegu chroby są oczywiste.

    Skuteczność kuracji - potwierdzona

    Wniosek?


  7. Zielony mintaj

    Pewnie że nie wiadomo na 100% co tej rybie jest. Można poczekać aż zdechnie, zrobić sekcję, i wtedy można będzie się dowiedzieć.

    Ale póki co, z tego co pisze kolega Ziemniok, to raczej zależy mu na tym, żeby rybę wyleczyć.

    Stąd moja sugestia poparta osobistym doświadczeniem uratowania "ładowaniem antybiotyku" takiej samej ryby, przy takich samych objawach w takim samym akwarium. Nie potrzeba tu być dr. House-m, by na podstawie rachunku prawdopodobieństwa założyć, że przyczyna choroby jest podobna i warto spróbować kuracji, bo zawsze lepiej robić coś niż nie robić nic.

    I tyle...

    Myszon123

    Wyraźnie napisałem w swoim poście

    "Leczenie poza zbiornikiem głównym"

    Masz jakieś sugestie co do innych przyczyn?


  8. Moim zdaniem musisz go przeleczyć antybiotykiem,

    Przeszukaj forum po haśle "Metronidazol", to znajdziesz szczegóły kuracji.

    Leczenie oczywiście poza zbiornikiem głównym.

    Miałem to samo i pomogło.

    Lek na receptę, trzeba się pofatygować do weterynarza

    Ryby nie musisz brać ze sobą :)


  9. Wlot powietrza do odpieniacza jest na górze przy zaworku regulacyjnym!

    Rurka podaje powietrze do komory odpieniacza, więc chyba powinna być w wodzie.

    Ten odpieniacz jest dość kapryśny.

    Zalej akwa solanką, sprawdź, czy poziom w komorze przelewowej w panelu nie jest za niski (u mnie utrzymuję poziom ok. 2 cm poniżej poziomu wody w akwarium) i spokojnie poczekaj. Powinno zadziałać.


  10. Teoretycznie:

    Zakładamy zasilanie pompki z przetwornicy (inwertera) podłączonego do akumulatora.

    Taka przetwornica ma swoją sprawność, dla uproszczenia przyjmijmy, że 70% energii z akumulatora przekazuje

    do pompki - czyli sprawność =0,7.

    Zapotrzebowanie na moc P wyniesie wówczas 70W/0,7= 100W

    Na zaciskach akumulatora mamy napięcie 12V, stąd aby uzyskać

    100 W mocy - będziemy musieli pobierać prąd o natężeniu 100W/12V= ok. 8,3 A

    Żeby z kolei ciągnąć z akumulatora prąd 8,3A przez 10 h potrzebny nam akumulator o pojemności:

    8,3*10 = 83 Amperogodziny

    Tyle teoria, a praktyka - wiadomo...

    Dlatego myślę że dobry żelowy akumulator 120 Ah da radę.

    Zwykły kwasowy, z tego co czytałem, raczej nie lubi, gdy się go będzie rozładowywać do końca.


  11. W słodkowodnym zalecają 3-5 g na 100 l wody, ale przy leczeniu w akwarium ogólnym, które trwa do sześciu dni.

    Ja z tego co pamiętam dałem 2 tabletki po 250mg czyli 0,5 g na ok. 3 l wody w pojemniku, zakładając, że dla krótkiej kąpieli (maks. 30 min, żeby woda zbyt się nie wystudziła i starczyło tlenu) potrzebne będzie większe stężenie leku.

    Tabletki metronidazolu pokruszyłem w małej miseczce i rozmieszałem w wodzie przed wpuszczeniem "pacjenta". Lek całkiem dobrze się rozpuszcza.

    Zabieg powtórzyłem następnego dnia stosując tą samą procedurę. Na 3 dzień już nie musiałem bo rybie wrócił apetyt.

    Metronidazol oczywiście w tabletkach albo fiolkach do połknięcia.

    Życzę powodzenia


  12. Witajcie

    Jasne że leczenie należy przeprowadzić poza głównym akwarium.

    U mnie wystarczyły 2 kąpiele w pojemniku z rozpuszczonym lekiem

    w wodzie z akwarium, tak jak pisałem we wcześniejszym poście, na który chciałem skierować kolegę Jacka.

    Warto jak najszybciej spróbować leczenia, bo po pierwsze, mimo wszystko lepiej robić coś nic nie robić nic,

    a po drugie szanse na wyleczenie są spore. Ja miałem identyczne objawy i pomogło.

    Ryba jest słaba i niedożywiona bo nie je :waving


  13. U mnie błazenki z odłowu jeden po drugim przestawały jeść po kilku dniach.

    Najpierw straciłem mniejszego, po tygodniu zachorował drugi.

    Po trofeusach został mi nie przeterminowany Metronidazol.

    Zrobiłem delikwentowi dzień po dniu 2 kąpiele w oddzielnym pojemniku w roztworze

    1 kapsułka 500mg Metronidazolu na ok. 3 l wody po mniej więcej 30 min,

    Na trzeci dzień był zdrów jak przysłowiowa ryba :)

    Myślę że warto spróbować.

    Metronidazol jest na receptę, trzeba się pofatygować do weterynarza.

    Dobra wiadomość jest taka, że kosztuje grosze.

    Uratowany błazen czuł się tak dobrze, że zaczął lać kolejnego, którego mu kupiłem do towarzystwa.

    Oddałem go do zaprzyjaźnionego sklepu gdzie błyskawicznie dobrał się w parę z 2 razy większą samicą

    (dobrze mu tak dresowi:))

    Teraz mam dwa błazenki z hodowli

    I tylko takie polecam kupować!


  14. Syciu, jak masz szczelnie przykryte akwarium, nie znalazłeś jej na podłodze i nie masz kota ani psa, który mógłby to zrobić wcześniej i potraktować jak sashimi, to na pewno siedzi gdzieś w szczelinie, i jak jej się znudzi to wyjdzie.

    Babki jak to babki są strasznie humorzaste.

    Moja dobrze zadomowiona w akwarium po wpuszczeniu Mandaryna, stwierdziła że ona z tym "czymś" w jednym akwarium

    przebywać nie będzie.

    Ponieważ nie mogła wyskoczyć (pokrywa), spędziła 2 noce na kratce przykrywającej komorę ociekacza,

    leżąc sobie na plastiku omywana tylko przez spływającą wodę.

    Po dwóch takich próbach stwierdziła, że jednak w akwarium jest wygodniej, ale przez tydzień co najmniej udawała, że jej nie ma, i nie interesowała się jedzeniem.

    Teraz po dwóch tygodniach jej przeszło, i zaczęła się zachowywać w miarę normalnie.

    Nie wiem co ten Mandaryn jej zrobił, bo jest to ryba kompletnie nieagresywna w stosunku do innych gatunków, podejrzewam, ze wkurzał ją jego charakterystyczny "skradający" sposób poruszania się.

    U Ciebie pewnie stresuje ją Salarias...


  15. Koledzy (i koleżanki) pozwólcie, że jako człowiek z branży podsumuję tę dyskusję.

    1. Romania dopóki nie wystąpiłeś o pozwolenie na budowę, wszystkie zmiany są możliwe, później będzie to trudniejsze, bo wprowadzając istotne zmiany do projektu, będziesz musiał uzyskać zamienne Pozwolenie na Budowę.

    2. Jeśli kupujesz gotowy projekt typowy w firmie domyzwizja.pl, musisz się liczyć z tym, że mają oni w stosunku do tego projektu prawa autorskie, i musisz przedstawić im do akceptacji wszystkie modyfikacje. Można się spodziewać, że nie będą tego robić za darmo.

    3. Proponowane przez Ciebie zmiany są oczywiście technicznie możliwe. Tak jak pisał Kiflu, żeby wywalić słup, trzeba będzie przeprojektować konstrukcję zamieniając dwa podciągi (belki), które tam są na 100% oryginalnie zaprojektowane na jeden podciąg, o większej rozpiętości, oraz zaprojektować nowy sposób podparcia schodów (można tu wymyślić conajmniej kilka rozwiązań). Nie mniej wiąże się to z koniecznością wykonania projektu zamiennego przez uprawnionego projektanta (konstruktora) i uzgodnienie z autorem (patrz punkt 2)

    4. Tak czy siak nie obędzie się bez dodatkowej kasy (przeprojektowanie, uzgodnienie) należy też liczyć się ze wzrostem kosztów inwestycji (beton i stal wyższych klas w podciągu, wykonawstwo itp.)

    5. Jeśli zdecydowałeś się na projekt typowy (co jest całkiem słuszne i logiczne), to zamiast myśleć o przerabianiu, może poszukaj innego projektu, który będzie Ci bardziej pasował?


  16. Forum i korzystanie z pomocy doświadczonych kolegów - wiadomo - bezcenne...

    Ale książka to zawsze książka.

    Reef Aquarium, Vol. 3 Sprunga i Delbeeka to prawdziwe kompendium wiedzy, dla tych, co lubią pogłębić temat.

    Na początek świetne będzie na pewno "Pierwsze Akwarium Morskie", z pozycji, które podałeś. Drugiej książki nie znam, więc się nie wypowiadam.

    Sam widzisz, że na jednej książce się nie skończy...

    Koledzy ostrzegali że to drogie hobby... :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.