Skocz do zawartości
TheDiize

Wystarczy kropla wody 61l- nowe zdjęcia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam miejsca!!! Czyli post na temat: mamy problem :) dobrze, że tylko taki 
Babeczka żyje, ma się świetnie, bardzo ładnie się znów wybarwiła, po zmartwychwstaniu brak śladów, ah... ogonek, no ale odrasta. Krewetka jak była szalona, tak jest szalona, włoży się palec, a ta chce całą rękę. Kochana, albo jak taka brudna :D Wszystko ładnie rośnie. Cyrkulator zmieniony, ten jest z prawdziwego zdarzenia, tylko siedzieć i podziwiać. Pościk na szybko, w weekend się pobawię :D
Miłego wieczorku 

IMG_4804.JPG

IMG_4810.JPG

IMG_4815.JPG

IMG_4817.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz dopiero przeczytałam o cinctusie. Mój skakał 3 razy, z przykrytego akwarium. Raz na moich oczach...  wlałam pokarm i usiadłam sobie daleko od akwa, żeby go nie stresować. siedział sobie spokojnie na piaseczku. I nagle chlup! Była szparka miedzy szybą nakrywową a boczną może ze 3 mm i trafił w nią bez pudła. Oczywiście zaraz rzuciłam się szukać ryby na podłodze, za szafką, mało go nie zgniotłam kolanem, bo na panelach nie było go widać. Wrócił do akwarium i żył.

Ale któregos dnia, jak miał kolejny samobójczy atak, akurat nie było mnie w domu i znalazłam suchego, zakurzonego biedaka za szafką :( wrzuciłam go do akwarium, czekałam chyba z godzinę, ale niestety nie ożył. Może i dobrze, bo w tym samym dniu przyniosłam parkę błaznów, jak się okazało z oodinium. Padły po 3 dniach i zabrały ze sobą zdrowego, tłustego mandaryna. Cinctus i tak trafiłby razem z nimi na wieczną rafę, tylko z innego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej mam pytanie jaka to lampa 120W? czy na 61l to nie za mocna? pytam bo chce przenieść się na identyczny wymiar z tym że lampa miałaby być zdecydowanie słabsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lampa nie jest za mocna, wrecz jest idealna. Dobrze rozprowadzone są diody po całej powierzchni baniaka. Może nie ma blików ale korale zadowolone i kolory dla oka optymalne

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka


12litrów- było,28 grudzień 2011- ‎9 ‎lipca ‎2012 216+36sump- było, ‎9 ‎lipca ‎2012 160litrów- było, ‎22 ‎lipca ‎2013-wiosna 2014 23litry- 05.01.2015-01.08.2015 60litrów 01.08.2015-15.06.2016

240litrów + 112sump- 15.06.2016-01.04.2018

360+240 sump- 01.04.2018

98+64  sump-13.12.2018

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne są te Cryptocentrus cinctus, moją od czterech miesięcy siedzi w kominie.  W akwarium może ze dwa dni była. Kiedyś dwie godziny ją wyciągnąłem z komina, a ona po minucie była w nim spowrotem. Dałem sobie spokój.

Daria, bardzo ładna kropelka:D


Pozdrawiam,

Norbert

1d86b53c10113aeb103b8479a70f4e57u1540a1381.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dawno mnie tu nie było, że aż nie wiem od czego zacząć streszczenie tych prawie trzech miesięcy... Może od początku :)

Babeczka odeszła na wieczną rafę. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Rano była, po południu już nie. To smutna wiadomość patrząc na, to ile udało jej się przeżyć i "ożyć".
Kolejna z ważnych rzeczy, a mianowicie dlaczego mnie tutaj tyle nie było? Cyjano. Pełno.Wszędzie. Codziennie od rana do trzech godzin przed zgaszeniem. Odsysałam, ale nie pomagało. Zoasy się dusiły. Z resztą nie tylko one. Do walki wkroczył chemiclean i zasłonięcie akwarium na ponad 48h (bez odpieniacza). Błazenki i krewecia pojechały wtedy na wakacje. Reszta życia bez naruszeń. Cyjano pokonane. 
Trzecia, ale równie ważna rzecz, to co u diabła robi u mnie odpieniacz i to centralnie na przodzie akwarium. Cóż... Idąc na obiad w akwarium wszystko było dobrze, wracając szczęśliwa już po, humor szybko mi się zmienił. W akwarium mleko. Nie widać tyłu, krewetka ledwo żyje. W ciągu 10 minut wszystko zaczęło marnieć w oczach. Krewetka leżała na boku, w pewnym momencie myślałam, że to koniec. Dotknęłam jej palcem, ruszyła delikatnie nóżkami, więc było o co walczyć. Po niedługim czasie pojawił się oczywiście niezastąpiony @Co-2, ratujący każdą nawet najgorszą sytuację :) Odpieniacz i heja. Nie było czasu na ustawianie go i przestawianie. Krewetka momentalnie odzyskała siły. (Kiedyś miałam już taką sytuację, ale wtedy ukwiał zaczął wypuszczać coś do wody, również było mleko w akwarium, ale nic nie traciło sił do życia).

Może na zdjęciu nie widać wszystkiego idealnie (jednak bąbelki, światło to złe połączenie). W najbliższych dniach postaram się nadrobić zaległości fotograficzne. 
Nadal walczę z aiptasią, która niestety powróciła pomimo interwencji aurigi, ale wydaje mi się, że znów ją przygarnę na kilka dni, może się uda.

Pozdrawiam serdecznie ^_^

IMG_4992.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

O kurcze u Ciebie to już las aiptasi. Ja jak widzę jedną małą to już mnie nosi , a jak bym miał tyle to nie wiem co by się działo heh

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć i płetwą
Od lipca trochę się wydarzyło, więc zaczynamy. W lipcu błogi spokój w akwarium. Na cały sierpień zostawiłam kostkę pod opieką rodziców. Ukwiał z tęsknoty się podzielił, auriga przyjechała do mnie na wakacje i pod koniec sierpnia wróciła do siebie. Błazenki nie posiadają się ze szczęścia mając do dyspozycji dwa ukwiały. Pływają raz jeden, raz drugi. W między czasie na naszym spokojnym, jak dotąd terenie szalała burza. Park jest obok mojego domu, jak się domyślacie większość drzew latała, akurat na druty. No i się zaczęło, a może i skończyło. Brak prądu. Brak ups'a, agregatora, jakiegokolwiek ratunku. Całe województwo sparaliżowane, nikt nie wie kiedy cokolwiek naprawią. Po pięciu godzinach bez prądu (jak dobrze pamiętam) w akwarium zaczyna się tragedia. Krewetka leży, ryby przy powierzchni. Ja prawie 400 km od domu, bez możliwości powrotu. Wężyk, gąbeczka i pompeczka, po dwóch godzinach udało się załatwić agregat. Moi rodzice bardzo dzielnie walczyli. Uratowali całe akwarium. Krewetka, której najbardziej dało się to we znaki żyje sobie nadal w spokoju. Choć to drugi raz, gdy przygotowałam się na jej stratę. Pierwszy był w momencie, gdy akwarium zamieniło się w mleko, a ja jeszcze nie miałam odpieniacza.
Po moim powrocie zrobiliśmy z niezastąpionym oczywiście @Co-2, delikatny remont. Nadwyżka rzeczy z akwarium (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) wyjechała, a ja zyskałam miejsce. Dokupiłam rybki (Pseudanthias squamipinnis 3x) oraz krewetkę (Lysmata debelius- krewetka szkarłatna).
Jeśli chodzi o krewetki to oby dwie atakują rękę, gdy tylko pojawi się w zasięgu wody i w wodzie. Debelius na początku nieśmiało, ale z każdym razem coraz bardziej ochoczo. Krewetki i rybki dogadują się aż za dobrze. Anathiasy podpływają do krewetki, kładą się na skale, czekają, a ona czasem już nie ma ochoty na czyszczenie. Raz wyczyści, a później delikatnie skubie, piszę o tym dlatego, bo wygląda to przekomicznie, gdy rybka sobie leży pod jej czułkami, a ona zupełnie się tym nie przejmuje, więc zrezygnowana rybka odpływa po jakimś czasie. 
Sprawa aiptasi nadal aktualna, pomimo pobytu aurigi, po miesiącu jest znów las. Co skłania mnie do myśli o powiększeniu akwarium... ale to się zobaczy.
Pozdrawiam słono ^_^

20171006_112010.jpg

20171001_200440.jpg

20171002_171507.jpg

20171001_194306.jpg

20171001_200025.jpg

20171001_195155.jpg

20171001_194855.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piękne :)

jak krewetka ma na imię? skoro się tak zaprzyjaźniłyście?

jak czyścisz akwarium z lewej z tyłu?

 


tu w sumie nie trzeba nic pisać :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, marcinsoroka napisał:

piękne :)

jak krewetka ma na imię? skoro się tak zaprzyjaźniłyście?

jak czyścisz akwarium z lewej z tyłu?

 

Dziękuję bardzo :) 
Amboinensis- Helena, to ona się rzuca na rękę w takim stopniu, że każde włożenie ręki w różnych celach do akwarium kończy się na tym, że trzeba czynności wykonywać z nią na ręku, u mnie jest ponad pół roku. Debelius to tak zwany muchomorek, jest u mnie od miesiąca i jak widać na zdjęciu, również czyści co potrzeba ;) 
Akwarium czyszczę czyścikiem (staram się regularnie), tył jest ciężko czyścić. Był malowany farbą, więc na początku bytu czyściłam również czyścikiem, ale zaczęła schodzić farba. Dlatego czyszczę żyletką, jak zrobi się taki "do czyszczenia", więc to zależy jak często. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę powspominam, akwarium na zdjęciu pierwszym miało ok. 5 dni. Drugie zdjęcie to wygląd aktualny, a ja Wam w tajemnicy napiszę, że coś się szykuje :) 

"Im więcej pijesz słonej wody, tym bardziej chce Ci się pić". 
Do następnego :D

Desktop1.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu się pochwalę i powiem, że kolejny projekt robiony przeze mnie od podstaw łącznie z szafką która musi być wymieniona powali na kolana :D Szykuje się petarda z mieszanki lps, sps i miękkie. Znowu z sumpa zniknie mi skała :( może w końcu zamiast skały w sumpie zacznie być reefugium :D 


12litrów- było,28 grudzień 2011- ‎9 ‎lipca ‎2012 216+36sump- było, ‎9 ‎lipca ‎2012 160litrów- było, ‎22 ‎lipca ‎2013-wiosna 2014 23litry- 05.01.2015-01.08.2015 60litrów 01.08.2015-15.06.2016

240litrów + 112sump- 15.06.2016-01.04.2018

360+240 sump- 01.04.2018

98+64  sump-13.12.2018

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.