kaspy Zgłoś Napisano 15 Września 2011 (edytowane) Poczytałem trochę na temat "gotowania" żywej skały. Temat był poruszany też tutaj. Polega to na pozbawieniu skały dopływu energii w postaci światła, dobrym napowietrzaniu i regularnych podmianach wody. Proces ma na celu umożliwienie bakteriom "zjedzenia" wszystkiego co jest na i w skale. Zazwyczaj ten proces sugerowany jest w celu regeneracji potencjalnie "zaniedbanej" skały. Zastanawia mnie czy pożytek z obecności wyższych form życia na skale przeważa potencjalne problemy spowodowane przez niechcianych "pasażerów na gapę"? Czy użycie skały zasiedlonej tylko przez bakterie ułatwiłoby start początkującemu przez zwiększenie kontroli nad tym co znajduje się w baniaku? Dodaję ankietę, chętnie poznałbym opinie wszystkich umęczonych Aiptasiami, krewetkami pistoletowymi, wieloszczetami i innymi szkodnikami. Niestety ankieta się nie pojawiała, trudno. Edytowane 15 Września 2011 przez kaspy (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotrek z Pabianic Zgłoś Napisano 15 Września 2011 Dla mnie osobiście morskie akwarium na tym ma sens,ciągle coś sie dzieje i poznaje sie wszelakie formy życia morskiego,gdyby było cicho i spokojnie powiesił bym sobie obraz poza tym wiele tych stworzeń pełni też pozytywne funkcje w zbiorniku a mieć morszczyzne i nie przeżyć plagi to jak czekolada przez szybę ..... Cytuj Zaczynam od początku nie od zera . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ejerzyk Zgłoś Napisano 16 Września 2011 A poza tym co napisał RA345, to lepiej znać wroga. Jak kiedyś przyniesiesz szczepkę korala z aiptasią na skałce, to przecież nie będziesz jej "gotował". Będziesz też już miał wyrobioną metodą na walkę z aiptasią i łatwo się jej pozbędziesz. Cytuj poprzednie: 60x60x50h, Deltec AP600, NJ3000, 2xJVP-201, HQI BLV 20kK 250W + 2x24W T5 ATI, ~30kg LR morskie makro chłodzenie DIY - wiatraczek 12V jajeczka z ukwiała?! Brooklynella - Clownfish Disease Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan Zgłoś Napisano 16 Września 2011 Albo trafią Ci się hydroidy tak jak mnie i szlag Cię trafi z tym dziadostwem. Chyba zacznę pakować skałę do mikrofalówki niedługo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
premiero Zgłoś Napisano 16 Września 2011 Wszystko fajnie, pod warunkiem, że jesteśmy w stanie opanować plagę i wiemy jak z nią walczyć. Nie oszukujmy się, nie wszyscy mają czas na siedzenie godzinami i zgłębianie lektur bądź latanie po forach. Ile plag może wytrzymać przeciętny akwarysta? Często zamiast oczekiwanego pięknego, tryskającego kolorami zbiornika przed właścicielem rysuje się smutny obraz zaglonionego, porośniętego cyjanobakteriami zmieszanymi z okrzemkami i dino krajobrazu. Nie każdy lubi też, jak mu coś strzela w akwarium. Ludzie podzielą się na 2 grupy - jedni będą walczyć, dążąc do zamierzonego celu, drudzy biernie, często nieświadomie będa przyglądać się postępującej zapaści. Niezależnie od tego, w której grupie się znajdziemy, po przejściu X-tej plagi w pewnym momencie można powiedzieć dość. Pamiętajmy, że oprócz tego są i inne problemy - a to rybka nie chce jeść, a to wyskoczyła na podłogę, a to krab zdemolował pół akwarium itp itd. Fajnie jest, jak się ma tyle wytrwałości, aby wszystkie te doświadczenia wedle powiedzenia "co nas nie zabije, to nas wzmocni", rzeczywiście miały takie przełożenie. Z tego względu dla osób całkowicie początkujących, ja bym sugerował jak najuboższą skałę, którą zasiedlimy bakteriami. Dla tygrysków - skała z frachtu Cytuj 300x80x80 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan Zgłoś Napisano 16 Września 2011 Słyszałem, że w erybce mieli kiedyś jakąś czystą, suchą skałę i ludzie chwalili to. Można podzwonić po sklepach i zapytać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach