Skocz do zawartości
TMK

Co robicie z niechcianymi zwierzakami-eutanazja?

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwalanie aby tropikalna w końcu ryba zdechła z zimna to nie jest 'dobry' dla niej sposób eutanazji. Tzn. jest, ale dla nas, nie dla niej. Najszybszym sposobem eutanazji jest przerwanie rdzenia kręgowego, ale cóż, wymaga od nas pewnej 'odporności'.

Edit:

A problemu z pozbyciem się zwierząt zazwyczaj nie ma, są zbyt 'cenne' ;-)

Już nieraz zarobaczona paletę usmiercałem przez strzał w łeb,normalne mniej humanitarne jest pozwolić jej dalej pływac i patrzeć jak marnie przez kilka miesięcy.Ale żeby wrzucić niechciana żywa rybę do zamrażalnika w wodzie to trzeba być z tych co psy w lesie wiążą albo płacą 50k$ żeby se lwa zastrzelic w Kenii.

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Bzdury opowiadacie bez grama pojęcia. Wiecie że dzwoni, ale nie wiecie w którym kościele. Zanim zaczniecie zarzucać komuś

"brak humanitaryzmu", proponował bym zapoznać się z tematem.

Z jednej strony mamy "strzał w łeb". Ok. Tylko że zabicie w ten sposób wymaga po prostu fizycznego uszkodzenia w bardzo znacznym stopniu

czaszki. A do chwili, kiedy nie zniszczy się całego rdzenia kręgowego impulsy i odruchy dalej działają.

Dlatego, na przykład na biologi, podczas ćwiczeń z anatomii, po "strzale w łeb" żaby, przecinało się nożyczkami nasadę karku

i zwykłym drutem niszczyło tkankę nerwową zwierzaka (zgodnie z procedurami "unijnymi"). Chemia i temperatura przekłamywały

wyniki doświadczeń. Jako wędkarz, z młodości wielokrotnie pamiętam, kiedy ryba dostałą w łeb a po jakimś czasie "budziła się".

No chyba że "humanitarnie" zmiażdżycie jej głowę na placek. Ale polecam w tym wypadku zapoznanie się z definicją słowa "humanitarnie".

Zaś z drugiej strony, przy obniżaniu temperatury mamy łagodne obniżenie aktywności organizmu, spowolnienie funkcji

życiowych, swego rodzaju letarg, dopiero w końcowej części następuje ustanie procesów. Dużo szybciej niż wszelkie "zamarzanie i

pękanie komórek czy narządów" - jak mi ktoś, kiedyś napisał. Najlepszy dowód na to, że ryba wraz ze spadkiem temperatury

uspokaja się, nie widać po niej oznak stresu - szybkiego oddychania, nerwowych ruchów, próby wydostania się ze zbiornika - jak to miało miejsce swego czasu

na jednej uczelni, gdzie właśnie paletki miały być pocięte. Pewien doktor wrzucił paletki do wiadra, wrzucił jakieś świństwo, które miało je "bezboleśnie" zabić i wyszedł.

Jak wrócił, wszystkie leżały poza wiaderkiem.

Ale ad rem, nie jest to "włożenie ryby do zamrażarki", tylko dłuższy proces gdzie istotną rolę odgrywają zarznięte butelki

butelki z wodą i kostki lodu.

Osobom pałającym "świętym oburzeniem" polecam wcześniej zgłębić temat, potem wypisywać "krytyczne uwagi". Zaś

jeśli kogoś nie stać na obiektywne podejście - szklankę wody - zamiast pisania.


125x55x55 ogólnej rafy+50x45x45 konikarium - wspólny obieg "Powered by Twistman" - Twistman OB-200-EXT,  Reaktor Wapnia Calc+ Reactor Medium + DI-500-60, 3x maxspect ethereal , bujane przez maxpect gyre, sterowane przez NEMO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam dawno dawno temu była podobna dyskusja na grupie dyskusyjnej o akwarystyce słodkowodnej. Z tego co pamiętam zdania były podzielone, jednak metody naukowe bardziej przemawiały za szybkim wyjęciem ryby i ucięciem jej głowy co powoduje prawie natychmiastową śmierć. Co do zamrażania ryby to podobno były badania wskazujące że jednak nie jest to takie zupełnie bezstresowe dla ryby. Jednak jakby nie było jest to proces długotrwały, ryba nie panikuje i nie wyskakuje ale jednak jest zestresowana i cierpi.


było 450 l. (180x50x50).
jest 100 l. z panelem (80x50x35) - Setka ze śledzikiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze słownika:

"humanitarny «mający na celu dobro człowieka, poszanowanie jego praw

i godności oraz oszczędzenie mu cierpień; też: mający na celu dobro zwierząt» "

Ilu z Was zabiło w życiu kurę? Ilu karpia? To tak w temacie humanitaryzmu (podmiotem jednak tutaj jest człowiek

nie ryba) To raz.

Na jakiej podstawie twierdzisz że ryba w zimnie stresuje się? Bo swego czasu dotarłem do opracowania o ssakach, gadach i płazach, gdzie określano

poziom hormonów (nie pamiętam jakich). Badania były robione w latach 70. I tam właśnie ze względu na brak stresu

używano tlenek węgla zamiennie z temperaturą. Pytam o źródło tej wiedzy z ciekawości.


125x55x55 ogólnej rafy+50x45x45 konikarium - wspólny obieg "Powered by Twistman" - Twistman OB-200-EXT,  Reaktor Wapnia Calc+ Reactor Medium + DI-500-60, 3x maxspect ethereal , bujane przez maxpect gyre, sterowane przez NEMO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://www.youtube....h?v=RioQucEKOEw

Mój kolega na survivalu tak robi.

A przez męki to przechodzą karpie wigilijne, w workach bez wody a później w domu jakimś tępym nożem lub młotem potraktowane ale temat pomijany.

Co do mrożenia to ciężko twierdzić jedni twierdzą że tak bo często usypiają zwierzęta żeby wrzucić je do wrzątku (kuchnia) inni inaczej. Szkoły są różne.Ja uważam że najlepiej chlastać od razu łeb. Ze wszystkich egzekucji średniowiecznych gilotyna to była całkiem szybka metoda pozbawiania życia i najprzyjemniejsza. Mrożenie powolne w sumie też nie jakieś dramatyczne jest znowu z wypowiedzi alpinistów którzy byli nieprzytomni i już jedną nogą na tamtym świecie.

Edytowane przez Ben_sage (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wypadku "chlaśnięcia łba", zanim przestanie ten łeb funkcjonować "świadomość" utrzymuje się jeszcze jakiś czas. Właśnie w

okresie używania gilotyny, robiono doświadczenia i zauważono na przykład, odruch reakcji na światło (zwężenie źrenic)

czy ruch okiem za światłem. A co do ukropu, to opiera się na szoku organizmu i jedyne co można na pewno powiedzieć, że jest szybkie.

Ale powtarzam po raz kolejny, nie każdy zaakceptuje ten rodzaj (kłania się humanitaryzm :(). Zaś swego rodzaju "zaśnięcie"

jest łatwiejsze do przełknięcia dla naszej psychiki. Vide wpływ na psychikę ataku z bagnetem czy nożem i strzału snajpera czy

jeszcze lepiej, pilota myśliwca, bądź artylerzysty.


125x55x55 ogólnej rafy+50x45x45 konikarium - wspólny obieg "Powered by Twistman" - Twistman OB-200-EXT,  Reaktor Wapnia Calc+ Reactor Medium + DI-500-60, 3x maxspect ethereal , bujane przez maxpect gyre, sterowane przez NEMO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pałam świętym oburzeniem i uwierz, zgłębiłam temat. To Ty się ciskasz.

I dlaczego twierdzisz że zimno nie wywołuje stresu? Zwłaszcza u tropikalnej ryby?

Metoda 'na żabę' jest po prostu najszybsza. Najlepsza byłaby chemia, anestetyk, ale mało kto ma do nich dostęp. I każdą czynność można wykonać dobrze lub źle, vide usypianie paletek.

Ale jak sam napisałeś, wiara w 'zaśnięcie' jest po prostu łatwiejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metoda na żabę czyli odcięcie rdzenia od mózgu jest najlepsza teoretycznie. Tylko trzeba rybę wyjąć z wody, przytrzymać (są śliskie) oraz szybko i bezbłędnie dokonać egzekucji. Wyjecie z wody i przytrzymanie oznacza olbrzymi stres.

Uśpienie w lodówce- stres jest naprawdę niewielki- bo pamiętajmy ryba jest zmiennocieplna, i wobec tego inaczej odbiera zimno- nie ma dreszczy, jak ssak tylko raczej jest senna. Oczywiście metoda też ma zdecydowany plus dla traumy egzekutora. Nie widzimy, nie ma krwi...


 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krótko i na temat:

Według najnowszych wytycznych Komisji Etycznej:

Uśmiercanie ryb:

1. Z użyciem anestetyków - dozwolone są 2: MS-222 (~300 mg/dm3) i benzokaina (250-300 mg/dm3)

2. Metody mechaniczne - (dekapitacja),w sumie dopuszczone, po wcześniejszym zastosowaniu anestetyków, ewentualnie przy małych (maksymalnie 5 cm całkowitej długości ciała) zwierzętach, po dekapitacji zalecane zniszczenie rdzenia

3. Temperatura:

- szybkie schłodzenie w wodzie z lodem (0'C) - maksymalnie 5 cm całkowitej długości ciała, po wcześniejszej anestezji

- szybkie zamrażanie w ciekłym azocie - maksymalnie 5 cm całkowitej długości ciała, po wcześniejszej anestezji

Edytowane przez Leel00 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy weterynarz przepisał by taką receptę?


 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy weterynarz przepisał by taką receptę?

Jak sensowny to pewnie przepisze, ale MS222 tani nie jest...dla większości. Cena to ponad 450$ za kilogram, co z drugiej strony dla "morskiej" gawiedzi nie jest jakież zabójcze ;)

Zakładając, że kupimy 1g (trzy użycia) wychodzi jakieś 20 pln.

Pytanie jest inne - czy weterynarz będzie miał "na stanie" te specyfiki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jak macie jakieś życie na zbyciu to chetnie przygarniemy.( Zakładam ze zaraz ktos bedzie pisal ze akwarium może być za młode. Ale poza azotanami ponad norma parametry utrzymują sie stabilne.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tamara,obiecałem zdjęcia a jest słabej jakości film ale widac parke gagatków.

i tym optymistycznym akcentem dziekuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę :)


 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Preparaty, które są przeznaczone do eutanazji ryb takie jak MS 222 i Metomidat nie są dopuszczone do obrotu na terenie Unii Europejskiej, więc nie da się ich wypisać na receptę, a nawet jeśli by były to żaden lekarz weterynarii nie może wydać takiego leku do domu, żeby właściciel mógł sam dokonywać eutanazji. Byłoby to wbrew prawu. Nie jestem pewna jak jest z benzokainą, bo w niektórych preparatach dentystycznych i dermatologicznych jest jednym ze składników, ale nie znalazłam nigdzie czystej benzokainy. Z tego co czytałam to dopuszczalne jest również znieczulenie ogólne poprzez podanie ketaminy z medetomidyną dootrzewnowo, a to powinno być w każdej lecznicy weterynaryjnej. Nigdy nie znieczulałam ryby więc ciężko mi powiedzieć jakby to się sprawdziło w praktyce. Ale ponieważ siedzę w branży to muszę przyznać, że niestety raczej niewielu lekarzy weterynarii podjęłoby się eutanazji ryby.


Akwarium 128L 80x40x40 bez sumpa, 12kg LR, 8kg AM Coral Sand, 4x24W ATI Coral Plus, Aquablue Special, Blue Plusx2, Odpieniacz Tunze 9004, Tunze Turbelle 6025x2, grzałka 100W, kaskada z węglem i zeolitem, start 31.03.15 Zeovit

Nowe 450L w obiegu 125x50x60, sump 90x40x40, 36kg LR, 18kg LS, odpieniacz Deltec 1660, pompa obiegowa AquaBee 5000, cyrkulacja 2xTunze 6105, grzałka 250W eheim, dolewka Tunze, chłodzenie DIY. Start 22.12.15- dojrzewa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sadzicie czy preparaty na zabicie aptasii poradziłyby sobie z niechcianymi quadri? Próbował ktoś kiedyś?


4803_4815.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Preparaty, które są przeznaczone do eutanazji ryb takie jak MS 222 i Metomidat nie są dopuszczone do obrotu na terenie Unii Europejskiej,

....[ciach]

Z tego co czytałam to dopuszczalne jest również znieczulenie ogólne poprzez podanie ketaminy z medetomidyną dootrzewnowo, a to powinno być w każdej lecznicy weterynaryjnej. Nigdy nie znieczulałam ryby więc ciężko mi powiedzieć jakby to się sprawdziło w praktyce. Ale ponieważ siedzę w branży to muszę przyznać, że niestety raczej niewielu lekarzy weterynarii podjęłoby się eutanazji ryby.

MS222 - nie mówimy tu o dostępności w sklepach, czy aptekach, ale nie słyszałem, aby był zakazany w UE. Bez problemu dostępny w Sigma-Aldrich, choć zdaje sobie sprawę, że nie dla każdego. Jednak coraz więcej labów jako zwierzaki doświadczalne używa danio więc - jakoś to można dostać (z antybiotykami też akwaryści sobie radzą).

Ketamina z medetomidyną to raczej przy usypianiu większych zwierząt (psy koty i konie), natomiast nie dopuszczalne jest stosowanie samej ketaminy.

Niestety - ostatnie ustalenia i wymogi są takie, a nie inne, a w przypadku zwierząt domowych nie właściwie niestety ryb i płazów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sadzicie czy preparaty na zabicie aptasii poradziłyby sobie z niechcianymi quadri? Próbował ktoś kiedyś?

jak masz niechciane quadri to ja chetnie przyjmę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w końcu nie doberman atakujący ludzi.

Dobermany nie atakuja ludzi. W zasadzie, to zadne psy nie powinny atakowac ludzi, a to, ze tak sie dzieje jest wynikiem braku, zlego lub wrecz celowego wychowania/nauczenia.

Wbrew pozorom czesciej atakuja psy mniejsze. Czemu? Bo sa zle prowadzone pod wzgledem psychicznym. Duzego psa nikt nie nosi na rekach, ani nie chowa pod kurtke. Natomiast malego owszem. W momencie kiedy ulica ida 2 psy, duzy i maly sytuacja wyglada tak, ze duzy ma malego gdzies, w zasadzie nie zwraca na niego uwagi poza odnotowaniem, ze cos takiego tam jest, bo nie ma po co sobie zawracac nim glowy, maly pies nie stanowi dla niego zagrozenia ani nie jest zadna konkurencja.

Natomiast maly pies... odczuwa niepewnosc, strach a moze przerazenie. W polaczeniu z brakiem wyobrazni i wiedzy wlasciciela daje to zachowanie typu... oj "pimpek", chodz tu szybciutko bo ten potwor cie zje. I piesek jest sciagany na smyczy, albo brany na rece, zaslaniany i w ogole cuda na kiju. Efekt jest taki, ze pies jest przerazony, a dodatkowo wlasciciel raczy go bodzcem, podsyca emocje i utrwala zachowania.

Efekt? Idziesz sobie z psem po ulicy, pies ma wszystko w d#pie i interesuje go tylko pan/pani, z przeciwka idzie osoba z mala rasa, piesek sie sadzi, szczeka, warczy, a niezadko proboje wrecz startowac do walki... a wlasciciel/ka na to: "Oj pimpus, ale ty glupi jestes, on by cie zjadl" albo "hihi, ale on narwany, prosze sie nie przejmnowac, on tak zawsze". I zwija smycz, albo psa pod pache.

Sciagniecie psa na smyczy jest dla niego bodzcem. Poczatkowo moze bez glebszego znaczenia, ale jakims jest. Jezeli pies nie jest pewny siebie, takie zachowanie staje sie bodzcem do wzmozenia uwagi, ostroznosci a to prowadzi do obrony. A stad wystaczry juz tylko iskierka i walka gotowa. Kilka, czy kilkanascie powotrzen i pies sie nauczy, ze jak widzi innego, jest sciagany, a to oznacza zagrozenie i pozniej bedzie juz sie tak zachowywal z automatu.

Dobermany to bardzo specyficzna rasa, i jak kazda rase mozna je zle wychowac, ale ... dla nich centrum wszechswiata jest pan/pani i dopoki tej osobie nic nie zagraza i nic sie nie dzieje, to inne psy, osoby, w zasadzie caly swiat maja gdzies.

Takze... prosze, nie powielaj tego blednego stereotypu bo krzywdzisz rase.

Wlasciciel dobermana.

P.S Psychika i zachowania psow to bardzo ciekawy temat, a 99% ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jakie i ile sygnalow daje pies (i nie mowie tu o szczekaniu czy wyciu).

EDIT: Moze troche odkopuje, wczesniej widzialem temat ale przejzalem go pobieznie, teraz temat wrocil i doczytalem w calosci, wiec i odpowiedz.

EDIT2: A tu foto naszej "krwiozerczej bestii"

post-22756-0-75149700-1456012248_thumb.jpg

Edytowane przez mnap86 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MS222 - nie mówimy tu o dostępności w sklepach, czy aptekach, ale nie słyszałem, aby był zakazany w UE. Bez problemu dostępny w Sigma-Aldrich, choć zdaje sobie sprawę, że nie dla każdego. Jednak coraz więcej labów jako zwierzaki doświadczalne używa danio więc - jakoś to można dostać (z antybiotykami też akwaryści sobie radzą).

Ketamina z medetomidyną to raczej przy usypianiu większych zwierząt (psy koty i konie), natomiast nie dopuszczalne jest stosowanie samej ketaminy.

Niestety - ostatnie ustalenia i wymogi są takie, a nie inne, a w przypadku zwierząt domowych nie właściwie niestety ryb i płazów.

Ok masz rację, mój błąd znalazłam taką informację na jakimś wykazie środków anestetycznych, ale rzeczywiście nie ma zakazu w UE, zmyliło mnie to, że nigdzie nie mogę znaleźć żadnego dokumentu dotyczącego dopuszczenia do obrotu w Polsce. Jeśli masz namiary na takowe laboratorium, które chciałoby się podzielić to chętnie wezmę kontakt, bo 700zł to trochę za drogo jak na lek, którego nie używam na co dzień w praktyce. Ketamina z medetomidyną nie jest oczywiście zalecana dla ryb, sama ketamina tym bardziej ale jeśli nie miałabym innego wyboru to wolałabym podać to niż, żeby się zwierzę miało męczyć w lodówce na przykład bo mało to dla mnie humanitarne, a na ogłuszenie i dekapitację mam za słabe nerwy, szczególnie gdyby to było moje własne zwierzę.


Akwarium 128L 80x40x40 bez sumpa, 12kg LR, 8kg AM Coral Sand, 4x24W ATI Coral Plus, Aquablue Special, Blue Plusx2, Odpieniacz Tunze 9004, Tunze Turbelle 6025x2, grzałka 100W, kaskada z węglem i zeolitem, start 31.03.15 Zeovit

Nowe 450L w obiegu 125x50x60, sump 90x40x40, 36kg LR, 18kg LS, odpieniacz Deltec 1660, pompa obiegowa AquaBee 5000, cyrkulacja 2xTunze 6105, grzałka 250W eheim, dolewka Tunze, chłodzenie DIY. Start 22.12.15- dojrzewa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci tak jezeli zwierzak ma rzeczywiście problem z życiem i cierpi z powodu wady fizycznej np głoduje. Jest slepy lub ma jakies rany to rozumiem. Ale jesli jest ok tylko np ma krutsza płetwę. Lub kolor nie taki jak byś chcial to na pewno znajda sie chętni którzy przygarną takiego kropka bo im to nie przeszkadza a mogą nie miec np kasy żeby kupic w sklepie taka sztukę za kilkaset złotych.

A nie rozpisuj sie ciągle jak tu zabić humanitarne bo cos takiego nie istnieje. Nieważne czy przywalisz pradem ,mlotkiem czy wstrzykniesz. W zyle lub udusisz .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem tu nowy wiec nie będę zbytnio sie wymądrzał ale jesli chodzi o pozbywanie sie niechcianych mieszkańców to uważam ze jesli zwierzęta nie cierpią z powodu jakiegoś niewielkiego defektu to na pewno ktos przygarnie takiego mieszkańca do swojego akwarium. Jesli zwierzę cierpi to wydaje mi się ze jak nie bedzie różnicy w stresie jak wyciągniesz go z akwarium i przywalisz mlotkiem albo wsadzisz do lodówki bo i tak juz się męczy. A jeali chodzi o zwierzęta które są np agresywne w akwarium lub podjadaja korale to po prostu wystarczy napisać na forum ze oddasz albo sprzedasz za symboliczna kwotę i chętni sie znajdą. Na czas odbioru wsadź takiego jegomościa do sumpa czy innego ustrojstwa co masz w szafce albo jak ci nie przeszkadza zamontuj kotnik w akwarium i niech tam ppsiedzi ten dzień czy dwa. Ja np chetnie przygarnolbym rybkę nawet z nierówną płetwą lub jakiegoś korala który i ciebie moze byc szkodnikiem a u mnie wspaniałym uzupełnienie akwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok masz rację, mój błąd znalazłam taką informację na jakimś wykazie środków anestetycznych, ale rzeczywiście nie ma zakazu w UE, zmyliło mnie to, że nigdzie nie mogę znaleźć żadnego dokumentu dotyczącego dopuszczenia do obrotu w Polsce. Jeśli masz namiary na takowe laboratorium, które chciałoby się podzielić to chętnie wezmę kontakt, bo 700zł to trochę za drogo jak na lek, którego nie używam na co dzień w praktyce. Ketamina z medetomidyną nie jest oczywiście zalecana dla ryb, sama ketamina tym bardziej ale jeśli nie miałabym innego wyboru to wolałabym podać to niż, żeby się zwierzę miało męczyć w lodówce na przykład bo mało to dla mnie humanitarne, a na ogłuszenie i dekapitację mam za słabe nerwy, szczególnie gdyby to było moje własne zwierzę.

MS nie jest zarejestrowany jako lek w obrocie ogólnym, więc chyba nie wymaga takich papierów.

Jeżeli chodzi o dostępność to niestety - nie posiadam do stępu ani do labu, ani preparatu (przynajmniej wprost). U siebie używam nieco innych substancji, a i zwierzaki inne.

700 pln jest sprawa dyskusyjną. Jeżeli jesteś weterynarzem i do twoich obowiązków należy eutanazja zwierząt, to obowiązują cię pewne przepisy ustawy o ochronie zwierząt i wytyczne Izby Lekarsko Weterynaryjnej (czy jak to się tam nazywa).

Jeżeli chodzi o ketaminę (70-100 mg/kg) dysocjanty, to owszem - można, ale po uprzednim zastrzyku wysokiej dawki barbituranów (pentobarbital np.). Schładzanie stopniowe (lodówka) jest niedopuszczalne, natomiast w przypadku małych dopuszczany jest szok temperaturowy (woda z lodem), ale to wspomniałem w poprzednich postach.

Reasumując - farmakologiczna eutanazja w warunkach domowych jest problematyczna. Dekapitacja jest sensownym rozwiązaniem. Jeżeli ktoś ma duże opory, to proponuję owinąć rybona np. husteczką higieniczną, a potem solidne nożyczki...może i moralniak, ale ryba nie będzie się męczyć.

Leel00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.