Karmienie obsady - problem

[Mycha]

Witam,

Do napisania tego wątku skłonił mnie fakt, że już kilka razy spotkałam się z pojęciem "przegłodzić ryby", "jak im sypie się papu z nieba, to nie tkną ci tego (nie ważne czy chodzi o zbędny glon, aiptasię, czy inną plagę)", czy nawet "niedokarmiany (tutaj zwierzę) rozprawił się z plagą".

W związku z tym mam pytanie. Jak bezpiecznie i skutecznie karmić zwierzaki, żeby zainteresowały się tym co w naszym akwarium rośnie i jest zbędne. W końcu większość z nas boryka się z jakimiś niechcianymi mieszkańcami naszych akwariów. Jak regulować karmienie, żeby nie zagłodzić zwierzaków na śmierć, a jednak, żeby zbędny glon, aiptasia, czy inna plaga skutecznie nam znikały.

W zasadzie mogłabym mieć w nosie karmienie. Większość obsady jaką mam, była kupowana z myślą o tym, co w moim akwarium jest zbędne. Jednak mam takie zwierzęta jak Pterapogon kauderni, czy błazenki, które nie ruszają nic poza tym papu z nieba... Pterapogony to nawet spiruliną plują i jedzą tylko mrożonki. Całkowite głodzenie i oczekiwanie, że dzięki temu plaga zniknie - w ogóle nie wchodzi w rachubę (chociaż robaczków też sporo łazi w akwarium, mogłyby się wybrac na polowanie ). Codzienne, regularne karmienie powoduje, że aiptasia i glony mają się jak bułka w maśle, bo ich naturalni wrogowie są zbyt leniwi, żeby się z nimi rozprawić.

Jak więc karmić? Jaka powinna być optymalna częstotliwość karmienia, żeby i zwierzaki były zadowolone i plagi pod kontrolą? Jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii?

Pozdrawiam,

Marzena.

Edytowane 1 Października 2013 przez Mycha (wyświetl historię edycji)

[diabeł]

Ja daje 15 zł i idą na kebaba

Karmię 3 razy dziennie : 1 x glony , 2 x różna mrożonka .

Wrzucam tyle ile ryby zjedzą.

Tak karmić aby odpieniacz wyrobił.

U mnie Chelmon wcina aiptasie, a pokolce resztę mimo, że karmię je normalnie.

Edytowane 1 Października 2013 przez diabeł (wyświetl historię edycji)

[kosciej72]

kupujesz kebaba ?? wspierasz araba

[diabeł]

Oki od dziś dam im 10 zł na 2 zapiekanki:)

[inmar]

Odwieczny temat,czy karmę dobrze ? Szerze to ja sam nie wiem.Ja akurat na moje ponad 30 ryb wlewam 4 kostki mrożonek a do tego algi co 3-4 dni w ilości 1/4 płatka nori do sushi.Jest tak,że ryby nie mają uczucia sytości i będą zawsze jadły co im damy z czasem powodując ich śmierć nawet.

[slovy]

U mnie dostają tyle ,aby w 3-4 minuty uwinęły jak żarcie zostaje to następnym razem zmniejszam odrobinę rację , a poza tym baniak funkcjonuje bez odpieńka więc nie mogę sobie na rozpustę pozwolić.

[Mycha]

Rozpiętość częstotliwości znaczna od 3 razy dziennie do co 3-4 dni... Ja zaczęłam zmniejszać karmienie i co drugi dzień mają głodówkę. Mąż się martwi, że mu zwierzaki zagłodzę i zaczął sypać nadprogramową spirulinę. Inmar, Twoje karmienie dowodzi, że nic im nie grozi ufff. Jednocześnie zwiększa to szansę, że zajmą się plagami.

[Gość nanokaczor]

Ja karmię krewetki 4 do 6 razy dziennie. Wiele razy małymi porcjami, zawsze o tych samych godzinach.

Edytowane 1 Października 2013 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji)

[arnik86]

3 xdziennie mrożony i na 2 sniadanie nori ;-)

[Ironista]

Mycha może się mylę, ale ta rozpiętość nie jest taka jak ją tutaj podałaś.

Ja wpis Inmara zrozumiałem inaczej. Mrożonki codziennie, a co 3-4 dni algi norii jako dodatek do diety.

No chyba że faktycznie karmi co 3-4 dni, ale to raczej niemożliwe.

[Gość tuptus]

Raz dziennie przez 3-4 dni i jeden dzień głodówki, tak karmiłem w słodkim i tak karmię teraz.

[inmar]

Faktycznie napisałem źle,wlewam 4 kostki rano i wieczorem też 4 kostki.Podaję bardzo małymi porcjami nawet przez godzinę.Algi jak wcześniej napisałem.Gdzieś tam ktoś napisał,że głodzę ryby,ale po nich tego raczej nie widać a zakupione anhiasy w ilości 12 sztuk grubo ponad rok temu wszystkie żyją.

[Mycha]

No to wyjaśnione Czyli wciąż nie wiem gdzie jest ta granica między głodzeniem, a nieprzekarmianiem. Przy codziennym karmieniu ryby nie są zainteresowane żadnym glonem ani aiptasią. Czy karmienie co drugi dzień to głodzenie? Generalnie karmiliśmy też 2 razy dziennie. Rano, przed pracą, z braku czasu spirulina, a wieczorem czy po południu - mrożonki. Jednak zwierzęta, które miały swoją misję (auriga - aiptasie, żółtek, borsuk i inne - glony), przy takim systemie karmienia omijały szerokim łukiem to co im rosło pod nosem. Wystarczyło im to co dostawały prawie do pyska.

Jakie jest więc bezpieczne "głodzenie", żeby ryby zainteresowały się tym pokarmem, który przecież rośnie w akwarium, a jednocześnie, żeby nie czuły sie nieszcześliwe ?

Jedno jest pewne: przekarmianie jest gorsze od głodzenia, tak jak przelewanie kwiatków jest bardziej zabójcze dla nich niż przesuszenie. W naturze zwierzęta muszą walczyć o każdy kęs jedzenia. Z filmów przyrodniczych (może ogłądam jakieś złe? ) wynika, że zwierzęta są przyzwyczajone do głodu i walki o pożywienie. Natomiast nie są przyzwyczajone do przekarmiania. Kanarek jak mi zdechł, to sekcja zwłok wykazała, że miał obtłuszczone wnętrzności. Weterynarz powiedział: lepiej zwierzęta przegłodzić niż przekarmić. Nie wszystkie potrafią zapanować nad tym ile jedzą.

Tylko... no właśnie. Czy ktoś wie gdzie jest ta granica?

[Grzegorz Dyzma]

Ja na filmikach zauwazylem trzy zachowania. Ryba albo ucieka czy doglada swojego terytorium, albo sie z inna ten tego , albo zeruje.

Zerowanie zajmuje jej najwiecej czasu, praktycznzie caly dzien. Wiekszosc ryb podobnie zachowuje sie po wpusczeniu do zbiornika choc z ten tego z inna ryba juz nie ma

Moim zdaniem jak ryba nie zeruje to albo ma jedzenia z nieba wrecz za duzo albo jest zetresowana i cos z nie dzieje sie zle.

Karmie raz dwa razy dziennie, zazwyczaj po poludniu i wieczorem bo rano praca. Czasmi nie jedza wogole bo nie ma mnie caly dzien. Ale jak przychodzi weekend przepraszam je dogadzajac im malymi porcjami nawet do 5 razy.

Chelmon je tylko jedna mrozonke i dokonale potrafi ja odroznic kiedy jescze trzymam jaj w rece . Kidy tylko nie zgadza sie kolor odplywa i daje najesc sie innym ryba. Je z reki wiec jak chce moge nakarmic tylko jego. Kielze i Aiptasia wytrzebil praktycznie do zera wiec w weekend jak wyciagm mu z drugiego akwarium.

Flavissima je wszytsko i mimo ze najedzona polipy korali smakuje jej tak czy inaczej, Taka je natura w najblizszym czasie trzeba bedzie ja zlapac:(

Garbiki maja cykora kiedy wkladam reke, ale jak juz puszce mrozonke w ton, nie maja skrupulow. Nawet chelmonowi z dzioba potrafia skubac kiedy on zlapie cla kostke. Ale im z kolei najbardziej lubie dawac Rotifers-a ktory bardzo szyblo cyrkualcja roztrzeie na pylek i maja przez nastepna godzien dwie, plywanie i zerowanie.

Razy w tygodniu mala ilosc Garlic Oil. Witaminy i aminokwasy dodolem do robionej mrozonki, nie wiem czy to od tego ale Chelmon dostal niebieskich rantow.

Przyglodzie ryb dobre jest, napewno zmusza, np Borsuka do wziecia sie za Valonie czy Bryopsis

[Miklas]

Witam, nie chcę zakładać nowego tematu, więc zapytam tutaj. W akwarium posiadam dwa średnie pokolce, dwa ocelarisy, n. magnifica, dwie krewetki czyszczące, 4 kuekenthali, rozgwiazdę piaskową i jeżowca m. globulus.

Do tej pory rano przypinałem listek alg nori do sushi a wieczorem wrzucałem szczypte suchego, szczypte spiruliny w małych granulkach i kostkę mrożonki.

Niestety do końca października tak się ułożyło, że mogę nakarmić rybki tylko rano, max o 9:30. Światło u mnie zapala się o 15 i gaśnie o 22 + po godzinie na świty i zachody. Niestety obserwuję, że hepatus najczęściej o tej porze śpi w skałach, czasem widuję go pływającego, ale rzadko. Czy nic się nie stanie jak będę to wszystko walił na raz rano?? W sumie tego liska nori to tak od razu nie rozszarpią i coś dla hepatusa zostanie.

Pozdrawiam, Marek.

[mathe]

a czemu świecisz tak krótko?

[AdamB]

Ilosc zarelka to chyba dosc niejednoznaczna miarka. Jedni maja 30 ryb, inni 2 blazny. Jakis przelicznik? 1g mrozonki/1kg zywej masy rybnej ?

Ja wrzucam mala kostke sextetu na 4 ryby 6x w tygodniu. Nie zauwazylem, zebby ilosc podawanego jedzenia wplywala na apetyt brzydala na roze. Podobno nazarty kot lepiej myszy lapie

[Miklas]

a czemu świecisz tak krótko?

Do niedawna walczyłem z glonami i trochę skróciłem czas. Glony zeszły, światło zostało, korale mają się dobrze, są wyraźne przyrosty, więc nie ruszam.

Pozdrawiam, Marek (z telefonu)

[Mycha]

Ilosc zarelka to chyba dosc niejednoznaczna miarka. Jedni maja 30 ryb, inni 2 blazny. Jakis przelicznik? 1g mrozonki/1kg zywej masy rybnej ?

Ja wrzucam mala kostke sextetu na 4 ryby 6x w tygodniu. Nie zauwazylem, zebby ilosc podawanego jedzenia wplywala na apetyt brzydala na roze. Podobno nazarty kot lepiej myszy lapie

Dlatego bardziej mi chodzi o częstotliwość niż ilość Czyli mówisz, że gdyby moje rybki nie były leniwe, to i tak by żarły?

[AdamB]

No coz, zakladam, ze pelny bandzioch pelnym bandziochem, a instynkt instynktem

Zreszta ja nie jestem hodowca, tylko "trzymaczem" zwerzat morskich, ladowych i slodkowodnych. Moge tylko zaobserwowac to, co robia brzydale. Mam juz czwartego (jak juz nic nie rosnie to idzie dalej) i nigdy nie trafilem na takiego, ktory nie wyczyscil mi baniaczka z roz. Zawsze byla to kwestia czasu

[ncantara]

Witam,

zdaję sobie sprawę, że temat się już pojawiał, ale nadal nie widzę rozwiązania mojego problemu. Moja obsada: dwa kraby tricolor (jeden spaślaczek), rozgwiazda piaskowa, ślimaki turbo, amphirion occelaris x2, piżamka, brzydal. Litraż: 75l wody - 3,5kg skałki.

Mój problem- jak karmić żeby błazny i reszta były najedzone (nie- przejedzone) a w dodatku żeby mój nowy nabytek Brzydal czyścił szkiełko z Aptasi? Dodaję że mam mrożonki tj. Artemia, Lasonogi, Solowiec, Lobster Eggs do wyboru. Nie wiem ile i kiedy dawać? Jak urozmaicać- co jaki czas dawać coś innego?

Proszę o porady a nie zjechanie za nowy podobny temat.

Z góry dziękuję.

[jacekberetłódz]

Ja daję jak nie zapomnę ok 0,5 kostki lasonogi co drugi dzień a nawet co trzeci albo i lepiej

[TMK]

Ryby w naturze owszem nadmiaru jedzenia nie mają raczej. Ale zdecydowanie jedzą częściej. i to jest istotne. Niektóre gatunki powinny jeść często. Niektóre cos sobie znają w baniaku, inne nie. Zaleca się karmić ryby minimum 3 razy

dziennie.

Zależy też od wybranej ryby konkretnej co lubi. Ulubionym przysmakiem wszystkich moich błazenków sa granulki Hikari S. Jedzą też mrożonki, ale mniej chętnie, a płatki ze spiruliną są fuj. Pterapogony hikari nie jadają, najchetniej mrożoną artemię, lasonogi jak nie ma artemii, są strasznie wybredne i mało jedzą. Gobiodony nie są wybredne. Salariasy zjedzą wszysko byle nie było zbyt twarde.

Karmię mrozonkami artemia, lasonogi, ikra krabów, granulki hikari S i płatki omega one czerwone.