-
Liczba zawartości
545 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Amnor
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
Taku Krab już ogolony. Tak się tym załamał, że przycupnął w rogu na piasku i nawet czułka dziś nie wystawia z muszli. Dzień 49 - 24.03.2010 Pokolce przeżyły pierwszą dobę i na oko wyglądają na zdrowe (prawie, ale o tym później). Większych utarczek nie zauważyłem, ale tez trudno nazwać ich wzajemne relacje przyjacielskimi. Na noc musiałem nawet wyłączyć lampę, bo zamiast spać, wolały bawić się w 'podchody'. Żółtek chyba uzyskał przewagę, bo Xanthurus w widoczny sposób mu ustępuje. Wygląda to tak, że na pozór nie zwracają na siebie uwagi, ale jak tylko Flavescens przyuważy, że jego 'kolega' coś wcina lub chociaż coś robi (np. odwiedza krewetki), to od razu podpływa. Niebieski w tym momencie dostojnie się oddala, Żółtek na moment przejmuje jego miejsce, ale tylko do czasu aż zobaczy, że tamten znalazł sobie inne i tak w kółko Macieju... Zresztą do jakiegoś bliższego kontaktu między nimi chyba doszło, bo Żółty ma na boku kreskę jak od kolca. Poza tym oba są energiczne i pięknie jedzą. Po wczorajszym wysypie glonów nie ma już śladu, podobnie jak po pozostałościach z okresu wstępnego dojrzewania. Spałaszowały nawet ostatnie kępki Byropsis sp. Jedyne czego jak na razie nie ruszają (skubną czasem, ale chyba im nie podchodzi), to Ulva fasciata. Zostawiłem te glony bo nawet fajnie wyglądają i myślałem że Pokolce się z tego ucieszą, ale najwyraźniej nie doceniły tego gestu. Nie ruszyły tez plastra suszonych alg, które powiesiłem rano na klipsie. Próbuję go teraz podetknąć pod 'nos' Dolabelli, bo znów jej śmierć głodowa w oczy zagląda. Rano ryby przyjęły również bez problemu 3/4 kostki mrożonki Super Shrimp, nasączonej lekko sokiem z czosnku. Więcej zjadł Xanthurus, bo Żółty 'trochę' się mnie jeszcze boi. Zanim się zorientował, że papu podano i ruszył zza skał w pościg za resztkami przekąski, Niebieskiemu już zdążyło się ze dwa razy odbić. Wieczorem podam 1/4 kostki Formula One z nadzieją że krewetki coś sobie zdążą złapać, bo chyba też są zestresowane tym co wyprawiają ryby. A szczególnie faktem, że Niebieski co chwilę podpływa na 'myjnię' po to jedynie, żeby czmychnąć jak tylko któraś zdąży na niego wskoczyć - oczywiście w związku z pojawieniem się w tym samym miejscu Żółtego. A podpływa, bo niestety coś mu się 'przyczepiło' do ogona, tuż pod kolcem. Pasożyt jakiś pewnie. Mam nadzieję, że w końcu Żółty odpuści i pozwoli krewetkom sczyścić to paskudztwo bo Xanthurus trochę się męczy - jak nie odwiedza krewetek, to próbuje ocierać się o skały. Poza tym zrobiłem dziś testy wody: PH - 8,0 KH - 9,3 NH4 - <0,25 (i na oko również mniej niż kiedykolwiek wcześniej) NO2 - 0 NO3 - 0 PO4 - 0,07 Ca - 420 Mg - 1170 Wapń o dziwo podskoczył od ostatniego pomiaru - albo walnąłem się w teście, albo woda od Brunona i Reef Booster go podbiły. Mg chyba już za niskie? Myślicie, że czas na pierwszą podmiankę? Chyba przygotuję na weekend ze 30L świeżej solanki. Zdjęć dziś nie będzie, bo szyby brudne a nie chcę czyścić żeby dodatkowo nie stresować ryb. -
Witam i pytam. Jeden z moich Turbo od 10 dni leżał zakopany w piachu. Raz czy dwa próbowałem go szturchnąć żeby sprawdzić, czy reaguje, ale bez większych efektów. W każdym razie był przyssany do dna, więc go nie ruszałem. Dziś w końcu uznałem, że skoro tak długo się nie ruszył, znaczy że nie żyje i go oderwałem. Okazało się że nie padł, bo po wyjęciu z piachu schował się do muszli i zatrzasnął mi 'drzwiczki' przed nosem. Zamiast w kanalizacji wylądował oczywiście na skale, ale ja mam pytanie: Czy takie zachowanie ślimaków jest normalne? Zagrzebać się w piachu i nie ruszać przez ponad tydzień?
-
Jeśli chodzi tylko o chwalenie się sukcesami, to AquaManiac ma pewnie rację. Tyle że ja na przykład mój dziennik traktuję bardziej jak Dziennik właśnie... Po pierwsze fajnie mieć gdzieś udokumentowany proces samodzielnego tworzenia mikroświata - ja w każdym razie lubię od czasu do czasu przejrzeć stare wpisy i porównać co się zmieniło - zarówno w zbiorniku, jak i w moim podejściu do tego hobby. Przypomnieć sobie te początkowe sukcesy, które jak napisał AquaManiac stały się już normą - to samo zresztą dotyczy porażek - i emocje, które im towarzyszyły. A poza tym pisanie takiego 'publicznego dziennika' bardzo pomaga przy zakładaniu i prowadzeniu akwarium, bo wiele osób dorzuci coś od siebie, poradzi, pochwali, skrytykuje... Staram się wyciągać z tego wnioski i oszczędza mi to często konieczności zakładania nowych wątków. Nie wspominając już o tym, że dla początkujących akwarystów relacje krok po kroku stanowią skarbnicę wiedzy. Ja przed uruchomieniem akwarium, oprócz kilku artykułów z działu dla nowicjuszy, czytałem w zasadzie tylko dzienniki. I chyba nauka nie poszła do końca w las. A to że w miarę upływu czasu ubywa relacji i zdjęć... pewnie ma to jakiś związek z faktem, że proporcjonalnie przybywa obowiązków przy coraz bardziej tętniącym życiem baniaku.
-
Nie wiem czy fizelina tapicerska to specjalistyczna wata, ale ja takiej używam.
-
Ani foty, ani kamera na żywo nie oddadzą piękna baniaku Brunona. Ale i tak fajnie na niego popatrzeć.
-
No faktycznie trochę żółto masz. Ale nie pękaj - zmienisz światło, będzie lepiej. A co do reszty, to cóż... wszystko przed Tobą... Jestem pewien, że za jakiś czas tan baniak nabierze uroku i krytykanci będą musieli zamilknąć.
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
Brunon No fakt, że mi się trochę zamotało - ale na szczęście już się ogarnąłem i jestem gotowy do zbierania własnych doświadczeń. Dzięki za rady i korale no i zapraszam na zaległe piwko. Tym razem albo nie bierz samochodu, albo weź kierowcę. Dzień 48 - 23.03.2010 Życie, jak to ma w zwyczaju, ewoluuje. W moim akwarium w końcu wyewoluowało do ryb! Podobnie jak życie, ewoluują plany i założenia. Dlatego też, biorąc pod uwagę Wasze rady i opinie , ostatecznie odłożyłem zakup Białobrodego na bliżej nieokreśloną przyszłość - czyli (może) jak obecne Pokolce wyrosną z baniaka i przyjdzie czas na zmianę obsady. Do akwarium trafiły dziś za to Zebrasoma xanthurus oraz Zebrasoma flavescens. Są śliczne, wyglądają zdrowo, pływają żwawo i mam nadzieję, że przetrwają aklimatyzację, zadomowią się szybko i że będzie im tutaj dobrze. :love Na razie pływają obok siebie - na początku myślałem nawet, że może się polubiły, ale teraz dochodzę do wniosku, że po prostu się pilnują nawzajem - bo przecież nie można dopuścić, żeby rywal pierwszy znalazł jakiś rarytas albo lepsze miejsce. Czasem nawet używają ogonów, ale jak dotąd nie przeganiają się po zbiorniku. Najbardziej mnie cieszy, że jakieś 5 minut po wpuszczeniu ochoczo zabrały się do konsumpcji. Ponieważ z taką chęcią rzuciły się na glony, uznałem że im tego brakowało i dzisiaj dokarmiania nie będzie. Oto one: Fotki niestety kiepskie, bo ryby są jeszcze mocno płochliwe i muszę pstrykać je z daleka i z zaskoczenia, bo jak mnie tylko przyuważą, to od razu chowają się za skały. Ale za kilka dni, jak już się nauczą, kogo trzeba szanować za dawanie papu, postaram się zrobić kilka lepszych zdjęć. Poza tym w baniaku nie wydarzyło się zbyt wiele. Czekam na dostawę jakichś nowych i ładnych koralowców, a w między czasie odkrywam coraz to nowe formy życia wyłażące (w końcu!) ze skał i piasku. Pojawiły mi się już rurówki, kiełże, kilka różnych odmian robaków i nawet jeden malutki wieloszczet - taki grubości włosa może. Te korale, które mam, chyba mają się dobrze, bo pompują się, wystawiają polipy i rosną (choć Caulastrea curvata, mimo tego że pompuje wszystkie główki, polipy wystawia tylko na pięciu ). Zwierzaki jak na razie też nie narzekają. Z Amboineskami nawet się już zaprzyjaźniłem - jak tylko wkładam rękę do akwarium, to od razu wyskakują ze skał i zabierają się za robienie manicure. No ale oczywiście nie może być za pięknie, bo będzie nieprawdziwie. Wczoraj postanowiłem zrobić zwierzakom święto i zaaplikowałem do baniaka kilka kropli Reef Booster'a. Dziś jak wróciłem do domu, to szczęka mi opadła - tak ładnie napompowanych i tak dużych korali jeszcze u siebie nie widziałem. Tyle, że odżywka przypadła do gustu również glonom. Do wczoraj były w ostrym odwrocie, a dziś Dolabella szczęśliwa jak nigdy, bo znów podano do stołu. Ruszyły głównie glony zielone - nawet ładny, równiutki meszek na skałach, więc się nie martwię, bo i ślimaki podjedzą i Pokolce zaznały zaraz po wpuszczeniu typowej polskiej gościnności. Niestety jednak to nie wszystko - brunatny nalot na piachu, którego już prawie nie było, powrócił i to w ilości jak za swoich najlepszych... tfu - najgorszych dni. Na szczęście jeżowiec już nad tym pracuje. Wnioski już wyciągnąłem - na jakiś czas koniec z Reef Buster'em - przynajmniej do czasu, aż glony całkowicie nie znikną. Choć być może ich nawrót to nie do końca wina odżywki, bo od trzech dni nie zasłaniałem rolet w pokoju z akwarium, a dziś dość ładnie przygrzało słoneczko. Jutro zasłonię i będę obserwował co się dzieję. A tak wygląda baniak dzisiaj (też pstrykana na szybko): Z innych ciekawostek, to po wpuszczeniu Pokolców 'Komandos' postanowił się ewakuować do SUMPa, bo wygłodzone ryby zabrały się do 'strzyżenia' jego kamuflażu na muszli. A tymczasem, trzymajcie proszę kciuki, żeby ryby przeżyły pierwsze dni, bo później chyba będzie już z górki. -
Dziś obserwowałem bardzo ciekawą sytuację. Jeden z moich pustelników, ten bardziej niezdarny, z wielka muszlą, jakoś tak nieszczęśliwie manewrował na piasku, że muszla go przeważyła i przewrócił się do tyłu. Zawisł w powietrzu, a że było to tuż przed szybą, nie był w stanie sam się dźwignąć, chociaż prawie wylazł z muszli. Kombinował tak dobre 2-3 minuty, ale odnóża tylko mu się ślizgały po szybie. Po około minucie zauważyłem, że Komandos - drugi pustelnik - w tempie nawet jak na niego sprinterskim, pędzi z drugiego końca akwarium - aż było słychać jak muszla tłucze mu się o skały. Na początku nie zwracałem na niego uwagi, ale po chwili zorientowałem się, że zmierza w stronę swojego niezdarnego kolegi. A jak już przybył na miejsce, to szczęka mi normalnie opadła... Stanął za Wielką Muszlą, zaparł się o piasek i najpierw przestawił go bokiem do szyby, po czym popchnął i przewrócił tak że niezdara w końcu stanął na własnych nogach. Wygląda na to że moje kraby nie tylko się przyjaźnią, ale jeszcze jakoś potrafią się porozumiewać... Dziwne... Kiedy się zorientowałem co się dzieje i sięgnąłem po aparat, niestety praktycznie było już po akcji. Może ktoś z Was zaobserwował podobne zachowania?
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
nika Aż tak smutno to mi nie jest. Po prostu ciężko się zdecydować. Wiem jaki Białobrody jest trudny i wiem co może się wydarzyć i co mnie czeka jeśli jednak się na niego zdecyduję. Liczę się nawet z tym że po roku, półtora, albo i nawet pół, być może będę go musiał odsprzedać, a w ostateczności nawet wydać, jeśli w widoczny sposób zacznie się męczyć. Te rybki, które polecasz, są super i jasne, że wolałbym je od Białobrodego (choćby tylko ze względu na to, że mój baniak bardziej się dla niech nadaje) - problem w tym, że w sklepach praktycznie nie ma wyboru. Na pewno też wolałbym kupić ryby z jakiegoś małego sklepiku, który dba o parametry wody lub od innego akwarysty, zamiast od 'wiodącego dostawcy', gdzie ze względu na warunki w kwarantannie i zbiornikach sklepowych, prawdopodobieństwo że ryba przeżyje pierwsze kilka dni po przeprowadzce wynosi w najlepszym razie 50%. Tylko, że znalezienie dwóch małych Pokolców u 'mniejszych, ale porządniejszych' dostawców w tym samym czasie, tak żeby można je było wpuścić razem graniczy z cudem. Moim zdaniem, gdyby dostawy, kwarantanna i później przetrzymywanie ryb w zbiornikach wystawowych, były lepiej zorganizowane, to ich śmiertelność byłaby mniejsza, wybór większy i tym samym ceny znacznie przystępniejsze. Tylko, że nikomu na tym nie zależy, bo i po co... Akwarysta (czy to hobbysta, czy amator z dużą kasą) i tak kupi wymarzoną rybę, bez względu na cenę, więc przy okazji zakupu jednej, może zapłacić i za te 10 które padły po drodze. spajdi Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: Oczywiście że nie warto męczyć ryby! Tylko do tego pytania należałoby zadać jeszcze pytania uzupełniające... Gdzie będzie się męczyć najmniej? U mnie? W sklepie (jeśli nie zostanie kupiona), gdzie parametry wykraczają poza wszelkie normy przyjmowane w akwarystyce i gdzie prędzej czy później zejdzie bądź to przez jakieś choróbsko, bądź ze stresu? A może u innego akwarysty? Odpowiedziałbym, że u kogoś innego, gdyby nie to, że prawdopodobieństwo, iż trafi do kogoś z lepszymi warunkami jest jakoś tak pół na pół... Decyzję faktycznie muszę podjąć sam, ale dzięki za komentarze i uwagi. Biorę je wszystkie pod uwagę. Może pojawią się jednak w ofercie jakieś inne Pokolce i decyzja stanie się łatwiejsza... rafal19 Nie przepraszaj, bo nie ma za co. Bardzo ciekawe informacje i na pewno też wezmę pod uwagę Twoje doświadczenia. -
Dzięki za odpowiedzi. Wczoraj faktycznie lekko poruszyłem skałę, kiedy przyklejałem niektóre korale. W dodatku mocno ją przedmuchałem, więc pewnie jakieś papu osadziło się przy powierzchni. Ale dziś rano nastąpił dalszy ciąg dziwnego zachowania ślimaków. A konkretnie Dolabelli - zakopała sie w piachu i wystaje jej tylko ta wielka dziura, którą nie je. Nigdy nie widziałem, żeby tak robiła... Sprawdzę po południu czy wciąż żyje...
-
Przed spaniem poszedłem popatrzeć na akwarium i zwróciłem uwagę na dziwne zachowanie ślimaków. Dolabella, Tectus i Stomatella pełzają po szybie na równi z powierzchnią wody. Czyżby czegoś im brakowało?
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
rafal19 Korona na pewno się pojawi równolegle z rybami. Będzie miała 6cm. nika Wierz mi że nie zamierzam sie ani śpieszyć, ani niczego psuć. Po prostu, trochę się już gubię... Kilka osób (do których mam zaufanie) twierdzi, że Białobrody nadaje się do mojego zbiornika, a kilka innych (którym nie mam powodu nie ufać), że absolutnie nie... Niektórzy mówią mi, że spokojnie mogę wpuścić 3 Pokolce, inni że jeden to i tak za dużo... Chciałem Hepatusa, który rośnie większy niż Białobrody, zaleca się go do znacznie większego litrażu i jest równie (jeśli nie bardziej) podatny na ospę i nie spotkałem się z nikim, kto by mi go odradzał. Ostatecznie wybrałem rybę mniejszą i okazuje się, że jest za duża... W dodatku w sklepach praktycznie nie ma wyboru - przynajmniej jeśli chodzi o Pokolce do mojego litrażu... I bądź tu mądry... Ktoś mnie namawiał na konikarium... Może jeszcze nie jest za późno... Ehh.. -
Fajnie to już wygląda. Ułożenie skały faktycznie bardzo naturalne. Z podmianami daj sobie spokój na jakiś miesiąc, dwa. Bakterie warto dodać - przyśpiesza dojrzewanie. Teraz sa jakieś nowe Cycle - 5 szczepów zamiast jednego. Może spróbuj tych. A na razie robisz wszystko co należy robić na tym etapie... Przyglądaj się dalej.
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
Taku Spokojnie, nie śpieszy mi się... Prawie. Czekałem tyle, poczekam jeszcze tydzień. Zając urósł o jakieś 60-80%, ale teraz niestety już chyba trochę głoduje (w sumie to dla mnie lepiej, tylko ślimaka szkoda). Zastanawiam się nawet, czy specjalnie dla niego nie włożyć do baniaka klipsa z algami. I tak łazi po szybach, to sobie przynajmniej podje. Peniek Zastanawiam się, czytam, pytam i znowu się zastanawiam i wychodzi mi, że chyba z dwoma Pokolcami nie będzie źle. Niby to tylko 250L, ale wymiary baniaka i ułożenie skały sprawiają, że jest sporo miejsca do pływania. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jak ryby podrosną, to będę je musiał sprzedać lub wymienić, bo zaczną się męczyć. Ale słyszałem też, że jak osiągną pewien, dostosowany do wymiarów akwarium rozmiar, to przestaną tak szybko rosnąć. Zobaczymy... daimen Z tym brakiem doświadczenia, to niby prawda, ale jakbym tak do tego podchodził, to nie miałbym teraz takiego baniaka... Jak zaczynałem w zeszłym roku w październiku, to nie miałem żadnego doświadczenia (a i wiedzy niewiele), a jednak udało mi się samemu (no może nie całkiem, bo z pomocą forumowiczów ) wszystko poskładać i jak na razie jakoś to działa i wygląda (odpukać)... Wiem że Białobrody jest trudną rybą, ale Hepatus, którego planowałem od początku wcale nie jest łatwiejszy. Jakby co, to w szafce mam lampę UV oraz nieograniczony dostęp do najlepszego czosnku na świecie - prosto z podpoznańskiej wsi... No i mam kogo zapytać. Będzie dobrze! mufti W sumie, to o każdym Pokolcu piszą, że od 500L wzwyż. Wybrałem malutkiego, wpuszczę go od razu z drugim małym Pokolcem, nie będę dokładał żadnych innych ryb z tej rodziny i będę obserwował... Jak urośnie za duży, zacznie chorować albo stresować się, to go oczywiście odsprzedam. Ale mam nadzieję, że będzie mu dobrze. A na razie to i tak najbardziej martwię się o to, żeby ryby, które wpuszczę do akwarium, przeżyły pierwsze kilka dni. Później będzie już z górki. Nemo muszą poczekać, bo jeszcze za wcześnie na wpuszczanie ukwiału, a ja chciałbym im zapewnić porządny 'dom'. A poza tym, to nie planuję akurat tych rybek, tylko Amphiprion sandaracinos. Jakoś bardziej mi się podobają... Sinularia stoi z daleka od wszystkiego, na samym środku akwarium. Została wyróżniona, bo jako jedyna ma inny kolor niż zielony. Ale dzięki za radę - będę uważał. -
Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
Dzień 42 - 17.03.2010 Zacznę od tego, że dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności (Skiba nie ma czasu na odpalenie swojego nowego baniaka, więc może jednak ten zbieg nie jest taki szczęśliwy ), czasowo mogę korzystać z miernika PO4 Hanny. Oczywiście od razu zrobiłem test - wynik 0,05. Czyli to nie PO4 stanowi pożywkę dla glonów. Pomysły mi się skończyły i zostało już tylko jedno - przeczekać tą plagę... Na szczęście glony wciąż w odwrocie. :winner1 Z samego rana odkryłem w baniaku również inną 'plagę' - pustelniki (albo Dolabella) w końcu zapracowały na swoją nienajlepszą opinię. Nie dość że zaspałem do pracy, to jeszcze musiałem zbierać korale z piachu i je na szybko poprzyklejać do skał. Najbardziej ucierpiała Caulastrea i jedna z Euphylli. W związku z tym zapadła ostateczna decyzja - pustelniki muszą odejść (ślimak też, bo zaczyna głodować i chodzi po szybach). Na szczęście mam już dla nich nowy, obfitujący w glonowe przysmaki, dom. A teraz przyjemniejsze nowiny... Po pierwsze wczoraj odwiedził mnie Brunon i przyniósł prezenty, czyli 'szczepki' . Piszę w cudzysłowiu, bo trzy z czterech korali, które mi podarował, są większe od wszystkiego co miałem dotychczas w baniaku. Różnica pomiędzy 1200L a 250L jest widoczna na każdym kroku - nawet szczepki są większe. Dzięki temu mój zbiornik już powoli zaczyna przypominać akwarium. Obsada baniaka została poszerzona o kolejną gałązkę Euphyllia paraancora, dwie 'szczepki' Euphyllia paradivisa oraz jedną sztukę Sinularia cf. notanda. Brunon - jeszcze raz wielkie dzięki! :kapelusz Wstawię fotki tylko największej z Euphylli oraz Sinulari. Poza tym w końcu odnalazł się Mithrax - przeprowadził się na Ricordeę i jak się nie rusza, to się staje praktycznie niewidzialny. Caulastrea wczoraj w nocy wreszcie się otworzyła i wystawiła polipy (choć jeszcze nie wszystkie główki). Mam nadzieję, że dzisiejsza kąpiel w piachu jej za bardzo nie zaszkodziła. Scolymia vitiensis i Favites wciąż srajkują. A przynajmniej nie otworzyły się zanim zasnąłem. Uruchomiłem też dzisiaj dodatkową pompę cyrkulacyjną Tunze 6025, którą ustawiłem za skałami i skierowałem tak, żeby po części przedmuchiwała je od tyłu, a po części kierowała śmieci prosto do komina. Bałem się że po jej odpaleniu w baniaku zrobi się wirówka, ale na szczęście te obawy okazały się płonne. Dziś wieczorem akwarium wyglądało tak: Niestety wizyta w sklepie nie była owocna i wciąż nie mam żadnej rybki. Okazało się, że w zbiornikach wybuchła epidemia kulorzęska i trzeba poczekać do przyszłego tygodnia z zakupami. I jakoś tak się złożyło, że jak oglądałem rybki czekające na nowy dom, to pierwotne plany poszły w zapomnienie i zamiast Żółtka i Hepatusa zarezerwowałem sobie małe okazy z gatunków Zebrasoma xanthurus oraz Acanthurus leucosternon (Białobrody). Mam nadzieję, że przeżyją plagę i w przyszłym tygodniu wciąż będą na mnie czekać. -
Akwarium piękne, fotki piękne... Tylko pozazdrościć...
-
Bardzo ładne. Widzę, że powoli zaczynasz ogarniać baniak. Tak trzymać. A z tego, że Xenia nie rośnie, to tylko się ciesz.
- 111 odpowiedzi
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
seb Chyba masz rację. To najprawdopodobniej jednak Scolymia australis Taku Jak dobrze pójdzie (to znaczy jak w sklepie będą mieli), to jutro do baniaka trafią dwa małe Pokolce. Najprawdopodobniej będą to Zebrasoma flavescens i Paracanthurus hepatus. grzybsonik Nie wydaje Ci się - faktycznie nosi jajeczka. Wcześniej byłem tak zaabsorbowany pstrykaniem fotek, że nawet tego nie zauważyłem. -
Co do wyciszenia, to moim zdaniem gąbka to ostateczność. Choćby z tego powodu, o którym piszesz. Z doświadczenia wiem, że jeśli tylko sprzęt nie jest wadliwy, to wszystko można wyciszyć. Przejrzyj sobie opis zakładania mojego baniaka - jest tam w zasadzie krok po kroku co robiłem i jak wyciszyłem poszczególne elementy zestawu. Na początku hałas był taki, że słychać było przez zamknięte drzwi wejściowe do domu. Teraz już w zasadzie słychać tylko wentylator lampy, a szafki niczym nie wyłożyłem. Jakbyś miał jakieś konkretne pytania to pisz tutaj albo na priv.
-
Tubka to chyba nie jest właściwe słowo. Tubisko lepiej pasuje. I jest piękna... a w zasadzie piękne.
-
Hoho... Będzie baniak jak ta lala... Wszystko dobrze przemyślane, starannie wykonane... Nic tylko czekać na życie i podziwiać.
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
Amnor odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
daimen Też mi się podobają. Nie wiem czy na forum są jakieś zasady dotyczące kryptoreklamy, ale jestem zadowolony z tych dostawców, więc nie widzę powodu żeby ich nie polecić. Euphyllia paraancora, Ricordea florida i Scolymia australis pochodzą od Skiby, a Favites paraflexuosa, Caulastrea curvata i Scolymia vitiensis od Marcina. seb Postaram się dzisiaj zrobić jej taką fotkę. Dzień 41 - 16.03.2010 Dziś rano wstałem wcześnie i zrobiłem w końcu testy. PH - 7,7-8,0 KH - 9,0 NH4 - 0,25 NO2 - 0 NO3 - 0 Ca - 400 Mg - 1230 Parametry badałem Salifertem. Niby wszystko ok, ale wciąż zastanawia mnie ten amoniak. Już zaczynam podejrzewać, że mam trefny test, albo że źle go robię. Ale najważniejsze, że zwierzaki czują się dobrze, jedzą i rosną. Amboineski buszują po całym zbiorniku, a jak wkładam rękę, to wskakują i zaczynają ją czyścić. Jedna z Debeliusek przeszła wylinkę. Nie wiedziałbym nawet, gdyby jeżowiec - niestrudzony sprzątacz - nie wytargał skądś jej starej 'sukienki' na sam środek. Scolymia australis w nocy wypuściła polipy i wyglądała cudnie. Dziś spróbuje zrobić jej zdjęcie. Caulastrea pompuje się ładnie, ale polipów jeszcze nie widziałem - na razie zamieszkał na niej Komandos i może to ją trochę stresuje. Scolymia vitiensis i Favites też jeszcze nie pokazały polipów. Dziś wieczorem spróbuję po raz pierwszy podkarmić korale Reef Booster'em i będę obserwował co się stanie. Od dwóch dni nie widziałem Mithraxa. Mam nadzieję, że nie padł gdzieś, tylko też przechodzi wylinkę i za niedługo pojawi się głodny i nieco większy. Wprowadziłem też ostateczne poprawki do SUMPa, a konkretnie do filtra na watę. Tak wygląda jego wersja bez tuningu - głośna, ale w przypadku przedmuchiwania skał, czy tępienia glonów zapewnia lepszy przepływ wody. Tak wygląda zestaw wyciszający: A tak filtr z zamontowanym tłumikiem: Nie dość, że nic nie słychać, to jeszcze filtracja lepsza (bo podwójna) i mniejsze zużycie waty, bo co 2-3 dni wymieniam tylko tłumik, a główna warstwę (znacznie większą) najwyżej co tydzień, dwa, w zależności od tego jak wygląda. -
To czemu chowają się do swoich norek jak pochodzę za blisko do baniaka? Glony mogą być tak szczwane?
-
Bardzo ładny zbiornik. Gratulacje. Tak trzymaj. Też jestem ciekawy jak walczysz z glonami.