Konkurs - Zdrowy Morszczak 2013

[Sygen]

nie będę już dyskutował ale Twoja teoria jest tak ze obaliłeś powiedzenie że sport to zdrowie brniesz jakimś torem który nie ma miejsca bytu

ciekaw jestem co by Tobie odpisali wszyscy sportowcy na świecie jak by przeczytali te Twoje dyrdymały,pewnie Ci co mają sporo lat to powinno ich juz nie być bo dawno się zużyli

a bzdurą jest to że biegając nie schudniemy tylko nabawimy się kontuzji

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez Sygen (wyświetl historię edycji)

[jacek_1970]

no coz, kiedys bylem na badaniach medycyny pracy i o dziwo badał mnie ortopeda, chyba mial dodatkowe uprawnienia medycyny pracy, Opowiadal mi o tym jak duzo ma pacjentów którzy uwierzyli w jogging Własnie problem był ze stawami. Gdyby jeszcze ludzie biegali przełajowo po ziemi nie bylo by takich problemów, ale bieganie w mieście po chodnikach juz stanowi problem.

No niejeden sportowiec sie zuzył i go juz niema i to u szczytu kariery.

Oczywiscie ze niektórzy schudną Tak samo jak w samochodzie nie bedzie nadmiaru paliwa w baku jak bedzie duzo jezdził

Ale łatwiej jest schudnąć odpowiednio się żywiąc

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez jacek_1970 (wyświetl historię edycji)

[Sygen]

teraz już piszesz że łatwiej jest schudnąć stosując dietę niż biegając to w końcu jak?biegamy i chudniemy czy nie jak się upierasz.

oczywiście że dieta to podstawa jeśli chce się mieć wyniki w sporcie i od lat jest naukowo udowodnione ze ludzie aktywni fizycznie żyją dłuzej i mniej dopadają ich różnego rodzaju choroby.

a to ze lekarz ci mówił to absolutnie ma rację bo niektórzy nie wiedzą na czym polega sport i zakładają trampki i biegają po asfalcie bez żadnych rozgrzewek solidnych itp.oczywiście to 200% ze kontuzja i tyle.

[jacek_1970]

niektorzy nie schudną a wrecz przeciwnie bo beda jesc wiecej dzieki takiemu sportowi.

Wszystko zalezy od tego co się je Kazdy je troche inaczej. i inaczej bedzie reagował.

Naukowo nie takie rzeczy byly dowodzone, strach sobie przypominać

[Sygen]

oczywiście niektórzy i to jest mała grupa że będą tyć bo więcej będą jeść bo mają taką przemianę materii i tendencje do tycia a to juz choroba natomiast ci normalni nie będą tyć jeśli wiedzą co robią ile biegają jakim tempem itp. i mogą jeść wszystko i im nie zaszkodzi a systematyczność i odpowiednia ilość kalorii to podstawa

sport to zdrowie i tyle i nikt tego nie zmieni nawet ty dużo mógłbym na ten temat pisać bo siedzę mnóstwo lat w tym ale to można całymi dniami dyskutować

[LLS]

Sławek odpuść sobie szkoda Twojego czasu Gdy by Jacek miał troszczkę więcej na ten temat wiedzy nie pisał by takich stwierdzen ,być może ma kompleksy w teju materii i tak sobie to tłumaczy .Ja zaraz wsiadam na rower . I jadę w siną dal , wracam za godzinę ,uwielbiam to

EDIT: Chyba Sylwek

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez Walker (wyświetl historię edycji)

[jacek_1970]

tak, mam kompleksy, straszne LLS odpusc sobie tanią psychoanalize, bo to zalosne.

[dieter25]

Bieganie jest szkodliwe tak samo jak jazda na rowerze ale słyszałem ze jazda samochodem jest wskazana bo w ogóle kręgosłup na tym nie cierpi.

Jednak jacek1970 mnie przekonał bo po co biegać jak zdrowiej jest siedziec przed TV i sączyć browarka przynajmniej nie nadwyrężam organizmu

Apropo tu jest niezły offtop i gdzie ostrzeżenia?

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez dieter25 (wyświetl historię edycji)

[Arduan]

Wydaje mi się Jacku, że celowo wkładasz kij w mrowisko. Można dowodzić, że sport to nie zdrowie, tylko kontuzje. Wszystko zależy jaki sport uprawiasz i w jaki sposób. Co innego chodzić, co innego biegać, a zupełnie inna bajka biegać maratony lub sprint. Obciążenia są zupełnie inne.

Można też dojść do wniosku, co w sume jest prawdą, że wyczynowy sport ogłupia, bo obniża poziom cholesterolu, ale wysoki poziom cholesterolu też źle działa na mózg i nie tylko. Ale do rzeczy...

Piszesz, że nie warto utrzymywać gotowości do wysiłku. To co, róbmy wszędzie windy, elektryczne schody, ruchome chodniki, a na stacjach końcowych budki z fast-foodem. Mnie osobiście szlag trafia jak widzę w galeriach handlowych kolejki do windy, nie żeby wjechać, ale zjechać. Winda jest dla inwalidów, ludzi nie mogących chodzić po schodach, a nie 20-40latków chcących w spokoju zjeść hot-doga, pomijam fakt, że większość z nich po wiejsciu jednego poziomu miałaby zadyszkę z powodu swojej tuszy. Taka ewolucja. Postęp, technika pozwala nam na zmniejszenie nakładu energii aby przeżyć. Praca staje się coraz bardzej siedząca, jedzenie przywiozą do domu, nie trzeba go nawet robić, to powstaje pytanie jak wydatkować energię? TV? Siedzenie? Żucie?

Popatrz na swoje akwarium. Aktywność. Każdy coś robi, aby żyć. Co prawda, ryby sportu nie uprawiają, ale nie siedzą 8h przed komputerem, potem 2h w samochodzie, 2h przy stole, 4h w fotelu, 8h w łóźku.

Założeniem uprawiania sportu w ramach hobby jest rekompensowanie braku aktywności takiej jaką widzisz w akwarium. Skoro nie muszisz tak jak nasi przodkowie uganiać się za mięsem, zbierać pół dnia ziółek w lesie, kopać studni żeby zdobyć wodę dla rodziny, to rusz d... i idź na spacer, na basen, wejdź po schodach zamiast jeździć windą, a może jedź do pracy na rowerze. Ryby są na ziemi dużo dłużej niż człowiek i mimo, że non stop są w ruchu jeszcze nie wyginęły, a ludzie mają na to dużą szansę przy takim trybie życia. Wykańczają nas tzw. choroby cywilizacyjne, pozornie zdrowe żywienie, skraca się czas życia.

I zgadzam się (jeśli dobrze rozumiem), że pokolenie co piszesz, że "strach sobie przypominać", żyło-żyje dłużej, nie tylko przez głodzenie, oni nie siedzieli...

Pozostaje jeszcze pytanie co to jest zdrowe żywienie - tłuste mleczko prosto od krówki, czy 0% z hipermarketu, kawałek tłustej szyneczki od babci, czy chudy schabik z Biedronki, a na to wszystko, żeby dobrze się poczuć 0,5kg różnych suplementów diety. Ehh, życie....

Ponisło mnie, ale w końcu temat Zdrowy Morszczak.

[jacek_1970]

Sa ryby skorpeny chyba, lezy to to zamaskowane i czeka, cos przeplynie lapie i zjada Zero ruchu

co do mleka to w sobote kupilem od baby, prosto od krowy, smietanka sie oddziela, juz sie kwasi na prawdziwe zsiadle mleko

a co do reszty w zasadzie sie zgadzam. troche ruchu nie zaszkodzi, tyle ile czlowiekowi sprawia frajdę i przyjemnosc.

Bo leniuchujace lwy tez nie maja nadwagi ani nie chorują na nadcisnienie czy cukrzycę. Wiec zdrowie to nie wynik ruchu, ot i wszystko.

[Arduan]

To zrób raz na 2 dni taki wysiłek jak ten lew podczas polowania na zebrę i wystarczy. Jedzą, kiedy są głodne, nie kiedy mają okazję, lub z nawyku. Jedzą zdrowe, świeże, bez dodatków.

Co do tej ryby, to podobnie jak z lwami.

A z nami...

Ważne, żeby frajda była, o tym właśnie piszemy ;-) i jednak trochę ruchu.

[LLS]

Bo leniuchujace lwy tez nie maja nadwagi ani nie chorują na nadcisnienie czy cukrzycę. Wiec zdrowie to nie wynik ruchu, ot i wszystko.

Jacku ten przykład akurat nie jest udany ,kolejny raz ukazujesz brak podstaw wiedzy z dziedziny żywienia . Ludzie obżerają się węglowodanami po każdym posiłku bogaty w owe produkty w organizmie człowieka rośnie cukier . W dalszej fazie następuje wyrzut insuliny ,rośnie poziom glikogenu,jak wtedy pięknie się tłuszczyk odkłada : )

Teraz Jacku u takie lwa w menu jest samo mięcho znaczy posiłek wysokobiałkowy ,zero węglowodanów ,jak będziesz na takiej diecie co lew gwarantuje Ci że nie przytyjesz : )

Twój pogląd w tej kwestii wynika jedynie z braku wiedzy.Rób z swoim życiem co uważasz ,znam wielu 40 latków z bay pasami którzy mieli podobny tok myślenia do Twojego . Masz wybór ,nabyć na ten temat wiedzę i zmienić negatywne nawyki ,lub dalej trwać w swoim postępowaniu .

Co do sportów wyczynowych masz rację ,często koncza się kontuzjami .

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez LLS (wyświetl historię edycji)

[jacek_1970]

oczywiscie, ciesze sie ze to napisałes

Kluczem są weglowodany, do których czlowiek nie jest przystosowany, jakos sobie z nimi radzi, ale konsekwencją jest to co mamy dzis czyli masowe chorowanie na miazdzyce, cukrzyce i inne choroby tzw. cywilizacyjne.

Sam stosuje diete niskoweglowodanową wysokotłuszczowa i troche o tym poczytałem zanim zastosowalem na sobie.

Posilek lwa jest rowniez wysokotluszczowy, lew nie je tylko miesni, wyjada trzewia i łój wyscielajacy trzewia.

Czlowiek zanim był rolnikiem byl pasterzem (nabiał i zwierzaki byly jego pokarmem) oraz wyjadał szpik z kosci zwierzat zjedzonych przez lwy

A to bardzo ciekawy przykład tłuszczu.

Owoce w sumie jedyne zrodło cukru byly dostepne sezonowo i nie tak slodkie jak dzisiejsze jablka np.

[LLS]

O widzisz i jeszcze jak byś tak przynajmniej raz na dwa dni poświęcił 60 min czasu na wysiłek tlenowy lub beztlenowy .

To byś był facet ,ciało ma być twarde sprężyste nie miękkie : ) . Raz w tygodniu robisz sobie head day ,jesz co chcesz .

Edytowane 4 Sierpnia 2013 przez LLS (wyświetl historię edycji)

[ArT]

Oj LLS nikłe jest Twoje pojęcie o wysiłku tlenowym i beztlenowym , ja zresztą pisałem o tym wyżej. Tak samo jak z tym białkiem . Co do węglowodanów to nasz organizm myśli i jedząc trzy posiłki a nie pięć mniejszych, odłoży tkankę tłuszczową .

Wiedza jest u was Ponowie mizerna a zabieracie głos w tym temacie.

[jacek_1970]

Art, pytanie czy warto polowe dnia poswiecac na jedzenie 5 posilków czy nie lepiej jak Lew rzadziej a lepiej?

Krowa musi caly dzien poswiecac na jedzenie, lew godzine na 2 dni.

Wg mnie lepiej limitowac weglowodany niz rozkladac je na 5 dawek, co oczywiscie ma pewien sens, zmniejszajac skoki glukozy, fruktozy, co za tym idzie szkody jakie w organizmie powodują takie skoki. I nie otylosc jest najwiekszym problemem.

[Kyzak]

Są takie książki napisane przez Friela - Trening z Pulsometrem oraz Biblia treningu kolarza górskiego. - Są one "dostępne" w pdf w necie i myślę że warto sobie poczytać. Są one jednak ukierunkowane na osiągnięcie sukcesu, choć dla rekreacji warto także poczytać i zaopatrzyć się w pulsometr.

Co do tkanki tłuszczowej to nie jest takie hop siup. Z nóg i z rąk zejdzie z brzucha ciężko, jeszcze trochę zostało Lecz na spożywane kalorie jakoś nie patrzę, lubię sobie wciąć całą paczkę czipsów, kebaba + browarki wiedząc że to przepalę hehe. Nie ma co się żyłować i z jajek zjadać tylko białko.

Mnie osobiście jak nie jeżdżę rowerem z tydzień czy dwa to nogi bolą Głupie uczucie.

Alleluja i do przodu!

[LLS]

Oj LLS nikłe jest Twoje pojęcie o wysiłku tlenowym i beztlenowym , ja zresztą pisałem o tym wyżej. Tak samo jak z tym białkiem . Co do węglowodanów to nasz organizm myśli i jedząc trzy posiłki a nie pięć mniejszych, odłoży tkankę tłuszczową .

Wiedza jest u was Ponowie mizerna a zabieracie głos w tym temacie.

W takim razie był bym wdzięczny za wyprowadzenie mnie z błędu : ) Artur raczej Twoje pojęcie jest nikłe skoro piszesz że można zrzucić 5 kg w tydzień Chciałeś powiedzieć że palisz własne mięsnie i zrzucasz wodę . Przy diecie niskowęglowodanowej i treningu tlenowym to max 2 kg ,zazwyczaj jest to 1kg .

Aby zwalić kg tłuszczu z ciała trzeba spalić 10 000 kalorii także nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz

Edytowane 5 Sierpnia 2013 przez LLS (wyświetl historię edycji)

[ArT]

Jacku spożywają pięć zbilansowanych posiłków już w samych posiłkach przyśpieszasz sobie spalanie o jakieś 20%. Twój myślący organizm myśli w ten sposób głodzi mnie czyli odłóżmy na różniej przez co masz brzuszek. Tak jesteśmy skonstruowani, dochodzi jeszcze do tego typ endo, mezo, ekto - morfik. Nadmiar białka tez jest rozkładany do cukrów!!!!!!! . Po prostu tak jak kulturyści trzeba samemu szukać złotego środka, czyli odpowiedniej diety.

Krzyżak nie wchodzę w kolarstwo górskie bo to już sport wysoko wyczynowy. Spójrz na sylwetki kolaży, duża masa nóg reszta jak patyczek i masz już problem rozwiązany. Ja wole zwykły trening na bieżni w tempie jak pisałem wyżej w poście bądź ten sam trening na na siłowni zewnętrznej na takim urządzonku jak orbitrek w swoim tempie. Puls jest ważny wiec na pewno z pulsometrem.

Tak żeczywiscie z góry szybko ona ucieka na dole jest już problem i wtedy wchodzi już niestety dieta. Ja sam zrzuciłem bez najmniejszego problemu z samego pasa ponad 10 cm. Nie ma pieniędzy na dietę wiec obecnie jem wszystko co popadnie a mój stan sie wcale nie pogarsza.

Koledzy nie ma się co żyłować na rowerach dieta (zdrowe żywienie) to 70% sukcesu!!!!!. Wasze męki na rowerach czy siłowniach to ledwie 25% .

LLS nie napisałem nigdzie ze w tydzień czytaj uważnie chłopie . Przez tydzień zrzucenie jak mówisz 5 kg to zabójstwo!!!! a ja nie zabijam ludzi . Wypijaj około 3 litrów wody niegazowanej dziennie jedz zbilansowane pięć posiłków a nawet na tym zrzucisz coś. Jak pisałem dalej walniesz trzy treningi po 30 minut to efekty będziesz miał jeszcze większe.

To tak samo jak ze sklejaniem akwarii jak masz wiedzę to skleisz jak nie masz wiedzy to może być wielkie bum .

Edytowane 5 Sierpnia 2013 przez SkoczekPL (wyświetl historię edycji)

[jacek_1970]

Arturze, owszem, piec posilkow dziennie to jest jakas metoda, ale polowiczna.

Organizm tu wcale nie jest taki madry jak piszesz. Po prostu jedzac te 2000 kcal dziennie w 3 porcjach masz na tyle duze dawki jednorazowe cukru, ze wyrzut insuliny powoduje ze tkanka tluszczowa włacza sie ochrone organizmu przed cukrem, czyli tkanka tluszczowa wylapuje cukier i zamienia go w tluszcz.

Kiedy bedziesz jadl 5 ale mniejszych porcji to oczywiscie mniej glukozy wejdzie do krwioobiegu, watroba poradzi sobie z jego zatrzymaniem w formie glikogenu i bedzie mniejsza nadwaga, to wszystko mniej wiecej tak działa.

Natomiast ja ide inna drogą, dziennie ok 50-80 g weglowodanów, masło, smalec, oliwa jako zrodło energii, a bialka tez jakies 50g.

To powoduje ze insuliny mam w organizmie mało(insulina jest doskonalym przyspieszaczem rowniez wzrostu nowotworów), białka w tkankach nie są uszkadzane przez skoki poziomów glukozy (co da sie zmierzyć w badaniu lab. na tzw. poziom glikolizowanej hemoglobiny) A takie uszkodzenia białek odpowiadają za choroby tzw. autoagresywne, czyli wszelkie zapalenia np. stawów.

Opisywane 5 posilkow dziennie trochę tez tak działa, nie neguję do konca sensu dla jasnosci,

[ragoo]

Czy dobrze widziałem, że snocho złamał rękę? Było by kiepsko, dopiero do nas dołączył i zapowiadała się fajna rywalizacja.

[snocho]

Jeszcze się rehabilituję, ale powoli wracam do gry. Z naciskiem na powoli i z wielkimi oporami, i głównie po płaskim.

[Sygen]

no to konkurs się skończył i można teraz jeść do syta i nie spalać kalorii i dziękować dla wytrwałych

[acezary]

Zima idzie powoli, więc może rywalizacja "Kto najwięcej godzin spędzi na stoku"

[Sygen]

Zima idzie powoli, więc może rywalizacja "Kto najwięcej godzin spędzi na stoku"

o to trzeba mieć góry pod reką