Koral z politoksyną?

[Kris81]

Wczoraj wkoncu poczytałem artykuł na reefhubie o politeksynie, ciągle mi się przewijał przed oczami ale jakoś pomijałem, aż w końcu.

No i okazuje się, że prawdopodobnie mam w swoim akwarium jeden z gatunków, ale nie jestem pewny.

Oceńcie sami, co to będzie?

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[dari_a]

Masz duży wątek tutaj o toksynach teoretycznie (i nie tylko) wydzielanych przez zoa

[maciej01]

Nawet najzwyklejsze zoa mają tą truciznę w sobie. Jak się boisz, to nie możesz ich trzymać w akwarium.

[SU1]

Oj bez paniki , Jeszcze nie słyszałem żeby akwarystę zabił koral a samochody zabijają tysiące ludzi dziennie a jakoś nikt z nich nie rezygnuje .

Najważniejsze mieć tą świadomość .
Nie jestem przeciwnikiem trzymania tego mimo że : cyt z mojej ostatniej wypowiedzi o małym incydencie którego doświadczyłem  na innym forum.

No a było to tak . 
Przelazły grzybki i zoa na sąsiednie podstawki , chciałem rozdzielić ,sie urwało  ,no to patyczkiem od lodów zsuwam i sie rozdarło kilka .Mimo że w misce pod wodą dziwny zapach poczułem .Na bezdechu woda do klopa , koral do akwa .Po kilku kilkunastu min mrowienie warg ,końca języka .Serducho puls mocny nie stały i mogłem go sprawdzić patrzeniem na szyje w lusterko , Ale bez emocji , skoczyłem wozem do sklepu i tu hm , oj dziwnie się jechało .....niebawem zrypała mi się ostrość widzenia .uczucie trochę jak w alko goglach .W nocy wypociłem ze dwa litry (mineralka poszła ) . Z rana tył głowy bolał jak po husteczkowym bimberku i na klacie jakaś trelinka zalegała jeszcze pół dnia .Dziś mnie wszystko boli jak bym z 4 tony węgla przerzucił .
Dobre bo moja coś dziś marudziła że jakaś padnięta , i jak zwykle wstaje o świcie to z wyra wyleźć nie mogła ( i żeby nie było noc spokojna  ). 
Nic to jutro robię szczepki  .

Najważniejsze że o tym wiemy , strach pomyśleć gdybym o trujących właściwościach nie wiedział i nie zareagował natychmiast .

Edytowane 19 Lutego 2017 przez SU1 (wyświetl historię edycji)

[Kris81]

Mam go już dosyć długo, skojarzyłem jak to się stało że u mnie zagościł, początkowo był żółty ,potem zmienił kolor  .

To ,że coś tam wypuszcza to pół biedy , najgorsze jest to że szybko się rozrasta i coś mi sie zdaje ,ze trza będzie skałę wywalić by się go pozbyć 

[SU1]

Dostał nowa skałę , jak ją obrośnie podstawię mu nową a starą albo zamienię/oddam ,za to że mi dokopał będę miał go już zawsze .Gdy się wie jak postępować z niebezpiecznymi "rzeczami " przestają być  groźne .A ten brzydal ma coś w sobie .