Gotterdammung

Czy ja tam widzę Leathermanna ? :> Btw, kilka patentów kozak, nie omieszkam zgapić Pozdro!

Heh, 67% na nie, chyba nie o to chodziło autorowi ankiety... Darekkuku - to by było ślicznie, ale ja cholera osobiście nie wierze w przeprosiny które mają prowadzić do jakiegoś celu, to dziecinada. Przeprosiny powinny płynąć wiesz, cholera, "od nas", tak sądzę...

Offtopuję, ale - nareszcie basterek!!!

Ja sądzę że należy oddać Bogu co Boskie, cesarzowi co cesarskie. Zasady na forum obowiązują, nagminne wręcz łamanie ich musi byś piętnowane i w zasadzie tyle w temacie. Nie nam wchodzić w kompetencje modów/adminów. Swoją drogą chyba każdy wiedział że tak to się skończy, ponieważ tofik nieustannie dążył w tym kierunku. Osobiście odniosłem wrażenie, że po pozytywnym wrażeniu jakie odniósł na zlocie, dodatkowo się rozzuchwalił tutaj, więc jak wspominałem wcześniej, inaczej skończyć się to chyba nie mogło... Pozdrawiam

Bah, Grzegorz, targowiska akurat w ogóle nie czytam, bo na co jak kiesa pusta Jakoś tak przeoczyłem te fakty, no alem już naprostowany i wiem co z czym... Swoją drogą, offtopując w offtopicu, cholera, ten komentarz (w karmie) był delikatnie mówiąc dziwny, ale jakby nie moja w tym głowa, mam tone glonów w akwa i powinienem już zacząć rwać NIKO WRÓĆ! no..

Ale Panowie tu sodome robicie W niektórych miejscach aż ciężko sie doczytać tak brzydko piszecie Swoją drogą Niki strasznie brak, to fakt, jak ktoś ma kontakt, ślę jej pozdrówki P.S. Za co tofik dostał bananka, tak "se" z ciekawości pytam...

No ja dodam że mój spec nie jest chyba najszczęśliwszym rowerem, w przeciągu 10km złapałem na nim już 2 gumy - obie z przodu... Rafki przygotowane tylko pod zawór Presta, na co nie jestem zupełnie przygotowany, kupiłem nową dętkę z Dunlopem i d*pa. Zawór nie pasuje, bo za duży, a Presty nie mogę napompować bo nie mam pompki rowerowej haha, zawsze radziłem sobie sprężarką, a pompkę starą połamałem w akcji, rower stoi już 3 dni uziemiony, i troszkę mnie to boli... Swoją drogą, miał ktoś sytuację że w oponie rowerowej zostało mu jakieś ciało obce które rani dętkę? Bo chyba zaszła u mnie taka okoliczność... 2 laki w tak krótkim czasie to jakiś ewenement, poprzednim rowerem zrobiłem 3000km+ i miałem jedna gumę... Jeśli ktoś się spotkał z czymś takim to niech coś doradzi Pozdrawiam Gotter

Co do mandaryna - źle się zrozumieliśmy, napisałem tylko że ja mam jednego Ludzie trzymają parkami, ja nie byłem pewien czy mam samca czy samiczkę, ale w konsekwencji kupie do parki, chodzi mi o to że mandaryn jada to co na skale sam upoluje, więc ilość skały limituje ilość mandarynów która nie powinna przekraczać 2 na zbiornik tylko pod warunkiem że są to osobniki różnej płci, w innym zaś przypadku 1 na zbiornik ze względu na agresję wewnątrzgatunkową o podtekście płciowym. Haha, ale zamotałem.... Daoktorek w mojej opinii ma tą przewagę nad krewetkami że jest mobilny i sam podpływa do ryb, krewetki czyszczące też mam, ale u mnie 80% roboty robił właśnie dimidiatus Co do wpuszczania w kolejności, to czytałem miliardy opinii, i czytałem o setkach przypadków, to nigdy nic nie wiadomo. JAk mówiłem mam żółtka długo, veliferum wpuszczałem po pół roku posiadania akwa. Mówiono mi że różnie bywa, żółtek może być agresywny i żeby obserwować i szybko reagować. I co? Wpuściłem veliferum, a żółtek był zachwycony, autentycznie oprowadzał ją po akwarium, jak ta przestawała za nim pływać to podpływał on do niej i próbował ją ciągnąć dalej, czyli ideał.

To ja mimo że szczyl się wypowiem. Leucosternon i Japonicus - IMHO hardcore, w sensie, cudowne ryby, ale stopień trudności wysoki, nie wiem czy czujesz się na siłach je próbować, życzę aby tak Zebre Veliferum sam mam, miła rybka, bezstresowo się chowa, żadnych chorób, zmian skórnych, wysypek etc, żyje w pięknej zgodzie z żółtkiem. Pięknie mi żeruje, i nauczyła inne ryby inne pokarmy przyjmować Ale jak wiadomo kwestia osobnika. Para mandarynów - ja mam jednego, zadowolonym, ma indywidualne menu, nie jada nic z tego co sam sypię, ale tłuścioch jest więc chyba mu nieźle. Strigosus - miałem, nic nie chciał jeść, ryba trafiła do mnie w kiepskim stanie, niestety odszedł na wielką rafę, próbowałem dowiedzieć się czemu - bez efektów, ale spróbuję jeszcze raz, jest genialny na wisus... Ze swojej strony polecam Ci Labroidesa Dimidiatusa, ładny (kwestia gustu), ale pożyteczny, walczy z ospą, nie jest agresywny, i w ogóle sympatyczna ryba Może też Hexataenię, sprząta niezgorzej z korali, co prawda jest agresywna, ale nie jakoś specjalnie(przynajmniej moja), czasem pogoni doktorka i na tym kończą się jej jazdy. Wiem że niewiele pomogłem, ale przynajmniej odpisałem Pozdrawiam

Taaaa, jak mówi luft, i inni, przesycenie informacjami danego typu nas zobojętnia, tak jest absolutnie ze wszystkim. Jak kochasz schabowe kotlety, to git, jak będziesz miał je 2x w miesiącu będą pyszne, ale jak to będzie codziennie, to po krótkim czasie nie będziesz mógł na nie patrzeć, a tak je kochałeś... I tak samo jest z tragediami, jeśli chodzi o regułę, teraz cyfry atakują nas non stop, 100 zabitych w wypadkach, tu to, tu tamto, nasz mózg sie na to uodparnia tak jak skóra grabieje od pracy fizycznej, ale to raczej nieuchronne... Pozdrawiam, Gotter

Tu ośmielę się nie zgodzić, nie widzę żadnych przesłanek żeby twierdzić że planeta umiera, bo niby czemu? Trzęsienia ziemi, huragany, powodzie, zmiany klimatyczne, to wszystko naturalne procesy dla naszej małej planetki. Na przestrzeni dziejów było tu już chyba wszystko, był kompletny zanik pokryw lodowych (a ludzi wydalających CO2 jakoś nie było w tym czasie) było praktycznie kompletne zlodowacenie (w kriogenie) masę gatunków, rodzin i grup wymierało (wymieranie końca permu). Tak więc z perspektywy planety jako takiej nic specjalnego się nie dzieje, natomiast z perspektywy człowieka, są to rzeczy straszne... Pozdrawiam, Gotter

Cholera, burzysz moją pewność siebie Nie no, jutro wszystko sprawdze, bo możesz mieć rację... No ale było nie było, jechałem najszybciej ile mogłem A rozpędzałem się po asfalcie, on w pewnym miejscu sie konczy i zaczyna sie piekło, haha, na polniaku ofc prędkość dość szybko spadła...

Cholera, wydaje mi sie że tak, na innym rowerze i innym liczniku też okolice tego pojadę, to jakoś mega szybko ? ;x Bo może i tam lipnie ustawiony jest... Cholera zażyłeś mnie teraz...

@Marbecz - o przerzutkę się nie boję, w poprzednim rowerze był dużo większy syf i działała do końca, mi najszybciej pada zawieszenie, i hamulce... Ale podchodzę to tematu na luzie, Spec to nie byle syf jednak, a ten rower traktuje raczej jako furtkę do dalszej jazdy, i nie wiem na czym sie skończy, czy stump, czy epic, czy może enduro... Cholera wie, jedyne co może średnio mi pasuje, ale pewności nie mam to skoki, 120mm to żaden szał, jak poczuje jazdę na FSR pójdę w jakieś skoki w okolicach 160mm, ale jak wspominałem, wyjdzie w praniu. W ogóle ten spec jest niespecjalnie bogaty w hard, w podobnej cenie jest giant trance x4 chociażby już na foxach. Ale co tam gadać, jeździ się miodnie, i nie mam zamiaru lamentować czemu nie kupiłem innego Tak na pierwszy ogień rozbujałem się do 45km/h i wpieprzyłem w taką mega rozjechaną drogę polną, masa dołów, łach piasku etc. Praca zawieszenia mnie wprost urzekła...

No ja zdecydowanie katuję, nie umiem co prawda robić jakichś mega hardcorów, ale pracuję nad tym, poprzednie rowery rozpadały się od jazdy, postanowiłem zainwestować, i oby się spłaciło

Nooo, i 3 miesiące po dyskusji, zdecydowałem się, i zakupiłem dzisiaj taką oto suczkę : http://i755.photobucket.com/albums/xx200/elletee45/Stella/DSCF0852.jpg Czyli Specialized Camber Elite Fota nie moja (zapożyczona z neta) Rowerek już po pierwszej zdawkowej jeździe próbnej, nie było czasu za wiele, zazbrojenie go w światła, liczniki, błotniki zajęło trochę czasu, ale efekt - piorun A jazda tym cudem to sam miód, wręcz nie do opisania Pozdrawiam Gotter

Ehhh, masakra, nie wiem czemu ale ta syrena przeraża mnie najbardziej, oczywiście ze względu na "oprawę" że się tak wyrażę...

Nie no, artykuł prawdziwego hardcorowca, "utrzymanie akwarium morskiego jest nieco więcej kłopotliwe niż słodkowodnego", ja sie tam zgadzam...

Bąbel przypomina mi gąbkę Sycon, rozgwiazdy to raczej Asterina, jedni sie cieszą, inni już mniej. Na 1 focie obok świecącego w aktynice "zjawiska" chyba widzę aiptasię, na innych fotkach też, można już z tym zacząć walkę Pozdrawiam

No z wysokością tak to już jest, wysokie trudne w obsłudze. Ale przyszedł tu kiedyś chłopak, pokazał akwarium na 1m wysokie (jakoś tak, niech mnie ktoś poprawi jak się mylę) i wszystkim szczęki poopadały, a akwarium było zwyczajnie genialne... No i nadmienić trzeba że dawał sobie koleś spokojnie rade ...

Garden : Yep, parametry mierzyłem, ani drgnęły, że tak się wyrażę. Wyjmowane było około 10 - 15 kg z 55 znajdujących się w zbiorniku...

Ja powiem tak, z doświadczenia, kiedyś wyciągałem część skały z akwarium do szorowania z glonów, cała operacja trwała około 2 godzin właśnie, skałe zraszałem raz, w momencie szorowania, i nie widziałem strat życia na niej w wyniku tego procesu. Na jednej ze skałek zapomniałem o parazoa, więc siedział bez wody, potem był szorowany szczotą ryżową, po czym znów bez wody... I żyje

No u mnie brzydal wcinał aiptasie pięknie, po 2 tygodniach zacząłem tracić zoa, sinularia się nie otwierała, pseudogorgonia też, fungia zaczęła tracić macki... Brzydal trafił do kozy (sump) i wszystko wróciło do normy... Niestety, broń dobra, ale masowego rażenia...

Tako rzecze reeflex

1490 octopus Szkoda że za drugim razem ten sam zestaw ...