luft

Moda to jest na sucha skale obecnie po tym jak lu dz ie zobaczyli ze sie da Syntetycznej wciaz sie przygladacie a ja juz sobie testuje sam Mody modami a rozum rozumem Sorii za bledy w poscie ale cos dzieje mi sie w telefonie nie tak

tutaj nie o rację chodzi rację ma tylko natura, która rozdaje karty wg swoich prawideł Temat jak i wiele innych pokazuje, że każdy morszczak ma wiele dróg wyboru Krisu zachwycił się tym co nieznane i to jest jego konik. Ważniejsza wg mnie jest własnie pasja, a nie racja. Bardziej po łapkach dostać od natury i kolegów na forum ten, kto jest zwolennikiem "jedynej słusznej drogi" - morszczyzna pokazuje, że dróg jest wiele, a celów do obrania bez liku (mnie np od dłuższego czasu marzy zrobić coś na opak trendom akwarystycznym, ale w zgodzie z prawidłami natury - baza pod korale z przedmiotów codziennego użycia, których skład chemiczny nie będzie kolidować zbytnio z tematem). pozdrawiam luft p.s. Grzesiek - ankiete może zrobie wg życzenia

jeśli mówimy o obrażaniu, to mnie osobiście dotyka brak konstruktywnej dyskusji oraz posty pozbawione argumentów. "Wydaję mi się" to jeszcze jakiś argument, ale wchodzenie w temat z plastikowymi zabawkami i mowa o plastikowym lesie jak dla mnie jest mało poważna. Argumenty proszę pana. Z mojej strony argumentem przeciwstawnym "mocy skały frachtowej z bogactwem gratisów" jest świadomy wybór doświadczonego morszczaka - selektywny dobór życia do akwarium oraz jego wyeksponowanie, hodowla na wyższym/bardziej świadomym poziomie, przy pomocy zdobytej do tej pory wiedzy. Jeśli jesteś początkującym akwarystą nastawionym na zbieranie doświadczeń własnych - zakładaj akwarium na skale z frachtu. W przyszłości pewnie takiej skały nie dostaniesz i bedziesz miec satysfakcję "tak, miałem taką skałę, sam przeżyłem, jestem kozak" Jeśli natomiast ktoś czyta forum, zakłada pierwsze akwarium ponieważ chce po prostu "mieć ładne akwarium bez tylu problemów" warto przemyśleć przy starcie projektu co włożyć i w jaki sposób do akwarium. Droga do własnego sukcesu jest w ręku, chęciach, determinacji i wiedzy każdego z nas. Dla wielu z piszących w temacie za rok, dwa napisane przez siebie posty tutaj staną się nieaktualne (co też jest fajne - każdy z nas widzi swój własny progres). pozdrawiam i życzę sukcesów luft

no właśnie. na miejscu chłopaki chcieli zamówić pizze, ale jak się dowiedzieli, że Marek jednak nie przyjedzie to zrezygnowali a tak na serio to fajne spotkanko. Choc krotkie z mojej strony to fajnie było Was zobaczyć i poznać nowe twarze pozdrawiam luft

jeszcze ja bardzo proszę nie podbijać tak często tego tematu bo wygląda to niepoważnie przestrzeń jest dla wszystkich forumowiczów, a nie tylko Twojego tematu podbij temat raz dziennie nic nie wnoszącym postem, a nie co po chwilę inaczej możesz zostać posądzony o nabijanie postów pozdrawiam luft

siemano postaram sie wpasc na chwilkę

pewnie większość z Was, urodzonych w czasach PRL miała takowe botki (miałem niebieskie ) RELAX. Obecnie wróciły na solony i oficjalnie w sklepach możecie sobie takie kupić

może nie tyle zdania co doświadczenia bardziej ciekawi mnie teraz powód dlaczego diademy dopuszczają się jedzenia korali wiadomo, że jeżowce jedzą również glony wapienne mam nadzieję, że ciekawa myśl pojawi się w tym temacie pozdrawiam luft

nie bój żaby możesz mi podesłać do towarzystwa dla tej parówy w zamian coś innego Ci mogę wysłać

nie zauwazyłem nigdy by diademy, mogły uszkodzić koralowce

sam nie zajmuję się przewożeniem zwierzaków, ale są środki wiążące amoniaki, czyli neutralizujące kupy ryb w worku np produkt stop ammo prodibio był - to mozesz o cos takiego dopytać

wazna role odgrywa tlen przy takim dlugim transporcie jesli masz mozliwosc wypełnić na miejscu worki tlenem z butli to spokojnie zapakuj ryby do odpowiednio proporcjonalnych wielkosci worków do ich pasażerów wkładaj w boxy i ruszaj w drogę

połączyłem z innym tematem warto szukać wiedzy w starszych tematach do podziału napisanego wyżej dochodzi jeszcze ceramika (wypalana w piecu), a także skała syntetyczna (odpowiadająca składem chemicznym skale naturalnej).

jeszcze nikt mandaryna wspaniałego nie wymienił

powiem Ci tak po 3 tygodniach to są gamonie, a nie serwis wchodzisz i prosisz o zwrot telefonu mowiac, ze żenada jest ich obsługa Ciebie mi wyświetlacz w autoryzowanym serwisie w Krakowie wymienili w 15 minut (600zł) 50zł bym nie zapłacił! p,s, posłuchaj rady Debory i popraw tytuł tematu

nie widziałem pierwszej bramki bo robiłem podmianę wody przy drugiej żałowałem, że już skonczylem przy akwariach a na serio brama Gerarda super. Chciałoby się by Lewy tez wykorzystywał swoje akcje w reprezentacji

wygramy wygramy wygramy, Anglię pokonamy

bywałem w USA: NY i okolice do 200km Na miejscu nie bałem się policji, bo nie dawałem ku temu najmniejszych podstaw. Niemniej to co widzę na filmikach w necie pokazujące działania tamtejszej policji to bardzo się boję. Nie chciałbym przekroczyć tam prędkości nawet o 5 mil, następnie trzymać rąk na kierownicy i odpowiadać na szereg pytań pana policjanta, zwłaszcza mając dzieci są na pokładzie i nie mogę ich przytulić by się nie bały. Przerażają mnie takie skrajne przypadki do granic.

Nóżki stawiają źródło światła 15 cm ponad krawędź akwarium. Rzeczą gustu jest ustawienie wysokości (zwłaszcza przy niższych zbiornikach do 50cm wysokości). Dzięki podwieszeniu lampy na linkach zyskujemy znacznie większe pole manewru. Przy 120 cm długości zbiornika jakie producent deklaruje, że Razor 160W oświetli trzeba podwiesić lampę na wysokość ok 30cm od tafli wody. pozdrawiam luft

Dzien dobry Dlaczego piszecie w temacie o wyborze soli o tym co jest metoda ballinga a co waszym selektywnym uzupełnieniem? Kwestie sporne zostały wielokrotnie wyczerpujaco rozpisane na forum Wszystko rozbija sie o potoczne nazewnictwo i zapozyczenie slowa balling do czynnosci sypania rozpuszczonych prochow do systemu wg własnego uznania. Praktyka i wyniki obu dróg mozna zobaczyc w wielu dziennikach. Takze prosze wrocic do tematu soli lub zmienić temat blizszy zagadnieniu Pozdrawiam Luft

Ozeh - gratulacje!!! a sam podziękuję po, by nie zapeszać póki co bardzo świadomy wielkiej zmiany w moim życiu skręciłem drewnianą szafkę w przedpokoju pod trzeci baniaczek, który nie miał swego stałego miejsca (kostka yasha). W sumie w miejscu szafki miał parkować wózek, którego póki co jeszcze nie ma więc wykorzystałem ostatni moment. Wiadomo, po narodzinach nie byłoby tematu więc staram się jak mogę by być z wszystkim przygotowany

Gaber, zawstydziłeś mnie trzymajcie proszę kciuki nie omieszkam dać znać jak nowa posolona przyjdzie na świat

próbowałem kiedyś wieloszczetem nakarmić quadri - nie róbcie tego Wieloszczet po chwili smakowania przez quadri został wypuszczony wolno

skoro jesteśmy przy nazwiskach to wymienię pana Sołowowa, rajdowca i biznesmena, który kupił część zakładów chemicznych (obecna nazwa Synthos) i odmówił wsparcia dla oświęcimskiego hokeja, którego sukcesy, życie społeczne było możliwe dzięki dotacji od zakładów chemicznych. Sołowow woli sponsorować sam siebie. Klub przetrwał tylko dzięki determinacji kibiców zanim trafił się sponsor strategiczny w postaci firmy Aksam. Nie podoba mi sie bardzo zarządzanie większości polskimi klubami i krótkowzroczność zarządów, nastawionych w pierwszej kolejnosci na wynik, a nie na stabilizację. Poruszam się między ludźmi, dla których hokej to całe życie. Pragnę by wszystkie drużyny hokejowe w Polsce mogły istnieć i trwać bo ma to głębokie społeczne znaczenie, zwłaszcza dla małych społeczności jak Oświęcim, Tychy, Janów, czy Jastrzębie. Hokej w Polsce obecnie walczy o przetrwanie. Nielicznym wyjątkiem jest Kraków. Gdy Comarch przejął Cracovię i zajął się sekcją hokeja w 2003 r. przeznaczył rocznie 10% kwoty jaka dawał na piłkę nożną. To wystarczyło by już po trzech lata reaktywowana druzyna Pasów wywalczyła w sezonie 2005/2006 Mistrza Polski. Skoro to takie łatwe to profesor Filipiak podwyższył poprzeczkę, obniżając budżet sekcji hokeja. Mało kto poważnie traktuje niestety tą dyscyplinę. Obecnie kibice hokeja bardziej muszą martwić się nie tym kogo lubią lub nie, tylko czy ich klub przetrwa i będzie miał z kim rywalizować. Także wszyscy fani hokeja trzymajcie sie!

proces głębokiego mrożenia świeżej żywności pozwala przechowywać ją z możliwie małą stratą składników odżywczych przez określony czas. Poddanie krewetki gotowaniu na dzień dobry zubaża ten "pokarm". Nie odpowiedziałem Ci wprost na pytanie, ale mam nadzieję, że moja wypowiedź rzuci nowe światło na Twój dylemat i sam sobie odpowiesz, czy nie/warto podawać tego typu pokarm. pozdrawiam luft