dla syna Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 1 minutę temu, Arturro napisał: Widziałem taką metodę: Rybka schowana w wiadomym dołku. Wyginamy rączkę siatki w taki sposób aby siatkę mozna było połozyc na piasku w tym miejscu. Poruszanie palcami w piachu przy rybie i ..sama wpada do siaty. Trwało to 2 minuty. Niestety, mój chrysus został zmielony przez obieg. Pewnego ranka musiał przeskoczyć do panelu i go zmieliło Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
piotrs Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 Godzinę temu, Tester napisał: Wirki to problem czystości wody i słabej cyrkulacji. Polecam H.chrysus - skuteczny koleś nie tylko na wirki. O wirkach pisałem też tutaj: https://reefhub.pl/a-imie-moje-aefw/ Z tym że chodziło konkretnie o AEFW - ale idea ta sama myślisz że pomoże na ślimaki osiadłe? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tester Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 Nie wiem, ale jeśli pytasz o preparat, to na pewno nie możesz go stosować w akwarium. Ale kąpać skałę na zewnątrz pewnie można. Cytuj 425L - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L] Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
piotrs Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 2 minuty temu, Tester napisał: Nie wiem, ale jeśli pytasz o preparat, to na pewno nie możesz go stosować w akwarium. Ale kąpać skałę na zewnątrz pewnie można. raczej o rybkę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tester Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 Ile ryb tyle diet. Chrysusy raczej powszechnie wyjadają wirki i np ślimaki jedzące montipory, ale to nigdy nie jest gwarantowane. Czy zjadają ślimaki osiadłe? Nie wiem. Cytuj 425L - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L] Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 Chrysus u mnie wytłukł plagę wirków ale osiadłych nie ruszał. Ponoć na osiadłe są wszystkie krewetki z rodziny Lysmata. Ale u mnie amboinensis ich też nie tyka. Z opisów wynika że seticaudata ma osiadłe w diecie, lecz próżno ich szukać u mnie w okolicy, a przesyłka pks lub pkp odpada bo moja praca gwarantuje mi to, że jadę na dworzec a w połowie drogi muszę zawrócić i lecieć w drugą stronę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 (edytowane) 2 godziny temu, piotrs napisał: myślisz że pomoże na ślimaki osiadłe? Mój chrysus nigdy nie ruszał slimakow osiadłych. Żadnych slimakow, nawet berghii, a jest już duży i dorosly. Mam plagę tych ślimaków i kupiłam tetrosomus gibbosus. Przefajna ryba, jak się nudzi, to odwiedza te rurki slimakow i je wciąga. Bałam się, czy nie zaatakuje mi rozgwiazdy piaskowej. Póki co jej nie rusza, ale może dlatego, że jest jeszcze malutki. Ryba jest super kontaktowa, je z ręki, uwielbia się pogapic na człowieka, a przy tym kontroluje plagę tych osiadłych slimakow. Edytowane 4 Czerwca 2019 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 @Nik@fajna ta rybka. Tylko ja mam ledwie 100l w obiegu, a ślimaków osiadłych wyposażył bym akwarium o pojemności 2 kubiki. Boje się trochę zakupić tą rybę ze względu na jej wymagania oraz obecność zadomowionego garbika. Masz może jeszcze jakiś pomysł na te osiadłe mendy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 (edytowane) 48 minut temu, dla syna napisał: @Nik@fajna ta rybka. Tylko ja mam ledwie 100l w obiegu, a ślimaków osiadłych wyposażył bym akwarium o pojemności 2 kubiki. Boje się trochę zakupić tą rybę ze względu na jej wymagania oraz obecność zadomowionego garbika. Masz może jeszcze jakiś pomysł na te osiadłe mendy? Niestety nie mam. Ja mam to szczęście, że litraz jest na tyle duży, że mogę te rybkę spokojnie utrzymać. Mam ją ze dwa miesiące i niewiele urosła. Nie jestem zwolennikiem metody "kupię małą, a jak urośnie, to oddam do wiekszego", wrecz sie temu sprzeciwiam, ale wydaje mi się, że ta akurat rybka jest dość odporna na takie stresy. Przynajmniej w wersji dziecięcej. Ja kupiłam maluszka 3 cm, taki okruszek, a spokojnie dała sobie radę w nowym domu i praktycznie od razu próbowała pobierać pokarm. Pierwsze kilka dni słabo jej szło, nie nadązala, bo inne ryby jej wyjadaly, ale potem obczaila, gdzie i jak się ustawic, żeby pojesc i co jest smaczne dla niej. Teraz nawet roslinne platki dla pokolcow wcina z palcow. Z początku za długo się zastanawiała, co się nadaje do zjedzenia i zanim skosztowala, to już było pozamiatane. Ale teraz już dobrze wie, co i kiedy łowić. Kiedy jest zestresowana przybiera szare barwy, jakby moro, a normalnie jest zoltawobrązowa. U mnie te szare barwy pokazała tylko tuż po wpuszczeniu. Od kolejnego dnia byla żółta i dotąd nie widziałam jej w szare "moro". Dlatego wydaje mi się, że młodociany osobnik tej rybki mógłby być bez uszczerbku na zdrowiu przez 2-3 miesiące trzymany i potem oddany. Nie jestem za tym, zeby oddawac ryby, kiedyv wyrosną, jednak sama kupiłam naso vlamingii wiedząc, że kiedyś wyrośnie z mojego 750 i będę musiała go oddać, albo powiększyć zbiornik. Sama codziennie za to strzelam sobie w twarz, ale ta rybka jest dla mnie tak wyjątkowa, tak kontaktowa, że uparlam się, aby choć przez rok czasu, zanim wyrosnie z tego zbiornika móc być jej opiekunem i z nią obcować. Zrobisz, jak uważasz. Dla ryb każda zmiana srodowiska to ogromny stres. Uważam, ze ta rybka, tak, jak naso vlamingii, póki młoda, jest w stanie w miarę bez uszczerbku na zdrowiu przetrwać ewentualna przeprowadzkę. Dość łatwo się adaptuje do nowego otoczenia, przynajmniej młoda. Nie wiem, jak dorosłe. Edytowane 4 Czerwca 2019 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2019 1 godzinę temu, Nik@ napisał: U mnie te szare barwy pokazała tylko tuż po wpuszczeniu. Od kolejnego dnia byla żółta i dotąd nie widziałam jej w szare "moro". Dlatego wydaje mi się, że młodociany osobnik tej rybki mógłby być bez uszczerbku na zdrowiu przez 2-3 miesiące trzymany i potem oddany. Ehh, jednak odpuszczę. Za bardzo przywiązuje się do pupilów i nie miał bym serca jej oddawać, a większy zbiornik nie wchodzi w grę. Jedynie co mogę zrobić to postawić zbiornik 50x50cm. A jak mnie natchnie żeby mieć większy litraż to zrobię zbiornik high deep tzn wysokość 130cm a szerokość i głębokość bez zmian (taki słup). W podstawie o wysokości 25cm upchał bym cały osprzęt wraz z dolewką na szufladzie. Jedynie co mnie wzbrania to dwa diabły latające po chałupie z młotkami i innymi zabawkami. Ale i to by nie rozwiązało problemu dla tej ryby. W tym projekcie mam nawet rozwiązanie oświetlenia do samej podstawy (temat przetestowany z użyciem prototypu). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek881 Zgłoś Napisano 23 Czerwca 2019 ja wirkow pozbylem się poprzez: najpierw wyczyszczenie aqwa, odessanie syfu, potem przedipowanie wszystkich korali w JoesJuice Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mib86 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2019 @Tomek881Nie kazdy ma taka mozliwosc, ja np nie mam bo musialbym polowe skal wyjac (sa poklejone). Mozna jeszcze lavimisol czy jakos tak sie to nazywa zastosowac ( u mnie pomoglo) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek881 Zgłoś Napisano 24 Czerwca 2019 to prawda, wyjmowanie duzej skaly to przesada :-/ ale wszystko co dalo sie wyjmowac to sobie szorowalem, ile to radości czlowiek miał :-) Lewamizol - polecam w 100% :-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 25 Czerwca 2019 (edytowane) Na wirki polecam wargacze. Lecz słyszy się że często nie ruszają wirków. Na moim przykładzie mogę powiedzieć że są to maszyny do zjadania wirków. Być może mam jakieś szczęście co do ich upodobań. Pierwszy wargacz u mnie zawitał z powodu wormsów a była to hexa dwuletnia od Słowaka. Przez rok nie atakowała żadnej ryby pomimo 100l akwarium. Widać było że skubie ze skał i korali coś czego nie widziałem. Wormsy zniknęły. Żywot skończyła z powodu ospy przywleczonej z nową rybą. Drugi wargacz to chrysus żółty. Miałem go od dzidziusia. Po ospie padła mi cała obsada rybna i wprowadziłem reaktor spagetti. Na nieszczęście w glonach miałem wirki. A z powodu ospy nie wprowadzałem ryb przez dwa miesiące. W tym czasie wirki przerodziły się w plagę, a po zgonach ryb, jako trzeci był żółty chrysus (minęły 4 miesiące kiedy wirki się mnożyły). Początkowo chrysus nie tykał w ogóle plagi. Więc zacząłem karmić ryby dopiero kiedy wargacz spał. Tak było przez 2-3 tygodnie. Jednym słowem miał głodówkę, ale zaczął podskubywać gdzie niegdzie skały. Po "nauce" jedzenia w taki sposób wirków, nawet nie chciał jeść mrożonek, bo bardziej smakowały mu zdobycze upolowane. Pół roku i wyczyscił zbiornik z tysięcy wirków. Niestety kiedy miał rok, przeskoczył do panelu i wciągnęła go pompa. Kolejne pół roku nie miałem wargacza i nie było żadnych plag. Aż do momentu kiedy 3 miesiące temu zacząłem uzupełniać obsadę koralową. W zeszłym tygodniu, zauważyłem na koralu dwa małe płazince. Zdjąłem je, ale wiadomo, są dwa to będzie ich więcej. W piątek kupiłem chrysusa zielonego z wyglądu jako nastolatek ale jeszcze nie w pełni dorosły. Wcinał tylko mrożonki a na skały i korale nawet nie spojrzał. Więc przyszła stara szkoła. Sobota, karmienie kiedy poszedł spać. Niedziela tak samo. Wczoraj, w poniedziałek (bo już po północy) widzę od rana że skubie jak wściekły korale i skały. Oczywiście znowu karmienie kiedy nastolatek poszedł spać. Dziś się zlituje i dam wcześniej kolacje żeby coś sobie dziabnął i zobaczę jak się zachowa. Ale mogę powiedzieć że już teraz poluje na żywy pokarm i wyrywa co się tylko da, aż czasami siwy dym się unosi z miejsc kiedy za pierwszym razem nie potrafi "czegoś" oderwać. Ślimaków osiadłych puki co, żaden nie ruszał. Edytowane 25 Czerwca 2019 przez dla syna (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
spajdi Zgłoś Napisano 2 Września 2019 Zastosowałem na ok. 25-26l wody netto ok. 0,3 ml Levamol 10% po uprzednim odessaniu 70-80-% wirków. Pozostałe wirki po zastosowaniu plywały w wodzie. Po ok. 1 - 1,5h zrobilem podmianę 10l, żeby odessać martwe wirki i ograniczyć "trucie". Kilka godzin po kuracji wszystko wyglądało w miarę OK. Niestety po 24h oba błazenki padly, jeden kilka godzin wcześniej, drugi później, wszystkie ślimaki padły, wszystkie wieloszczety prawie padły - żyły jeszcze, ale cyrkulacja wydmuchała je w jedno miejsce i "nie mialy siły" po wrzuceniu do pudełka poruszaly się jeszcze ospale. Martwych wężowideł nie znalazłem więc chyba przetrwały. Ricordee i parazoa są tak skurczone, że nie wiem czy przeżyją, a woda jest mętna. Teoretycznie zastosowalem dawkę "internetową", a skutki są niestety katastrofalne i przestrzegam wszystkich, żeby stosować minimalne dawki na które zareagują wirki powoli dozując. Cholernie przykra lekcja, jeszcze nigdy w historii moich baniaków nie doprowadzilem do zejścia ryb Chemia to jednak chemia i trzeba bardzo uważać... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mib86 Zgłoś Napisano 3 Września 2019 No to ciekawe jest. Wprawdzie chemia to chemia ale stosowałem levamisol dwa razy i nigdy nie miałem problemow. Za pierwszym razem za krotko dlatego plaga mi się odrodziła, drugim razem po 3 dniach wrzuciłem węgiel i wszystko było ok. Nie miałem żadnych strat i nie robiłem podmiany wody. Od tego czasu minęły z dwa miesiące i jest elegancko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
spajdi Zgłoś Napisano 7 Września 2019 No to ciekawe jest. Wprawdzie chemia to chemia ale stosowałem levamisol dwa razy i nigdy nie miałem problemow. Za pierwszym razem za krotko dlatego plaga mi się odrodziła, drugim razem po 3 dniach wrzuciłem węgiel i wszystko było ok. Nie miałem żadnych strat i nie robiłem podmiany wody. Od tego czasu minęły z dwa miesiące i jest elegancko. Chyba wiem co u mnie się stało, tylko nadal nie wiem dlaczego. Zastosowałem ok. 0,35 ml levamolu 10% na ok. 25l wody w akwarium. Pomimo tego, że odessałem większość wirków przed zastosowaniem, a półtorej godziny po zastosowaniu podmieniłem 12l wody doszło do uśmiercenia wszystkich ślimaków i wieloszczetów, których swoją drogą było sporo w akwarium. Taka zbiorowa mogiła przy braku odpieniacza i fizycznego usunięcia zwłok ślimaków i wieloszczetów z baniaka spowodowała po kilkunastu godzinach wzrost NH3 którego sama skała i siporax (oczywiście chodzi o bakterie tam żyjące) w kaskadzie nie dały rady przerobić, woda w związku z tym zrobiła się lekko mętna i błazenki padły. Taką mam hipotezę, natomiast zgodnie z wszystkimi poradami dotyczącymi levamisolu w internecie ta dawka nie powinna zabić ślimaków i wieloszczetów...Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gonzo6 Zgłoś Napisano 12 Września 2019 Jak można proponować levamol do walki z wirkami ???!!!. To zbrodnia. Walczę z tym dziadostwem od 2 lat. Dałem się przekonać do tego specyfiku dwa razy :(, szkoda zwierzaków. Nie ma szansy, aby przy zastosowaniu tego śmiertelnego ustrojstwa nie padło coś w akwarium. Moja opinia, chcesz mieć na sumieniu zwierzęta ?, .......................... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mib86 Zgłoś Napisano 13 Września 2019 Gonzo ja stosowałam 2 razy i nic się nie stało, przypadek? Trzeba zastosować według zaleceń i trzeba umieć go stosować. Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach