Krewetkowy obiad - wundermanni

[jedikk1]

Witam

Kupiłem 2 krewetki wundermanni w wiadomym celu, ale od początku mam obawę, czy nie zostaną zjedzone. Mam pseudochromisa paccagnellae który ma około 5-6 cm, natomiast krewetki, które do mnie przyjechały mają 2-3 cm. Krewetki siedzą póki co w kotniku i czekają na decyzję

Jak wypuszczę krewetki, to pewnie staną się obiadem. Z tego problemu jest oczywiście kilka opcji wyjścia, mogę spróbować odłowić paccagnellae i znaleźć mu nowy dom, mogę chodować krewetki w kotniku aż podrosną (co trochę mi nie pasuje, bo kotnik jest duży, a wcale nie ma pewności, że jak będą większe to czy nie zostaną zjedzone, w dodatku to pewnie by trochę potrwało), albo po prostu je wpuścić i zobaczyć co się stanie (wpuścić np 1 na próbę i zobaczyć), ale szkoda mi trochę malucha

Pytanie połączone z prośbą do Was, co byście na moim miejscu zrobili?

pozdrawiam

Edytowane 9 Maja 2012 przez jedikk1 (wyświetl historię edycji)

[Lucjan11]

To po co kupowałeś krewetki takie małe, jeśli wiedziałeś, że mogą stać się obiadem ?

[jedikk1]

Nie wiedziałem, że będą takie małe, debelius przyjechała ponad 6cm, a wundermanni karzełki

[Lucjan11]

Nie wiedziałem, że będą takie małe, debelius przyjechała ponad 6cm, a wundermanni karzełki

Kupujesz zwierzęta bez obejrzenia???

Ja bałbym się tak ryzykować np. że przyjadą mi takie malutkie itp.

[giant19s]

Moje Seticaudaty miały około 2-2,5cm a mieszkający w baniaku już od dawna Debelius z 5-6cm. Okazało się że Debelius jako "pan i władca" zbiornika potrzebował 4 godzin na zamordowanie obu krewetek. Tak więc ja to bym się zarówno rybką i Debeliusem martwił

[jedikk1]

Nie pocieszyłeś mnie, ale podjąłem decyzję dzięki Twojemu postowi. Wpuściłem 1 krewetkę i zobaczymy co się będzie działo. Już wiem, że błazen i pterapogon nic jej nie zrobią, ale akurat mnie to jakoś nie pociesza

Mój debelius przyszedł razem z wundermanni, on też jeszcze czuje się nowy, więc może agresji tyle okazywał nie będzie.

Zobaczymy

Lucjan11

Zazwyczaj pytam o rozmiar zwierząt zanim kupię, tutaj jakoś tego nie zrobiłem, nie wiem czemu, może kierując się lokalnym sklepem w którym zawsze są krewetki tańczące.. takie z 5~cm. Liczyłem właśnie na coś takiego, trudno

Właśnie zauwazyłem, że Paccagnellae gapił się na krewetkę ale nic jej nie zrobił. promyk nadziei xd

Wygonił co prawda ją ze swojego terenu, ale za jego rewirem wydaje się być spokojny

Edytowane 9 Maja 2012 przez jedikk1 (wyświetl historię edycji)

[giant19s]

Obserwować i liczyć na to że nikt poważniejszych strat nie odniesie... nic innego raczej nie pozostało.

[Yarcio]

I wpuszczać po zgaszeniu światła.

Krewetki powinny się schować w skałach i tyle ich widziałeś Jak moje

[ejerzyk]

Ja mam dwa bardzo dorosłe amboinensisy i też się zastanawiałem, czy wpuścić 2-3 centymetrowe wurdemannki. Wpuściłem w drugim końcu akwa, pochowały się w skałach i tyle je widziałem. Później zaczęły znikać aiptazje, a od jakiegoś czasu widuję też wurdemannki, także jakoś sobie żyją i mają się dobrze. Sporo już podrosły, a aiptazji coraz mniej

W ogóle to wurdemannki to bardzo sprytne krewecie i jak tylko będą miały jakieś miejsce, żeby się schować, to powinny sobie poradzić.

Edytowane 9 Maja 2012 przez ejerzyk (wyświetl historię edycji)

[jedikk1]

Jednej już szkołę przetrwania załatwiłem, tylko zastanawia mnie też to, ze debeliusa w dzień nic nie było a i po zgaszeniu światła się nie pokazuje, też musi 'dojść' do siebie zanim zacznie paradować wśród reszty zwierzaków?