Skocz do zawartości
pj007

Zasilacz buforowy - awaryjny UPS

Rekomendowane odpowiedzi

Ok super Panowie za podpowiedzi.

 

Coraz bliżej finału :D

 

Czyli aby łatwo można było porównać 50Wat : 24V = 2,08A =  Mamy dwa akumualtory 50AH 12V = daje nam to 50AH 24V * 90% = 45 ah / 2,08A = 21,6 godziny przy takim rozwiązaniu.

 

Volta Polska podała tabelkę wg której urządzenie pobierające 50Wat (nie ma tu informacji czy to urządzenie 12V, 24V, 230V) zużyje akumulator 100ah w czasie: 22 godzin i 15 min.

 

To wyglądałoby jednak podobnie. pierwsze rozwiązanie potrzebuje 2*50ah by było 24V 50ah a drugie rozwiązanie aby nie było stratne a kosztowo teoretycznie takie same zostało przyjęte 100ah.

 

W tym wypadku chyba jednak lepsze rozwiązanie uniwersalne ?

Jeśli nigdzie się nie pomyliłem to rozwiazanie które pozwoli zachować stabilość zbiornika przez okres około dobry dodatkowo nie drenując mocno kieszeni należałoby się zaopatrzyć w taki zestaw:

Zasilacz awaryjny sinusPRO-500W 500VA - 335 zł

akumulator : 100Ah cena ok 500 zł

 

835 zł

 

Mam nieodparne wrażenie że przerw prądu będzie coraz więcej ze względu na stare instalacje naziemne i zmieniający się klimat.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświerzę temat. Znalazłem u siebie w tzw. "przydaśiach" mały zasilacz UPS 360V/600VA z akumulatorem 7Ah. Potrzebuję na czas zaniku prądu podczymać pompę o mocy ok 40-50W więc elektronika zasilacza da radę. Ale zamiast akumulatora 7Ah chciałbym podpiąć 50Ah. Podczas zaniku prądu wszystko powinno być ok, ale czy podczas pojawienia się prądu taki zasilacz da radę naładować zpowrotem takiej pojemności akumulator?  Czy większy prąd ładowania większego akumulatora nie spowoduje spalenia transformatora w zasilaczu? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Arek77 napisał:

Potrzebuję na czas zaniku prądu podczymać pompę o mocy ok 40-50W więc elektronika zasilacza da radę

A skąd wiesz, że da radę? UPS są obliczone na pracę kilka minut, żeby zakończyć pracę na kompie, a nie do pracy ciągłej, poza tym,  wątpię żeby taki ups naładował tak duże aku. Do tego są przetwornice, a nie UPSy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

23 minuty temu, klossowski napisał:

Do tego są przetwornice, a nie UPSy

Nie jestem elektronikiem, ale do tej pory byłem przekonany, że zasilacz awaryjny to akumulator i przetwornica w jednym. Jak jest prąd w sieci to urządzenie ładuję lub podtrzymuje akumulator w stanie pełnego naładowania jednocześnie przekazując prąd 230V do podpiętego urządzenia, a podczas zaniku napięcia w sieci przetwarza prąd z aku (stały 12V) na bardziej lub mniej sinusoidalne zmienne 230V.   Czy się mylę?

Edytowane przez Arek77 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale UPS (czyli przetwornica i aku w jednym) są projektowane do zupełnie innej pracy, duża moc i kilka minut. Radiatory, mała liczna tranzystorów końcowych itp.  Do ładowania dużych aku są oddzielne przetwornice takie jak Volt Sinus Pro, kilkukrotnie droższe niż cały taki UPS. Duże aku ładuje się dużym prądem, 50Ah prądem 5A, taki UPS nie da rady nawet 1A  ładować.  Duże aku nigdy się nie naładuje, a ups może się przegrzać, spalić itp.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Arek77 napisał:

 

Nie jestem elektronikiem, ale do tej pory byłem przekonany, że zasilacz awaryjny to akumulator i przetwornica w jednym. Jak jest prąd w sieci to urządzenie ładuję lub podtrzymuje akumulator w stanie pełnego naładowania jednocześnie przekazując prąd 230V do podpiętego urządzenia, a podczas zaniku napięcia w sieci przetwarza prąd z aku (stały 12V) na bardziej lub mniej sinusoidalne zmienne 230V.   Czy się mylę?

Masz dużo racji w tym co piszesz, tylko jest jedno ale. Może pierwsze upsy na rynku tak właśnie działały (bo miały bardzo mało elektroniki a na swój czas kosztowały krocie i przez to były bardziej niebezpieczne w pewnych warunkach pracy). Obecnie problem jest bardziej skomplikowany bo producenci dołożyli trochę więcej balastu logicznego, który jest w stanie "obliczyć" pojemność akumulatora z jakim współpracuje. I pojawia się problem. Jeśli jednostka sterującą jest w takie ustrojstwo uzbrojona to albo sprzęt nie uruchomi się albo jeszcze większego bigosu narobi. Weź pod uwagę że producenci elektroniki robią wszystko lub wiele aby zwykłemu Kowalskiemu utrudnić życie. Inaczej niemal każdy by kupił upsa o najmniejszej pojemności i nakupował akumulatorów podłączając je w "obwód". Dam prosty przykład w firmie "GE" produkuje się jednostki dla odbiorców szaraków, szpitali i dla wojska. Od kiedy tam nie pracuję (około 14 lat) już wtedy były na pokładzie umieszczane układy w najtańszych wersjach obliczające pojemność ogniwa wtórnego z którym aktualnie współpracuje. Ma to na celu wykrycie czy podzespół nie jest uszkodzony oraz czy nie doszło do usterki elektroniki jeśli jest zbyt długi czas ładowania. W jednym i drugim przypadku w tamtym czasie była to konieczność aby uzyskać certyfikat i otrzymać magiczne oznaczenie "CE". Dla szpitala takie urządzenie (po dołożeniu do tej samej płyty sterującej) musiała być idealna sinusoida a to windowało cenę podstawowego produktu x30. A jak do wojska szła produkcja to już cennik zwalał z nóg ale często produkowano wersję odporną na bezpośrednie wyładowania atmosferyczne i odporne na duże zakłócenia elektromagnetyczne na wypadek celowego ataku. Tak czy siak wszystkie modele były wyposażone do "odczytu" pojemności układu. Oczywiście że da się zrobić nawet z takim modelem wszystko, ale trzeba domontować do całego układu odpowiedni sterownik. Czy to się opłaca? Często na tamten czas się nie opłacało, ale teraz mamy takie serwisy jak alliexpres itp. i być może się już opłaca, lecz długo nie siedzę w tej branży, natomiast chciałem nakreślić Ci problem jaki może Cię spotkać. 

6 minut temu, klossowski napisał:

  Duże aku nigdy się nie naładuje, a ups może się przegrzać, spalić itp.  

Fizycznie i praktycznie da radę tylko trzeba zwrócić uwagę na czas ładowania i zabezpieczyć się w odpowiednie odprowadzenie ciepła oraz właściwe działanie elektroniki a to już kwestia którą opisałem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, dla syna napisał:

Fizycznie i praktycznie da radę

Czyli można naładować aku 100 Ah prądem 400 mA? Nawet nie wiedziałem, a nie wpłynie to na  żywotność takiego akumulatora, bo producenci wszędzie piszą, żeby takie aku ładować 10A?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, klossowski napisał:

Czyli można naładować aku 100 Ah prądem 400 mA? Nawet nie wiedziałem, a nie wpłynie to na  żywotność takiego akumulatora, bo producenci wszędzie piszą, żeby takie aku ładować 10A?

Jeśli nie ma elektroniki odpowiadającej za prąd ładowania to się da. Zajmie to 250 godzin w warunkach labolatoryjnych nie biorąc pod uwagę strat podczas procesu ładowania które w końcowej fazie mogą sięgnąć nawet 80%. Realnie można przyjąć że czas ładowania wyniesie około 400h czyli jakieś 16,5 dnia.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, klossowski napisał:

Duże aku ładuje się dużym prądem, 50Ah prądem 5A, taki UPS nie da rady nawet 1A  ładować.  Duże aku nigdy się nie naładuje, a ups może się przegrzać, spalić itp.  

Właśnie o to mi chodziło.... Czy przy ładowaniu takiego dużego aku wytrzyma elektronika urządzenia..... I chyba znalazłem odpowiedź - jeżeli zasilacz jest wyposażony w specjalny układ zabezpieczający to faktycznie będzie ładował akumulator małym prądem przez wiele godzin, jeśli nie to się przepali - tak jak przy podłączeniu np żarówki 12V-  100W do zasilacza o mocy 12W (12V - 1A).

Spróbuję najpierw podłączyć na kilka godzin akumulator samochodowy i zobaczymy czy wytrzyma.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego miałoby się przepalić? Przy tak małym prądzie wydzielanie ciepła jest minimalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedną opcję - zakup samej przetwornicy z prostownikiem przeznaczonej do zasilania pomp w piecach CO. Nowe (o mocy ok 300W) kosztują ok 250-300 zł, sprawne używane ok 100 150 szt. Są to użądzenia bez akumulatora z przeznaczeniem do podłączenia akumulatorów od 7 do 200 Ah i ze stopniowanym prądem ładowania do Max 30A. 

Skoro urządzenie przeznaczone jest do zasilania pompy CO podczas zaniku prądu to i obiegòwkę w akwa też pociągnie. Braki prądu u mnie zdarzają się rzadko, ale jak już są to ok 6-8 godzin. Myślę że akumulator 100Ah plus zapasowy z auta dadzą radę przez nawet 12h. 

Obecnie jestem na etapie zalewania akwa ok 400 l w obiegu i jeszcze awaryjnego zasilania nie potrzebuję, ale jak się życie rozbuja to będzie szkoda.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał już tak się zabezpieczać, użył bym awaryjnej pompy o mniejszej wydajności tak aby realny przepływ był na poziomie 1000l/h żeby tylko wodę bełtała. Da Ci to możliwość użycia mniejszego akumulatora. Bo taki 100Ah to smok jest. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Arek77 napisał:

Skoro urządzenie przeznaczone jest do zasilania pompy CO podczas zaniku prądu to i obiegòwkę w akwa też pociągnie.

Oczywiście, że pociągnie, sam taką kupiłem i działa super, chociaż moja ma jedną wadę: wentylatory włączają się co pół godziny, nawet jak aku jest naładowane i wytrzymać nie można (pierwszy raz w życiu słyszałem taki hałas z wentylatora!), jak tylko włączyli znów prąd, przetwornica poleciała do piwnicy. Mam taką i ze względu na hałas zdecydowanie odradzam:

zasilacz-awaryjny-12v-230v-zza_3780.thumb.jpg.ae3081c8e6a916d3978613323b564037.jpg

Edytowane przez klossowski (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, dla syna napisał:

Jakbym miał już tak się zabezpieczać, użył bym awaryjnej pompy o mniejszej wydajności tak aby realny przepływ był na poziomie 1000l/h

Mam pompe sterowalną więc jak podczas braku pradu bedę w domu to na pewno ja skrece tak na 1000-1500 l/h. Ale jak mnie nie bedzie to bedzie hulać na wiekszym przeplywie, a tzzymanie dwoch pomp w sumpie na wypadek braku pradu uwazam za bezensowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.